Zima...
-
zakorkowane wszystko co tylko mozliwe <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
zima znow zaskoczyla drogowców <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> i kierowców tez <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
ale nie wszystkich <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
milego slizgania i uwazajcie na krawezniki <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
Ja nie jeżdże w lecie na zimowych, bo moje mają wadę - "śpiewają" podczas jazdy po mokrej i nierównej drodze (czego
sporo jest we Wrocławiu)...
P.S.
Należy zwrócić szczególną uwagę pieszym, aby nawet nie próbowali przechodzić przed samochodami w miejscach, gdzie
tego nie należy robić - hamulce przy takiej pogodzie nie działają...Podobnie sytuacja ze wczoraj wieczor, na skrzyzowaniu koles mial juz czerwone, ale wychamowal dopiero w polowie skrzyzowania <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Dobrze, ze autobus skrecal, wiec stal zeby nas przepuscic, a my nie wjechalismy na skrzyzowanie, bo juz katem oka wypatrzylismy, ze sie niew yrobi przed skrzyzowanie z zatrzymaniem. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Podobnie sytuacja ze wczoraj wieczor, na skrzyzowaniu koles mial juz czerwone, ale wychamowal dopiero w polowie
skrzyzowania
Dobrze, ze autobus skrecal, wiec stal zeby nas przepuscic, a my nie wjechalismy na skrzyzowanie, bo juz katem oka
wypatrzylismy, ze sie niew yrobi przed skrzyzowanie z zatrzymaniem.W ogole musz epochwalic swoja <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" /> bo oprocz tego, z enormalnie nie jezdzi zbyt spokojnie to tym razem na prawde mi zaimponowala <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
W ogole musz epochwalic swoja bo oprocz tego, z
enormalnie nie jezdzi zbyt spokojnie to tym razem
na prawde mi zaimponowalaMoja narzeczona z kolei cały czas kontroluje (i ogranicza) prędkość kiedy ja prowadzę, a sama lubi się rozpędzić (jak nie jest kontrolowana <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> )
-
Spisek jak spisek, ale ja opon nie zmieniam. Cały rok
jeżdżę na zimowych, wczoraj miałem niezły ubaw jak
większość co jeszcze nie zmieniła na zimę jechała
10 km/h, a ja mogłem jechać 40-50 km/hlepsze to na pewno niz jazda caly rok na letnich, niemniej opony zimowe nie dzialaja jak powinny w temperaturach letnich bo sa za twarde...
szczerze mowiac, nie rozumiem ludzi, ktorzy nie zmieniaja opon <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
lepsze to na pewno niz jazda caly rok na letnich,
niemniej opony zimowe nie dzialaja jak powinny w
temperaturach letnich bo sa za twarde...Cyba raczej za miękkie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
lepsze to na pewno niz jazda caly rok na letnich, niemniej opony zimowe nie dzialaja jak powinny
w temperaturach letnich bo sa za twarde...
BUHAHAHAHAHAHA <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />Opony zimowe sa duzo bardziej miekkie od letnich. Taka wlasnie ich zaleta ze zamarzaja w nizszych temperaturach. Wez sobie dwie opony zimowa i letnia w temperaturze pokojowej porownaj. Dlatego wlasnie zimowe trzeba zmieniac, bo latem przy ostrym hamowaniu mozesz cala opone zedrzec (zbyt miekka guma).
-
BUHAHAHAHAHAHA
Opony zimowe sa duzo bardziej miekkie od letnich. Taka
wlasnie ich zaleta ze zamarzaja w nizszych
temperaturach. Wez sobie dwie opony zimowa i letnia
w temperaturze pokojowej porownaj. Dlatego wlasnie
zimowe trzeba zmieniac, bo latem przy ostrym
hamowaniu mozesz cala opone zedrzec (zbyt miekka
guma).yyy, pochrzanilo mi sie. mialem na mysli, ze letnie sa za twarde zima <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
wlasnie zimowe trzeba zmieniac, bo latem przy ostrym hamowaniu mozesz cala opone zedrzec (zbyt
miekka guma).Bzdura, co zostało doświadczalnie sprawdzone i udowodnione na moim przykładzie. Opony nie zużyły się wyrażnie mocniej od letnich. Po roku użytkowania wyglądają wręcz na prawie nowe.
-
Bzdura, co zostało doświadczalnie sprawdzone i udowodnione na moim przykładzie. Opony nie zużyły
się wyrażnie mocniej od letnich. Po roku użytkowania wyglądają wręcz na prawie nowe.tak przy okazji ile pokonujesz kilometrow w ciagu roku ???
-
szczerze mowiac, nie rozumiem ludzi, ktorzy nie zmieniaja opon
1. Po co zmnieniać opony na zimowe w zime jak ktoś jedzi bardzo mało?
2. W zasadzie nigdzie za darmo opon zimowych nie dają, a w zimie się źle kradnie koła z osiedla bo jest zimno.
3. Zima może być wyzwaniem. Twardziel będzie mieć wyzwanie. Dam rady? Życie nie jest lekkie. Kolejny egzamin czy sprawdzę się w Tym brutalnym świecie... "To nie sztuka zabić Kruka, ale Sowe palnąć w głowe". -
niemniej opony zimowe nie dzialaja jak powinny w
temperaturach letnich bo sa za twarde...Chyba za miekkie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Bzdura, co zostało doświadczalnie sprawdzone i udowodnione na moim przykładzie. Opony nie zużyły
się wyrażnie mocniej od letnich. Po roku użytkowania wyglądają wręcz na prawie nowe.To zrob test. Na dwoch oponach, letnich i zimowych. Rozpedz sie do 100 km na godzine i potem zablokuj kola na cieplym i suchym asfalcie (tylko tak zeby ci sie nic nie stalo). A potem powtorz to na kolach letnich.
-
1. Po co zmnieniać opony na zimowe w zime jak ktoś jedzi bardzo mało?
Dla komfortu psychicznego ze jak juz wyjedziesz i spadnie snieg to niebedzie wstydu jak mala osiedlowa gorka stanie sie gora niedopokonania
2. W zasadzie nigdzie za darmo opon zimowych nie dają, a w zimie się źle kradnie koła z osiedla
bo jest zimno.bardzo smieszne
3. Zima może być wyzwaniem. Twardziel będzie mieć wyzwanie. Dam rady? Życie nie jest lekkie.
mozna smigac na rolkach bedzie jeszcze trudniej
Kolejny egzamin czy sprawdzę się w Tym brutalnym świecie... "To nie sztuka zabić Kruka, ale
Sowe palnąć w głowe".i .......
-
1. Po co zmnieniać opony na zimowe w zime jak ktoś jedzi
bardzo mało?bo to zeby ruszyc
-
1. Po co zmnieniać opony na zimowe w zime jak ktoś jedzi bardzo mało?
Po co w ogole zmieniac opony. Po co w ogole jezdzic autem? Lepiej kupic takiego osiolka. Nie pali (chyba ze sie go nauczy), nie trzeba zmieniac opon. Zre troche owsa, ale to nie drogie. I do tego ma mily wyraz pyska. Moze tez przychodzic na zawolanie, jak sie go nauczy. A i pasow nie trzeba zapinac, ani swiatel marnowac.
-
tak przy okazji ile pokonujesz kilometrow w ciagu roku ???
Niedużo, z 10.000 - 15.000 pewnie gdzieś
-
Bzdura, co zostało doświadczalnie sprawdzone i
udowodnione na moim przykładzie. Opony nie zużyły
się wyrażnie mocniej od letnich. Po roku
użytkowania wyglądają wręcz na prawie nowe.Zalezy jak sie jezdzi <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Mi z zimowek 1/3 bieznika zniknela przez jeden dzien jazdy na suchym asfalcie i w temp. ok 12 stopni. Tylko ze bylo sporo ostrych zakretow i hamowan <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Na letnich napewno by tak nie bylo.
-
To zrob test. Na dwoch oponach, letnich i zimowych. Rozpedz sie do 100 km na godzine i potem zablokuj
kola na cieplym i suchym asfalcie (tylko tak zeby ci sie nic nie stalo). A potem powtorz to na
kolach letnich.Hamowałem normalnie (więc czasami też z piskiem) i strasznego zużycia nie zauważyłem. Pewnie zużywają się szybciej, ale nie jakoś drastycznie szybciej.
-
Dla komfortu psychicznego ze jak juz wyjedziesz i spadnie snieg to niebedzie wstydu jak mala
osiedlowa gorka stanie sie gora niedopokonaniaWczoraj zakopałem sie u siebie przed garażem... No bo wiadomo. Letnie kormoran Impulser... <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
bardzo smieszne
Dla mnie śmieszne. Wiadomo. Polska to bogaty kraj. Ale nie wszystkich stać na nowe opony...
mozna smigac na rolkach bedzie jeszcze trudniej
Nie mamy gwarancji że mając najlepsze opony zimowe przeżyjemy na drodze. I tak możemy zginąć od przypadkowego wybuchu na stacji paliw. Moim zdniem wszystko zależy od nas samych. Ja nie bronie kupować/niekupować zimówek. Żyjemy w państwie wolnym. Ale letnie czy zimowe trzeba jeździć z rozsądkiem...
Ja tu u siebie w Beskidzie Żywieckim już chyba 7 zim przejeździłem. Zimówki. Letnie. Całoroczne. Kilka razy ze strachu zlałbym sie w gacie. Jak auto na ostrym podjeździe zaczęło się cofać do tyłu bo brakło rozpędu by wyjechać. I to nie jakieś podjazdy maleńkie. Moja wina, źle oceniłem możliwości samochodu. Jakie wyciągnąlem z tego wnioski? Letnia czy zimowa i tak w zamieci śnieżnej nie wyjade pod Rychwałd czy Łobozówke. Łańcuchy. Na śnieg nic lepszego nie wynaleźli...