podsumowanie roku 2012 na rosyjskich drogach
-
Mocna kompilacja... chyba tam nigdy nie pojadę.
-
-
-
Rosja srosja, Wrocław Panie: nigdzie nie widziałem tak wielu kierowców, którzy uważają, że czerwone, to "ciemnopomarańczowemożnajechać". Podobnie jazda na pamięć w "mieście wiecznych remontów" kończy się zderzeniami, bo ktoś pojechał pod prąd ("przecież jeszcze miesiąc temu nie było tutaj tego tramwaju")... Oszczędne używanie kierunkowskazów (czyli wcale), zderzenia po 6 aut na raz (bo trochę śnieżek przyprószył), zajeżdżanie drogi ("kto powiedział, że nie można zawracać na wszystkich skrzyżowaniach bezkolizyjnych?")... Zakaz wyprzedzania/omijania na przejściu dla pieszych to też tylko wskazówka. W sumie rowerzyści też nie lepsi od kierowców.
Co najmniej raz tygodniowo muszę gwałtownie reagować w celu uniknięcia zderzenia z kolejnym gamoniem, który mnie nie zauważył w lusterku (w ogóle: po co lusterka w samochodach?) i radośnie ściął zakręt. Jak na razie się udaje, ale kamerka może się jednak przydać...
-
W życiu nie pomyślałbym (dopóki na tych filmach nie zobaczyłem), że może dochodzić do podobnych sytuacji...
A tu jeszcze jeden przykład (tym razem z Tajwanu), gdy może się przydać kamerka:
http://www.liveleak.com/view?i=7d7_1346420157