Chorwacja zdobyta!
-
Poza tym - nigdy nie widziałem takiego Matiza jak na zdjęciu. To jakaś nowsza wersja nie produkowana w Polsce?
-
Poza tym - nigdy nie widziałem takiego Matiza jak na zdjęciu. To jakaś nowsza wersja nie produkowana w Polsce?
Matiz II. Niedostepny u nas.
-
Matiz II. Niedostepny u nas.
A czym to sie rozni oprocz drobnych zmian kosmetycznych nadwozia od Matiza I?
-
Jak zapowiadałem tak też zrobiłem. Właśnie wróciłem z Chorwacji (oczywiście moim Tico). Zrobiliśmy ok. 2500km w
ciągu tygodnia (z czego jakieś 1100 w 1 dzień). Obyło się bez najmniejszych problemów......... czyli jest to potwierdzenie, że tym autkiem można bezawaryjnie jeździć nawet na długie trasy <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
A czym to sie rozni oprocz drobnych zmian kosmetycznych nadwozia od Matiza I?
Silnikami - jest wersja z litrowym motorkiem.
Sporo o tym bylo na forum IMK i, jesli sie nie myle, na stronie matiz.autokacik.pl
-
......... czyli jest to potwierdzenie, że tym autkiem
można bezawaryjnie jeździć nawet na długie trasyNo pewnie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Nie ukrywam, trochę się obawiałem ewentualnych przygód (jestem przewrażliwiony - mimo moim zdaniem bdb stanu technicznego auta) ale obyło się bez najmniejszych problemów.
Co więcej droga nie była łatwa, odcinkami zdarzały się podjazdy po 20-kilka % nachylenia. -
w Bulgarii i w Peru na taksowkach jezdza..
Dzisiaj ok 11.00 na światłach w Olkuszu widziałem żółte Tico na rumuńskich blachach <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
A jakieś bliższe szczegóły: spalanie, ceny paliwa oraz noclegów i takie tam? W Chorwacji byłem 3 lata temu i jestem ciekaw.
To co mi się najbardej podobało to praktycznie brak hotelowców, tylko kampingi, pensjonaty i prywatne kwatery. -
A jakieś bliższe szczegóły: spalanie, ceny paliwa oraz
noclegów i takie tam? W Chorwacji byłem 3 lata temu
i jestem ciekaw.Spalanie w granicach 5,4-5,6l LPG/100km. Ceny paliwa - LPG w całym kraju chyba cena urzędowa 3,05kn. Benzyna to już ponad 7kn. 1kn w transakcjach bankowych i przy wymianie Euro na Kuny na miejscu to ok. 0,60zł.
Ja za nocleg w 2-pokojowym apartamencie w kompleksie wypoczynkowym Punta Verudela w Puli płaciłem 530zł za tydzień za 2 osoby - to ceny posezonowe więc są całkiem całkiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Ceny żywności wysokie - dużo wyższe niż w Polsce. Głupi sok 1l kosztował w zwykłym sklepie nawet kilkanaście kn. Choć w supermarkecie można było też kupić już za 4kn. Najdroższe chyba wyroby mięsne, sery, mleko, itd. -
PS: Byl ktos dalej Tikaczem?
Byłem lepszy. Przed urlopem na liczniku było ok.41500km, a po urlopie 48500km. Czyli 7000km w dwa tygodnie (konkretnie 15 dni).
Też zrobiłem sobie wycieczkę do Chorwacji (przez Słowację, Węgry i Słowenię) - ok.3500km w obie strony, a reszta, to 3 razy trasa Warszawa-Zakopane i trochę jazdy po Słowacji.
Dzienny max - trasa Warszawa-Makarska, czyli ok. 1600km. O ile można to nazwać dziennie - 27godzin z dwoma godzinnymi drzemkami w samochodzie. Z powrotem poszło trochę szybciej, bo 24godziny z przerwami tylko na tankowanie.
Żadnych awarii po drodze. Niestety teraz coś dławi się na wolnych obrotach (zarówno na benzynie, jak i na LPG). Sprawdzałem świece, kable WN, filtr powietrza i wszystko jest OK. Zastanawiam się, czy przypadkiem to nie jest gaźnik.Wracając do ilości trasy: do i z Chorwacji jechałem cały czas na gazie, bo stacje LPG były dokładnie tam, gdzie ich potrzebowałem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />. Nie będę wnikał gdzie ile kosztował gaz, powiem tylko, że cały transport w moim przypadku = 419zł. I NIECH KTOŚ MI POWIE, ŻE TICO NIE JEST DEBEŚCIAK. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
I NIECH KTOŚ MI POWIE, ŻE
TICO NIE JEST DEBEŚCIAK.No to gratuluje <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Ja niestety jechałem trochę na benzynie, bo w Słowenii i Austrii nie zbaczając z trasy trudno było zatankować LPG. A nawet jak znalazłem w Austrii jedną stację, to LPG mieli po 0,7E i w sumie wolałem jechać na polskiej benzynie, której miałem prawie cały bak.
Nie wiem jak Ty ale zauważyłem, że zagraniczny LPG jest jakby trochę lepszy - chyba trochę mniej mi spalał.
Niestety po drodze w Chorwacji nie widziałem innego Tico z Polski - jedynie SC lub Matizy.
W ile osób jechałeś?PS: Jak to możliwe, żeby za przejechanie 7tyś km zapłacić trochę ponad 400zł? To wychodzi niecałe 6zł za 100km - ileż Ci to Tico pali? 3l LPG? <img src="/images/graemlins/laugh.gif" alt="" />
-
PS: Jak to możliwe, żeby za przejechanie 7tyś km
zapłacić trochę ponad 400zł? To wychodzi niecałe
6zł za 100km - ileż Ci to Tico pali? 3l LPG?<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> Bardzo chciałbym, żeby palił 3l gazu, ale niestety pali trochę więcej. Kwota dotyczy tylko przejazdu Polska-CRO-Polska, czyli ok.3500km.
Co do Tico, to spotkałem jakieś srebrne z Bielska-Białej i dwa na Chorwackich numerach - jedno ciemnozielone (bliźniak <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />), a drugie w przepięknym kolorze jakiego w Polsce nigdy nie widziałem - pomarańczowy metalik (nie mylić z rudym, jaki można spotkać na Polskich drogach). Żółtego nie widziałem żadnego.
Gaz moim zdaniem taki, jak w Polsce - nie zauważyłem różnicy. Przy pierwszym tankowaniu (tankowałem sam, bo takie tam zwyczaje)zastanawiałem się, czy samochód wyleci mi w powietrze, czy nie, bo zarówno na Słowacji, jak i w Chorwacji (tylko w tych krajach lałem LPG) dystrybutory nie wydawały z siebie żadnych dźwięków, tylko w pewnym momencie licznik litrów zwalniał, a potem się zatrzymywał - extreem.ps. jechaliśmy w dwie osoby
-
Bardzo chciałbym, żeby palił 3l gazu, ale niestety
pali trochę więcej. Kwota dotyczy tylko przejazdu
Polska-CRO-Polska, czyli ok.3500km.
Co do Tico, to spotkałem jakieś srebrne z Bielska-Białej
i dwa na Chorwackich numerach - jedno ciemnozielone
(bliźniak ), a drugie w przepięknym kolorze jakiego
w Polsce nigdy nie widziałem - pomarańczowy metalik
(nie mylić z rudym, jaki można spotkać na Polskich
drogach). Żółtego nie widziałem żadnego.
Gaz moim zdaniem taki, jak w Polsce - nie zauważyłem
różnicy. Przy pierwszym tankowaniu (tankowałem sam,
bo takie tam zwyczaje)zastanawiałem się, czy
samochód wyleci mi w powietrze, czy nie, bo zarówno
na Słowacji, jak i w Chorwacji (tylko w tych
krajach lałem LPG) dystrybutory nie wydawały z
siebie żadnych dźwięków, tylko w pewnym momencie
licznik litrów zwalniał, a potem się zatrzymywał -
extreem.
ps. jechaliśmy w dwie osobyA mi tam zawsze ktoś tankował. Dźwięk również jakiś wydawały te ichniejsze dystrybutory. To może ja nie do Chorwacji zajechałem? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />