Wypadek Zientarskiego
-
Podobno kierowcą był młody Zientarski, choć nie mogę
znaleźć tego potwierdzenia nigdzie w necie
http://www.tvn24.pl/-1,1540463,wiadomosc.html
Według onetu to jednak Zientarski prowadeził
http://wiadomosci.onet.pl/1700909,11,item.htmlNadmierna prędkość + niezapięte pasy. Może będę brutalny ale... sam się prosił. Mimo wszystko życzę powrotu do zdrowia. Pasażer niestety już do zdrowia nie wróci.
-
Podobno kierowcą był młody Zientarski, choć nie mogę znaleźć tego potwierdzenia nigdzie w necie
Dla mnie to chore, facet który prowadzi programy motoryzacyjne i chociażby z tego faktu powinien promować bezpieczną i kulturalną jazdę sam porusza sie jak debil. Na dodatek, jak najczęściej bywa giną inni ludzie.
Mimo, że darzę go sympatią, jednak jakoś mi go nie żal, a jedynie tego drugiego człowieka, który zginął w płomieniach <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> -
Nadmierna prędkość + niezapięte pasy. Może będę brutalny
ale... sam się prosił. Mimo wszystko życzę powrotu
do zdrowia. Pasażer niestety już do zdrowia nie
wróci.prędkość to fakt. ale nie znasz tego miejsca to nie wiesz jak tam jest.
w tym samym miejscu był już wypadek. chyba w zeszłym toku albo dwa lata temu. rozwaliło sie BMW. Później koledzy tego co zginał pojechali zapalić świeczki w miejscu wypadku. Jakaś baba jechała za szybko, wypadła z drogi i zabiła kolegę tego co zginął w BMW.
Jest tam feralna droga i autem tylnio napędowym trzeba ująć. -
prędkość to fakt. ale nie znasz tego miejsca to nie
wiesz jak tam jest.
w tym samym miejscu był już wypadek. chyba w zeszłym
toku albo dwa lata temu. rozwaliło sie BMW. Później
koledzy tego co zginał pojechali zapalić świeczki w
miejscu wypadku. Jakaś baba jechała za szybko,
wypadła z drogi i zabiła kolegę tego co zginął w
BMW.
Jest tam feralna droga i autem tylnio napędowym trzeba
ująć.Nie mieli zapiętych pasów, jechali za szybko. Jeśli ty wiesz o fakcie iż odcinek ten jest niebezpieczny, to tym bardziej wiedział o tym człowiek zajmujący się motoryzacją i powinien zachować szczególną ostrożność. Nieistotne, szkoda go i jeszcze bardziej szkoda pasażera.
-
Nadmierna prędkość + niezapięte pasy. Może będę brutalny
ale... sam się prosił. Mimo wszystko życzę powrotu
do zdrowia. Pasażer niestety już do zdrowia nie
wróci.Napewno nadmierna prędkość i pewnie nie zapięte pasy ale także należy wspomnieć o stanie nawierzchni w tym miejscu, od wielu lat na odcinku pod wiaduktem znajdują się poprzeczne nierówności na asfalcie, które przy prędkości 80-90 km/h całkiem nieźle potrafią podbić samochód do góry. Jak ktoś ma słabiutkie amortyzatory lub bardzo, bardzo nisko podłogę w aucie to przy wyższych prędkościach może mieć problemy.
Może wreszcie ktoś pomyśli o remoncie tego odcinka ulicy, a nie tylko ograniczy sie do ustawienia znaku z 50-siątka.
Nie chcę aby ktoś pomyślał, że pochwalam bardzo szybką jazdę w terenie zabudowanym, bo nie pochwalam, staram się tylko zwrócić uwagę na kiepski stan ulic w naszych miastach, co niestety przy połączeniu z szybką jazdą i brakiem wyobraźni owocuje takimi tragediami, a widocznie właśnie wyobraźni zabrakło Panu Zientarskiemu. -
Zgadzam się, droga w tym miejscu jest w stanie wręcz tragicznym, zawsze jadąc tamtędy zwalniam szczególnie i widzę jak mnie wyprzedzają samochody jadące po 80-100 km/h i wylatują "w górę" na podbiciu drogi w tym feralnym miejscu...
A najgorsze jest to że jak ktoś jedzie tam po raz pierwszy powiedzmy i nie ma w zwyczaju jeździć wg. znaków to uznaje że jest to prosty i bezkolizyjny kawałek drogi (bo z dalaka tak niestety to wygląda) <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
http://www.arbiter.pl/galeria/ferrari.crash
zobacz, na jednym ze zdjęć opisana historia o której pisałem
-
http://www.arbiter.pl/galeria/ferrari.crash
zobacz, na jednym ze zdjęć opisana historia o której
pisałemDobrze, zgodzę się z tobą że odcinek ów jest pewnie niebezpieczny, ale człowiek zajmujący się całe życie motoryzacją na szeroką skalę i mieszkający w tym mieście wykazał się niesłychanym brakiem wyobraźni i odpowiedzialności <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Aha, mam pytanie. Jak sądzisz z jaką prędkością musiał jechać, żeby tak roztrzaskać samochód?
-
Aha, mam pytanie. Jak sądzisz z jaką prędkością musiał jechać, żeby tak roztrzaskać samochód?
.... w Radio Zet mówili o prędkości ponad 200km/h <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
Stało się. Kierowca jeśli przeżyje napewno będzie mieć lekcję na reszte życia. Pasażer niestety już nie, nie każdy kierowca jadący tamtędy ma wypadek, sądząc po wraku to chyba jednak grzali bez opamiętania. Nie pierwszy to przypadek że osoby mające dawać przykład w życiu okazują się zupełnie inni, często hipokrytami. [*] dla Pana z Super Ekspersu i trzymam kciuki żeby nie zapalać kolejnej.
-
.... w Radio Zet mówili o prędkości ponad 200km/h
No to ja już nie mam pytań. Toż przy takiej prędkości to nawet św. Krzysztof wysiada z samochodu. O tyle dziwi mnie taki brak wyobraźni, że ujawnił się u człowieka zawodowo związanego z motoryzacją. <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
.... w Radio Zet mówili o prędkości ponad 200km/h
Moj wujek pracuje w drogowce i "obslugiwal" ten wypadek.
Powiedzial ze jechal ok 200km/h. Inna sprawa, ze z Panem Zientarskim
mial juz wczesniej do czynienia. Pare kolizji, jakies potracenie.
W wiekszosci przypadkow powodem byla nadmierna predkosc...Pan Zientarski po prostu jezdzi jak wariat a jak cos sie zaczyna
dziac na drodze, to wali w slup czy inny pojazd...
Zycze mu powrotu do zdrowia i moze ta przygoda czegos go nauczy.
No i bedzie mial sprawe w sadzie o nieumyslne spowodowanie smierci... -
Jednak póki co został ustawiony znak ograniczający i mimo wszystko nie postawili go tam bez powodu. Skoro odcinek był niebezpieczny... Czasami prędkości wyznaczane przez znaki mogą się wydawać absurdalne, ale głównie stawiane są ze względów bezpieczeństwa. Nie wiem jaka prędkość obowiązuje przed znakiem i zaraz po jego odwołaniu, jednak sam fakt obecności takiego znaku powinien dać kierowcy pretekst do zastanowienia się, dlaczego akurat w miejscu gdzie można pojechać znacznie szybciej, ktoś go jednak postawił. Sądząc po zdjęciach z wypadku, prędkość z jaką jechał mister Zientarski była większa niż 50km/h (powiedziałbym nawet znacznie większa). W związku z czym pretensje za to co się stało powinien mieć tylko do siebie. Owszem, przykra sprawa że tak się stało i szybkiego powrotu do zrdowia życzę, lecz ponadto powinien jeszcze ponieść stosowną karę (jakby nie patrzeć było to wykroczenie drogowe). Tak jak kolega Sharky powiedział, szczególnie smutno z powodu zgonu pasażera.
-
Dobrze, zgodzę się z tobą że odcinek ów jest pewnie
niebezpieczny, ale człowiek zajmujący się całe
życie motoryzacją na szeroką skalę i mieszkający w
tym mieście wykazał się niesłychanym brakiem
wyobraźni i odpowiedzialności
Aha, mam pytanie. Jak sądzisz z jaką prędkością musiał
jechać, żeby tak roztrzaskać samochód?ponoć podchodziło pod 200.
ja też się dziwie czemu tamtędy jechali. Jak ja bym dorwał takie auto chciał zobaczyć jak to idzie to bym pojechał w inne miejsce -
Podobno kierowcą był młody Zientarski, choć nie mogę znaleźć tego potwierdzenia nigdzie w necie
Wczoraj okł 23 wracałem z budynku TVP i tamtędy jechałem i właśnie anjpierw widziałem zablokowaną przez straż miejską drogę a potem jakiś wrak samochodu. Przy czym stały felgi ale samochód był może 2/3 ich wysokości tlyko... normalnie sama płyta podłogowa i piana po gaszeniu.
20 minut później od kolegi się dowiedziałem, że to ferrari, a teraz, że to zientarski... -
No i bedzie mial sprawe w sadzie o nieumyslne
spowodowanie smierci...I tak pewnie upiecze mu się jak Otylii <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
I tak pewnie upiecze mu się jak Otylii
Ciekawe, czy Ferrari było jego. Bo jak nie to może być kiepsko ze spłatą długu.
Szkoda mi tego zabitego - wielka tragedia. Ale Zientarskiego jakoś nie, sorry.
-
Ciekawe, czy Ferrari było jego. Bo jak nie to może być kiepsko ze spłatą długu.
Ponoć to niedawny nabytek Zientarskiego.
-
I tak pewnie upiecze mu się jak Otylii
No nie wiem. W tym wypadku ofiara nie jest najblizsza rodzina.
Mysle ze mu sie nie upiecze. -
prędkość to fakt. ale nie znasz tego miejsca to nie wiesz jak tam jest.
Ja wiem jak tam jest i każdy z Warszawy wie że nie jedzie się tam wiecej niż 70-80 bo jest niebezpiecznie.
w tym samym miejscu był już wypadek. chyba w zeszłym toku albo dwa lata temu. rozwaliło sie BMW.
Później koledzy tego co zginał pojechali zapalić świeczki w miejscu wypadku. Jakaś baba jechała
za szybko, wypadła z drogi i zabiła kolegę tego co zginął w BMW.
Jest tam feralna droga i autem tylnio napędowym trzeba ująć.Sugerujesz że to wina drogowców, a nie kierowcy ? <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Swoją drogą życzę powrotu do zdrowia... resztę myślę sam załatwi ze swoim sumieniem...