Ile więcej palą Wasze auta zimą?
-
Kłopot pojawia się wtedy gdy wolno i spokojnie ruszam ze skrzyżowania a za
mną jest jakiś niewyruchan* do końca smarkacz w BMW z 86 roku lub co gorsza w oplu
astrze od taty.Smarkaczem nie jestem, Astrą też już nie jeżdżę, ale inaczej to nazywam niż "spokojne ruszanie ze skrzyżowania"
-
a może "ruszanie ze skrzyżowania w taki sposób by kierowca jadący prze tobą był w stanie zobaczyć w lusterku twoje światła a nie tylko wycieraczki"?
-
a może "ruszanie ze
skrzyżowania w taki sposób by kierowca jadący prze tobą był w stanie zobaczyć w
lusterku twoje światła a nie tylko wycieraczki"?Według szkoły ecodrivingu ruszać powinno się dynamicznie (3/4 otwarcia przepustnicy)
Zawsze mi się trafi jakiś ecodriver jak jadę do pracy
-
Najgorzej jest z automatem, dopiero teraz mnie irytuja CI wszyscy mistrzowie co szukaja jedynki dopiero po zapaleniu sie zielonego, a pozniej od razu wpinaja dwojke praktycznie stajac w miejscu. Naprawde malo osob rusza sprawnie z manualem, a zmieniac biegi to juz wogole.
-
Skąd ja to znam
-
mnie nerwuje jak za automatem stoję i palą się wszystkie światła stopu i co - żyje
-
Chyba już Suzek przestawił się na wiosenne spalanie ostatnio, bo wyszło 5,6l/100km jadąc z prędkościami rzędu 110-120 km/h (momentami nawet 130). Oby tak dalej!
-
Stwierdzam zimę, bo spalanie!
Ostatnie dwa tankowania i średnie spalanie: 5,9l/100km i 6,35l/100km. Żeby chociaż jeszcze już był śnieg... -
5, 6 z przodu i narzekać. Ja ostatnio miałem dwie wysokie 6 i to był dla mnie sukces. No ale to elpidżi
-
5, 6 z przodu i
narzekać.Tak, bo w te wakacje potrafiłem mieć 4 z przodu...
Jedyne co może usprawiedliwiać obecne wysokie spalanie to trasy po jakich się ostatnio poruszałem (w 90% ekspresówki lub autostrady, czyli min. 100 km/h, a momentami i 150 km/h). -
Podejrzewam jednak, że te 4 z przodu to za bardzo normalnej jazdy nie przypominalo....
Jakie ogółem Ci średnie wychodzi przez dłuższy czas? -
Stwierdzam zimę, bo
spalanie!
Ostatnie dwa
tankowania i średnie spalanie: 5,9l/100km i 6,35l/100km. Żeby
chociaż jeszcze już był śnieg...Niskie masz to spalanie, nie ma co płakać
-
Stwierdzam zimę, bo
spalanie!
Ostatnie dwa
tankowania i średnie spalanie: 5,9l/100km i 6,35l/100km. Żeby
chociaż jeszcze już był śnieg...Dopompuj sobie opony, chłodniej to ciśnienie spadło i chla
-
Jakie ogółem Ci
średnie wychodzi przez dłuższy czas?Średnie z ostatnich 3 lat mam obecnie równe 6l/100km.
-
Dopompuj sobie
opony, chłodniej to ciśnienie spadło i chlaWięcej niż 2,3 bara to chyba nie ma sensu, a tyle mam obecnie.
-
i 150 km/h).
Ja nawet swoim pospawanym swiftem boje się tyle jechać
-
Ja nawet swoim
pospawanym swiftem boje się tyle jechać150 km/h to ja jechałem swoim 6 lat temu jak go próbowałem po zakupie
W moim egzemplarzu granica jakiegokolwiek komfortu jazdy kończy się przy 120 km/h i raczej tego nie przekraczam
Na ogół jeżdżę do około 100 km/h
-
Średnie z ostatnich
3 lat mam obecnie równe 6l/100km.No to mimo sporawego spalania moje LPG IMO nie jest takie złe. Opierając się na Twoim wyniku u mnie byłoby, zgaduję, 6.75L (klima + szersze koła na przykład, ja też więcej po mieście chyba jeżdżę od Ciebie bo z tego co widzę Ty praktycznie same trasy więc może i 7 ). Biorąc cenę PB95 5.50zł dawałoby to 37zł z groszem za 100km (te 6,75L). Przy gazie kosztuje mnie to niecałe 23zł. Na LPG zrobiłem już 24tys. kilometrów (z początku palił mniej, potem coś się zmieniło, już kij z tym liczę obecne 23zł/100km). Koszt tych kilometrów na benzynie - 8880zł. LPG - 5520zł. Koszt instalacji 1000zł. Przegląd droższy o 62zł. Bezyna na odpalanie nie pamiętam, niech będzie te 200zł. Lekką rąsią w rok i dwa miesiąc zaoszczędziłem minimum 1800zł (zaokrągliłem trochę w dół, bo teraz muszę pompę paliwa wymienić, jakaś używkę za stówkę będzie ok). No ale to już nie wina gazu a użytkownika "kilka L w baku wystarczy, nic się nie stanie" . Biorąc pod uwagę że zapewne zrobię tym autem jeszcze dwa razy tyle - jestem jak najbardziej na tak. Fakt, trochę problemów było (tu go muliło, tu coś tam, zasięg mniejszy itd) ale miło zawsze mówić "do pełna" . Są zwolennicy i przeciwnicy, ale następne moje auto również będzie miało zakładane podtlenek.
Ja nawet swoim
pospawanym swiftem boje się tyle jechaćJa przed spawaniem a niedawno kilka razy 150 widywałem . W trasie do Niemiec (1000km w jedną stronę) z reguły 120km/h, czasem 130.
-
Ja nawet swoim
pospawanym swiftem boje się tyle jechaćMoim marzeniem jest zamknąć litrówką budzik, ale to musiałaby być cholernie duża górka. Z małych spokojnie buja się do 160 z groszami.
-
W moim egzemplarzu
granica jakiegokolwiek komfortu jazdy kończy się przy 120 km/h i raczej tego nie
przekraczamNie wiem o co chodzi Wam z tym komfortem. Ja jadąc 130 km/h i więcej nie odczuwam żadnego dyskomfortu nie licząc tego, że jak mnie wyhamują to potem wieki "odzyskuję" prędkość.