Honda Civic vs sarna 1:0
-
To auto nie nadaje się do bezpiecznej odbudowy. Wymiana dachu - cięcie słupków - przy kolejnej
kolizji się po prostu rozleci (stal traci sprężystość przy grzaniu palnikiem) - popęka
blacha w okolicach spawów (same spawy zapewne będą trzymały).
Jedyna opcja to wziąć odszkodowanie z AC, sprzedać pozostałości na części i kupić kolejne auto.No niestety,Honda nie miała Ac...
-
No niestety,Honda nie miała Ac...
No to trzeba kombinować... Szczerze mówiąc - wolałbym (gdyby to miało być auto dla mnie) wyklepać to i zrobić szpachlowóz, niż ciąć słupki i dach zmieniać.
-
No to trzeba kombinować... Szczerze mówiąc - wolałbym (gdyby to miało być auto dla mnie)
wyklepać to i zrobić szpachlowóz, niż ciąć słupki i dach zmieniać.Na moje oko ciężko by było tak wyprostować dach, żeby szyba pasowała... Ale ja nie jestem blacharzem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Rozmowa z fachowcem i będzie wiadomo co i jak <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jednak chyba najlepiej by było ten dach wymienić i szybko sprzedać, tak jak już tu było pisane <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Na moje oko ciężko by było tak wyprostować dach, żeby
szyba pasowała... Ale ja nie jestem blacharzemTeż mi się tak wydaje niestety...
Rozmowa z fachowcem i będzie wiadomo co i jak Jednak
chyba najlepiej by było ten dach wymienić i szybko
sprzedać, tak jak już tu było pisaneAle to podrzucanie komuś miny <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" />
-
Też mi się tak wydaje niestety...
Ale to podrzucanie komuś minyJa również bałabym się takie auto sprzedać - nie chciałabym mieć kogoś na sumieniu <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Widziałam BMW3 z 2003 roku po dachowaniu z pogiętymi i przesuniętymi słupkami, dodatkowo przesunietą podłogą od uderzenia w słup...po 1,5 roku w warsztacie wyjechała "nówka" i handlarz ją sprzedał z niezłym zyskiem...tylko nie chciałabym tym nawet się przejechać - składana była z trzech - warsztat zrobił, bo klient zlecił, ale dla mnie to była kupa złomu. Szkoda, ze nie zrobiłam zdjęc przed i po - nie uwierzylibyście w efekt - tylko jakim kosztem - ludzkiego życia? Pieniądze nie są najważniejsze <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
No to trzeba kombinować... Szczerze mówiąc - wolałbym (gdyby to miało być auto dla mnie)
wyklepać to i zrobić szpachlowóz, niż ciąć słupki i dach zmieniać.jeśli to robić to TYLKO i wyłącznie ciąć i wstawiać nowy dach, ojciec ma escorta, który miał po prostu wgniotkę w dachu nad głową kierowcy i nic po za tym - średnio co rok, półtora roku pęka szpachla i trzeba robić od nowa <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> dach pracuje podczas jazdy i będzie pękał, zdarza się że szpachla na dachu pęka nawet po tygodniu, nie pomagają żadne siatki, żywica czy inne wynalazki <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> mówię z własnego doświadczenia, a na tej hondzie szpachli na pewno byłoby dużo więcej
-
Dziś,narzeczony miał wypadek.
Cholera, szkoda auta ale przy takim walnięciu najważniejsze że nic się narzeczonemu nie stało.. w końcu gdyby ta sarenka wpadła centralnie przez szybę... no ale nie gdybajmy...
Ja bym to auto zrobił jako tako i sprzedał. Nie chciałbym tym jeździc, podobnie jak część kolegów którzy sie juz wypowiedzieli. Kupiec się zawsze znajdzie...
A mam takie techniczne pytanie: gdy powiedzmy nie ma znaku ostrzegającego o zwierzętach i wpadniemy na takiego dzika powiedzmy... to również sami sobie musimy klepać auto? Ja za każdym razem jak widzę takie obrazki to myślę o tym, że nie mam AC <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> ale do starego swifta i nie warto...
-
No to trzeba kombinować... Szczerze mówiąc - wolałbym (gdyby to miało być auto dla mnie)
wyklepać to i zrobić szpachlowóz, niż ciąć słupki i dach zmieniać.No zobaczymy,jak się będzie bardziej opłacało.
Myślimy tak:
-zrobić auto i jeździć póki się będzie dało,bo silnik itp jest ok.I kiedyś coś tam kupić
-zrobić auto,sprzedać je,zaciągnąć kredyt i kupić coś innego
-nie robić auta,i sprzedać na części.Jutro wycieczka po blacharzach,i zobaczymy co będzie dalej.Mam nadzieję,że nie będzie tak źle jak myślimy...
-
-nie robić auta,i sprzedać na części.
części z 5 gen. jak jest dobrze wyposażony schodzą jak ciepłe bułeczki ...
-
części z 5 gen. jak jest dobrze wyposażony schodzą jak ciepłe bułeczki ...
nie chce sie czepiac, ale mi to raczej wyglada na 6 gena <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
dla porownania 6 gen :
http://otomoto.pl/honda-civic-ladny-civic-1-6-gaz-tuning-C7557544.html -
nie chce sie czepiac, ale mi to raczej wyglada na 6 gena
dla porownania 6 gen :
http://otomoto.pl/honda-civic-ladny-civic-1-6-gaz-tuning-C7557544.html
5 gen :
http://allegro.pl/show_item.php?item=533435876teraz to fakt ... zobacz sam że zdjęcia później doszły ...
sam sugerowałem się tym zdjęciem zamieszczonym wcześniej : -
teraz to fakt ... zobacz sam że zdjęcia później doszły ...
sam sugerowałem się tym zdjęciem zamieszczonym wcześniej :
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7ac9be1f5fbdd99f.htmla no racja po tym zdjeciu ciezko stwierdzic dokladnie ktory to gen <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
nawet przez ta lampe nie w pelni widoczna wydaje sie ze to wlasnie 5 gen <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
jeśli to robić to TYLKO i wyłącznie ciąć i wstawiać nowy
dach, ojciec ma escorta, który miał po prostu
wgniotkę w dachu nad głową kierowcy i nic po za tym- średnio co rok, półtora roku pęka szpachla i
trzeba robić od nowa dach pracuje podczas jazdy i
będzie pękał, zdarza się że szpachla na dachu pęka
nawet po tygodniu, nie pomagają żadne siatki,
żywica czy inne wynalazki mówię z własnego
doświadczenia, a na tej hondzie szpachli na pewno
byłoby dużo więcej
No na nowych zdjęciach wygląda to jeszcze "lepiej" <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Faktycznie o klepaniu nie ma mowy... Ale zupełnie mi się nie widzi cięcie słupków i spawanie dachu u "pana Kazia" w warsztacie <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
- średnio co rok, półtora roku pęka szpachla i
-
Ja również bałabym się takie auto sprzedać - nie
chciałabym mieć kogoś na sumieniu
Widziałam BMW3 z 2003 roku po dachowaniu z pogiętymi i
przesuniętymi słupkami, dodatkowo przesunietą
podłogą od uderzenia w słup...po 1,5 roku w
warsztacie wyjechała "nówka" i handlarz ją sprzedał
z niezłym zyskiem...tylko nie chciałabym tym nawet
się przejechać - składana była z trzech - warsztat
zrobił, bo klient zlecił, ale dla mnie to była kupa
złomu. Szkoda, ze nie zrobiłam zdjęc przed i po -
nie uwierzylibyście w efekt - tylko jakim kosztem -
ludzkiego życia? Pieniądze nie są najważniejszeJa widziałem jakieś 2 lata temu Peugeota 307 złożonego z 5 samochodów (tyle miał kolorów na sobie). Pierwszy - "główny" był obcięty z tyłu - od prawej strony za tylną kanapą, lewa strona za fotelem kierowcy. W to miejsce były wspawane 2 ćwiartki (2 różne kolory + spaw przez środek podłogi bagażnika). Dach był z kolejnego auta, słupek tylny lewy z jeszcze innego. Auto było przed lakierowaniem, więc można było "podziwiać" kunszt blacharza <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
I jak się dziwić potem, gdy ukazują się w internecie zdjęcia samochodów, które się w czasie wypadku (nawet niewielkiego) rozpadły na kawałki - zazwyczaj wzdłuż równych krawędzi - czyli wzdłuż linii spawów, którymi łączono elementy kilku samochodów <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
No na nowych zdjęciach wygląda to jeszcze "lepiej"
Faktycznie o klepaniu nie ma mowy... Ale zupełnie mi się nie widzi cięcie słupków i spawanie
dachu u "pana Kazia" w warsztaciepolowa aut jezdzacych po naszych drogach to szrot zespawany z przystankow <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
jezeli dobry fachowiec sie tym zajmie to bedzie polowa +1 <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Roman Ostapiuk z bojkowa
tani nie jest ale jesli ma byc dobrze zrobione to polecamWitam Zasięgnąłem języka u Fachowców i o dziwo auto nie zrobiło na nich dużego wrażenia , wszystko da się zrobić dobrze nie zależnie od tego czy auto pójdzie na giełdę czy będzie dalej eksploatowane koszty około 4000 zł
Łukasz
-
Witam Zasięgnąłem języka u Fachowców i o dziwo auto nie zrobiło na nich dużego wrażenia , wszystko da się zrobić
dobrze nie zależnie od tego czy auto pójdzie na giełdę czy będzie dalej eksploatowane koszty około 4000 zł
Łukaszbo dla polskich blacharzy nie ma rzeczy niemozliwych <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> ale i tak juz nie bedzie to samo co przed wypadkiem, zrobic i na gielde, niech sie jakis mlody rajcuje bezwypadkowym cyfikiem <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
bo dla polskich blacharzy nie ma rzeczy niemozliwych
ale i tak juz nie bedzie to samo co przed
wypadkiem, zrobic i na gielde, niech sie jakis
mlody rajcuje bezwypadkowym cyfikiemKolega sugeruje, żeby oszukać kupującego co do przeszłości auta?
-
Kolega sugeruje, żeby oszukać kupującego co do przeszłości auta?
w tym kraju bardzo popularne...niestety <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Kolega sugeruje, żeby oszukać kupującego co do przeszłości auta?
niekoniecznie sugeruje, ale ja sie spotykam ze sprzedajacy mowi ze nic nie wie o przeszlosci wypadkowosci auta <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> na poczatku mowi ze bezwypadkowy, potem ze byl obtarty, a na koncu ze to zlepek 3 <img src="/images/graemlins/oink.gif" alt="" />