> 100km/h znaczy bezpieczniej? hmmm...
-
zaintrygował mnie i zmusił do myślenia artykuł, który znalazłem na pewnej stronie internetowej.
Pokrótce streszczając go, chodzi o to,ze jezdząc szybciej bardziej się koncentrujemy i przez to jezdzimy bezpieczniej niz np. 88letni strucel.Tutaj jest strona z artykułem
Liczę na to, iż zawiąże się dyskusja na łamach naszego forum.
Co o tym myślicie? -
powiem tak:
czasem jadac zmeczony z pracy bujam sie ok 80kmh przez lasy itp, nieraz przylapalem sie na tym, ze praktycznie to wcale nie uwazam na droge i robie sie senny - kazdy zakret i prosta z ta sama predkoscia...nudy
nie zdaza mi sie to przy 120 - tu juz uwazam, przed zakretami nieraz zwolnic trzeba czasem kogos wyprzedzic - wiec cos w tym jest
calkiem inaczej natomiast jest w miescie gdzie co chwilke jest cos "do roboty" - moja droga do pracy tylko w ok 10% przebiega przez miasto, mieszkam na koncu miasta i odrazu praktycznie wyjezdzam na droge przez pola, lasy dosyc jednostajne 25km... -
zaintrygował mnie i zmusił do myślenia artykuł, który znalazłem na pewnej stronie internetowej.
Pokrótce streszczając go, chodzi o to,ze jezdząc szybciej bardziej się koncentrujemy i przez to jezdzimy
bezpieczniej niz np. 88letni strucel.Tutaj jest strona z artykułem
Liczę na to, iż zawiąże się dyskusja na łamach naszego forum.
Co o tym myślicie?
Kiedyś próbowałem jeździć prędkościami dozwolonymi w naszym kraju ,w ciągu tygodnia dwa razy prawie wpakowałem się pod "TIRa" .Więcej razy próbować nie będę <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
zaintrygował mnie i zmusił do myślenia artykuł, który znalazłem na pewnej stronie internetowej.
Pokrótce streszczając go, chodzi o to,ze jezdząc szybciej bardziej się koncentrujemy i przez to jezdzimy
bezpieczniej niz np. 88letni strucel.Tutaj jest strona z artykułem
Liczę na to, iż zawiąże się dyskusja na łamach naszego forum.
Co o tym myślicie?
Cos w tym jest bardziej sie uwaza na to co sie robi jadac szybciej, jenak te znie mozna przesadzac z predkoscia <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Pokrótce streszczając go, chodzi o to,ze jezdząc szybciej bardziej się koncentrujemy i przez to jezdzimy
bezpieczniej niz np. 88letni strucel.Wczoraj wracalem z Trojmiasta do Wawy. Na trasie masa TIRow. Jechalem z predkoscia okolo 110km/h, co jakis czas wyprzedzanie itd. Caly czas sie cos dzialo i bylem skupiony na jezdzie.
Jak dojechalem do Plonska i wlecialem na dwupasmowa ekspresowkie troszke zwiekszylem predkosc i lecialem okolo 140km/h.
Lecialem sobie spokojnie lewym pasem co jakis czas puszczajac tylko jadacych szybciej. Nie musialem juz sie tak koncentrowac, wypatrywac debili wyprzedzajacych "na trzeciego".
Efekt? Po 15 minutach takiej jazdy momentalnie ogarnelo mnie zmeczenie - wpatrywalem sie w skupieniu w droge przede mna ale strasznie szybko zrobilem sie senny i totalnie zamulony. Zwolnilem wiec do okolo 100-110 i zaczalem sobie ogladac widoczki. Mniej koncentrowalem sie na jezdzie ale sennosc odeszla momentalnie.
Moge sie zalozyc, ze senny i zamulony tomirek jadacy 140km/h lewym pasem jest bardziej niebezpieczny od niespiacego tomirka jadacego 100km/h ogladajacego sobie widoczki <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
I zgodze sie z tym... Dla mnie bezpieczniej sie jedzie jadąc 140 -150 jak 100km/h
Dobrym przykładem jest kąt widzenia... jadąc 140, 150 a czasami nawet znacznei wiecej widzimy lepiej.... ostatnio mialem okazje wracac z nad morza to przy predkosciach 100 -110 km/h sie poprostu nudziłem... gdy tylko była taka możliwośc odrazu rozpędziłem się znacznie, znacznie (nie pytajcie ile:P) wiecej i bardziej skupiałem się na jeździe.. Duza predkośc wbrew pozorów nie jest taka niebezpieczna-wystarczy miec zdrowy rosądek i łeb na karku...
-
I zgodze sie z tym... Dla mnie bezpieczniej sie jedzie
jadąc 140 -150 jak 100km/h
Dobrym przykładem jest kąt widzenia... jadąc 140, 150 a
czasami nawet znacznei wiecej widzimy lepiej....
ostatnio mialem okazje wracac z nad morza to przy
predkosciach 100 -110 km/h sie poprostu nudziłem...
gdy tylko była taka możliwośc odrazu rozpędziłem
się znacznie, znacznie (nie pytajcie ile:P) wiecej
i bardziej skupiałem się na jeździe.. Duza
predkośc wbrew pozorów nie jest taka
niebezpieczna-wystarczy miec zdrowy rosądek i łeb
na karku...Hmm, od kiedy to kąt widzenia rośnie razem ze wzrostem prędkości? <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Nie jestem zwolennikiem jazdy 80km/h po autostradzie, ale 150 km/h po wąskich miejskich uliczkach uważam za totalną głupotę...
-
W ostatnich dniach przejechalem jakies 500km po niemieckich auostradach z V 80-90km/h - jadac po autostradzie z ta V mozna zasnac <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> - wyprzedzalo mnie prawie wszystko <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
zaintrygował mnie i zmusił do myślenia artykuł, który
znalazłem na pewnej stronie internetowej.Pokrótce streszczając go, chodzi o to,ze jezdząc
szybciej bardziej się koncentrujemy i przez to
jezdzimy bezpieczniej niz np. 88letni strucel.Tutaj jest strona z artykułem
Liczę na to, iż zawiąże się dyskusja na łamach naszego
forum.Co o tym myślicie?
mysle że jest tak: kiedy jedziemy z prędkoscia ok 90 ogarnia nas zmęczenie, poniewaz czujemy sie bezpieczni, spada adrenalina i "zasypiamy", kiedy predkość wzrasta to nasz umysł "podpowiada" nam ze nie jest beziecznie, podnosi sie adrenalina i stajemy sie czujniejsi. Kiedys czytałem jakieś badania nt temat, człowiek w chwili podswiadomego niepokoju staje sie bardziej uważny iczujny, tak reaguje podświadomie na otoczenie. I nie bez racji jest to ze wyprzedzajac człowiek się budzi, bo po prostu ma cos do zrobienia.
-
W ostatnich dniach przejechalem jakies 500km po
niemieckich auostradach z V 80-90km/h - jadac po
autostradzie z ta V mozna zasnac - wyprzedzalo
mnie prawie wszystkobuheheheehe... maluchem jechałes? <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
buheheheehe... maluchem jechałes?
Mercedesem <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Mercedesem
tym wrakiem Hadrysa? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
tym wrakiem Hadrysa?
nie <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
ten ktorym jechalem ma silnik V6 zasilany ON <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
nie
ten ktorym jechalem ma silnik V6 zasilany ONkrotko mówiąc: TIR <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
krotko mówiąc: TIR
krotko mowiac: zonk <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
krotko mowiac: zonk
czekaj.. juz wiem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> jako pilot wycieczki jechałeś busem? <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
czekaj.. juz wiem jako pilot wycieczki jechałeś busem?
zgadza sie jechalem autobusem, ale jako kierowca <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
zaintrygował mnie i zmusił do myślenia artykuł, który
znalazłem na pewnej stronie internetowej.Pokrótce streszczając go, chodzi o to,ze jezdząc
szybciej bardziej się koncentrujemy i przez to
jezdzimy bezpieczniej niz np. 88letni strucel.Co o tym myślicie?
Autorzy popełnili pewien błąd z tym dojeżdżaniem do ciężarówki, która zajęła lewy pas. Jeżeli gości z ciężarówki jadącej 100 km/h zobaczył 180 metrów za sobą osobówkę jadącą 170 km/h i zaczął wyprzedzać, to ten samochód wcale w niego nie uderzy, mimo, że droga zwalniania ze 170 do 100 km/h wynosi prawie 200m. PRZECIEŻ CIĘŻARÓWKA NADAL JEDZIE ZE SWOJĄ PRĘDKOŚCIĄ 100 KM/H I JAK TA OSOBÓWKA POKONUJĄC TE 180 METRÓW DOJEDZIE DO MIEJSCA, GDZIE CIĘŻARÓWKA ZJECHAŁA NA LEWY PAS, TO ONA JUŻ BĘDZIE KILKADZIESIĄT METRÓW DALEJ. TUTAJ NIE POTRZEBA NAWET AWARYJNEGO HAMOWANIA ŻEBY UNIKNĄC KOLIZJI!!! <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Mam nadzieję, że to zrozumieliście (jak nie, to uwierzcie mi na słowo, facet który napisał ten artykuł zbytnio nie przemyślał go)