Duża rzecz czyli remont mieszkania.
-
Firma, którą być może wezmę zaproponowała mi projektanta, bo współpracują ze sobą, więc chyba
sami by się na minę nie wsadzali. A drodzy są ci projektanci?Ja nigdy za bardzo ceną się nie interesowałem, bo płacił inwestor to mi ciężko powiedzieć z resztom ja mieszkam na zadupiu gdzie ceny są na pewno o wiele niższe niż np. w Warszawie, ale na pewno ma też znaczenie, co będą projektować i jakie wymagania ma klient
-
A czy ktoś z Was zatrudniał projektanta/architekta wnętrz, do zaaranżowania
przestrzeni w mieszkaniu? Macie jakieś doświadczenia i czy to droga
przyjemność?Ja nie miałem styczności z takimi projektantami. Ale robiłem inaczej: do moich dwóch kolejnych mieszkań, gdy zamierzałem się urządzić, zapraszałem kilku znajomych (w porównywalnym do mojego wieku) z "inwencją" w tym kierunku - szczególnie młode kobiety przejawiały tu sporą kreatywność <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Prosiłem o podzielenie się pomysłami, jak urządziliby takie właśnie mieszkanie. Po zebraniu ich opinii (nie informując nikogo, co powiedzieli poprzedni znajomi), wybierałem najciekawsze moim zdaniem rozwiązania i je realizowałem. Byłem naprawdę mocno zadowolony. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Nie mam pojęcia, ile praca projektanta może kosztować. Za to obawiam się, że (jeśli to współpracownik firmy) mogą z nim być pewne kłopoty, bo może starać się narzucić takie rozwiązania, które średnio byłyby dla Ciebie satysfakcjonujące, ale korzystne dla firmy wykonawczej... Głupio Ci będzie rezygnować z wymysłów projektanta, jeżeli będziesz wciąż trzeźwo myślał i odrzucał jego propozycje - mogą popsuć się wzajemne stosunki; jeśli zaś ktoś oczaruje Ciebie i Twoją małżonkę (przypuszczam <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />) czymś na pozór fajnym, ale drogim i mało Wam potrzebnym (co potem się okaże), to też nie będzie najlepiej. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> A do tego jeszcze trzeba za te pomysły zapłacić.
Tak więc osobiście zrezygnowałbym z usług projektanta, bardziej zdając się na dobrych znajomych i własne pomysły / wyczucie. Pamiętaj, że to Ty będziesz tam mieszkał i Ty najlepiej wiesz, czego oczekujesz od własnego mieszkania - a nie projektant. -
Zobaczę jak to będzie, puki co poszedłem za Twoją radą i ściągnąłem program do projektowania wnętrz. Zobaczymy jak to będzie. Teraz się wprawiam, np moja obecna kuchnia wygląda mniej więcej tak:
-
I pierwszy projekcik
-
I inna trochę przestawiona wersja. Co sądzicie?
-
I pierwszy projekcik
IMHO To ustawieie ze stołem jest lepsze od tego drugiego - więcej miejsca do poruszania sie po kuchni <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Nie myślałeś w takiej małej kuchni o stole składanym takim do ściany mocowanym i rozkładanym w potrzebie? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Moja babcia ma taki i świetnie się spisuje <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Nie myślałeś w takiej małej kuchni o stole składanym takim do ściany mocowanym i
rozkładanym w potrzebie? Moja babcia ma taki i świetnie się spisujeMoja żona ma taki pomysł, zobaczymy...
-
I inna trochę przestawiona wersja. Co sądzicie?
moim zdaniem o wiele lepsza od poprzedniej no i zlew wkońcu nie jest za kuchenka
-
moim zdaniem o wiele lepsza od poprzedniej no i zlew wkońcu nie jest za kuchenka
A co sądzicie o szafkach na nóżkach. Przyznam, że tu są takie dość przypadkowo - akurat takie były pod ręką w podstawowej bibliotece. Niby łatwiej wtedy sprzątnąć pod spodem ale jak jest naprawdę?
-
A co sądzicie o szafkach na nóżkach. Przyznam, że tu są takie dość przypadkowo - akurat takie
były pod ręką w podstawowej bibliotece. Niby łatwiej wtedy sprzątnąć pod spodem ale jak
jest naprawdę?tylko nie szafki na nuzkach , szafki wykoncz listwa przylegajaca do podlogi
moze nuzki sa ladne ale diablo niepraktyczne
-
I pierwszy projekcik
dobre ustawienie zlewu i kuchenki tylko miedzy zlewem i kuchenka przydalby sie kawalek blaciku , kuchenka troche w prawo
-
A co sądzicie o szafkach na nóżkach. Przyznam, że tu są
takie dość przypadkowo - akurat takie były pod ręką
w podstawowej bibliotece. Niby łatwiej wtedy
sprzątnąć pod spodem ale jak jest naprawdę?W sumie większość szafek jest na nóżkach - tyle, że niektóre mają nóżki "na wierzchu" a niektóre montowany cokolik (na zatrzaski zatrzaskiwane na nóżkach) - IMHO to drugie rozwiązanie jest ciekawsze i praktyczniejsze (nic się pod meble nie wturla np.) - i dlatego wybrałem właśnie takie rozwiązanie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
I inna trochę przestawiona wersja. Co sądzicie?
Ja radzę dać zlewozmywak pośrodku - między kuchenką i zmywarką (w czasie gotowania i przygotowania zmywania to najpraktyczniejsze rozwiązanie) <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Do tego blat kuchenny obok płyty kuchennej i (jeżeli będzie miejsce) - piekarnik w słupku (nie trzeba na kolanach sprawdzać, czy się ciasto upiekło np.). Do tego szuflady na garnki pod płytą (znacznie wygodniejsze, niż klasyczna szafka) - najlepiej z pełnym wysuwem.
W przypadku małej kuchni można pomyśleć o tym, żeby pójść "w górę" z zabudową - dzięki temu mniej używane rzeczy (jakieś foremki, "zapasowe" produkty itp.) można przechowywać w kuchni - ale jednocześnie nie zajmować sobie miejsca podręcznego. U mnie miejsce znalazło się nawet nad lodówką (też jest zabudowana).
Jesteśmy z żoną stosunkowo wysocy (ja 185, żona 165 cm) i dla własnej wygody podnieśliśmy wysokość blatu kuchennego (klasycznie jest on na wysokości 85 cm + grubość płyty blatu) - do 90 + 4 = 94 cm od podłogi. Żeby nie robić wszystkich frontów na zamówienie (są droższe - a i tak większość mamy nietypowych) zrealizowaliśmy zwiększając wysokość sokoliku - ze standardowych 10 cm do 15 cm <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Duży zlewozmywak udało się zmieścić dzięki temu, że wybraliśmy model narożny <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Łącznie wysokość zabudowy kuchni wraz z daszkiem wynosi 217 cm <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
U mnie nie udało się tylko zrealizować jednej rzeczy - właśnie blatu przy kuchence - mam tylko "pasek" pozwalający na odstawienie garnka na podstawkę - ale cała reszta jest właśnie tak zrealizowana <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Edit:
Taka uwaga techniczna jeszcze - ze względu na głębokość za zmywarką i kuchenką / piekarnikiem nie ma praktycznie możliwości przeprowadzenia węży wodnych (zasilania i odpływu), więc trzeba albo przerobić istniejące instalacje, albo się dostosować z projektem kuchni do istniejących. Ja miałem ten komfort, że i tak wszystko robiłem od nowa, łącznie z prądem - stąd gniazda w odpowiednich miejscach - dla ekspresu, wieży, przy blacie, zasilające okap górne oświetlenie - gniazda nad meblami, w tym jedno włączane włącznikiem dwuklawiszowym - jeden klawisz włącza oświetlenie sufitowe, drugi górne oświetlenie mebli itp. Przerabiałem też centralne ogrzewanie (odsuwałem kaloryfer), gaz (przesuwałem rurkę - kolidowała z górnymi szafkami oraz płytą), wodę (przerabiałem pod baterię stojącą)...
-
I kolejna przestawka. Szafka której kawałek widać za lodówką ma 30cm. W sumie nie wrysowałem tego wcześniej ale teraz jest. Mam tu pion gazowy, który w zasadzie rozwala cały projekt i nic się z tym nie da zrobić. Uwzględniłem parę uwag z różnych źródeł i mam tu coś takiego. Pion gazowy odstaje około 10cm, ale jak przyjdzie GK na ściany to będzie trochę mniej. Pytanie, czy dam radę minąć się odpływem do zlewu z pionem gazowym za szafką i jak to wpłynie na jej głębokość. Jak wyjdzie mijanie się odpływem z piekarnikiem i zmywarką?
Na rysunku są też piony grzewcze, nie widać jednak kaloryfera, który w tym przypadku ląduje w tej szafce dwudrzwiowej pod oknem. Kaloryfer ma 4 żeberka i z termostatem odstaje 23cm od ściany. W zasadzie w związku z tym myślałem by dać tu blat szerszy - 70cm i jakąś kratkę z tyłu pod parapetem w blacie, żeby trochę ciepła jednak wychodziło. Nie mam tu jakichś rozsądnych pomysłów. A i jeszcze piony idą przed a nie za parapetem jak na rysunku.
Zamiast okapu z odprowadzeniem do wentylacji chcę dać taki z pochłaniaczem. U nas w bloku kominiarze chodzą co roku i każą mi zdemontować podłączenie do szybu więc w nowej kuchni już go nie będzie. Co o tym myślicie?W przypadku małej kuchni można pomyśleć o tym, żeby pójść "w górę" z zabudową - dzięki temu
mniej używane rzeczy (jakieś foremki, "zapasowe" produkty itp.) można przechowywać w kuchni- ale jednocześnie nie zajmować sobie miejsca podręcznego. U mnie miejsce znalazło się
nawet nad lodówką (też jest zabudowana).
W starej kuchnie mam pawlacz nad lodówką i zastanawiam się czy go nie zbudować na nowo w nowej. Byłoby trochę miejsca jak pisałeś na mniej potrzebne rzeczy.
Taka uwaga techniczna jeszcze - ze względu na głębokość za zmywarką i kuchenką / piekarnikiem
nie ma praktycznie możliwości przeprowadzenia węży wodnych (zasilania i odpływu), więc
trzeba albo przerobić istniejące instalacje, albo się dostosować z projektem kuchni do
istniejących.Trochę mnie tu zmartwiłeś. Ostatecznie mogę dać szerszy blat np 70 na obie ściany ale to mi znów zmniejszy kuchnię.
Ja miałem ten komfort, że i tak wszystko robiłem od nowa, łącznie z prądem -
stąd gniazda w odpowiednich miejscach - dla ekspresu, wieży, przy blacie, zasilające okap
górne oświetlenie - gniazda nad meblami, w tym jedno włączane włącznikiem dwu klawiszowym -
jeden klawisz włącza oświetlenie sufitowe, drugi górne oświetlenie mebli itp.Ja mam doświadczenie z prądem, miałem nawet uprawnienia. Brak mi jednak doświadczenia praktycznego w sprawach rozmieszczenia wszystkiego. Jak byś mógł podrzucić jakieś fotki Twojej kuchni tutaj albo na priv byłbym bardzo wdzięczny.
Przerabiałem też centralne ogrzewanie (odsuwałem kaloryfer), gaz (przesuwałem rurkę - kolidowała z
górnymi szafkami oraz płytą), wodę (przerabiałem pod baterię stojącą)...Wodę przerobię ale nie wiem czy mogę przerabiać ogrzewanie i czy da się to zrobić w bloku? Pionów na pewno nie ruszę ale czy trudno jest przenieść kaloryfer?
- ale jednocześnie nie zajmować sobie miejsca podręcznego. U mnie miejsce znalazło się
-
Ja mam doświadczenie z prądem, miałem nawet uprawnienia.
Brak mi jednak doświadczenia praktycznego w
sprawach rozmieszczenia wszystkiego. Jak byś mógł
podrzucić jakieś fotki Twojej kuchni tutaj albo na
priv byłbym bardzo wdzięczny.Fotka (marne ujęcie niestety):
http://img515.imageshack.us/my.php?image=1007294pw1.jpg
Projekt:
http://img155.imageshack.us/img155/7782/wokowicz2ha8.jpg
Oświetlenie górne to 3 punkty (jak na zdjęciu), dolne to 2 punkty - jeden na blat, drugi nad zlewozmywakiem. Dochodzi oczywiście trzeci w okapie teleskopowym.
Lepsze fotki zrobię jutro i dorzucę do wątku <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Wodę przerobię ale nie wiem czy mogę przerabiać
ogrzewanie i czy da się to zrobić w bloku? Pionów
na pewno nie ruszę ale czy trudno jest przenieść
kaloryfer?Ja po prostu wzywałem firmę, która jest odpowiedzialna za obsługę techniczną budynku (wynajmowana przez wspólnotę mieszkańców) i oni spuszczali wodę z pionu i przerabiali rurki według mojego zamówienia <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Ja po prostu wzywałem firmę, która jest odpowiedzialna za obsługę techniczną budynku
(wynajmowana przez wspólnotę mieszkańców) i oni spuszczali wodę z pionu i przerabiali rurki
według mojego zamówieniaw zimie moga sie nie zgodzic , kiedys z takimi zabawami musialem czekac do wiosny <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
w zimie moga sie nie zgodzic , kiedys z takimi zabawami
musialem czekac do wiosnyTeż tak przypuszczam - dlatego sprawę załatwiałem zaraz po zwolnieniu mieszkania przez poprzednich właścicieli (i tak mnie terminy goniły, no i nie mogłem się doczekać próby sił szlifierki 2,5 kW i młotka 1,5 kW vs żelbetowe ściany <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> )...
Przypuszczam, że zależy jeszcze od zakresu prac. U mnie roboty było na 2 godziny - chłopaki podocinali rurki, nagwintowali je, przygotowali wszelkie złączki, kolanka itp. itd., całość skręcili i dopiero wtedy na chwilę (może 40 minut) spuścili wodę z pionu, poskręcali konstrukcję i otworzyli zasuwy pionu, żeby sprawdzić szczelność <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Tyle, że u mnie chodziło po prostu o przedłużenie rurek do kaloryfera i przeniesienie go o jakieś 1,5 m dalej od pionu - tak, żeby bez problemu otwierały się potem drzwi od zamrażalnika i chłodziarki <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Przy okazji wziąłem się jeszcze za łazienkę. Kosz na ścianie to kaloryfer taki z rurek na ręczniki. W starym jest umywalka 50cm więc nie wyłazi nad wannę tak jak na rysunku (nie mogłem zmienić wymiaru w projekcie). Ponad to nad wanną w obu przypadkach byłaby suszarka - opuszczane na sznureczkach rurki. (o taka http://www.allegro.pl/item509352261_suszarka_lazienkowa_sufitowa_5_cio_pretowa_2_0_m.html )
Stara:
Nowa (widok jest z innej strony bo inaczej nic nie widać):
I tu dylemat. Zostawić stary układ czy zrobić nowy. Zyskam w ten sposób 20cm dłuższą wannę. Tracę miejsce na różne szpargały - chociaż w sumie mam szafkę pod umywalką i tą wiszącą nad pralką więc może nawet zyskam. Pralka niestety do wnęki nie wejdzie, chyba że zmienię też pralkę.
-
Przy okazji wziąłem się jeszcze za łazienkę. Kosz na
ścianie to kaloryfer taki z rurek na ręczniki. W
starym jest umywalka 50cm więc nie wyłazi nad wannę
tak jak na rysunku (nie mogłem zmienić wymiaru w
projekcie). Ponad to nad wanną w obu przypadkach
byłaby suszarka - opuszczane na sznureczkach rurki.
(o taka
http://www.allegro.pl/item509352261_suszarka_lazienkowa_sufitowa_5_cio_pretowa_2_0_m.html
)
Stara:
Nowa (widok jest z innej strony bo inaczej nic nie
widać):
I tu dylemat. Zostawić stary układ czy zrobić nowy.
Zyskam w ten sposób 20cm dłuższą wannę. Tracę
miejsce na różne szpargały - chociaż w sumie mam
szafkę pod umywalką i tą wiszącą nad pralką więc
może nawet zyskam. Pralka niestety do wnęki nie
wejdzie, chyba że zmienię też pralkę.Ja bym pomyślał o przeniesieniu pralki do kuchni (można większość modeli ładowanych od przodu wstawić pod blat - jeżeli jest to blat o wysokości 85 cm, to wystarczy zdemontować górną część pralki, jeżeli blat podniesiony, to po prostu ją wstawić pod blat) - do szafki o szerokości 70 cm i z takim też frontem. Dzięki temu zyskasz znacznie na możliwości aranżacji łazienki <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Ja bym pomyślał o przeniesieniu pralki do kuchni (można większość modeli ładowanych od przodu
wstawić pod blat - jeżeli jest to blat o wysokości 85 cm, to wystarczy zdemontować górną
część pralki, jeżeli blat podniesiony, to po prostu ją wstawić pod blat) - do szafki o
szerokości 70 cm i z takim też frontem. Dzięki temu zyskasz znacznie na możliwości
aranżacji łazienkistary widziales jego kuchnie , ledwo tam sie zmiesci zmywarka