zlosniki.pl
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Szukaj
    • Kategorie
    • Ostatnie
    • Tagi
    • Popularne
    • Użytkownicy
    • Grupy
    • Szukaj

    Dziwna Transakcja

    MOTOMANIA... i nie tylko
    10
    17
    92
    Załaduj więcej postów
    • Najpierw najstarsze
    • Najpierw najnowsze
    • Najwięcej głosów
    Odpowiedz
    • Odpowiedz, zakładając nowy temat
    Zaloguj się, aby odpowiedzieć
    Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
    • M
      Movering Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Movering

      Witam
      Jako ze na AK dostałem skierowanie na bananowe wczasy za wyrażenie opinii o magnetyzerach to może ktoś mi tu udzieli informacji .
      Mam możliwość nabycia drogą kupna Toyoty ale tu zaczynają się schody
      1 autko od roku nie jest zarejestrowane tzn. było kupione rok temu a obecny sprzedający nie przerejestrował go na siebie ?
      2 nie ma przeglądu rejestracyjnego
      3 brak ubezpieczenia
      Autko jest na chodzie tyle ze nie można nim po drogach publicznych pomykać jak tu załatwić przegląd bo bez przeglądu go nie zarejestrują
      Może ktoś zna rozwiązanie takiej sytuacji
      dzieki za wszelkie info

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
      • B
        Barti Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Barti

        jak tu załatwić przegląd bo

        bez przeglądu go nie zarejestrują

        na lawete i do stacji

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
        • K
          kulas Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez kulas

          jak tu załatwić przegląd bo
          na lawete i do stacji

          Albo liczyć na farta i podjechać na kołach.

          Tylko taki stojący samochód to śmierdząca sprawa. Radzę sprawdzić czy z nim jest wszystko ok od strony mechanicznej i prawnej.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
          • M
            Movering Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Movering

            wszystko jesli chodzi o mechanikie i wygląd jest ok na oko nr nadwozia nie był wspawany
            tylko te umowy troche dziwne i to mnie martwi

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
            • S
              Sawek Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Sawek

              Witam

              Jako ze na AK dostałem skierowanie na bananowe wczasy za wyrażenie opinii o
              magnetyzerach

              <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> hmm magnetyzery mówisz... <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
              • H
                Hellsin Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Hellsin

                wszystko jesli chodzi o mechanikie i wygląd jest ok na
                oko nr nadwozia nie był wspawany
                tylko te umowy troche dziwne i to mnie martwi

                samochodu nigdy nie kupuje sie na oko !

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                • J
                  jedi Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez jedi

                  Nie mając przeglądu będziesz miał nawet problem z wykupieniem OC bo w takim wypadku większość firm daje zwyżkę 30-50% za brak badań technicznych

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                  • B
                    Barti Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Barti

                    wszystko jesli chodzi o mechanikie i wygląd jest ok na
                    oko nr nadwozia nie był wspawany
                    tylko te umowy troche dziwne i to mnie martwi

                    a mnie nie, sam znam pare osob ktore robia podobnie, kupuja od kogos samochod, i jezdza tylko na umowie. nie przerejstrowuja tych samochod, tylko nimi jezdza. A jak sie zbliza koniec ubezpiecznie i przegladu to sprzedaja. A jak sprzedaja to czesto przepisuja umowe sprzedazy. tzn w miesce ich dancyh wpisuja dane nowego kupujacego. Jak to prawnie wyglada to nie wiem, nigdy wsumie sie tym nie interesowałem.
                    Przegląd raczej nie stanowi problemu, a co z reszta nie mam pojecia

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                    • K
                      kokeeno Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez kokeeno

                      Jak nie chcesz ryzykować, to na lawetę i zrobić przegląd (pozostaje też wersja "nieoficjalna" - przegląd "telepatyczny", z tym, że dla własnego bezpieczeństwa i tak bym zrobił normalny)... Trzeba sprawdzić, czy aby samochód nie był oficjalnie "złomowany", bo takiego to już nie zarejestrujesz.

                      Co do ubezpieczenia, jeśli nie było kontynuowane, to poprzedni właściciel będzie miał niezłą karę do zapłacenia (chyba, że złomował auto)...

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                      • M
                        Movering Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Movering

                        hmm magnetyzery mówisz...
                        no .................. jak by to ................powiedzieć ..................tak <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
                        aale ta toyota ich nie ma

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                        • Z
                          zipek ostatnio edytowany przez zipek

                          Witam

                          Jako ze na AK dostałem skierowanie na bananowe wczasy za wyrażenie opinii o magnetyzerach to
                          może ktoś mi tu udzieli informacji .

                          Mam możliwość nabycia drogą kupna Toyoty ale tu zaczynają się schody

                          1 autko od roku nie jest zarejestrowane tzn. było kupione rok temu a obecny sprzedający nie
                          przerejestrował go na siebie ?

                          2 nie ma przeglądu rejestracyjnego

                          3 brak ubezpieczenia

                          Autko jest na chodzie tyle ze nie można nim po drogach publicznych pomykać jak tu załatwić
                          przegląd bo bez przeglądu go nie zarejestrują

                          Może ktoś zna rozwiązanie takiej sytuacji

                          dzieki za wszelkie info

                          Z tego co piszesz to ja bym zrobil tak : powiedz ze fure kupisz jak juz bedzie miala badania i ubezpieczenie

                          jesli ty chcesz to robic to kase za samochod zaplacilbym dopiero po zarejestrowaniu na ciebie

                          jezeli chcesz zrobic badanie to laweta koszt maly , lub diagnosta moze przyjechac do ciebie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> , jesli go poprosisz <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />

                          samochod stojacy rok moze okazac sie niezla zakala , wiec albo cena jest okazyjna albo fure znasz <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />

                          no i zaczolbym od spisania wszystkich cyferek i wizyta na policji , w wiadomych celach ....
                          pozdrawiam

                          ps , co zrobisz <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> pamietaj to twoja kasa

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                          • M
                            Mickey Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Mickey

                            Autko jest na chodzie tyle ze nie można nim po drogach
                            publicznych pomykać jak tu załatwić przegląd bo
                            bez przeglądu go nie zarejestrują

                            Swego czasu był przepis że autem bez przeglądu możesz jechać do najbliższej stacji obsługi pojazdów na przegląd.
                            Tak więc suma sumarum możesz jechać ... o ile się przepisy nie zmieniły. W końcu jakieś blachy przykręcone są <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                            • Z
                              zipek ostatnio edytowany przez zipek

                              Swego czasu był przepis że autem bez przeglądu możesz jechać do najbliższej stacji obsługi
                              pojazdów na przegląd.
                              Tak więc suma sumarum możesz jechać ... o ile się przepisy nie zmieniły. W końcu jakieś blachy
                              przykręcone są

                              za takie rady to <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> a wrazie kolizji bedzie odpowiadal z wlasnej kieszeni <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> bo niema ani ubezpieczenia ani przegladu

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                              • M
                                Mickey Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Mickey

                                za takie rady to a wrazie kolizji bedzie odpowiadal z
                                wlasnej kieszeni bo niema ani ubezpieczenia ani
                                przegladu

                                Toż przecież wtedy jedziesz jak z jajem do najbliższej stacji obsługi max 5-10km. Jaka kolizja <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />

                                A po OC to już z buta lecisz z pod stacji diagnostycznej <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                                • H
                                  Huq0 Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Huq0

                                  tzreba miec wyjatkowego pecha by jadac do stacji akurat zostac zatrzymanym. Zwlascza w meiscie, gdzie rutynowe kontrole przytrafiaja sie bardzo zadko.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                                  • J
                                    jedi Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez jedi

                                    Toż przecież wtedy jedziesz jak z jajem do najbliższej
                                    stacji obsługi max 5-10km. Jaka kolizja
                                    A po OC to już z buta lecisz z pod stacji diagnostycznej

                                    Albo wieziesz ze sobą znajomego agenta który wypisze na miejscu polisę <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                                    • B
                                      Barti Użytkownik archiwalny ostatnio edytowany przez Barti

                                      Albo wieziesz ze sobą znajomego agenta który wypisze na
                                      miejscu polisę

                                      albo zostawiasz auto pod stacja, i z dokumentami jedziesz do agenta

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź Odpowiedz Cytuj 0
                                      • 1 / 1
                                      • Pierwszy post
                                        Ostatni post