procedury z wypłatą oc w Samopomocy
-
Witajcie
Mam pytanie do klubowiczów bardziej doświadczonych likwidacji szkód - niestety miałem dczwon, sprawca wymusił pierwszeństwo, jako że nie chciał się przyznać, zawołałem policję. Funkcjonariusze orzekli jego winę i ukarali faceta mandatem, a mnie dali dane jego ubezpieczalni (HDI samopomoc). Uszkodzony jest błotnik, zderzak górny i dolny, lampa z kloszem włącznie, no i pokrywa silnika. Chciałbym to załatwić bezgotówkowo, jako że nie mam na wyłożenie na naprawę ze swojej kieszeni, no i przychodzi mi do głowy ASO w Bielsku Białej. W ASO stwierdzili że nie ma problemu, muszę tylko napisać pełnomocnicwo czy cuś, no ale w ubezpieczalni zaczęli kręcic nosem że stare auto (1991 rok), że amortyzacja części itp. <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> Czy mogą się wykręcać skoro nie mają podpisanych umów z żadnymi warsztatami jeśli chodzi o rozliczenia bezgotówkowe? Jak wygląda procedura w wypadkach takich rozliczeń i na co uważać <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />?Z góry dzięki za odpowiedzi
Pozdrawiam
KLAMOT -
Witajcie
Mam pytanie do klubowiczów bardziej doświadczonych likwidacji szkód - niestety miałem dczwon,
sprawca wymusił pierwszeństwo, jako że nie chciał się przyznać, zawołałem policję.
Funkcjonariusze orzekli jego winę i ukarali faceta mandatem, a mnie dali dane jego
ubezpieczalni (HDI samopomoc). Uszkodzony jest błotnik, zderzak górny i dolny, lampa z
kloszem włącznie, no i pokrywa silnika. Chciałbym to załatwić bezgotówkowo, jako że nie mam
na wyłożenie na naprawę ze swojej kieszeni, no i przychodzi mi do głowy ASO w Bielsku
Białej. W ASO stwierdzili że nie ma problemu, muszę tylko napisać pełnomocnicwo czy cuś, no
ale w ubezpieczalni zaczęli kręcic nosem że stare auto (1991 rok), że amortyzacja części
itp. Czy mogą się wykręcać skoro nie mają podpisanych umów z żadnymi warsztatami jeśli
chodzi o rozliczenia bezgotówkowe? Jak wygląda procedura w wypadkach takich rozliczeń i na
co uważać ?
Z góry dzięki za odpowiedziHej!
Jestem ubezpieczony w tym całym HDI i szczerze mówiąc nie mam najlepszych wieśći.
Zaraz jak kupowałem tą polisę to miła pani powiedziała w zaufaniu że "U nas jest tanio i nic poza tym, tak napawdę jeśli się coś stanie to lepiej nie mieć z nami do czynienia" <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
Życzę Ci tylko żebyś nie miał takich problemów z wypłatą jak ja mam teraz z Compensy. Facet przydzwonił mi w przód, auto od 15 grudnia używam tylko kiedy muszę bo zderzak sobie lata, lekko powgniatane i prawa lampa świeci sobie w niebo a nie na drogę, tymczasem Compensa też wykręca się wiekiem auta, a teraz policzyła szkodę całkowitą i mówi coś o 1200zł - na nowy cały przedni zderzak, reflektor z el. regulacją, wzmocnienie czołowe (czy jak to się nazywa), plus lakierowanie wiadomo... Oni chyba w ASO Suzuki nigdy nie byli <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> A na dodatek wykręcają się jak mogą - wczoraj stwierdzili że tak na prawdę to nie wiedzą kto był winny kolizji i że może nic nie dostanę... (A Policja nasza też ma problemy z dostarczaniem dokumentów na czas) Więc ogólnie jest niewesoło i nikomu nie życzę takich przygód! <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />Także nastaw się na długą i wyczerpującą walkę o swoje!
Życzę większego powodzenia niż ja mam....
Pozdrawiam! <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />Pozdrawiam
KLAMOT -
Ja jestem ubezpieczony w HDI, miałem stłuczkę (z mojej winy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ), Civic dostał w tyłek <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />.
Gościu spisał dane i moje oświadczenie o winie. Po dwóch tygodniach dostałem pismo z HDI, musiałem
jeszcze raz napisać oświadczenie i odesłać z powrotem... Facet brał bezgotówkowo i zadzwonił tylko
się spytać czy odesłałem to do HDI, a po paru dniach facet zadzwonił i podziękował że nie
utrudniałem sprawy. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Także nie marwt się, jeśli wszystko macie dogadane i sprawca nie zacznie
się wykręcać to będzie dobrze <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Ja jestem ubezpieczony w HDI, miałem stłuczkę (z mojej winy ), Civic dostał w tyłek .
Gościu spisał dane i moje oświadczenie o winie. Po dwóch tygodniach dostałem pismo z HDI,
musiałem
jeszcze raz napisać oświadczenie i odesłać z powrotem... Facet brał bezgotówkowo i zadzwonił
tylko
się spytać czy odesłałem to do HDI, a po paru dniach facet zadzwonił i podziękował że nie
utrudniałem sprawy. Także nie marwt się, jeśli wszystko macie dogadane i sprawca nie zacznie
się wykręcać to będzie dobrzeno właśnie boję się że zacznie się wykręcać, bo na miejscu stłuczki też się wykręcał i musiałem wezwac policję, ale policja orzekła że jest jego wina. Mimo tego facet jeszcze może mi utrudnić załatwienie sprawy?
-
Hej!
Jestem ubezpieczony w tym całym HDI i szczerze mówiąc nie mam najlepszych wieśći.
Zaraz jak kupowałem tą polisę to miła pani powiedziała w zaufaniu że "U nas jest tanio i nic
poza tym, tak napawdę jeśli się coś stanie to lepiej nie mieć z nami do czynienia"
Życzę Ci tylko żebyś nie miał takich problemów z wypłatą jak ja mam teraz z Compensy. Facet
przydzwonił mi w przód, auto od 15 grudnia używam tylko kiedy muszę bo zderzak sobie lata,
lekko powgniatane i prawa lampa świeci sobie w niebo a nie na drogę, tymczasem Compensa też
wykręca się wiekiem auta, a teraz policzyła szkodę całkowitą i mówi coś o 1200zł - na nowy
cały przedni zderzak, reflektor z el. regulacją, wzmocnienie czołowe (czy jak to się
nazywa), plus lakierowanie wiadomo... Oni chyba w ASO Suzuki nigdy nie byli A na dodatek
wykręcają się jak mogą - wczoraj stwierdzili że tak na prawdę to nie wiedzą kto był winny
kolizji i że może nic nie dostanę... (A Policja nasza też ma problemy z dostarczaniem
dokumentów na czas) Więc ogólnie jest niewesoło i nikomu nie życzę takich przygód!
Także nastaw się na długą i wyczerpującą walkę o swoje!
Życzę większego powodzenia niż ja mam....
Pozdrawiam!no to faktycznie niewesoło... swoją drogą mam podobne zniszczenia do Twoich wnioskując z opisu i policjanci powiedzieli żebym zaparkował samochód pod domem i żebym sobie czasem jeździł z tym rozbitym światłem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> żarówka oczywiście świeci mimo zmasakrowanego klosza <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
no właśnie boję się że zacznie się wykręcać, bo na miejscu stłuczki też się wykręcał i musiałem
wezwac policję, ale policja orzekła że jest jego wina. Mimo tego facet jeszcze może mi
utrudnić załatwienie sprawy?Hmm... zawsze może, nawet notatkę policyjną można podważyć. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
no to faktycznie niewesoło... swoją drogą mam podobne zniszczenia do Twoich wnioskując z opisu i
policjanci powiedzieli żebym zaparkował samochód pod domem i żebym sobie czasem jeździł z
tym rozbitym światłem żarówka oczywiście świeci mimo zmasakrowanego kloszaU mnie też świeci tylko poszły zaczepy reflektora i trochę się krzywo ustawiła, ale policjant pozwolił jeździć tylko "nie nadużywać" <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
no właśnie boję się że zacznie się wykręcać, bo na miejscu stłuczki też się wykręcał i musiałem wezwac policję, ale
policja orzekła że jest jego wina. Mimo tego facet jeszcze może mi utrudnić załatwienie sprawy?Jelsi mas zoswiadczenie policji to ubezpieczyciel laski nie robi. Bo oni nie sa od rozstrzygania o winie, tylko od wyplacenia Twoich pieniedzy. Problem jest z wysokoscia odszkodowania. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Hmm... zawsze może, nawet notatkę policyjną można podważyć.
Niby mozna, ale tylko na drodze sadowej.
-
Ja jestem ubezpieczony w HDI, miałem stłuczkę (z mojej winy ), Civic dostał w tyłek .
Gościu spisał dane i moje oświadczenie o winie. Po dwóch tygodniach dostałem pismo z HDI,
musiałem
jeszcze raz napisać oświadczenie i odesłać z powrotem... Facet brał bezgotówkowo i zadzwonił
tylko
się spytać czy odesłałem to do HDI, a po paru dniach facet zadzwonił i podziękował że nie
utrudniałem sprawy. Także nie marwt się, jeśli wszystko macie dogadane i sprawca nie zacznie
się wykręcać to będzie dobrzehe miałem podobną sytuacje (też jestem w HDI) - wjechałem UNO w tył jakiegos vana <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Spisaliśmy oświadczenie i cześć...
Mineło kilka tygodni i dzwoni do mnie do domu własciciel vana w ktorego wjechalem i grzecznie prosi zebym cos zrobił bo HDI nie chce mu wypłacic odszkodowania <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Zadzwonilem do ubezpieczyciela i pytam sie o co chodzi - a oni, ze musze przyjechac, wyjaśniać coś tam bla bla
a ja na to, że ja NIC NIE MUSZE i że macie oświadczenie i sami sobie wyjaśniajcie...
Mineło kilka dni - telefon od własciciela vana z podziękowaniem za wyjaśnienie sprawy <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />[color:"yellow"]klamot[/color] powodzenia w walce z HDI <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Ubezpieczyciel ma teoretycznie 31 dni na wypłatę odszkodowania ale zawsze może próbować zaniżyć wartość naprawy ze względu na tzw amortyzację, albo wogóle wykręcać się od wyplaty twierdząc że "uszkodzenia pojazdu nie mogły powstać w tym wypadku" jak tak będzie pozostaje Ci droga sądowa. Zawsze domagaj się wypłaty równowartości szkody i nie pozwalaj na potrącenia. Masz do tego prawo i nie obchodzi Cię że samochód jest stary i utracił na wartości.
-
Mi dziadek pod wydziałem komunikacji, cofając zaryswoał zderzak, no i niestety, ale był ubezpieczony w Samopomocy, zawiozłem wszystkie dokumenty, w Samopomocy bardzo szybko wyznaczyli termin na ogledziny i jeszcze szybciej przysłali pismo z kwota na jaka wycenili szkode, ale z wypłatą to było już gorszej. Lecz cierpliwoe przeczekałem i po upływie ponad miesiąca, napisałem pismo i wypłate odsetek, za 2 dni przysłano mi pieniądze, oraz odsetki az 1.98 <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> (listonosz to nie mógł z podziwu wyjść).
-
Witajcie
Mam pytanie do klubowiczów bardziej doświadczonych
likwidacji szkód - niestety miałem dczwon, sprawca
wymusił pierwszeństwo, jako że nie chciał się
przyznać, zawołałem policję. Funkcjonariusze
orzekli jego winę i ukarali faceta mandatem, a mnie
dali dane jego ubezpieczalni (HDI samopomoc).
Uszkodzony jest błotnik, zderzak górny i dolny,
lampa z kloszem włącznie, no i pokrywa silnika.
Chciałbym to załatwić bezgotówkowo, jako że nie mam
na wyłożenie na naprawę ze swojej kieszeni, no i
przychodzi mi do głowy ASO w Bielsku Białej. W ASO
stwierdzili że nie ma problemu, muszę tylko napisać
pełnomocnicwo czy cuś, no ale w ubezpieczalni
zaczęli kręcic nosem że stare auto (1991 rok), że
amortyzacja części itp. Czy mogą się wykręcać
skoro nie mają podpisanych umów z żadnymi
warsztatami jeśli chodzi o rozliczenia
bezgotówkowe? Jak wygląda procedura w wypadkach
takich rozliczeń i na co uważać ?
Z góry dzięki za odpowiedzi
Pozdrawiam
KLAMOTZajmuję się zawodowo likwidacją szkód bo we flocie w firmie mamy 1500 aut a szkód jest około 1000 rocznie i powiem Ci , że nieważne czy to jest HDI czy PZU to nie robia Ci łaski.
Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak amortyzacja przy szkodzie z OC sprawcy , po drugie jak składasz fakturę to bez dyskusji mają Ci wypłacić 100 % z faktury. Z czego to wynika ? Mianowicie z tego , ze to sprawca kolizji (wypadku) a nie ty zawierał z nimi ubezpieczenie i to on a nie ty zgadzałeś się na ich warunki. Więc to on ( sprawca )może się zgadzać na ich wyceny i kalkulacje. Oczywiste jest to , że próbują kombinować bo to są ich pieniądze i to jest całkowicie zrozumiałe. Idź do likwidatora i powiedz , że warunki to oni mogą stawiać swojemu klientowi a nie tobie poszkodowanemu. Jeżeli to za mało to napisz krótkie pisemko w tym temacie.KOLEDZY , NIE PEKAJCIE PRZED UBEZPIECZALNIAMI.
Reasumując - mają Ci bezdyskusyjnie zapłacić całość za fakturę a jeżeli udowodnisz , że samochód był Ci niezbedny do pracy to jeszcze zapłacą za zastepczy ( dotyczy tylko działalności gospodarczej).
Oczywiście nie przesadź i np. nie próbuj ze Swifta 1992 r zrobić model 2006 <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jakby coś to służę pomocą !
Pozdrawiam.
-
Zajmuję się zawodowo likwidacją szkód bo we flocie w firmie mamy 1500 aut a szkód jest około
1000 rocznie i powiem Ci , że nieważne czy to jest HDI czy PZU to nie robia Ci łaski.
Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak amortyzacja przy szkodzie z OC sprawcy , po drugie jak
składasz fakturę to bez dyskusji mają Ci wypłacić 100 % z faktury. Z czego to wynika ?
Mianowicie z tego , ze to sprawca kolizji (wypadku) a nie ty zawierał z nimi ubezpieczenie
i to on a nie ty zgadzałeś się na ich warunki. Więc to on ( sprawca )może się zgadzać na
ich wyceny i kalkulacje. Oczywiste jest to , że próbują kombinować bo to są ich pieniądze
i to jest całkowicie zrozumiałe. Idź do likwidatora i powiedz , że warunki to oni mogą
stawiać swojemu klientowi a nie tobie poszkodowanemu. Jeżeli to za mało to napisz krótkie
pisemko w tym temacie.
KOLEDZY , NIE PEKAJCIE PRZED UBEZPIECZALNIAMI.
Reasumując - mają Ci bezdyskusyjnie zapłacić całość za fakturę a jeżeli udowodnisz , że samochód
był Ci niezbedny do pracy to jeszcze zapłacą za zastepczy ( dotyczy tylko działalności
gospodarczej).
Oczywiście nie przesadź i np. nie próbuj ze Swifta 1992 r zrobić model 2006
Jakby coś to służę pomocą !
Pozdrawiam.W sumie to ja chcę załatwić sprawę bezgotówkowo, bo wydaje mi się że najmniej problemów z tym będzie, ale nie wiem czemu i tak muszę czekać na ich rzeczoznawcę (który będzie dopiero w środę) a i tak na pewno w ASO krzykną swoją cenę. Ciekawe czy wtedy ubezpieczalnia nie wpadnie na pomysł żeby dopłacić do naprawy skoro rzeczoznawca ocenił szkody na mniejsze niż chcą w aso <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Po ocenie rzeczoznawcy będę musiał podpisać jakiś papier że się zgadzam z oceną czy coś w tym stylu? No i jak jest z tym autem zastępczym? dotyczy tylko działalności gospodarczej czy mogę się tłumaczyć że np dojeżdżam do pracy samochodem?
-
W sumie to ja chcę załatwić sprawę bezgotówkowo, bo
wydaje mi się że najmniej problemów z tym będzie,
ale nie wiem czemu i tak muszę czekać na ich
rzeczoznawcę (który będzie dopiero w środę) a i tak
na pewno w ASO krzykną swoją cenę. Ciekawe czy
wtedy ubezpieczalnia nie wpadnie na pomysł żeby
dopłacić do naprawy skoro rzeczoznawca ocenił
szkody na mniejsze niż chcą w aso Po ocenie
rzeczoznawcy będę musiał podpisać jakiś papier że
się zgadzam z oceną czy coś w tym stylu? No i jak
jest z tym autem zastępczym? dotyczy tylko
działalności gospodarczej czy mogę się tłumaczyć że
np dojeżdżam do pracy samochodem?Zastepczy dotyczy tylko działalności.
Generalnie jest tak , że skoro warsztat zgodził się naprawić Twój samochód bezgotówkowo to piszesz na nich ( warsztat ) upoważnienie do odbioru odszkodowania i niczym się nie przejmujesz. Warsztat sam rozlicza się z ubezpieczalnią a Ty masz naprawiony samochód. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
W sumie to ja chcę załatwić sprawę bezgotówkowo, bo
wydaje mi się że najmniej problemów z tym będzie,
ale nie wiem czemu i tak muszę czekać na ich
rzeczoznawcę (który będzie dopiero w środę) a i tak
na pewno w ASO krzykną swoją cenę. Ciekawe czy
wtedy ubezpieczalnia nie wpadnie na pomysł żeby
dopłacić do naprawy skoro rzeczoznawca ocenił
szkody na mniejsze niż chcą w aso Po ocenie
rzeczoznawcy będę musiał podpisać jakiś papier że
się zgadzam z oceną czy coś w tym stylu? No i jak
jest z tym autem zastępczym? dotyczy tylko
działalności gospodarczej czy mogę się tłumaczyć że
np dojeżdżam do pracy samochodem?ciężko wygrać ubezpieczalni z ASO. Jedyne co to mogą powołać się żeby użyć zamienników a nie oryginalnych części, ale nawet wtedy ASO może poprosić o dostarczenie tych części w cenach jakie sobie ubezpieczalnia podała.
Z ceną robocizny ubezpieczalnia ma co dyskutować, a że większosć zamienników w programach którymi posługuje się ubezpieczalnia nie istenieje lub jest nieosiągalna to i tak trzeba wkładać oryginalne części kupione w ASO.
U mnie za przerysowany bok PZU chciało dać 913PLN, byłe ASO wytargało 2300PLN a i tak spaprali robotę.
Rzeczoznawca w sumie górno wie ile godzin zajmie blacharzowi wyprowadzenie drzwi, więc warsztat może napisać 12h i już bardziej opłaca się wstawić nowe drzwi <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
no to dziś ciąg dalszy historii...
rzeczoznawca w końcu wytcenił szkodę i wyszło mu że będzie szkoda całkowita- i mam dwa wyjścia mogę złomować i wtedy mi wypłacają 3800, albo idę na ugodę i wypłacają mi 3000. w sumie szkoda by było go złomować, bo się dobrze sprawował, do tego ma silnik z 97 roku, w grudniu wymienione sprzęgło, pasek rozrządu. Samo auto jest z 91 roku, poj 1.0. Jak wcześniej wspomniałem puknięty jest prawy błotnik+ lampa+ zderzak.
No i teraz jak myślicie da się to naprawić żeby się zmieścić w 3000, czy może warto go sprzedać komuś na części? jeśli sprzedać na części to ile można za to wziąść?Dzięki za odpowiedzi
Pozdrawiam
KLAMOT -
Przelicz sobie czy bedzie ci sie opłacać, i może zarobisz więcej sprzedając auto na części weżmiesz 3tyś + kasa za części z auta.
-
Przelicz sobie czy bedzie ci sie opłacać, i może zarobisz więcej sprzedając auto na części
weżmiesz 3tyś + kasa za części z auta.tak też właśnie myślałem, jednak poszczególnych części raczej nie będę sprzedawał, bo nie mam czasu ani miejsca żeby się bawić w demontaż, więc chyba będę próbował go sprzedać w całości, pytanie tylko za ile on pójdzie...
-
tak też właśnie myślałem, jednak poszczególnych części
raczej nie będę sprzedawał, bo nie mam czasu ani
miejsca żeby się bawić w demontaż, więc chyba będę
próbował go sprzedać w całości, pytanie tylko za
ile on pójdzie...No to mósisz powiedzieć jakie to auto (bo niesety, albo wczesniej o tym nie napisałeś, albo ja coś przeoczyłem <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />). No i super byłoby jakbyś zapodał jakies zdjęcia...