Nietypowy problem - prosze o porade...
-
Sytuacja nastepujaca:
Centrum miasta, 2 pasy, prawy wylaczony z ruchu ze wzgledu na roboty drogowe. Miejsce robot oddzielone od drugiego pasa duzymi znakami drogowymi (ponad metr wysokie, 2 szerokie). W momencie przejezdzania obok znaku podmuch wiatru przewraca taki znak na samochod. Znak sie przewrocil poniewaz byl zle zabezpieczony, niestabilny, podstawa nie dociazona... Wystarczyl lekki podmuch by sie przewrocil.
Efekt:
Zarysowana krawedz maski, wgnieciony i porysowany blotnik, porysowane i lekko wgniecione drzwi przednie, dziura w drzwiach tylnych ze mozna palce wlozyc...
Dalej:
Robotnicy stawiaja szybko znak i udaja ze nie widzieli co sie stalo. Szefa robot nie ma na miejscu. Wezwana policja. Ogladaja sytuacje i spisuja notatke ze zdarzenia oraz dane robotnikow i kierownika.Dzien nastepny: Fotki zrobione na miejscu zdarzen, widac ze teren zle zabezpieczony, nakrecony filmik gdy wiatr znowu przewraca ten sam znak na srodek drogi... Po kontakcie z telefonicznym z kierownikiem firmy budowlanej ten gra na zwloke. Nie wiadomo czy firma ma OC od takich sytuacji. Auto ma ubezpieczenie AutoCasco ale szkoda tracic znizki. Szkody jeszcze nie wycenione. Co dalej z tym robic?
- Czekac?
- Zglaszac z AutoCasco a pozniej zalatwiac zwrot od Firmy? Sad?
- Zalatwic rzeczoznawce zeby wycenil szkode i robic z wlasnej kasy a potem dochodzic odszkodowania?
- Probowac sciagac od Zarzadu Drog a Ci niech sciagaja od firmy?
Czekam na porady... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Ja bym brał rzeczoznawcę i pełna dokumentacja wykonanej naprawy.
Firma jak firma - będzie się ociągać.
Swoją drogą można ich postraszyć że jak nie wypłacą sami kasy to pokazujesz film PIP'owi i jakimuś urzędowi budowlanemu. W tym momencie roboty by stanęły na dobre 3-tygodnie a to oznacza że firma nie skończy w terminie i zapłaci karę umowną (więc nawet do ręki dostaniesz kasę)A jakby byli oporni to niestety robić z własnej kieszeni (przy braku funduszy z AC) i później się szarpać - z wyrokiem sądu ubezpieczalnia powinna przywrócić zniżki z AC (ale tylko powinna)
-
Swoją drogą można ich postraszyć że jak nie wypłacą sami kasy to pokazujesz film PIP'owi i
jakimuś urzędowi budowlanemu. W tym momencie roboty by stanęły na dobre 3-tygodnieA po czym wnosisz ze roboty stana na 3 tygodnie , bo z tego co ja sie orientuje to PIP niezamyka firmy zeby przeprowadzic kontrole
W tym przypadku inspektor stwierdzi prosze prawidlowo zabezpieczyc teren i ew. bedzie kontrolowal dalej , wiec skad te 3 tygodnie <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
A po czym wnosisz ze roboty stana na 3 tygodnie , bo z
tego co ja sie orientuje to PIP niezamyka firmy
zeby przeprowadzic kontrole
W tym przypadku inspektor stwierdzi prosze prawidlowo
zabezpieczyc teren i ew. bedzie kontrolowal dalej ,
wiec skad te 3 tygodnienp Nadzór budowlany standardowo zamyka na 3-tygodnie i robi swoje śledztwo w sprawie wypadku <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
PIP, US, NB i firma stoi jak ta lala <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
np Nadzór budowlany standardowo zamyka na 3-tygodnie i robi swoje śledztwo w sprawie wypadku
PIP, US, NB i firma stoi jak ta laladokładnie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
w zimie ( z powiodów zawalena hal TK ) NB prawie zamknął mi firmę, nie wiem ile nas to kosztowało( <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />) ale dali 3 dni na uprzątnięcie sniegu z dachówa opcją przez chwile było zamknięcie zakładu <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
dokładnie
w zimie ( z powiodów zawalena hal TK ) NB prawie zamknął mi firmę, nie wiem ile nas to
kosztowało( ) ale dali 3 dni na uprzątnięcie sniegu z dachów
a opcją przez chwile było zamknięcie zakładubezposrednie zagrozenie zycie w postaci sniegu na dachu to co innego niz przewrucony znak
-
bezposrednie zagrozenie zycie w postaci sniegu na dachu
to co innego niz przewrucony znakAle jakby nie walnal w blache tylko w szybe to moglo byc nieciekawie <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> W kazdym razie z tym blokowaniem budowy odbiegamy raczej od tematu...
-
Ale jakby nie walnal w blache tylko w szybe to moglo byc nieciekawie W kazdym razie z tym
blokowaniem budowy odbiegamy raczej od tematu...Faktycznie maly off topic powstal <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jezdze troche i jak widze jak oznakowuje sie wszelkie roboty drogowe to <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> np ostatnio skonczyl sie remont a jakis idiota niezabtral swiatelek i dzialalo wachadelko na normalnej drodze , bo czerwone to wkoncu czerwone <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Co dalej
z tym robic?IMO rozmawiać ze zleceniodawcą robót czyli z jakimś urzędem miasta itp. Niech sobie źniej ściągają z wykonawcy prac <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Kierownik firmy sie wykreca i odmowia podania namiarow polisy i danych ubezpieczalni... (co bylo do przewidzenia) Twierdzi ze zdarzenie jest malo prawdopodobne i dlatego nie poda danych polisy... Dostal od nas oficjalne pismo w tej sprawie wraz z wycena uszkodzen od rzeczoznawcy, opisem zdarzenia i numerem notatki policyjnej... Moze wogole nie ma ubezpieczenia i dlatego tak kombinuje? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Co radzicie? Czy prawo to jakos reguluje? Czy on nie ma obowiazku udostepnic mi tych danych? Przeciez to chyba rzeczoznawca / ubezpieczyciel rozpatruje zasadnosc zgloszenia i gosc powinien podac te dane? Dodam ze o fotkach i filmie gosc narazie nic nie wie... Ew. jak proponujecie go przycisnac aby byl bardziej sklonny do "wspolpracy"? Jakies przepisy, akty prawne? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
jeśli nie ma ubezpieczenie to pozostaje chyba tylko sąd i na drodze cywilnej dochodzenie swoich roszczeń.
Postraszyć gościa można faktem iż masz znajomości w sądzie i że jak złożysz papiery to zamkną mu firmę do czasu rozpatrzenia wniosku (tak jak ma to miejsce przy wypadkach na budowach).
Niestety na opornego w gruncie rzeczy nic nie zdziałasz <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> -
Kierownik firmy sie wykreca [...] Co radzicie?
Po co gadasz z firmą ? Gadaj z miastem jako z właścicielem drogi i zleceniodawcą robót.
-
Po co gadasz z firmą ? Gadaj z miastem jako z właścicielem drogi i zleceniodawcą robót.
Odesle z powrotem do wykonawcy. Nie dalej jak pol roku temu bylem swiadkiem sprawy, kiedy w wyniku prowadzonych prac remontowych w kilkudziesieciu samochodach uszkodzony zostal lakier. Odpowiedzialnoscia zostal obarczony wykonawca robot. Nie bardzo rozumiem co wlasciciel drogi ma do tej sprawy???
-
Nie bardzo rozumiem co wlasciciel drogi ma
do tej sprawy???Zatem poczytaj KC <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />