Dozwolona prędkość w terenie zabudowanym
-
Ja mam nieco inne pytanie (a w zasadzie dwa). Na ulicy był próg zwalniający, przed nim znak A-11a (czyli ostrzeżenie przed progiem zwalniającym), poniżej ograniczenie do 20 km/h.
I tutaj mam wątpliwości - ograniczenie prędkości nie jest odwołane znakiem, dopiero skrzyżowaniem jakieś 400 m dalej. Czy obowiązuje ono aż do tego skrzyżowania, czy tylko na progu (pod znakiem ograniczenia nie ma żadnych tabliczek)?
I drugie pytanie - jakiś czas temu ktoś wyrwał próg (może i dobrze, bo w tym miejscu jest zbędny - prosta, równa droga, minimalny ruch pieszych). Czy mimo, że progu nie ma ograniczenie obowiązuje?
Pytam, bo w pobliżu jest dobre miejsce do ukrycia się patrolu z "suszarką". Co prawda do tej pory ich tam nie spotkałem, ale jak dowiedzą się o takiej okazji, to na pewno z niej nie zrezygnują <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A tak to wygląda (z tym, że teraz nie ma progu):
ZDJECIE -
Na ulicy był próg zwalniający, przed nim znak
A-11a (czyli ostrzeżenie przed progiem zwalniającym), poniżej ograniczenie do 20 km/h.
I tutaj mam wątpliwości - ograniczenie prędkości nie jest odwołane znakiem, dopiero
skrzyżowaniem jakieś 400 m dalej. Czy obowiązuje ono aż do tego skrzyżowania, czy tylko na
progu (pod znakiem ograniczenia nie ma żadnych tabliczek)?Wg mnie jeśli ograniczenie prędkości jest umieszczone pod znakiem ostrzegającym o progu zwalniającym to obowiązuje tylko "na progu". Gdyby ograniczenie miało obowiązywać w całej strefie, wtedy przy wjeździe do niej pojawiłby się znak ograniczenia prędkości w strefie (B-43), pod znakami ostrzegawczymi o progach nie musiałaby być umieszczona żadna dodatkowa informacja a koniec strefy oznaczony byłby znakiem B-44. Jeśli ograniczenie miałoby obowiązywać od miejsca ustawienia znaku do skrzyżowania, to nie umieszczono by go bezpośrednio pod znakiem A11a.
I drugie pytanie - jakiś czas temu ktoś wyrwał próg (może i dobrze, bo w tym miejscu jest zbędny
- prosta, równa droga, minimalny ruch pieszych). Czy mimo, że progu nie ma ograniczenie
obowiązuje?
Na to pytanie to niestety nie umiem odpowiedzieć. Wydaje mi się, że nie obowiązuje, bo jeśli jest ostrzeżenie o progu i ograniczenie prędkości pod nim, a progu nie ma, to nie ma do czego się stosować, ale... nie wiem czy tym tropem by podążyła policja <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
- prosta, równa droga, minimalny ruch pieszych). Czy mimo, że progu nie ma ograniczenie
-
Ty się tak nie śmiej bo jak robiłem prawko to dopiero wchodziło na niektórych drogach w
Warszawie ograniczenie do 50 i też myślałem, że jak już wszędzie było do 50 to od 22 do 6
można jeździć 60dawno nie widziałem osoby jadącej w normalnym ruchu 50 kmh
-
dawno nie widziałem osoby jadącej w normalnym ruchu 50 kmh
To u was nie jezdza L-ki?
-
To u was nie jezdza L-ki?
nawet mi nie mów ale one jeżdżą 30-40, akurat dzielę z nimi trase praca-dom, bo tu w okolicy trasa egzaminacyjna jest. Krew mnie zalewa.
-
nawet mi nie mów ale one jeżdżą 30-40, akurat dzielę z nimi trase praca-dom, bo tu w okolicy
trasa egzaminacyjna jest. Krew mnie zalewa.Widziałem kiedyś, jak kierowca dużego samochodu który służy do podawania betonu, zwyzywał egzaminatora. [Byłem tam piechotą, niedaleko legnickiego WORDu]
Egzaminator wracał z oblaną kursantką na prawko do siedziby WORD i sam prowadził już samochód egzaminacyjny [Toyotę Yaris]
Nie mogli się zmieścić i minąć, [wąska uliczka] bo ten samochód który podaje beton, jest naprawdę wielki.
Kierowca tego samochodu specjalistycznego otworzył okno i krzyczał do egzaminatora;
"Jak jedziesz palancie, kto ci dał prawo jazdy, cymbale!"
Wyobrażam sobie jak czuł się ten egzaminator, który przecież decyduje kto zdał a kto nie na prawko,
wyzwany od cymbałów, przy oblanej dopiero co kandydatce na kierowcę.
Poczułem wtedy satysfakcję, bo taki pan życia i śmierci kandydatów na kierowców, co prawda tylko "B", został potraktowany jak zwykły śmieć, co nie potrafi jeździć. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Nie wiem tylko, czy w złości nie "uwalił" już wszystkich tego dnia, bo naprawdę został potraktowany jak nieuk na drodze.
Od tego czasu przepuszczam, dając znać światłami, wszystkie "gruchy" wożące beton i samochody do podawania betonu na skrzyżowaniach.[Za odwagę ich kierowców. Kierowca widział, że wyzywa egzaminatora, bo chyba się domyślił, jak i ja. A może to było celowo? Na przykład syn, córka czy żona tego kierowcy nie mogą zdać egzaminu? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> ]
Naprawdę świetnie to wyglądało: spodlenie egzaminatora oblewającego kursantów taśmowo.
Wiecie, że WORDy są fabrykami pieniędzy.
Niektórzy zdają po 7 razy. -
Wiecie, że WORDy są fabrykami pieniędzy.
Niektórzy zdają po 7 razy.Pytanie, czy:
1. Egzaminatorzy celowo oblewają osoby umiejące jeździć (pamiętajmy o wideo-rejestrowaniu egzaminów)?
2. Oblewają osoby, które nie potrafią jeździć lub nie mają do tego predyspozycji?
<img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
Pytanie, czy:
1. Egzaminatorzy celowo oblewają osoby umiejące jeździć
(pamiętajmy o wideo-rejestrowaniu egzaminów)?nie wszyscy jezdza z kamerami.
moj kolega teraz zdaje i za pierwszym razem jechal bez kamery ( z kamera jest drozszy egzam co najlepsze ... )2. Oblewają osoby, które nie potrafią jeździć lub nie
mają do tego predyspozycji?jeden obleje, drugi pusci ... wiec jaki to ma sens ?
-
Wiecie, że WORDy są fabrykami pieniędzy.
Niektórzy zdają po 7 razy.
Jak patrze na to, co wyprawiają co poniektórzy na drodze, to mam wrażenie ze za mało oblewają.
-
ja zdałem za 7 razem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ale zdałem, faktycznie są to fabryki pieniędzy do tego się tłok w nich robi od tego że tyle uwalają. Skoro nieuków wypuszczają na egazamin to chyba coś w szkoleniu jest nie tak. Pamiętam na jednym nieudanym egzaminie 3 razy zgasło mi auto na mieście, czy 2, w każdym razie wynik negatywny i pan egzaminator wracał i jemu też zgasło ;-)
-
Ja zdałem za 4 a mój instruktor twierdził że to nie możliwe bo dawno nie miał tak dobrego ucznia (umiałem już jeździć jak miałem 12 lat a od 10 roku życia jeździłem co wakacje codziennie skuterem po mieście). Zawsze się znalazło coś z co mogli mnie uwalić... A to 1cm na placu na linie najechałem itp... wtedy jeszcze nie było kamer. Raz nawet jak próbowałem dyskutować z egzaminatorem to nazwał mnie głupkiem idiotą itp (szkoda że wtedy nie było kamer...)
-
Ja zdałem za 4 a mój instruktor twierdził że to nie
możliwe bo dawno nie miał tak dobrego uczniaja zdalem za 1 dwie kategorie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ja zdalem za 1 dwie kategorie
W dzisiejszych czasach i moim WORDzie określa się to słowem "fart"
-
Wg mnie się mylisz - nie znalazłem innego odwołania ograniczenia (nie strefowego) prędkości niż odpowiedni znak zmieniający/odwołujący ograniczenie lub skrzyżowanie. Próg nie jest żadnym znakiem w myśl PoRD.
-
Wg mnie się mylisz - nie znalazłem innego odwołania ograniczenia (nie strefowego) prędkości niż
odpowiedni znak zmieniający/odwołujący ograniczenie lub skrzyżowanie. Próg nie jest żadnym
znakiem w myśl PoRD.Wg mnie też. Ale często jest tak że zaraz za progiem zwalniającym jest skrzyżowanie (tak najczęściej jest w moim mieście) a ograniczenie prędkości obowiązuje do najbliższego skrzyżowania z tego co mi wiadomo... Wiec potem już można 50 sobie jechać jak za skrzyżowaniem ograniczenie prędkości nie jest powtórzone <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Tutaj było 400m zdaje się...
Co do ograniczeń - to najpierw są stawiane ograniczenia, a jak one nie są przestrzegane to się dokłada progi (taka dodatkowa kara za nie przestrzeganie prawa). Przez co cierpią także Ci, którzy jeździli przepisowo...
A co do przekraczania progów z dużą szybkością, to można (gdzieś na jutiubie krąży filmik o gościu, który spróbował, tyle, że po zawieszeniu zostało wspomnienie)...
-
W dzisiejszych czasach i moim WORDzie określa się to
słowem "fart"acha czyli prawko mam "fartem" fajnie wiedziec <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
acha czyli prawko mam "fartem" fajnie wiedziec
Nie... chodzi mi o to że w moim WORDzie zdaje się losowo... nie ważne czy ktoś jeździ dobrze i tak go uwalą jak mają taki kaprys <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Nie... chodzi mi o to że w moim WORDzie zdaje się
losowo... nie ważne czy ktoś jeździ dobrze i tak go
uwalą jak mają taki kaprysno u nas byla swego czasu tzw. instruktor kosa na nazwisko mial Nowak <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
nie wszyscy jezdza z kamerami.
moj kolega teraz zdaje i za pierwszym razem jechal bez kamery ( z kamera jest drozszy egzam co
najlepsze ... )Tego nie wiedziałem-w Krakowie wszystkie egzaminy są rejestrowane bez żadnych dopłat.
jeden obleje, drugi pusci ... wiec jaki to ma sens ?
Gdyby u Was wszystkie egzaminy byłyby rejestrowane to ciężko byłoby ulać osobę do której nie można się przyczepić, ciężko też puścić osobę, która robi błąd za błędem na drodze.