Gdzie zamontować gaśnicę?
-
Czesc,
Zaczynam miec´ powoli dosyc´ gas´nicy walaja˛cej sie˛ pod nogami:
1. jest to niewygodne,
2. w razie dzwona pewnie jest w stanie nogi pogruchotac´...
Mys´le˛ o tej wne˛ce na s´rodku, za pulpitem (za radiem) od strony pasaz˙era. Wydaje mi sie˛, z˙e nie powinno to tam
przeszkadzac´, tylko nieco boje˛ sie˛ tam dziury pod wkre˛ty robic´ bo niebardzo wiem co pod spodem jest .
Gdzie macie (o ile macie ) zamontowane gas´nice w swoich s´wistach?Ja w bagazniku obok kola zapasowego. Lezy sobie owinieta w szmate pod decha zakrywajaca zapas.
<img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Nie lubie jak mi sie wala po samochodzie, a i zamocowac nie ma za bardzo gdzie. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Ja wożę w bagażniku, w kole zapasowym. Jak sie zacznie palić to raczej nie będę się schylał pod siedzenie tylko wyskoczę z auta i co najwyżej sięgnę po nią do bagażnika.
Swoja drogą, to taka gaśnica w razie wypadku działa jak pocisk i może tylko komuś nogi uszkodzić jak będzie zamontowana w kabinie. Suzuki ma cienkie blachy więc na jakich śrubach i do czego ją miałbym niby przykręcić ?? -
Ja w bagazniku obok kola zapasowego. Lezy sobie owinieta w szmate pod decha zakrywajaca zapas.
Nie lubie jak mi sie wala po samochodzie, a i zamocowac nie ma za bardzo gdzie.echh.. tyle ze:
1. w razie potrzeby bedziesz lecial bo bagaznika, wyladowywal wszystko z niego i podnosil ta deche zeby dostac sie do gasnicy????
2. niebiescy sie nie czepiaja, ze nie jest latwo dostepna? -
Ja wożę w bagażniku, w kole zapasowym. Jak sie zacznie palić to raczej nie będę się schylał pod
siedzenie tylko wyskoczę z auta i co najwyżej sięgnę po nią do bagażnika.
Swoja drogą, to taka gaśnica w razie wypadku działa jak pocisk i może tylko komuś nogi uszkodzić
jak będzie zamontowana w kabinie. Suzuki ma cienkie blachy więc na jakich śrubach i do
czego ją miałbym niby przykręcić ??Dlatego myślę o przykręceniu jej już na wysokości stóp pasażera, z lewej strony. Wtedy w razie wypadku poleciałaby conajwyzej w strone silnika.
-
Ja mam w bagażniku taki plastikowy kosz skladany, stoi w nim gaśnica i inne środki do pielęgnacji auta (plak, płyn do szyb, płyn do spryskiwaczy, itp...). Koszyk jest owinięty 4 gumami mocującymi, co by nie latał po bagażniku i tyle, wystarczy otworzyć klapę i masz gaśnicę od razu. Przypuszczam, że szybciej niż sięgać spod nóg pasażera.
-
Ja mam tak...
-
Ja wożę w bagażniku, w kole zapasowym. Jak sie zacznie palić to raczej nie będę się schylał pod
siedzenie tylko wyskoczę z auta i co najwyżej sięgnę po nią do bagażnika.
życze powodzenia!!Swoja drogą, to taka gaśnica w razie wypadku działa jak pocisk i może tylko komuś nogi uszkodzić
jak będzie zamontowana w kabinie.jakich ciekawych żeczy można się tu dowiedzieć..
UWAGA na nisko latające gaśnice <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />szczególnie że większość gaśnic samochodowych jest typu Z, czyli posiada sprężony gaz w "naboju" który znajduje się wewnątrz gaśnicy..
a te które są typu X czyli będące cały czas pod ciśnieniem posiadają manometr, zgodze się że te mogą latać ale tylko w przypadku ich mechanicznego uszkodzenia..dywagując dalej jeżeli w samochodzie jest taka temperatura, że dojdzie do wybuchu gaśnicy, to na 1000000000000% wszyscy w środku już są martwi!!
-
Dlatego myślę o przykręceniu jej już na wysokości stóp pasażera, z lewej strony. Wtedy w razie
wypadku poleciałaby conajwyzej w strone silnika.A dlaczego uważasz, że wypadki są tylko w przypadku uderzenia przodem samochodu? Ktoś w tył nie może Ci wjechać? <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Koledze chyba nie chodzilo o odpalenie gasnicy tylko jej "latanie" pod wplywem sily bezwladnosci, podobnie jak innych gratow w aucie... Walisz w cos autem i niezamocowana 2-kg gasnica uderza Cie np. w glowe
<img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
-
-
Koledze chyba nie chodzilo o odpalenie gasnicy tylko jej "latanie" pod wplywem sily
bezwladnosci, podobnie jak innych gratow w aucie... Walisz w cos autem i niezamocowana 2-kg
gasnica uderza Cie np. w gloweniech będzie że lata, ale żeby leżaca na podłodze gaśnice komuś w głowę przydzwoniła to jeszcze o czymś takim nie słuszałem..
to chyba opcja z bagażnikiem jest najlepsza, tylko zamontowana w jakimś logicznym miejscu a nie w kole zapasowym!!
-
niech będzie że lata, ale żeby leżaca na podłodze
gaśnice komuś w głowę przydzwoniła to jeszcze o
czymś takim nie słuszałem..Wystarczy male dachowanie i sie z auta pralka robi <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> W srodku Ci wszystko lata jak chce <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
to chyba opcja z bagażnikiem jest najlepsza, tylko
zamontowana w jakimś logicznym miejscu a nie w kole
zapasowym!! -
w poprzek, pod nogami. idealnie miesic się pod fotelem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pozdr
-
Ja w bagazniku obok kola zapasowego. Lezy sobie owinieta w szmate pod decha zakrywajaca zapas.
Nie lubie jak mi sie wala po samochodzie, a i zamocowac nie ma za bardzo gdzie.Mam tak samo. Na przeglądzie nic sie nie czepiali.
-
ale co tu dużo gadać, tym nędznym kilogramem chcesz coś ugasić????
Wiem że strazakiem jestes więc pewnie na rzeczy sie znasz. Jednak ten nędzny kilogram uratował FIata 125p mojego teścia (wiem że nie było co ratować ale... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) Nie chodzi o pożar całego auta, jak dojdzie do czegos takiego to trzeba spie... a nie gasić ale np jak w przypadku tego nieszczęsnego fiaciora: zapaliło sie paliwo tryskające z okolic filtra na silnik. ogień buchnął pod maska a na ugaszenie silnika ten nędzny kilogram wystarczy.
PS: I czytałe instrukcje i to kilka razy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
w poprzek, pod nogami. idealnie miesic się pod fotelem
To miejsce na wstępie odpadło. Już widzę pogruchotane kostki pasażera w razie jakiejkolwiek stłuczki... :-/
-
echh.. tyle ze:
1. w razie potrzeby bedziesz lecial bo bagaznika, wyladowywal wszystko z niego i podnosil ta deche zeby dostac sie
do gasnicy????Jak bedzie potrzebna to w 15 sekund mozna wyciagnac. Tylko co ja moge jedno kilogramowa gasnica.
2. niebiescy sie nie czepiaja, ze nie jest latwo dostepna?
Nie pytaja sie. Kiedys sprawdzali i wyciagnalem z bagaznika i nic.
<img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Wiem że strazakiem jestes więc pewnie na rzeczy sie znasz. Jednak ten nędzny kilogram uratował
FIata 125p mojego teścia (wiem że nie było co ratować ale... ) Nie chodzi o pożar całego
auta, jak dojdzie do czegos takiego to trzeba spie... a nie gasić ale np jak w przypadku
tego nieszczęsnego fiaciora: zapaliło sie paliwo tryskające z okolic filtra na silnik.
ogień buchnął pod maska a na ugaszenie silnika ten nędzny kilogram wystarczy.
PS: I czytałe instrukcje i to kilka razyto mieliście dużo szczęścia!!
-
Ja mam zamontowaną w bagażniku na tylnej ścianie, na stojąco.
Wniczym nie przeszkadza, a i dostęp jest czysty...Po zdarzeniu jakie miałem stwierdziłem, że nigdy w życiu już nie będę woził gaśnicy w bagażniku. Od tej pory wala się i pasażera, ale mam ją zawsze pod ręką.
-
to mieliście dużo szczęścia!!
Jechał sam. I jego gasnica nie "odpaliła" bo była przeterminowana, dopiero jakis gościu sie zatrzymał i mu dał sprawną.