26 lipca strajk paliwowy!
-
Nie ma problemu. Mam prawie full i starczy mi jeszcze na jakiś tydzień bo mało jeżdżę
hehe, mało....ca.25 litrów na tydzień to mało?
-
hehe, mało....ca.25 litrów na tydzień to mało?
Lubie jeżdzić. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A że okres wakacyjny, to jakieś wypady się robi. Choć ta pogoda ostatnio studzi me zapały <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> -
Że co - na złość mamie nie włożę czapki i mnie przewieje? 26 na pewno nie zastrajkuję, a to
dlatego, że jeszcze mam pół baku i nigdzie nie wyjeżdżamTo znaczy, że zastrajkujesz, bo nie kupisz paliwa 26.
Ja też nie kupię paliwa w czwartek! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
To znaczy, że zastrajkujesz, bo nie kupisz paliwa 26.
Ja też nie kupię paliwa w czwartek!Ja moge strajkować- mam pol baku <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
To znaczy, że zastrajkujesz, bo nie kupisz paliwa 26.
Ja też nie kupię paliwa w czwartek!Nie, nie zastrajkuję, bo i tak go nie miałem kupić do przyszłego tygodnia. To nie jest jak z wyborami, że jak nie pójdę, to zagłosują inni.
Natomiast "strajkuję" jeśli chodzi o zużycie paliwa - rok, czy dwa lata temu wlewałem do baku "standardowo" 50 litrów U95 co tydzień, teraz przeciętnie jest to 70 litrów na miesiąc. Między innymi przesiadłem się na rower <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
26 lipca strajkujemy i omijamy stacje paliwowe. Szczegóły na Interii
Bardzo mądrze ktoś wymyślił <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Jeśli nawet (co jest niemożliwe) spora większość społeczeństwa zastosowałaby się do "strajku", to na zdrowy chłopski rozum co to da? Kierownictwa dystrybutorów paliw zaczną płakać i rozsyłać rozporządzenia po stacjach żeby paliwo było po złotypiątka? Głupota wielka, jeśli ktoś myśli że takie akcje cos dają. Tankować i tak musimy, bo trzeba jeździć. Nie tankujesz - nie jeździsz - nie zarabiasz - tracisz <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Kto ma jeździć i tak będzie lał paliwo, a kto jeździ sporadycznie niech sobie strajkuje. Dla mnie to głupota. Prawda jest taka, że gdybyśmy jeszcze więcej jeździli to paliwo byłoby tańsze - bardziej chłonny rynek - większe nakłady inwestycyjne na rozwój sektora - większy popyt - większa konkurencja - niższe ceny. Proste.
-
To znaczy, że zastrajkujesz, bo nie kupisz paliwa 26.
Ja też nie kupię paliwa w czwartek!Trochę bez sensu ta argumentacja.
To znaczy że ja też zastrajkuję, bo od prawie tygodnia nie używam auta - stoi na parkingu pod pensjonatem a my z <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" /> śmigamy na nóżkach po górach.
I co - jeśli uważam że to bezsens to mam na siłę wyciągać auto i jechać zastrajkować ? Nie - bo nie będe jeździł jeszcze przez tydzień. Ale to nie strajk bo uważam go za bezcelowy. Jak bym miał potrzebę to bym zatankował. -
Kto ma jeździć i tak będzie lał paliwo, a kto jeździ sporadycznie niech sobie strajkuje. Dla
mnie to głupota. Prawda jest taka, że gdybyśmy jeszcze więcej jeździli to paliwo byłoby
tańsze - bardziej chłonny rynek - większe nakłady inwestycyjne na rozwój sektora - większy
popyt - większa konkurencja - niższe ceny. Proste.może i w normalnych krajach by tak było bo znając naszych rządzących to poprostu by się ucieszyli że jest więcej kasy w kieszeni i tyle. Niestety jako kierowcy jesteśmy uzależnieni od paliwa i zgadzam się że to bez sensu troche takie strajkowanie. Co innego bojkot konkretnej sieci paliwowej tylko czy to one są tak naprawde winne?
-
Prawda jest taka, że gdybyśmy jeszcze
więcej jeździli to paliwo byłoby tańsze - bardziej
chłonny rynek - większe nakłady inwestycyjne na
rozwój sektora - większy popyt - większa
konkurencja - niższe ceny. Proste.
To działa tylko, kiedy jest wolny rynek. W przypadku paliwa większość ceny to akcyza i VAT... Ceny na paliwa mamy europejskie, podobnie na większość towarów (w tym dużą część żywności). Zarobki nie za bardzo (odpowiednik w DE w mojej firmie na tym samym stanowisku zarabia 6-8 razy więcej, co oznacza, że stać go na znacznie więcej paliwa niż mnie)... -
26 lipca strajkujemy i omijamy stacje paliwowe.
Bez sensu akcja. Co za różnica dla koncernów paliwowych czy zatankuję 26 czy 25, 27, albo w jakikolwiek inny dzień jeśli i tak zatankuję. Co innego gdyby w tej akcji ludzie przesiedli by się na MPK, wtedy by nie zużyli paliwa i faktycznie stacje benzynowe by na tym straciły. A tak jeden dzień w tę czy we wtę, kasa i tak pójdzie za zużyte paliwo. No chyba że w ramach protestu tankujemy na stacji sieci Biedronka, ale nie wszyscy tak mogą.