Kupiłem światła do jazdy dziennej.
-
Światła mijania z
przodu też mogą się same włączać. Taki właśnie system mam w golfie, po przekręceniu
kluczyka na zapłon światła z przodu się zapalają. Pierwszą zimę troche mnie to
przerażało że będą żarły prąd przed odpalenie, ale już z takim patentem go kupiłem i
działa i problemów nie przysparzaMaluchy (i chyba CC) tak mają fabrycznie.
-
Maluchy (i chyba
CC) tak mają fabrycznie.Wszystkie Fiaty tak mają praktycznie Ale mój ojciec i tak włącza dopiero światła po odpaleniu - twierdzi, że odpalanie na światłach (które podczas kręcenia rozrusznikiem przygasają do pozycyjnych) to za duże obciążenie dla akumulatora A potem zapomina czasem włączyć
-
Mógłbyś zrobić
zdjęcie diody przy następnym poprawianiu?Czemu zaraz będzie poprawiał jeszcze raz? Trochę wiary
-
Światła mijania z
przodu też mogą się same włączać. Taki właśnie system mam w golfie, po przekręceniu
kluczyka na zapłon światła z przodu się zapalają. Pierwszą zimę troche mnie to
przerażało że będą żarły prąd przed odpalenie, ale już z takim patentem go kupiłem i
działa i problemów nie przysparzaW Golfie II jest tak, że gdy zapomnisz wyłączyć światła mijania to po zgaszeniu zapłonu światła mijania gasną ale zostają pozycyjne, które i tak potrafią wyładować słabszy akumulator...
Ja się cieszę z tych światełek, bo kupiłem takie same co Stach, kupiłem też dla ojca i szwagra
W Suzuki kiedyś w Karpaczu zdarzyło mi się nie wyłączyć świateł i po 2 godzinkach aku padł - dobrze, że szwagier miał kable Do tego jak czasem startuję spod jakiegoś marketu to zdarza mi się zapomnieć o włączeniu świateł mijania - w Swifcie nie ma kontrolki
-
Wszystkie Fiaty tak
mają praktycznie Ale mój ojciec i tak włącza dopiero światła po odpaleniu -
twierdzi, że odpalanie na światłach (które podczas kręcenia rozrusznikiem przygasają
do pozycyjnych) to za duże obciążenie dla akumulatora A potem zapomina czasem
włączyćTo ja mam jednak trochę inaczej, bo ja swoich świateł wyłączyć nie mogę. Przełącznik od świateł jest w pozycji "0" a światła po przekręceniu kluczyka i tak się włączają i nie mam możliwości ich wyłączyć
-
To ja mam jednak
trochę inaczej, bo ja swoich świateł wyłączyć nie mogę. Przełącznik od świateł jest
w pozycji "0" a światła po przekręceniu kluczyka i tak się włączają i nie mam
możliwości ich wyłączyćKtoś zamontował automatyczny wyłącznik
-
Te chińskie światła nie są takie złe. Mają tylko niekiedy słabe, niedogrzane luty, co można sobie poprawić samemu. Diody jednak się nie przepalają.
Jak i cała chińszczyzna - diody to diody - na pewno są identyczne w bardziej markowych lampach. Wystarczy zazwyczaj wszystko porządnie polutować, wymienić kable na grubsze (w miejsce pojedynczych niteczek w grubej "polewie" izolacji) i można się z takiego sprzętu cieszyć latami Oczywiście jest to rozwiązanie dla majsterkowiczów, ale zdecydowanie nie ma sensu od razu wyrzucać elektroniki made in China natychmiast po tym, jak przestanie działać - wystarczy lutownica, 2 metry kabla, cyna z topnikiem i godzinka wolnego i gwarantuję, że ostatecznie ma się sprzęt trwalszy niż niejeden markowy
-
Ktoś zamontował
automatyczny wyłącznikMożliwe, chociaż nie wiem czy nie jest to fabryczne, bo w sumie miałem prawie całą deskę rozkręconą i nigdzie żadnego ustrojstwa nie widziałem
-
Możliwe, chociaż
nie wiem czy nie jest to fabryczne, bo w sumie miałem prawie całą deskę rozkręconą i
nigdzie żadnego ustrojstwa nie widziałemW serii to pewnie było jak w opisywanej wyżej Golfinie II
A ustrojstwo może być pod maską - wystarczy tak naprawdę przekaźnik
-
Cudownie jest nie myśleć o włączaniu i wyłączaniu świateł.
To akurat nie argument dla wielu posiadaczy samochodów. Wiele samochodów automatycznie uruchamia światła mijania po rozruchu silnika (w wielu innych wystarczy taką funkcję uruchomić w komputerze lub np. poprzez wymianę przekaźnika świateł)
Chińskie towary są może jeszcze nie tak dobre jak byśmy chcieli, ale jakość wyrobów poprawia się wyraźnie. No i cena chińskich rzeczy nie zwala z nóg.
To fakt - obecna chińszczyzna jest o kilka klas lepsza od tego, co pojawiało się na naszym rynku jeszcze kilka lat temu
-
najmądrzejszym rozwiązaniem byłoby stworzenie systemu załączającego światła po przekroczeniu 13V (już po uruchomieniu silnika )
-
W serii to pewnie
było jak w opisywanej wyżej Golfinie II
A ustrojstwo może
być pod maską - wystarczy tak naprawdę przekaźnikNa chwile obecną i tak mam do wymiany całą wiązkę świateł do wymiany, ponieważ mi się zjarała, ponieważ bezpiecznik zamiast się spalić po prostu się cały stopił ale nie puścił.. Efekt tego jest taki, że poszedł dym z pod deski i potopiły się kable, na dniach będe oddawał auto do elektryka więc wtedy pewnie przy okazji wyeliminuje się ten włącznik jeśli nie jest fabryczny.
-
Czemu zaraz będzie
poprawiał jeszcze raz? Trochę wiaryBo nie będę prosił o specjalnie rozbieranie lampy do zdjęcia
-
Jak i cała
chińszczyzna - diody to diody - na pewno są identyczne w bardziej markowych lampach.
A nieprawda. Bo nawet ledy podrabiają. I układy scalone też.
LINK -
najmądrzejszym
rozwiązaniem byłoby stworzenie systemu załączającego światła po przekroczeniu 13V
(już po uruchomieniu silnika )Trzeba się zabezpieczyć przed awarią alternatora w czasie jazdy.
Np. prosty przerzutnik włączaący przekaźnik po zgaszeniu kontrolki ładowania a gaszący dopiero po wyłączeniu zapłonu. -
W Suzuki kiedyś w
Karpaczu zdarzyło mi się nie wyłączyć świateł i po 2 godzinkach aku padł - dobrze,
że szwagier miał kable Do tego jak czasem startuję spod jakiegoś marketu to
zdarza mi się zapomnieć o włączeniu świateł mijania - w Swifcie nie ma kontrolkitak to jest jak biper odłączony
-
tak to jest jak
biper odłączonyBiper mógł być podłączony, ale w miejscu gdzie montowane są czujniki mogła wejśc ruda, co w sumie jest częste w suzuki
-
Polecam wszystkim światła dzienne, które, jak zauważyłem, są bardzo dobrze widoczne dla innych kierowców.
Tu bym sporo polemizował, bo już wielokrotnie miałem zwracać uwagę kierowcom jadącym z przeciwka, że jadą bez włączonych świateł, gdy dopiero z bliska i po wpatrywaniu się były widoczne właśnie diodowe lampy do jazdy dziennej
-
Tu bym sporo
polemizował, bo już wielokrotnie miałem zwracać uwagę kierowcom jadącym z przeciwka,
że jadą bez włączonych świateł, gdy dopiero z bliska i po wpatrywaniu się były
widoczne właśnie diodowe lampy do jazdy dziennejNiestety tak jest. Wielu kierowców kupuje najtańsze światła, pewnie na giełdach albo w marketach. Światła te są ledwo widoczne w dzień.
-
Dzisiaj jechałem koło południa do rodziców - niebo zachmurzone i padający deszcz, gdy zobaczyłem przed sobą (późno bo późno) gościa, który jechał na diodowych DRLach samodzielnie zamontowanych - jak zobaczyłem takiego upiora, to natychmiast przełączyłem automat na światła mijania (akurat u mnie są żarówy jako światła do jazdy dziennej, które świecą mocniej niż postojowe, ale znacznie słabiej od świateł mijania). Mimo iż automat uznał, że jest wystarczająco jasno na DRLe to nie uwzględnił on deszczu i jego wpływu na widoczność. Te automaty rozleniwiają, ale myśleć trzeba...