Navigation

    zlosniki.pl
    • Register
    • Login
    • Search
    • Categories
    • Recent
    • Tags
    • Popular
    • Users
    • Groups
    • Search

    co zrobić gdy ktoś wkręca cię w stłuczkę?

    MOTOMANIA... i nie tylko
    10
    15
    33
    Loading More Posts
    • Oldest to Newest
    • Newest to Oldest
    • Most Votes
    Reply
    • Reply as topic
    Log in to reply
    This topic has been deleted. Only users with topic management privileges can see it.
    • G
      gorzki Użytkownik archiwalny last edited by gorzki

      Moja żona miała kolizję na światłach. Zona wyjeżdzała z bocznej na zielonym świetle(na prawym pasie),koleś wyjechał zza niej chcąc się wepchnąć przed nią przyparł ja do krawężnika.Na naszej Pandzie nie ma prawie śladów, u niego snacznie więcej otarć.Żona buła bardzo wystraszona, nie wezała policji bo nie zauważyła żadnych strat.Koleś jechał z żoną, a ona sama. na nieszcęście podała mu swoje dane ale nie podała polisy i nic nie spisywali. pojakimś czasie facet zadzwoniłna policję. Na policji każdy podał inną wersję.Facet powiedział że był przed nią i ona wjechała w niego a on przed nią uciekał na lewy pas. Dodaję że to stary cwaniak i bardzo!!!! doświadczony kierowca. Policjant powiedział, że slady na aucie gościa dają mu przewagę. Co robić przyjąć winę na siebie czy iść do sądu? <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />

      1 Reply Last reply Reply Quote 0
      • P
        PrezeS Użytkownik archiwalny last edited by PrezeS

        Moja żona miała kolizję na światłach. Zona wyjeżdzała z
        bocznej na zielonym świetle(na prawym pasie),koleś
        wyjechał zza niej chcąc się wepchnąć przed nią
        przyparł ja do krawężnika.Na naszej Pandzie nie ma
        prawie śladów, u niego snacznie więcej otarć.Żona
        buła bardzo wystraszona, nie wezała policji bo nie
        zauważyła żadnych strat.Koleś jechał z żoną, a ona
        sama. na nieszcęście podała mu swoje dane ale nie
        podała polisy i nic nie spisywali. pojakimś czasie
        facet zadzwoniłna policję. Na policji każdy podał
        inną wersję.Facet powiedział że był przed nią i ona
        wjechała w niego a on przed nią uciekał na lewy
        pas. Dodaję że to stary cwaniak i bardzo!!!!
        doświadczony kierowca. Policjant powiedział, że
        slady na aucie gościa dają mu przewagę. Co robić
        przyjąć winę na siebie czy iść do sądu?

        łatwo mi powiedzieć, ale walczcie do końca. Jak widać nawet przy małych stłuczkach warto wezwać policję, żeby nie było niedomówień jak teraz. Poza tym skoro wy macie obitą lewą stronę (kierowcy) a oni rozumiem prawą (pasażera) to jak mogła Twoja żona wjechać w jego prawą stronę skoro On twierdzi, że stał na światłach, rozumiem, że wykręca się, że probował uniknąć i zjechać na lewy pas ale wprawiony policjant raczej powinien to zagadkę rozwikłać.

        1 Reply Last reply Reply Quote 0
        • M
          mdudka5 Użytkownik archiwalny last edited by mdudka5

          Moja żona miała kolizję na światłach. Zona wyjeżdzała z bocznej na zielonym świetle(na prawym
          pasie),koleś wyjechał zza niej chcąc się wepchnąć przed nią przyparł ja do krawężnika.Na
          naszej Pandzie nie ma prawie śladów, u niego snacznie więcej otarć.Żona buła bardzo
          wystraszona, nie wezała policji bo nie zauważyła żadnych strat.Koleś jechał z żoną, a ona
          sama. na nieszcęście podała mu swoje dane ale nie podała polisy i nic nie spisywali.
          pojakimś czasie facet zadzwoniłna policję. Na policji każdy podał inną wersję.Facet
          powiedział że był przed nią i ona wjechała w niego a on przed nią uciekał na lewy pas.
          Dodaję że to stary cwaniak i bardzo!!!! doświadczony kierowca. Policjant powiedział, że
          slady na aucie gościa dają mu przewagę. Co robić przyjąć winę na siebie czy iść do sądu?

          Ja bym poszedł do sądu. Zawsze można się bronić tym, że na miejscu nie było policji od razu i trudno jest to teraz stwierdzić jak było po czasie. A jak gościu jest taki chamski, bo bym jeszcze pojechał mu po batach <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" />, mówiąc, że od gościa zalatywało wódą i samemu nie chciał i prosił, aby nie wzywać policji (niby że załatwione ugotowo), a teraz po pewnym czasie mu się przypomniało i próbuje zwalić winę na kogoś innego. Może trochę złośliwe, ale jak gościu jest taki chamski, to najlepiej załatwić go tą samą "bronią" - kłamiąć na żywca <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Chamstwo trzeba tępić...

          1 Reply Last reply Reply Quote 0
          • G
            gorzki Użytkownik archiwalny last edited by gorzki

            Ja bym poszedł do sądu. Zawsze można się bronić tym, że na miejscu nie było policji od razu i
            trudno jest to teraz stwierdzić jak było po czasie. A jak gościu jest taki chamski, bo bym
            jeszcze pojechał mu po batach , mówiąc, że od gościa zalatywało wódą i samemu nie chciał i
            prosił, aby nie wzywać policji (niby że załatwione ugotowo), a teraz po pewnym czasie mu
            się przypomniało i próbuje zwalić winę na kogoś innego. Może trochę złośliwe, ale jak
            gościu jest taki chamski, to najlepiej załatwić go tą samą "bronią" - kłamiąć na żywca
            Chamstwo trzeba tępić...

            Ale jakie mogą być koszty przegranej w sądzie?

            1 Reply Last reply Reply Quote 0
            • M
              mdudka5 Użytkownik archiwalny last edited by mdudka5

              Ale jakie mogą być koszty przegranej w sądzie?

              Trudno powiedzieć. Najlepiej spytać się w sądzie. Poza tym zależy to od ilości rozpraw, czy byli brani rzeczoznawcy, a nawet jak się przegra to może być tak, że będziesz płacić koszta za adwokata od tego gości (jeżeli by miał wziętego). Zawsze można się odwoływać od wyroku...
              Szczerze, to głupia jest to sprawa i na serio nie wiem za bardzo jak doradzić.
              Najważniejsze jak coś to trzymać się wersji, że gość nie chciał policji wezwać z początku, to czemu teraz się upomina- czyżby miał coś na sumieniu.
              Poza tym jak nie ma świadków i nie była wzywana policja, to może być tak, że sprawę umożą, albo każą wam się dogadać samemu.
              Może być też tak, że gościu tylko chce Was nastraszyć, aby szybciej wyciągnąć kase, a w rzeczywistości nawet nie odda sprawy do sądu.

              Warto więc na przyszłość pamiętać, że jak cośtakiego się komuś zgarzy i idzie na ugodę przy wypadku, to od razu należy spisać oświadczenie x2, że gościu (bądź babka) bierze odpowiedzialnośc na siebie z podpisem, nr dowodu itp.

              Życzę powodzenia w tej nieprzyjemnej sprawie

              1 Reply Last reply Reply Quote 0
              • S
                sebas_g Użytkownik archiwalny last edited by sebas_g

                Kiedyś kolega miał podobną sytuację - rozwiązanie było proste, poprosił 2 kolegów którzy zgodzili się być świadkami i opisali całą sytuację tak jak on opisywał - nie mówili na policji że się znają tylko że widział ich że widzieli całą sytuacją stłuczki i że potem spotkał ich w tym samym miejscu i poprosił o bycie świadkiem.

                1 Reply Last reply Reply Quote 0
                • Z
                  zipek last edited by zipek

                  łatwo mi powiedzieć, ale walczcie do końca. Jak widać nawet przy małych stłuczkach warto wezwać
                  policję,

                  nic bardziej mylnego i blednego
                  policja to zawsze mandat i punkty
                  nie jestesmy nieomylni i my tez mozemy kogos przytrzec , czy fajnie jest jak koles do otarcia wzywa policje <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> i niedosc ze samochod porysowany to 300 pln mandatu i 6 punktow bo niemozna sie dogadac <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />

                  ja natomiast widze to tak wsiadamy w taksowka jedziemy wspolnie do ubezpieczyciela sprawcy , tam zglaszamy szkode i jest po sprawie

                  i poco tracic 300 pln <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />

                  natomiast niepolecam odjezdzania z miejsca kolizji bez spisania nawet szczatkowego oswiadczenia koniecznie z zapisem sprawca poszkodowany / kto jest kto

                  w skrajnym przypadku cwaniactwa moze wpasc do domu policja bo wlasnie uciekles z miejsca kolizji
                  wiec niema tematu "e to nic jedziemy do domu "

                  1 Reply Last reply Reply Quote 0
                  • P
                    PrezeS Użytkownik archiwalny last edited by PrezeS

                    nic bardziej mylnego i blednego
                    policja to zawsze mandat i punkty
                    nie jestesmy nieomylni i my tez mozemy kogos przytrzec ,
                    czy fajnie jest jak koles do otarcia wzywa policje
                    i niedosc ze samochod porysowany to 300 pln mandatu
                    i 6 punktow bo niemozna sie dogadac
                    ja natomiast widze to tak wsiadamy w taksowka jedziemy
                    wspolnie do ubezpieczyciela sprawcy , tam zglaszamy
                    szkode i jest po sprawie
                    i poco tracic 300 pln
                    natomiast niepolecam odjezdzania z miejsca kolizji bez
                    spisania nawet szczatkowego oswiadczenia koniecznie
                    z zapisem sprawca poszkodowany / kto jest kto
                    w skrajnym przypadku cwaniactwa moze wpasc do domu
                    policja bo wlasnie uciekles z miejsca kolizji
                    wiec niema tematu "e to nic jedziemy do domu "

                    Nie jestem doświadczonym kierowcą, prawko od 1,5 roku od razu w użyciu (codziennie) i miałem stłuczkę nie ze swojej winy. Jeśli sprawa jest klarowne, ktoś się przyznaje do winy i nie ma spekulacji to OK - jestem w stanie przystać na oświadczenie, ale sporo zależy też od tej osoby (taryfiarzowi bym np. nie zaufał) i wolałbym wtedy wezwac policję bo po pierwsze - nie ja jestem mandatem i punktami karnymi obdarowany - niech winny się martwi i ma chociaż taką karę (będzie bardziej uważał) a ja będę miał dobry argument (raport policji) gdyby winny się zaczął wykręcac.
                    Chore oczywiście wydaje się wzywanie policji do jednej rysy etc. ale niestety, taki kraj i tacy ludzie, więc inaczej narodu nie oduczy się cwaniactwa.

                    1 Reply Last reply Reply Quote 0
                    • A
                      adamuspolakus Użytkownik archiwalny last edited by adamuspolakus

                      mnie ostatnio dwa karki pasatem chcialy w stluczke wrobic,ale bylem bardziej cwany i zeby nie moj brak czasu to bym tych dwoch panow posadzil na moim tyle z bezczelnym wymuszeniem z ich winy.
                      czasem 100KM mniej a pare milionow szarych komorek wiecej wystarczy,zeby pajaca usadzic.

                      pozdrawiam

                      1 Reply Last reply Reply Quote 0
                      • Z
                        zipek last edited by zipek

                        Nie jestem doświadczonym kierowcą, prawko od 1,5 roku od razu w użyciu (codziennie) i miałem
                        stłuczkę nie ze swojej winy. Jeśli sprawa jest klarowne, ktoś się przyznaje do winy i nie
                        ma spekulacji to OK - jestem w stanie przystać na oświadczenie, ale sporo zależy też od tej
                        osoby (taryfiarzowi bym np. nie zaufał) i wolałbym wtedy wezwac policję bo po pierwsze -
                        nie ja jestem mandatem i punktami karnymi obdarowany - niech winny się martwi i ma chociaż
                        taką karę (będzie bardziej uważał) a ja będę miał dobry argument (raport policji) gdyby
                        winny się zaczął wykręcac.
                        Chore oczywiście wydaje się wzywanie policji do jednej rysy etc. ale niestety, taki kraj i tacy
                        ludzie, więc inaczej narodu nie oduczy się cwaniactwa.

                        a jak ty popelnisz blad a koles zamiast gadac wezwie policje ciekawe jak sie poczujesz <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />

                        inna sprawa ze kiedys mnie ktos porysowal i pierwsze co powiedzial to ze tego nie zrobil a ta rysa to byla a on moze za zderzak zaplacic <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> z takimi niestety tylko policja

                        1 Reply Last reply Reply Quote 0
                        • P
                          PrezeS Użytkownik archiwalny last edited by PrezeS

                          a jak ty popelnisz blad a koles zamiast gadac wezwie
                          policje ciekawe jak sie poczujesz

                          To już zależy od tego jak poważna lub błaha była stłuczka. Jestem osobą która nie cwaniakuje w takich sytuacjach więc jeśli to byłoby coś co mógłbym pokryć na miejscu gotówką to owszem, a jeśli nie? Niestety oświadczenie i pewnie wypłata z mojego OC dla tego Pana. W pewnym sensie po to mamy to OC.

                          1 Reply Last reply Reply Quote 0
                          • J
                            jedi Użytkownik archiwalny last edited by jedi

                            To już zależy od tego jak poważna lub błaha była
                            stłuczka. Jestem osobą która nie cwaniakuje w
                            takich sytuacjach więc jeśli to byłoby coś co
                            mógłbym pokryć na miejscu gotówką to owszem, a
                            jeśli nie? Niestety oświadczenie i pewnie wypłata z
                            mojego OC dla tego Pana. W pewnym sensie po to mamy
                            to OC.

                            Dokładnie. Poza tym straci się 10% zniżek na OC przez rok czasu. Czyli de facto około 100 -200 zł (zależnie od auta). Więc nie wiem czy warto tak się dogadywać w wielu przypadkach.
                            Kiedyż lekko facetowi uderzyłem przy cofaniu w drzwi centka - chciał mnie naciągnąć na 500 zł a auto było w stanie takim że całe warte z 1500 zł

                            1 Reply Last reply Reply Quote 0
                            • M
                              Mickey Użytkownik archiwalny last edited by Mickey

                              w skrajnym przypadku cwaniactwa moze wpasc do domu
                              policja bo wlasnie uciekles z miejsca kolizji
                              wiec niema tematu "e to nic jedziemy do domu "

                              W skrajnym przypadku osoba była tak roztrzęsiona że podsunąłeś jej papier do podpisania a ona była w takim szoku że przyznała się do winy.
                              Ileż już było takich rozpraw gdzie ktoś się przyznał że był sprawcą kolizji a potem sąd orzekł inaczej bo koleś/babka zaczęła się wykręcać i zaraz po wypadku pojechała do swojego psychoanalityka bo była roztrzęsiona.

                              W tej chwili notatka policyjna nie jest miarodajna dla ubezpieczalni (PZU) wiem bo sam to przerabiałem pomimo obecności policji PZU czekało na powtórne oświadczenie sprawcy.
                              Samo oświadczenie też nie jest miarodajne bo ... patrz wyżej i tak można się od niego wykręcić.

                              Jak się trafi na cfaniaczka to niestety trzeba być cwańszym od niego <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />

                              1 Reply Last reply Reply Quote 0
                              • O
                                Oreek Użytkownik archiwalny last edited by Oreek

                                Kiedyż lekko facetowi uderzyłem przy cofaniu w drzwi
                                centka - chciał mnie naciągnąć na 500 zł a auto
                                było w stanie takim że całe warte z 1500 zł

                                Też tak miałem. Drapnąłem na parkingu zderzak jakiegoś szpachlowozu i kierowca chciał sporą kwotę gotówką. Rysa nie była nawet do gołego plastiku/blachy - tylko zewnętrzny lakier poszedł. Gdyby była to kwota rozsądna, to bym pewnie zapłacił, a tak to się wkurzyłem jego bezczelnością i podałem dane ubezpieczenia (dobrze wiedząc, że go tam do diabła poślą z taką rysą - najwyżej 30 zł na pastę szlifierską dadzą).

                                1 Reply Last reply Reply Quote 0
                                • M
                                  MKV Użytkownik archiwalny last edited by MKV

                                  Też tak miałem. Drapnąłem na parkingu zderzak jakiegoś szpachlowozu i kierowca chciał sporą
                                  kwotę gotówką. Rysa nie była nawet do gołego plastiku/blachy - tylko zewnętrzny lakier
                                  poszedł. Gdyby była to kwota rozsądna, to bym pewnie zapłacił, a tak to się wkurzyłem jego
                                  bezczelnością i podałem dane ubezpieczenia (dobrze wiedząc, że go tam do diabła poślą z
                                  taką rysą - najwyżej 30 zł na pastę szlifierską dadzą).

                                  Jak mnie baba przytarła przy giełdnie komputerowej jak się wcisnęła pod latarnię tak, że mi przerysowała kilka centymetrów zderzak i tak stanęła, ze do samochodu ne mogłem wsiąść to po 20-30 minutach oczekiwania aż wróci zadzwoniłem na policje i akurat prawie równo z policją wróciła... powiedziałem o co chodzi... ona oczywiście, że to nie ona (a mój czerwony lakier na jej zielonej Yaris bardzo wyraźny był). Za zaproponowałem 100zł że mi ma dać od ręki a policjant jej powiedział że to bardzo dobry pomysł. To ona, że da mi numer telefonu i żebym do niej zadzwonił p[otem to mi pieniądze przeleje na konto... mało śmiechem nie wybuchłem... myślała że mnie wykołuje tak łatwo. Miała do wyboru 100zł mi do ręki albo mandacik 300zł i 6pkt <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

                                  Ostatnio jak u blacharza robiłem prawy tylni błotnik to mi zamalował jak ładnie poprosiłem i ani śladu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> (kto widział to wie jak mi tak lakier/szpachla odprysnęła po poprzedniej stłuczce... a raczej obtarciu przez 70-letniego dziadka jadącego pod prąd jednokierunkową który nawet sie nie zatrzymał i musiałem go gonić i mu na chama drogę zajechać przed wjazdem na parking)

                                  1 Reply Last reply Reply Quote 0
                                  • 1 / 1
                                  • First post
                                    Last post