Są auta i są Calibry
-
Zdziwiłbyś się, ponieważ zawiecha oparta na belce, przynajmniej w VW lepiej tłumi niż
zawieszenie Swifta, które jak wiemy jest trochę za twarde.co rozumiesz przez "lepiej tłumi" <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
co rozumiesz przez "lepiej tłumi"
Czyni jazdę bardziej komfortową dla pasażerów z tyłu. W Swifcie jest twardo, ma się wrażenie jakby był to sportowy zawias, przynajmniej w 1,6. W konstrukcji z belką dziury są mniej wyczuwalne.
-
Czyni jazdę bardziej komfortową dla pasażerów z tyłu.
tylko dlatego że kola są polączone własnie belką, a nie jest to w pelni niezależny zawias
W Swifcie jest twardo, ma się wrażenie
jakby był to sportowy zawias, przynajmniej w 1,6. W konstrukcji z belką dziury są mniej
wyczuwalne.jak wyżej <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
ale teraz odpowiedz sobie sam na pytanie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
co sie prowadzi lepiej ?swift z niezaleznym zawieszeniem tyłu
czy inny golf z belka z tyłu
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />gwarantuje że ten sam łuk swiftem przejedziesz bez obaw o uslizg tylu o 10km/h szybciej
a kwestia komfortu <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
progresywna sprezyna nowy amortyzator i powinno być lepiej <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
tylko dlatego że kola są polączone własnie belką, a nie jest to w pelni niezależny
zawias
jak wyżej
ale teraz odpowiedz sobie sam na pytanie
co sie prowadzi lepiej ?
swift z niezaleznym zawieszeniem tyłu
czy inny golf z belka z tyłu
gwarantuje że ten sam łuk swiftem przejedziesz bez obaw o uslizg tylu o 10km/h
szybciejNie sposób się nie zgodzić. Tylko jeszcze jedna sprawa to kwestia ewentualnej naprawy. Jak już wspomniałem, koszty są NIEPORÓWNYWALNE.
a kwestia komfortu
progresywna sprezyna nowy amortyzator i powinno być lepiejWiesz pomijam fakt, że zawieszenie może być maks wytłuczone, wtedy nie ma o czym mówić. Na szczęście stan techniczny mojego byłego SS jest bez zarzutu. Po drugie jeszcze jedna i chyba najważniejsza sprawa - trudno porównywać tak różne podejście do konstrukcji aut; po jednej stronie prostota i komfort, po drugiej zupełnie inne zacięcie Japończyków.
Co lepsze? Osobiście wolę komfort i bardziej miękkie zawieszenia.
-
Nie sposób się nie zgodzić. Tylko jeszcze jedna sprawa to kwestia ewentualnej naprawy. Jak już
wspomniałem, koszty są NIEPORÓWNYWALNE.<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> nie bede sie klocil <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> co jest drozszym rozwiazaniem w przypadku naprawy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
vide słynna juz belka w pugach <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Nie sposób się nie zgodzić. Tylko jeszcze jedna sprawa to kwestia ewentualnej naprawy. Jak już
wspomniałem, koszty są NIEPORÓWNYWALNE.[color:"blue"] Drogi kolego. Tu nie chodzi o technologię która jest droższa. Suzuki Swift nie jest w polsce samochodem spotykanym za każdym zakrętem, ma każdym parkingu, na każdym skwerze (co innego Indie).
Producentom nie opłaca się robić zamienników do swifta i dla tego łatwiej dostać cały wahacz jak samą tuleje. Wymieniałem tuleje w wahaczy ostatnio w cc cała impreza zajeła 5h a koszty to mniej niż 50zł - auto popularne dostęp do części nieograniczony <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
nie bede sie klocil co jest drozszym rozwiazaniem w przypadku naprawy
vide słynna juz belka w pugachJa również nie będę oponował, bo nie jestem aż tak zorientowany w cenach podzespołów wszystkich marek. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Drogi kolego. Tu nie chodzi o technologię która jest droższa. Suzuki Swift nie jest w polsce
samochodem spotykanym za każdym zakrętem, ma każdym parkingu, na każdym skwerze (co innego
Indie).
Producentom nie opłaca się robić zamienników do swifta i dla tego łatwiej dostać cały wahacz jak
samą tuleje. Wymieniałem tuleje w wahaczy ostatnio w cc cała impreza zajeła 5h a koszty to
mniej niż 50zł - auto popularne dostęp do części nieograniczonyI tutaj dochodzimy do powodów tak dużego wzięcia fałwejów na naszym rynku. Części są w prawie każdym sklepie, zamienników mnóstwo, ceny śmieszne. Póki żyjemy w takiej rzeczywistości, że zakładamy LPG bo nas nie stać na benzynę, póki będziemy kupować używane auta z zachodu, ponieważ nie stać nas na nówkę z salonu, póty uznawane za wieś Gulfy, czy "dresiarskie" kalibry będą mieć wzięcie.
Gdybym miał nieograniczony (w granicach przyzwoitości oczywiście) budżet, nie jeździłbym ani SS, ani VW, tylko kupiłbym coś zupełnie innego.
-
Gdybym miał nieograniczony (w granicach przyzwoitości oczywiście) budżet, nie jeździłbym ani SS,
ani VW, tylko kupiłbym coś zupełnie innego.a ja nie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
wszystko zależy od tego gdzie by sie konczyly "granice przyzwoitości"
na obecną chwile <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
bylo by to auto max 3 letnie (kupowanie nowego to <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> no powiedzmy że nie wchodzi w grę )
i wszystko by zależało od tego jak ja bym sie w aucie czuł <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
ale raczej nie było by to duze autko <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
a ja nie
wszystko zależy od tego gdzie by sie konczyly "granice przyzwoitości"Oczywiście mówię o sytuacji że mam powiedzmy odłożone (tylko nie na kredyt) ok.80kPLN i pewność, że bez problemu je utrzymam.
na obecną chwile
bylo by to auto max 3 letnie (kupowanie nowego to no powiedzmy że nie wchodzi w
grę )
i wszystko by zależało od tego jak ja bym sie w aucie czuł
ale raczej nie było by to duze autkoPopieram. Nigdy nówka. Dwulatek. Powiedzmy Nissan Altima, Mazda 6, Passat V6 TDI - tu akurat VW
<img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Popieram. Nigdy nówka. Dwulatek. Powiedzmy Nissan Altima, Mazda 6, Passat V6 TDI - tu akurat VW
Jak miałbym 80kzł to wybór by padł na nówkę - przykład, mój ojciec kupił nową Corollę w 2000 roku i przez 7 lat kompletnie nic nie robił i do niczego nie zaglądał (w zasadzie była tylko wymiana płynów i filtrów). Przez ten okres (po 6 latach) został wymieniony akumulator i żarówka podświetlenia tylnej rejestracji.
W przypadku kupowania młodych używanych dobrych samochodów od razu rodzi się pytanie - dlaczego ktoś sprzedaje takie cudo w idealnym stanie z wielką stratą dla siebie.
Nie łudźmy się, najczęściej jest jedna przyczyna - duża awaryjność lub wypadkowa przeszłość samochodu. Oczywiście dotychczasowy właściciel będzie twierdził inaczej. -
W przypadku kupowania młodych używanych dobrych samochodów od razu rodzi się pytanie - dlaczego
ktoś sprzedaje takie cudo w idealnym stanie z wielką stratą dla siebie.
Nie łudźmy się, najczęściej jest jedna przyczyna - duża awaryjność lub wypadkowa przeszłość
samochodu. Oczywiście dotychczasowy właściciel będzie twierdził inaczej.No niestety ale sie nie zgodzę. Nie twierdzę że wszystkie dwulatki to auta bez skazy, ale jak ktoś kupuje nówkę to musi mieć kasę. Jak ma się kasę, to ma się inne priorytety. Priorytetem może być w tym przypadku (dość częsty powód) chęć posiadania nowego auta co kilka lat. Podążanie za modą, trendem, chęć wypróbowania czego innego, lub bardziej przyziemne - po prostu auto się znudziło. Nie wiem skąd się bierze pogląd że jak ktoś szybko sprzedaje to musi być jakiś knif.
-
Nie łudźmy się, najczęściej jest jedna przyczyna - duża awaryjność lub wypadkowa przeszłość
samochodu. Oczywiście dotychczasowy właściciel będzie twierdził inaczej.nie łudze sie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
znam takich co po prostu z niejako przymusu kupują nowe auto aby tuż po gwarancji je sprzedać <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Nie wiem skąd się bierze pogląd że jak ktoś
szybko sprzedaje to musi być jakiś knif.ja wiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ja wiem <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
bo ludzie nie dopuszczają do siebie myśli że są tacy co mają pieniądze, i po dwu trzech latach sprzedają pełnosprawne auto bo chcą mieć nowe <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Nie łudźmy się, najczęściej jest jedna przyczyna - duża
awaryjność lub wypadkowa przeszłość samochodu.Często jest jeszcze coś innego - ludzie kupują na kredyt / w leasing i potem nie mają za co spłacać więc sprzedają.
-
kij w mrowisko <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
kij w mrowisko
czy jedzie z nami moderator <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
czy jedzie z nami moderator
to jest moj pierwszy post w tym temacie <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> wiec prosze o wyrozumialosc <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
Jak miałbym 80kzł to wybór by padł na nówkę - przykład, mój ojciec kupił nową Corollę w 2000
roku i przez 7 lat kompletnie nic nie robił i do niczego nie zaglądał (w zasadzie była
tylko wymiana płynów i filtrów). Przez ten okres (po 6 latach) został wymieniony akumulator
i żarówka podświetlenia tylnej rejestracji.Nie zawsze nowe samochody są bezawaryjne. Oczywiście mamy gwarancję. Poza tym ceny przeglądów i ewentualnych napraw nie mieszczących się w ramach gwarancji w ASO są wysokie. Więc właściciel nowego auta, tak jak właściciel kilkulatka ponosi koszta. Czasem bardzo wysokie, w porównaniu do ewentualnej naprawy auta kilkuletniego.
-
to jest moj pierwszy post w tym temacie wiec prosze o
wyrozumialoscnie no cos Ty - ja mowie ze nudna ta dsykusja sie zrobila <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />