Sposób na oszukańcze kręcenie liczników kilometrów.
-
ja - w galancie, w swifcie malo brakowalo do wymiany bo pekl blok. Jak kupie justy tez bede
zmienial.A co będzie 4wd justy gti <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> ?
-
Gwoli ścisłości to za cofnięcie licznika do sprzedaży grozi do 2 lat więzienia. W ubiegłym tygodniu w "Turbo Kamera" o tym mówili
-
Sposób jest dość prosty.
We wszystkich dokumentach związanych z samochodem, takich jak:- dowód rejestracyjny,
- umowy kupna sprzedaży,
- dokumenty sporządzane w wydziale komunikacji
- itp,
dodatkowo wpisywany byłby przebieg samochodu.
Przebieg byłby wpisywany też do dowodu rejestracyjnego podczas każdego badania technicznego.
Dodatkowo przebieg ewidencjonowany byłby na stacji diagnostycznej w książce ewidencji.
Oczywiście dotyczyło by to wszystkich pojazdów czy to sprowadzonych z zagranicy czy nowych. Może
być też tak, że licznik byłby cofnięty za granica przed sprowadzeniem, na to niestety nie
mielibyśmy wpływu, ale po pierwszym przeglądzie w Polsce już przebieg byłby wpisywany.
Należy mieć też na uwadze to, że wpisywany przebieg musiałby być brany na daną chwilę
sporządzania jakiegoś dokumentu tzn idąc do jakiegoś urzędu spisujemy stan licznika z danej
chwili.
Pomysł jest jak najbardziej trafiony, a widząc tutaj jakie jest poparcie dla niego, może należałoby się tym na poważnie zainteresować?
Spróbować nie zawadzi, a nic to przecież nie kosztuje... Obywatelski projekt ustawy, a z zebraniem odpowiedniej ilości podpisów sądzę, że nie byłoby kłopotów widząc jak bardzo ludzie w Polsce się tego boją.W Belgii nie spotkałem się z tym problemem. Po prostu wynika to z mentalności ludzkiej - pan Henio, czy Czesio z Telekomunikacji, sprzedając swojego Poloneza, aż się ślini licząc, że dzięki cofnięciu licznika może zarobić dodatkowe 400 zł... A w Belgii, czy w innych bardziej cywilizowanych, obywatelskich krajach taki proceder NIE MA MIEJSCA!!
-
W Belgii nie spotkałem się z tym problemem. Po prostu
wynika to z mentalności ludzkiej - pan Henio, czy
Czesio z Telekomunikacji, sprzedając swojego
Poloneza, aż się ślini licząc, że dzięki cofnięciu
licznika może zarobić dodatkowe 400 zł...Akurat prywatni ludzie mniej kręcą liczniki niż handlarze.
I mają dzięki temu do kilku tysięcy na samochodzie a nie 400 zł <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
Akurat prywatni ludzie mniej kręcą liczniki niż handlarze.
I mają dzięki temu do kilku tysięcy na samochodzie a nie 400 złCzy mam informować Cię oficjalnie, wówczas gdy używam ironii?
-
Czy mam informować Cię oficjalnie, wówczas gdy używam
ironii?ton twojej wypowiedzi był mało ironiczny a raczej krytykujący polaków w stosunku do belgów <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
pomysł fajny i potrzebny.
Ja mam na liczniku 19 tys km około, był wymieniany na wersję z obrotomierzem i nie chciałem tam nic dłubać poprostu dodawałem przejechane kilometry. I teraz jadę na przegląd i co pan diagnosta robi mi pierwszy wpis jaki? zgaduje ile jest setek tysięcy? (w swiftach jest licznik do 99999.9km)
-
ton twojej wypowiedzi był mało ironiczny a raczej krytykujący polaków w stosunku do belgów
IMO nie krytykujący, ale stwierdzający fakt. Nie chodzi mi oczywiście o to, że polacy są gorsi niż belgowie tylko o to, że tak się w Polsce robi.
-
IMO nie krytykujący, ale stwierdzający fakt. Nie chodzi
mi oczywiście o to, że polacy są gorsi niż belgowie
tylko o to, że tak się w Polsce robi.Nie tylko w Polsce. Coraz więcej aut sprowadzanych okazuje się mieć kręcone liczniki...
-
Nie tylko w Polsce. Coraz więcej aut sprowadzanych okazuje się mieć kręcone liczniki...
No tak tylko, że tych liczników nie przekręcają sprzedający tylko pośrednicy.
-
No tak tylko, że tych liczników nie przekręcają
sprzedający tylko pośrednicy.Ale zagraniczny pośrednicy.
U nas też robią to głównie handlarze a nie osoby prywatne... -
ja - w galancie, w swifcie malo brakowalo do wymiany bo pekl blok. Jak kupie justy tez bede zmienial.
Jakoś nikt więcej nie dopisał się do tej listy <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
Jakoś nikt więcej nie dopisał się do tej listy
ok, niech Ci bedzie, ja w maluchu <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />, ale to chyba nie zalicza się do normalnych pojazdow <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
a propos krecania licznikow, to rownie popularne jak w Polsce, jest to tez w niemieckich komisch, a wiec coz, nie tylko my...
-
ciekawy pomysla ale nie do wykonania , trzeba by taki licznik potraktowac jako dokladne
urzadzenie pomiarowe , wiaze sie to z legalizowaniem co pewien okres czasu tego urzadzenia
, co skolei wiaze sie z kosztamiWlasnie chyba nie, bo po co?
Pomiar z licznika nie jest przeciez istotny, jego dokladnosc rowniez nie robi wielkiej roznicy. Natomiast konsekwencje prawne bylyby tylko przy celowej manipulacji wskazaniem tego licznika.
Chodzi mi tylko o to, zeby za udowodnienie manipulacji licznikiem czekaly bardzo surowe konsekwencje (np. utrata licencji dla handlarza) i natychmiastowe anulowanie umowy kupna sprzedazy. Naczy - ja oddaje trefne auto i dostaje cala gotowke spowrotem.
Jak kupuje od jakiegos prywatnego czleka, to wtedy ja sie martwie, czy to oszust, czy poczciwiec i ew. dochodze odszkodowania na drodze prywatnej.
Ale jesli ide do komisu i tam sie okazuje, ze licznik zostal cofniety, to z automatu ten kolo powinien dostac szlaban.
A zeby nie tlumaczyl sie "to nie ja, ja juz kupilem takie", to niech sie on procesuje z tym, od kogo kupil auto z rzekomo juz cofnietym licznikiem i jesli przed sadem wykaze, ze sam byl oszukany, to ew. odzyska licencje.
Ale ja juz w tym nie uczestnicze, bo z automatu komis oddaje mi kase za lewe auto i czesc.
Ciezar udowadniania ze nie jest sie losiem nie powinien lezec na najslabszym elemencie tej ukladanki - na przecietnym obywatelu, ktory auto kupuje raz na 5 lat - ale na firmie ktora sprzedaje auto co tydzien i robi to zawodowo.
-
No tak, ale różni są ludzie i ktoś po prostu chciałby wiedzieć na czym stoi kupując samochód lub może chce mieć
samochód z dużym przebiegiem, bo to, że samochód ma duzy przebieg wcale nie znaczy, że może być już zajechany.O tym wlasnie mowie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Ze przebieg o niczym nie swiadczy, nawet oryginalny.
-
A ja myslę że to głupi pomysł dlatego że silnik jest częścią wymienną samochodu.
Pozatym przebieg przecież nie jest aż taki ważny jak się niektórym wydaje.
Auto po 40 tys km. może być zajechane na amen a takie po 200 tys. trzyma się czasami całkiem nieźle.No nie wiem czy w 2-4 latku to jest czesc wymienna, jakby nie patzrec z jakies 3/4 ceny samochodu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A nie prosciej nadac licznikowi samochodowemu taki sam status jak wagom sklepowym? Wtedy cofniecie licznika bedzie
przestepstwem, ktorego udowodnienie powoduje wiezienie dla przestepcy?Tylko, ze kupujac samochod nie masz pewnosci, czy poprzedni wlascicel jzu nie cofnal <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> i teraz szukaj wiatru w polu, ktory cofal <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Wlasnie chyba nie, bo po co?
Pomiar z licznika nie jest przeciez istotny, jego dokladnosc rowniez nie robi wielkiej roznicy. Natomiast
konsekwencje prawne bylyby tylko przy celowej manipulacji wskazaniem tego licznika.
Chodzi mi tylko o to, zeby za udowodnienie manipulacji licznikiem czekaly bardzo surowe konsekwencje (np. utrata
licencji dla handlarza)Takiej licencji nie ma, a zabronic dzialnosci gospodarczej nie wolno bo to konstytucyjne prawo <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A w Belgii, czy w innych bardziej cywilizowanych, obywatelskich krajach taki proceder NIE
MA MIEJSCA!!
Natomiast ja bym powiedzial, ze w Niemczech, ato chyba tak samo cywilizowany kraj jak Belgia, taki proceder tez ma miejsce na szeroka skale <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pewnie wynik znacznego udzialu mniej cywilizowanego narodu tureckiego w handlu samochodami <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Takiej licencji nie ma, a zabronic dzialnosci
gospodarczej nie wolno bo to konstytucyjne prawoTo dawać koncesje jak na alkohol <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />