Prośba o opinię - Daewoo Lanos
-
a ja polecam raczej
poszukać za 3tys Suzuki Swift z silnikiem 1.0!
Daewoo odradzamrozumiem ze miales 15 deu i wiesz ze sa do bani ?
-
Mam trochę więcej
info z oględzin auta (reasumując wszystko od początku tematu):
Mechanika:- do wymiany wydech
końcowy oraz plecionka pod silnikiem (wiadomo jakie odgłosy wydaje)
normalna eksploatacjja jakies 200pln plus montaz
- na wolnych
obrotach chodzi na 3 cylindrach, nie zależnie czy ciepły czy zimny (podobno - jak
twierdził mechanik znajomego do wymiany może być wałek rozrządu, który jest
wytarty). Natomiast po dodaniu gazu silnik pracuje już na 4 cylindrach rozwija pełną
moc itp. Zostały wymienione w związku z próbą diagnozy usterki świece, kable WN i
kopułka zapłonu, niestety - bez zmian. Problem pojawił się jakieś półtora roku temu
i 14tyś km przejechanych z tym felerem.
- LPG jest, ale
niesprawne odkąd 1.5 roku temu podczas jazdy znajomy poczuł gaz od strony reduktora.
Od tamtej pory instalacja gazowa jest nie używana, jeżdżony tylko na benzynie.
Nadwozie: - jakiś wandal
wyrwał klapkę wlewu paliwa - auto zostało
kiedyś uderzone w prawy przód. Wymieniona była przednia lampa, malowany zderzak i
maska, wyprostowany prawy błotnik. Obecnie rdza jest na dole maski od wewnątrz oraz
na błotniku w miejscu prostowania. - progi nie są
idealne, podłoga w 100% zdrowa - drzwi kierowcy
mają na dole jeden purchel pod farbą. - na dachu w jednym
miejscu jest wgniecenie i rysa powstała przy nieumiejętnym montażu bagażnika
dachowego
Wiadomo - samochód
nie jest nowy i posiada normalne oznaki zużycia, drobne ryski i zadrapania.
Odnośnie przebiegu.
oczywiscie
Znajomy kupił to auto po 6 latach użytkowania przez 1-szego właściciela i
przejechanych 58tyś km. Przy 84tyś km założył instalację LPG IIgen. Przy 97tyś km.
stało się nieszczęście i pękł w trasie pasek rozrządu. Auto miało wykonany wtedy
remont silnika (ze szlifem - czego - niestety znajomy nie pamiętał ). W każdym
razie zrobiony był przez rodzinnego mechanika. Wtedy też zmieniono rozrząd i
sprzęgło. Czy rozrząd wymieniany był po raz drugi - tego niestety nie wiem
Znajomy musi sprawdzić pełną dokumentację i mi przedstawić.chcialbym zauwazyc ze znajomy nie dbal o auto
Z rzeczy, które
kojarzył - wymieniony został 2 lata temu akumulator i nagrzewnica. W zeszłym roku
szczęki hamulcowe oraz jakieś elementy hamulca ręcznego (zablokował mu się ręczny w
trasie i coś zaczęło walić).a to wymmienil bo sie spii... zepsulo i uuniemozliwialo dalsza jazde
Oprócz tego - auto
nie ma luzów w zawieszeniu, nie huczą mu łożyska, jeździ prosto, hamuje sprawnie
itp.to akurat nie dziwi to sa trwale auta
Wyposażenie - to
raczej "biedak", czyli wspomaganie kierownicy, regulowana kierownica, 2x elektryczne
szyby i to chyba tyle. Bez poduszek powietrznych czy klimatyzacji. Na listwach
bocznych napisane jest SE.biedaki nie maja nawet wspomagania a ty tu piszesz o prawie wypas wersji
Jeszcze jedno
ważne:
auto pali:- ok. 0.5L oleju na
10000km
nowe auta maja dopuszczalna norme w okolicach 1 litra na 1000 km ( tak na tysiac - i ztcw to np w panda 100hp jest takie zuzycie w 5 na 10 przypadkach)
- ok. 0.5L płynu
chłodzącego na 10000km
to moze byc przyczyna w instalacji lpg
EDIT: no i cena,
1000zł jak dla mnie + butelka czegoś mocniejszegowiesz :hmm z jednej strony gosc sie chce pozbyc, a z drugiej jest ktos kto mu moze parcha zabrac
wybor nalezy do Ciebie
- do wymiany wydech
-
Bo?
Siostry szwagra wujek ma sąsiada, którego brat cioteczny od strony ojca rozmawiał z jakimś kolegą, który usłyszał to od wujka ciotki swojego kuzyna
-
EDIT: no i cena,
1000zł jak dla mnie + butelka czegoś mocniejszegoNie wiem nad czym sie zastanawiasz , jak niechcesz tego lanosa to ja go biore
-
Daruj sobie, to
jakiś paździerz. Za 2k nikt nie odda dobrego, w miarę młodego auta tej wielkości,
nawet jeśli to Lanos (nie, nie mam uprzedzenia). Drugie tyle, jak nie więcej
będziesz musiał do niego dołożyć.W miare mlodego , mowimy o 11 letnim lanosie zaraz 12 letnim
-
Nie wiem nad czym
sie zastanawiasz , jak niechcesz tego lanosa to ja go bioreKolego, jeśli chcesz kupić w tej cenie - napisz na PRIV.
-
barteq - Nigdy żadnego Daewoo!
Mam Lanosa od roku, dlatego Ci odpowiadam.
Nigdy nie kupuj Lanosa, z prostej przyczyny.
Lanos jest nieprodukowany, firma Daewoo nie istnieje, jest poważny kłopot z częściami, zwłaszcza oryginalnymi. Ciężko nawet o kabel i program diagnostyczny, aby samemu ustawić silnik. Mam ten kłopot, bo sam naprawiam swojego Lanosa.
Moja rada oparta jest na moim doświadczeniu. Kup sobie coś niemieckiego, jakiegoś Opla lub Volkswagena. Są to proste niemieckie samochody i łatwo o części. -
barteq - Nigdy
żadnego Daewoo!
Mam Lanosa od roku,
dlatego Ci odpowiadam.
Nigdy nie kupuj
Lanosa, z prostej przyczyny.O ile mi wiadomo to Lanos nadal jest produkowany - przez AvtoZAZ. W Polsce produkcja skończyła się w 2008 roku. Pierwsze słyszę o problemach z częściami do Lanosa.
-
O ile mi wiadomo to
Lanos nadal jest produkowany - przez AvtoZAZ. W Polsce produkcja skończyła się w
2008 roku. Pierwsze słyszę o problemach z częściami do Lanosa.nie ma problemu jakby na to nei patrzec baza lanosa jak i nexi jest kadet
wiec sporo czesci bedzie pasowac i to tanich -
Pierwsze słyszę o problemach z częściami do Lanosa.
Ja też... W Warszawie przy ul. Kotsisa na Żeraniu (przy samej fabryce) jest taki niepozorny sklep, który wygląda jak trochę większy kiosk. A w środku jest wszystko do Daewoo - i zamienniki i oryginalne koreańskie częściory
Na Al. Krakowskiej też jest dobrze zaopatrzony sklep do Daewoo-FSO i najważniejsze, że kumata obsługa Mają też stoisko na giełdzie samochodowej na Żeraniu
-
nie ma problemu
jakby na to nei patrzec baza lanosa jak i nexi jest kadet
wiec sporo czesci
bedzie pasowac i to tanichNom, niektóre części pasują z Opli np. Astry
-
Dostałem maila od znajomego co było robione co do zrobienia.
Brzmi on tak:
"Cześć,
pasek na pewno nie był wymieniany więc ma przejechane jakieś 85tyś. (zapomniałem o nim... )
Dokładnie chodzi o LANOS 1,5 SE Silnik SOHC 8 zaworów, GAZ
Usterki:
1. Silnik - na wolnych obrotach nie trzyma ciśnienia na jednym cylindrze (nie wiem, na którym). Prawdopodobnie wytarty wałek - takie jest przypuszczenie.
2. Tłumik - elastyczna złączka z przodu oraz tylny
3. Blacha - błotnik pp do wymiany (rdza), drzwi kierowcy widziałem wczoraj, że jest korozja na dole, otarte błotniki tylne lewy i prawy (nie dużo, ale widać), zderzak przód otarty z lewej strony, dach - ktoś porysował jakimś gwoździem i są wgniecenia, maska - są miejscami nieduże oznaki rdzy.
4. przewody paliwa i hamulców - rdza (podobno, ale mój znajomy, który go oglądał nie wspomniał nic na ten temat)
5. klapka wlewu paliwa
6. odparowuje płyn chłodniczy (nie zawsze i nie dużo - czasem jak tylko silnik uzyska nominalną temp. podczas postoju widzę nieduże obłoczki spod maski z przodu, ale po chwili one giną i dalej jest OK, stąd jestem przekonany, że płyn odparowuje a nie ucieka do silnika).
7. olej ok. 1litr na 10tyś
8. wycieraczki - coś z nimi jest nie tak...
9. brak oświetlenia w bagażniku - nie miałem czasu się tym zająć, ale wystarczy żarówka i chyba coś tam podłączyć...Info:
1. Klocki, olej, filtr oleju mają jakieś 10tyś
2. filtr gazu, świece, przewody mają jakieś 8tyś
3. opony letnie - kupione chyba w zeszły sezonie (to jest do sprawdzenia bo gdzieś mam fakturę)
4. opony zimowe - jeżdżone chyba 3 lub 4 sezony
5. akumulator - zakup lato 2009
6. nagrzewnica wymieniona w lutym 2010
7. hamulce tył wraz z ręcznym robione lato 2010
8. wspomaganie - szczelne (nigdy nie dolewałem płynu)
9. hamulce - szczelne (nigdy nie dolewałem płynu - mógł być uzupełniany podczas wymian klocków)
10. Uszczelka pod głowicą - wymieniana ok.15-20tyś temu - powód - olej w płynie chłodniczym. Moja teoria jest taka, że może źle zostały przepłukane przewody płynu i może zalega gdzieś trochę oleju, który jak jest zimny silnik blokuje przepływ i uruchamia odpowietrznik (stąd zaraz po nagrzaniu silnika uruchamia się odpowietrzacz od chłodnicy). Ale ja się na tym nie znam... Mi to po prostu nie przeszkadza...Jak mi się jeszcze coś przypomni to dam znać. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to śmiało wysyłaj maila. Postaram się odpowiedzieć jak najszybciej a jak nie teraz to wieczorkiem..."
Jak rozumiem będzie bezpieczniej odpuścić to auto?
-
Jak rozumiem będzie
bezpieczniej odpuścić to auto?Po tej liście stwierdzam, że odpuścił bym sobie to auto... zbyt duża niespodzianka...
-
Po tej liście
stwierdzam, że odpuścił bym sobie to auto... zbyt duża niespodzianka...Ok dzięki
-
Po tej liście
stwierdzam, że odpuścił bym sobie to auto... zbyt duża niespodzianka...Ja bym odpuścił, bo i mechanika jest do poprawki i z wyglądem marnie
-
Ja bym odpuścił, bo
i mechanika jest do poprawki i z wyglądem marnieJa głównie ze względu na silnik...
-
Ja bym odpuścił, bo
i mechanika jest do poprawki i z wyglądem marnieAuto ma jeździć a nie wyglądać zwłaszcza przy takiej cenie kupna, no może w skrajnych sytuacjach zdewastowanego wizualnie auta...
Pomijając rdzę, rysy, wgniotki (to nie auto z salonu!), wymianę złącza elastycznego i tłumika, brałbym z pocałowaniem ręki, ale......... no właśnie ale może się okazać, że może być silnik do wymiany (albo kolejny jego remont).
Cały czas odnoszę wrażenie, że obecny właściciel chce się szybko pozbyć problemu (nie auta tylko właśnie problemu), ale z drugiej strony znajomemu/koledze auta się nie sprzedaje, żeby w razie czego uniknąć dwóch poniższych sytuacji:
1. Przy każdej usterce jako poprzedni właściciel pomagamy naprawiać już nie swoje auto, bo kolega prosi, bo kolega się nie zna, bo przecież jako poprzedni właściciel znasz to auto na wylot, no i jak to nie pomóc koledze...
2. Nie wbija się swoich znajomych/kolegów na przysłowiową "minę", no chyba że jest się kawał "..." -
1. Przy każdej
usterce jako poprzedni właściciel pomagamy naprawiać już nie swoje auto, bo kolega
prosi, bo kolega się nie zna, bo przecież jako poprzedni właściciel znasz to auto na
wylot, no i jak to nie pomóc koledze...Ha ha zawsze można odpowiedzieć, że się nie ma czasu, a u mnie to działało...
Ludzi kolego nie znasz...
2. Nie wbija się
swoich znajomych/kolegów na przysłowiową "minę", no chyba że jest się kawał "..."j/w
-
Ha ha zawsze można
odpowiedzieć, że się nie ma czasu, a u mnie to działało...
Ludzi kolego nie
znasz...Najważniejsze to znać swoich kolegów, a zwłaszcza tych, z którymi robi się interesy.
Mimo, że w interesach nie ma sentymentów, to osobiście nie wyobrażam sobie wbić swojego znajomego na minę a potem świecić oczami...
-
Zrobiłbym chyba podobnie jak Clavish - swoją drogą Kolczasty - tnij cytaty ;p