Jestem motocyklistą
-
Tak. Widziałem na
Motomanii.
Jeszcze wiecej
chromu do polerki, jeszcze więcej...Przyjdzie zima, bydymy polerować
-
Ja się pochwalę, że jutro pierwsza jazda z literką "L" na plecach Dawno nie jeździłem, ale myślę,że powoli powoli i będzie dobrze
-
No to powodzenia i czekamy na pozytywny wynik egzaminu
-
Niby nic nie grzebałem (oprócz umycia) ale kupiłem nowy kask
O taki:
[img:center]http://www.moto-akcesoria.pl/zdjs/akcesoria/216742_410_FR01_10.JPG&w=260&h=233[/img] -
Fajny
Atest ma?
Pewnie ma, bo Ty badziewia byś nie kupił -
No ma, ma I wentylację regulowaną
Przy 110km/h już mi tak w uszach nie huczy a przy jeździe w przedziale 60-90 to cichutko jak w niebie -
Ja również witam w zacnym gronie!
Trochę spóźnione, ale szczere
Jak Ci się jeździ na Virażce? Też byłem kiedyś zakochany w chopperach i nawet miałem Hondę VT 750 z 1983r, ale nie byłem na niej w stanie przejechać jednorazowo więcej niż 20km, bo mnie zaczynała boleć d.pa i kręgosłup
Chyba się starzeję, bo zmieniłem na turystyka -
Jeździ mi się świetnie. Jestem wręcz zachwycony jazdą. Największy problem miałem po przejeździe ca 50km bo na drugi dzień rano bolały mnie mięśnie przywodzące ud. To chyba jakieś pozostałości po jeździe na rowerze, ze staram się kolana trzymać jak najbliżej ramy?
-
A ja zanabyłem kurtałkę do moto. O taką.. Może nie jest super hiper wyczesana na maksiora ale ja w tym sezonie zrobiłem 300km więc na takie wojaże po mieście wystarczy.
-
Oczywiście nieprzemakalna
-
Tak naprawdę kupiona od męża koleżanki z pracy.
-
Ta którą wkleiłeś wyżej jest całkiem niedroga. Ale chyba ciężko takie rzeczy przez allegro kupować, bo wydaję mi się że te ubrania muszą dobrze leżeć? Dobrze, że Ty miałeś jak przymierzyć
egzamin mam 5 września Całkiem przyjemne te jamaszki, ale jak wsiadam na 125 to się czuje jak na simsonie mam nadzieję, że na egzaminie trafi mi się 250 bo jakoś tak stabilniej się tym jeździ
-
Myślę, że ból nóg, to nie jest objaw trzymania ich za blisko ramy. Może po prostu masz je za bardzo zgięte w kolanach.
-
Chyba jednak nie. Po prostu ściskałem kolanami zbiornik. Nie bolały mnie "całe" nogi ani stawy kolanowe a jedynie mięśnie przywodzące ud
-
W takim razie trzeba zmienić przyzwyczajenie
-
Albo więcej ćwiczyć. Wszak trening czyni mistrza
-
A swoją kondycja fizyczna dla motocyklisty jest jak najbardziej wskazana (mimo że chodziło Ci pewnie o trening jazdy)
-
Mam spory dylemat, sprawa dotyczy brata...
Pożyczyłem mu swój skuter na przejażdżkę do dziewczyny. Wczoraj po dojechaniu do domu sygnalizował mi, że przednia tarcza była gorąca przy zapinaniu na niej blokady (przejechał dystans ok. 3km, twierdził że prawie nie hamował, tym bardziej przodem). Fakt - tarcza jest minimalnie krzywa, ma niewielkie bicia podczas hamowania, ale zawsze nawet testowo hamując tylko przodem wszystko działało pewnie i bez zarzutu.
Dziś miał jechać najpierw na chwilę do mnie a później do kobitki.
Przyjechał, ale ze skręconą nogą i rozwalonym kolanem... Wieczorem się okazało, że ma złamaną nogę w kostce i gips oraz coś tam naderwane w ramieniu...Twierdzi, że skuter nagle, po przejechaniu ok. 8km podczas jazdy "stanął dęba" przednim kołem, tak jakby ktoś wcisnął maksymalnie hamulec tylko przedni. Tyle, że po tym jechał do mnie jeszcze dalej 2km i po 10 minutach jak poszedłem sprawdzić co się stało to tarcza była zimna...
Coś mi ta sprawa "śmierdzi", czy samoistnie może się włączyć hamulec z przodu? Ja mam tarczowy, więc uruchamiany płynem hamulcowym, a tam musi być wytworzone ciśnienie, aby popchnęło tłoczki, tym bardziej tak duże, że zablokowało koło.
Jakie jest Wasze zdanie, to ściema, czy rzeczywiście może wystąpić taki problem?
Przedwczoraj przejechałem całą Warszawę wzdłuż i wszerz i nic takiego nie miało miejsca, nawet najmniejszego szarpnięcia czy przyhamowania... Po tym szlifie brat jeszcze przejechał ok. 30km (i nie stwierdził więcej żadnych nieprawidłowości w działaniu skutera) po czym dopiero w szpitalu wieczorem dowiedział się, że jest połamany...
Dziś również przejechałem 12km tym skuterem spod szpitala gdzie brata zagipsowywali i nic się nie działo, przednia tarcza lekko ciepła, ale to normalne, bo hamowałem z wyczuciem zarówno z przodu jak i z tyłu.
-
czy samoistnie może się włączyć hamulec z przodu? Ja mam tarczowy, więc
uruchamiany płynem hamulcowym, a tam musi być wytworzone ciśnienie, aby popchnęło
tłoczki, tym bardziej tak duże, że zablokowało koło.
Jakie jest Wasze
zdanie, to ściema, czy rzeczywiście może wystąpić taki problem?Ściema i to grubymi nićmi szyta
Wcale nie jest tak łatwo postawić moto na przednim kole, a już na pewno nie samoczynnie.
Może po prostu mocno zahamował przednim (w motocyklach jako głównego używa się przedniego hamulca, tylni jest awaryjny, ew pomocniczy), pociągnęło go na kierownicę i wyszło co wyszło. Samo się nie zrobiło. -
Skutery mają bardzo nisko położony środek ciężkości dlatego też postawić go na przodzie to wielka sztuka. Nie mówi Ci całej prawdy.