Szukam ekonomicznego LPGowca.
-
Punto I 1.1 mojego
ojca (jeżdżę nim w te mrozy) pali do 8 litrów LPG, ale nie zaoszczędzisz na nim, bo
to co zaoszczędzisz na paliwie to włożysz w części...
Wg mnie jeśli masz
zadbaną tą Astrę to przy niej zostań - zawsze jak się zmienia auto to trzeba do
niego sporo dołożyć, więc teoretyczna oszczędność tych 3-4 litrów LPG na setkę w
praktyce może oznaczać zwiększenie kosztów...
Zresztą zagazowane
Punto 1.1 nie jedzie - jak będziesz chciał go trochę pogonić to też tą dychę gazu
spokojnie wyżłopie. Do tego mając wygodną, dużą Astrę kombi będziesz w Punto
nieszczęśliwy
Mój Swift 1.3 only
PB95 zbiera się zdecydowanie lepiej, w Punciaku wszyscy Cię wyprzedzają, poganiają,
sam możesz o wyprzedzaniu zapomnieć - już lepiej Tico w gazie kupićżona ma punto I i wiem na co mogę liczyć. Dla mnie te nawet 2-3 litry czyli prawie 6-9 zł mniej za każde 100 km to będzie sporo zważywszy że na dojazdy do pracy trzeba liczyć 1600 km m/c do tego wyjazd do rodziny etc i jak nic 2000 się zrobi
-
żona ma punto I i
wiem na co mogę liczyć. Dla mnie te nawet 2-3 litry czyli prawie 6-9 zł mniej za
każde 100 km to będzie sporo zważywszy że na dojazdy do pracy trzeba liczyć 1600 km
m/c do tego wyjazd do rodziny etc i jak nic 2000 się zrobiPrzy takim przebiegu to rzeczywiście może być opłacalne...
Ale Twój przykład i w sumie też mój pokazuje jak ubożeje polskie społeczeństwo... Tobie ciężko utrzymać auto spalające 10 litrów LPG, mnie ciężko utrzymać auto spalające 6-7 litrów benzyny
Niedługo zostanie rower
-
Przy takim
przebiegu to rzeczywiście może być opłacalne...
i było by 60-80 l / m-c to 180-240 zł więcej w portwelu
Ale Twój przykład i
w sumie też mój pokazuje jak ubożeje polskie społeczeństwo... Tobie ciężko utrzymać
auto spalające 10 litrów LPG, mnie ciężko utrzymać auto spalające 6-7 litrów benzynyto jest chore, a nie zapowiada się by było lepiej. O pracę w miejscu zamieszkania ciężko więc trzeba jeździć do innych miast a przejazd komunikacją miejską zabierał by mi min 1-1.5 godziny w 1 stronę względem własnych 4 kółek.
Niedługo zostanie
rowerrower fajny jest ale nie na 70 km/dziennie i to w jednej z największych aglomeracji w Polsce.
-
Ja bym polecał
zakup seata ibizy 1,4 ale właśnie tylko z gazem. Powinien zmieścić się w 7L gazu a
do tego prosta i tania konstrukcja. Wiele rzeczy można naprawić samemu, części tanie
bwiem to konstrukcja na golfie 3. Zawieszenie proste i spokojnie wytrzymuje polskie
drogi.Mam golfa 3 z owym 1.4 i powiem tylko tyle, nie wiem skąd wziąłeś to spalanie na poziomie 7l gazu, jak ja nie moge przy takich mrozach zejść poniżej 9l., latem jedyne co się udało to 7,5 po mieście a jak wiadomo gazu spali więcej.
Ja bym się zastanowił nad swiftem 1.3, fajne małe autko a i jak trzeba to można troche przydepnąć
-
bez większych bolączek blacharskich i przebojów z motorami,skrzyniami etc.
To czemu punciaki bierzesz pod uwagę?Mój pali ponad 10 l lpg/100km
-
To czemu punciaki
bierzesz pod uwagę?
Mój pali ponad 10 l
lpg/100kmczłowiek ma nadzieje że kiedyś zła passa odejdzie, wiec blacha może mieć wrzody byle by dziur nie było co to przy dzwonie powodują składanie auta. Spalanie to priorytet
-
człowiek ma
nadzieje że kiedyś zła passa odejdzie, wiec blacha może mieć wrzody byle by dziur
nie było co to przy dzwonie powodują składanie auta. Spalanie to priorytetRuda to mały problem przy kaprysach silnikowych fiatów. Przez 3 lata włożyłem 2x więcej w części niż zapłaciłem za auto...
W tym wymiana skrzyni i diagnoza komputera zapłonowego. -
Ruda to mały problem przy kaprysach silnikowych fiatów. Przez 3 lata włożyłem 2x więcej w > części niż zapłaciłem za auto...
W tym wymiana skrzyni i diagnoza komputera zapłonowego.To samo miał właśnie mój kolega z punto.Choć mi się podobało to jego historia napraw odwiodła mnie od chęci zakupu punta.Co dwa lata wymieniał amortyzatory bo zawsze padał ten prawy przedni.Oczywiście silnik 1,2 brał olej jak stary maluch a do tego jak to w większości punt wyciekał olej spod pokrywy zaworów. na gazie często padały cewki.Oczywiście padła mu skrzynia biegów 90km od domu. Ale miał asistance wykupione bo był przezorny i go przyholowali do domu.Ale na drugi rok PZU już mu asistace nie dało wykupić Mechanik wymienił drugą skrzynię bo podobno tryby we fiacie nie są wkładane na frezy ale tylko wciskane na ciepło.No i tryb sobie latał luźno w skrzyni.
-
To samo miał
właśnie mój kolega z punto.Choć mi się podobało to jego historia napraw odwiodła
mnie od chęci zakupu punta.Co dwa lata wymieniał amortyzatory bo zawsze padał ten
prawy przedni.Zbyt agresywnie krawężniki musiał brać. Chociaż ja wszystko biorę agresywnie i amorki cały czas te same
Oczywiście silnik 1,2 brał olej jak stary maluch a do tego jak to w
większości punt wyciekał olej spod pokrywy zaworów.
Uszczelnka za mniej niż 20zł załatwiła u mnie sprawę raz a dobrze. Jeszcze może lecieć z oringu cewek(u mnie poszła taśma teflonowa bo o pierwszej w nocy aso pozamykane ).Oczywiście padła mu skrzynia biegów 90km od domu. Ale miał asistance wykupione
bo był przezorny i go przyholowali do domu.A ja zrobiłem 50km z rozsypaną skrzynią. Dzielne autko
Wiem tylko, że miałem dziurę w obudowie skrzyni jak coś się urwało.
P.S.
Jak pytałem kiedyś wujka jakie autko kupić to mi powiedział: "Poprzednią micrę weź (K11). Brzydkie jak noc ale za to bezawaryjne".Nie wiem ile w tym prawdy bo mi się trafił punciak
-
Swift 1.0 z LPG kolegi ma właśnie takie mniej więcej spalanie gazu, tj 6.5 - 7 litrów, ale w tych silnikach jest trochę problem z doborem instalacji. Podobno z sekwencjami nie ma takich problemów, ale jak mówimy o tradycyjnej instalacji to pojawia się trochę bolączek.
A jeśli mówimy o aucie do 3 tysięcy zł to sekwencji raczej nie znajdziesz w starszych modelach. W 1.3 - popytaj na Swiftach, raczej nie ma ukrytych wadA brałeś pod uwagę takiego dziwoląga jak Daihatsu Charade? Miałem okazję się takim przejechać parę lat temu, auto bardzo ekonomiczne, zrywne, tylko nie wiem jak z częściami (bo jeśli chodzi o blachy to łatwo się domyśleć że za ciekawie nie jest ), ale mało kłopotliwe jeśli chodzi o mechanikę
Z tych co mi na myśl przychodzą to jeszcze np Toyota Starlet, można coś znaleźć do 3 tys ale w jakim stanie to nie wiem, jednak auto jak najbardziej godne uwagi
Raczej mało popularne modele Ci podsunąłem, ale zerknij, może coś się trafi, wiadomo, że na stan cza paczeć w tej cenie, nie na markę
a dobrze mieć jakieś alternatywne propozycje -
Peugeot 106 1,1 - w miescie przy tych mrozach pali mi 7,8 gazu, w trasie latem, 6,2 Instalka 2gen Auto mega proste, przy zakupie trzeba skontrolować stan tylnej belki
-
Peugeot 106 1,1 - w
miescie przy tych mrozach pali mi 7,8 gazu, w trasie latem, 6,2 Instalka 2gen
Auto mega proste, przy zakupie trzeba skontrolować stan tylnej belkizapiekające się łożyska igiełkowe to koszmar tych aut. Ogólnie wolał bym nie inwestować w PSA
-
Raczej mało
popularne modele Ci podsunąłem, ale zerknij, może coś się trafi, wiadomo, że na stan
cza paczeć w tej cenie, nie na markę
a dobrze mieć
jakieś alternatywne propozycjeMyślałem o świstaku ale widzę że ciężko może być z realizacją "limitów" spalania
-
Witajcie.
Poszukuje samochodu
1)który średnio konsumuje 6-7 l LPG na 100 km. Wymagania:
2)silnik rzędowy 4 cylindrowy, 8 zaworowy,
3)koszt zakupu do 3 tyś zł,
4)bezpieczeństwo min 2-3 gwiazdki,- bez większych bolączek blacharskich i przebojów z motorami, skrzyniami etc.
A myślałeś o czymś takim jak Skoda favorit???
1)jeżeli średnio to spokojnie się zmieścisz przy jeździe w trasie
2)ma
3)phi - na dwie wystarczy
4)nie wiem ile ma ale dwie chyba są bo nawet ma 4 zagłówki
5)tam nie ma żadnych bolączek-co by sie nie zepsuło z osprzętu to dalej jedziesz,ceny części poniżej cen w rowerowym sklepie,odpalanie na LPG nie stanowi problemu(wiec odpada koszt zakupu Pb),prędzej zgnije niż ją zajeździsz -
A myślałeś o czymś
takim jak Skoda favorit???1)jeżeli średnio to
spokojnie się zmieścisz przy jeździe w trasie
2)ma
3)phi - na dwie
wystarczy
4)nie wiem ile ma
ale dwie chyba są bo nawet ma 4 zagłówki
5)tam nie ma
żadnych bolączek-co by sie nie zepsuło z osprzętu to dalej jedziesz,ceny części
poniżej cen w rowerowym sklepie,odpalanie na LPG nie stanowi problemu(wiec odpada
koszt zakupu Pb),prędzej zgnije niż ją zajeździszZ tym spalaniem to nie byłbym taki pewien a i z blachami, jak piszesz, nie jest wcale tak kolorowo (mimo że kwitną )
Piszę, bo Ojciec miał favoritkę, lata temu to było, miała ok 135 tys przebiegu, rok 92 i blachy były przed sprzedażą remontowane i to generalnie, silnik mimo, że nie katowany zbliżał się do remontu, choć fakt, części bardzo tanie a i auto mało awaryjne.
Jak to Tata mówi, "taki lepszy polonez" -
u mnie w garażu stoi 92r z fabrycznym lakierem,62tkm najechane,15 lat w jednych rękach(właściciel przeniósł się na tamten świat)i potem u mnie z 4 lata służyła a teraz nabiera wartości muzealnej i zespół napędowy suchutki,podwozie bez najmniejszego pryszcza,latem jak postawie na słońcu(czasem przewietrzyć ją trzeba)to środki konserwujące z niej jeszcze ściekają (tak chłopina Elaskonu nie żałował ) wiec ja na swoim przykładzie wiem że to auto w stosunku do swojej ceny to nr 1 jeżeli chodzi o koszty jakbyś ich nie liczył
-
Co do spalania gazu, to trzeba ostrożnie podchodzić - minimum 20% więcej niż benzyna, bo o mniej więcej tyle gaz ma mniejszą kaloryczność - jeśli komuś wychodzi mniej, to niech doliczy benzynę, którą żłopie na rozruch. Żona jeździ Matizem i wciąga w mieście te 8l gazu, a przy tych mrozach to i tak jeździ na benzynie, bo zanim gaz osiągnie temperaturę wrzenia, to ona już dojedzie na miejsce (a nogę ma całkiem lekką)... Dała 5kPLN za 12 latka (przebieg 100kkm), ale w dobrym stanie i ze sprawdzoną historią, więc po przezornej wymianie rozrządu po prostu sobie jeździ w miarę bezstresowo, chociaż cudo to nie jest, to w porównaniu z takim starym Twingo (bez wspomagania kierownicy), to szczyt luksusu...
P.S.
Za 3kPLN raczej nie można sobie pozwolić na komfort wybrzydzania i brać coś, to wygląda na mało zmasakrowane i ma tanie części, bo i tak się zepsuje - od PSA też bym się nie odwracał: znajoma już 15 lat śmiga 106 bez większych przygód, może dlatego, że o niego dba a nie zostawia na pastwę losu... -
Znajomy miał kilka lat favoritkę: kilka razy postawił zasłonę dymną (w tym raz pod Placem Dominikańskim we Wrocławiu), padało dosłownie wszystko, niekomfortowe auto na maksa ale i tak miał do niego sentyment (chociaż jak opchnął za cenę trzycyfrową dorzucając jeszcze komplet opon zimowych, to błogosławił ten moment)...
-
Fav to auto wiekowe, kolega pisze o wyjątkowo zadbanym egzemplarzu, większość to już auta wiekowe i wysłużone, jeśli szukamy czegoś do 3 tys to lepiej dopłacić parę stów i coś konkretniejszego kupić. Też do Favority mam sentyment, ale patrząc bardziej realnie, nie ma co się już w to pchać.
A LPG to to 6-7 litrów nawet w trasie nie paliło, na bank wyjdzie wyżej -
człowiek ma
nadzieje że kiedyś zła passa odejdzie, wiec blacha może mieć wrzody byle by dziur
nie było co to przy dzwonie powodują składanie auta. Spalanie to priorytetJeżeli spalanie to priorytet... a auto ma służyć wyłącznie na Twoje dojazdy... to może warto zostawić astrę i rozejrzeć się jednak za tico? Za 3 tysie da się znaleźć ciekawy egzemplarz i zostanie trochę na podremontowanie, jeśli trzeba.
Dlaczego? Bo właśnie spalanie - prawidłowo wyregulowany silnik łyknie 5 litrów LPG na trasie (bez spowalniania ruchu innych pojazdów ). Części tanie, autko u normalnego kierowcy zwykle bezawaryjne i wytrzymałe. OC najtańsze, jakie może być - dlatego warto zostawić duży samochód na rodzinne wyjazdy. Jedyna niedogodność to konieczność używania na drodze wyobraźni i "myślenie" za kretynów, których nie brakuje. Sztuka do opanowania dla kierowcy z jakąś praktyką i zdolnością logicznego rozumowania.
Tańszego w utrzymaniu i spalaniu auta chyba już nie znajdziesz.