gwintowanie otworu
-
Ale to w tokarce albo wiertarce stacjonarnej a nie w ręcznej
Gwintowałem też gwintownikiem maszynowym ręcznie.
Pasuje do niego tradycyjny uchwyt.
Po prostu ciężej się gwintuje otwór, bo masz jakby 3 w 1.
Ale ja i tak gwintuję przeważnie 1 i 3-ką.
Dwójkę często pomijam. -
Gwintowałem też gwintownikiem maszynowym ręcznie.
Ok! Ręcznie ale nie ręczną wiertarką szybkoobrotową <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Ok! Ręcznie ale nie ręczną wiertarką szybkoobrotową
oczywiscie ręczną wietrarką gwintuje sie tylko krótkie gwinty w trudno dostepnych miejscach, np. profile zamkniete do 3mm
-
Gdyby zaszła konieczność gwintowania w materiale miękkim np. aluminium może się okazać, że
gwintownik się zakleszczy, a przy próbie wykręcenia na siłę złamie się. Aby temu zapobiec,
a gwintowanie szło w miarę płynnie (w innych materiałach też) proponuję w otwór wpuścić
odrobinę oleju (może być stary, przepracowany).Z tego, co mi wiadomo, akurat w przypadku aluminium najlepszy jest spirytus, a nie olej.
-
oczywiscie ręczną wietrarką gwintuje sie tylko krótkie gwinty w trudno dostepnych miejscach, np.
profile zamkniete do 3mmRyzykowna sprawa, a w przypadku cienkiego gwintownika wręcz niemożliwa. Zgodzę się tu z Markiem.
-
chłopaki opanujcie się . Jestem ślusarzem od dobrych paru lat, gwintuje prawie codziennie, wiec cos o tym wiem.
-
chłopaki opanujcie się .
Ależ ja jestem spokojny! <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Jestem ślusarzem od dobrych paru lat, gwintuje prawie codziennie, wiec
cos o tym wiem.Skoro jesteś ślusarzem, to masz wprawę i Ci to idzie, ale dla przeciętnego śmiertelnika, który z gwintowaniem ma nieczęsto do czynienia, gwintowanie wiertarką stanowi spore wyzwanie.
-
Z tego, co mi wiadomo, akurat w przypadku aluminium najlepszy jest spirytus, a nie olej.
spirytus najlepiej nadaje sie do picia.
a do gwintowania najlepszy jest olej z siarką , albo zwykły olej jadalny -
chłopaki opanujcie się . Jestem ślusarzem od dobrych
paru lat, gwintuje prawie codziennie, wiec cos o
tym wiem.<img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> Ja nie często. Swoje wypowiedzi opieram na praktyce z pracy w warsztatach samochodowych a to było dawno. Gwintowanie nie było na co dzień a raczej w sytuacjach awaryjnych. Ale popieram kolegę, który mówi o amatorach - mogą mieć problem z wiertarką - duuuuży problem <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
spirytus najlepiej nadaje sie do picia.
a do gwintowania najlepszy jest olej z siarką , albo zwykły olej jadalny
A próbowałeś, ja próbowałem i jak polałem denaturatem szło lepiej niż gdy polałem olejem.
-
A próbowałeś, ja próbowałem i jak polałem denaturatem szło lepiej niż gdy polałem olejem.
nie próbowałem! troche dziwne , ale człowiek się uczy całe życie.
-
ale człowiek się uczy całe życie.
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Skądś to znam! <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Nie napisałeś ile masz zrobić gwintów i w jakim materiale. Jeśli kilka to rób jak napisał M@rek
-
Nie napisałeś ile masz zrobić
gwintów i w jakim materiale. Jeśli kilka to rób jak napisał M@rekNiepotrzebnie podbijasz wątek podając taką radę. Myślę, że 3 lata od rozpoczęcia wątku autor zdążył już uporać się z problemem.