Kąkolewo - wypadek
-
bo nikt (prawie nikt) nie organizuje imprez tego typu. 3 razy do roku cos wpadnie ,ryki , bemowo....
moze cos jeszcze .
Procz kjs i pzmot sa ludzie kotorzy chca sie sprawdzic na normalnym asfalcie(pomijajac dresy w calibrach i bmw no i tych co wyjezdzaja z szop po piwo i na trasy ).
Fakt ze nie jest to najmadrzejszy sposob bo sa pozniej ofiary .
Ale kazdy odpowiada za Siebie . -
Link
najwidoczniej tego drugiego ponioslo nie wyrobil(wyhamował)... i są takie straty <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />
ale szlag musieli dostać dosyc konkretny ze zgineli obaj <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> Ostatnio kolega na F4 przy 140 km/h uderzył w sarnę motor ucierpial mocno ale on poza poobijaniem to cały,tylko udo oparzone od tarcia kombinezonem po asfalcie -
Nie wiem czy to, że ktoś jest "normalny" czy nie, przeważa o tym, że startuje się, bądź przynajmniej przygląda się
takim wyścigom. Wypadki zdarzają się wszędzie, a określenie "nielegalny wyścig" jest nadużywane w mediach, a w
szczególności na portalach, tylko po to, aby siać tanią sensację. Na wyspie Man też są rokrocznie ofiary
śmiertelne, mimo że wyścig ma ponad stuletnią tradycję, setki tysięcy widzów, obsługi i zaplecza.Mam wrażenie, że kolega z racji wieku reaguje zbyt emocjonalnie. Jeżeli wiek nie jest tego przyczyną to tym
gorzej - dla wszystkich. Teraz poproszę o stwierdzenie, że te zabawy były legalne i do tego z zapleczem bezpieczeństwa.Podejście niektórych do użytkowników dwóch kółek jakie co poniektórzy tutaj i na portalu reprezentują, skutkuje
nieraz w tragiczny sposób dla motocyklistów, którzy nie urządzają sobie wyścigów na ulicach. Wrzuca się do
jednego wora gówniarza bez prawka na R6 i motocyklistę z 20-letnim stażem. Grunt to zaszufladkować wszystkich i
na skrzyżowaniach zajeżdżać drogę bo "co mnie będzie dawca wyprzedzał" - prawda? Kompleksy z kapeluszy wyłażą i
tyle.Czytaj wyżej. Ja tam pożegnałem motocykl na jakiś czas na początku lat 90 - ot, dzieciaki mi się urodziły.
Wrócę na dwa kółka (nie mówię o rowerach...) jak osiągną pełnoletność i będą w stanie zapewnić sobie
byt gdyby nagle się okazało, że rodziciel odszedł..BTW - niedaleko teściów parę lat temu w podobny sposób załatwiło się dwóch znajomych mojej lepszej połowy
- jeden ciął zakręt, drugiego wyniosło...
Edit:
Dobra dopiszę, że i mnie można spotkać na jednośladzie - więcej chyba nie chce mi się pisać po ostatnich
wypadkach.... -
najwidoczniej tego drugiego ponioslo nie wyrobil(wyhamował)... i są takie straty
Wiesz, taka ocena jest delikatnie powiedziawszy nic nie warta. Jeździli sobie
ot tak, więc trudno zrzucać winę na kogokolwiek...ale szlag musieli dostać dosyc konkretny ze zgineli obaj
Razem się bawili - czasem trzeba pomyśleć - nie tylko o sobie...
Ostatnio kolega na F4 przy 140 km/h uderzył w sarnę
motor ucierpial mocno ale on poza poobijaniem to cały,tylko udo oparzone od tarcia kombinezonem po asfalcieCieszyć się, cieszyć się, a później zastanawiać się nad własną głupotą (jeżeli przeżyliśmy).
-
Cieszyć się, cieszyć się, a później zastanawiać się nad własną głupotą (jeżeli przeżyliśmy).
tak? 140 to duzo na autostradzie nie jest... czy jak jechalbys 140 na autostradzie i uderzylbys w sarne, po drodze wpadlbys do rowu itd wyszedlbys z polamanymi nogami np to tez bys potem sie zastanawial nad wlasna glupota? <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
pech i tyle.. -
Dobra dopiszę, że i mnie można spotkać na jednośladzie
mieszasz sie wtym co piszesz, w tym samym poscie napisales "Ja tam pożegnałem motocykl na jakiś czas na początku lat 90"
<img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> -
tak? 140 to duzo na autostradzie nie jest... czy jak jechalbys 140 na autostradzie i uderzylbys w sarne, po drodze
wpadlbys do rowu itd wyszedlbys z polamanymi nogami np to tez bys potem sie zastanawial nad wlasna glupota?Sarna na autostradzie?
pech i tyle..
Tak, tak...
-
mieszasz sie wtym co piszesz, w tym samym poscie napisales "Ja tam pożegnałem motocykl na jakiś czas na początku
lat 90"Sam się mieszasz, bądź nie zastanowiłeś się nad tym co napisałem.
-
Sarna na autostradzie?
No akurat u nas w Polsce to całkiem możliwe <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Sam się mieszasz, bądź nie zastanowiłeś się nad tym co napisałem.
Przeczytaj swoje zdanie i dojdziesz do wniosku ze to raczej ty nie zastanowiles sie nad tym co napisales..
-
Sam się mieszasz, bądź nie zastanowiłeś się nad tym co napisałem.
Przeczytaj swoje zdanie i dojdziesz do wniosku ze to raczej ty nie zastanowiles sie nad tym co napisales..
rzeczowa dyskusja
<img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />od siebie dodam że w Krakowie jak jest obwodnica to jest oznakowana jako autostrada a zabezpieczeń przeciw zwierzyny nie ma
-
od siebie dodam że w Krakowie jak jest obwodnica to jest oznakowana jako autostrada a
zabezpieczeń przeciw zwierzyny nie mamasz rację - nawet spotkałem tam rowerzystę <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
masz rację - nawet spotkałem tam rowerzystę
Śmiej się - w Niemczech złapali emeryta na wózku, który rączo sobie autostradą podążał <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Przeczytaj swoje zdanie i dojdziesz do wniosku ze to raczej ty nie zastanowiles sie nad tym co napisales..
Nie chce mi się z Tobą dyskutować w tej materii w ten sposób - naprawdę.
Napisałem tam trochę więcej niż jedno zdanie. Będziesz chciał zrozumieć całość - dobrze. Uczepisz się
jednego zdania wyrwanego z kontekstu - też dobrze, ale nie raczej nie znajdziemy wspólnej płaszczyzny do dalszej
dyskusji.