[moje auto] Mała Czarna, czyli Świst we własnej osobie.
-
Gratuluję zaparcia w odratowywaniu, bo to do czego doprowadził ten samochód poprzedni właściciel woła o pomstę do nieba!
P.S. Ja bym tego auta nawet za 1000 zł nie kupił w takim stanie w jakim opuszczał to forum, więc wolę nie pytać ile za niego dałeś...
-
O proszę nie myślałem, że jeszcze zobaczę to auto. Bardzo fajnie, że podjąłeś się ratowania autka tak zniszczonego przez czyjąś ignorancję i totalną głupotę. Propsy
A na tych 17 wygląda mega
-
Pięknie wygląda na 17, jak z ustawieniem tych soczewek i jak to świeci w nocy? Napisz coś jeszcze o poprzednim właścicielu, bo to na pewno jest bardzo ciekawa osoba
-
Cholera większe od moich muszę teraz jakieś 18 znaleźć (cztery 18 tylko w moim samochodzie )
Soczewki rozumiem tylko po to żeby środek mógł być czarny? Klosz nie powinien być starty na gładko na ich wysokości?
Ogólnie nie spodziewałem się że ten egzemplarz da się tak odratować
-
Czarny środek ładniej wygląda
powinien być, ale to tylko koszta, a generalnie dużej rożnicy nie ma -2 moich znajomych jeździ na tym samym patencie, tak niedługo będzie ksenon.Dałem za niego 2500, ale jak mowiłem, przepłaciłem, co do poprzedniego właściciela, musiał bym siąść dłuzej i napisać, bo baraaardzo ciekawa historia, a właśnie wychodze
-
Napisz więcej jak wrócisz, wszyscy są ciekawi
-
Napisz więcej jak
wrócisz, wszyscy są ciekawiO tak. Ciekawe co jeszcze naściemniał...
-
Cholera większe od
moich muszę teraz jakieś 18 znaleźć (cztery 18 tylko w moim samochodzie
)No bo jak to może być, że Ty masz "tylko" 16"... Nikt nie może mieć większych kół od Dżizasa. No i szybszego GTi!
-
Nie no jeszcze Indii ma 16 A co do szybkości to prawda Nawet jak stoi
-
Takze moge zacząć historie
szukałem gtika z pare miesiecy, mialem świadomość ze może być do malowania, to mi wcale nie przeszkadzało, ale musiał być czarny (mniej [BIP] z przemalowywaniem komory silnika i reszty ;)). w koncu znalazłem mojego, a zebym z Warszawy, za stosunkowo małe pieniądze wiec stwierdzilem ze zrobie sobie tripa z Wałbrzycha (ok. 400km w jedną strone) odrazu bedzie test dla samochodu.
Pojechałem z kolegą do wwa, akurat złapał nas pierwszy snieg w październiku, no ale co tam, zima nam nie straszna
pojechałem tam z 100% swiadomością ze go biore, taki kawał i wrócic bez niczego, szkoda kilometrów. Przejechałem się wiec autem, zawieszenie spoko, sprzęgło brało wysoko, mowie konczy sie chyba. Generalnie w srodku lekki chlew - trudno.
Kiedy dogadaliśmy sie do ceny samochodu pojechalismy do bankomatu, bo nie mialem zadnej gotówki przy sobie, tylko na aktualne wydadki. Po wypłaceniu 2tys bankomat powiedział dość, limit dobowy i koniec, zaczeły sie schody. Samochod zatankowany po korek, kolega nie ma zeby oddać, banki pozamykane przy sobocie, przelewy nie działaja odrazu - tylko z banku na bank. Chcialem mu dac 2 tys gotówką i 500 zł zrobić przelew i tak napisać na umowie w razie czego. Niestety, chlopak sie wystrachał, zadzwonił po rodziców którzy wykręcili afere i kazali mi delikatnie [BIP] do domu bo ich chce oszukać, i że przyjeźdzam nie przygotowany (mieszkał z "teściami" dziewczyną i dzieckiem - lekka patologia bo tu jeszcze liceum czy cos nie skonczone. No i po 3 godzinach myslenia jak tu mu zapłacic, moj kolega, którego serdecznie z tego miejsca pozdrawiam przypomniał sobie ze on ma z tego samego banku co ja wiec szybko przelew na jego konto, 5 minut bylo u niego i na doł do bankomatu. Zapłaciliśmy reszte i szykujemy sie do domu. Ja w samochód a on nie odpala...
Mowie, może akuma, nie wiem. Nie stawiałem na rozrusznik bo go czyscił etc. tak bylo wszystko w porządku. No ale odpalilismy i wrócilismy do Wałbrzycha bez zadnych przygód.
Na letnich oponach z przodu i zimowych z tyłu, bo przy pytaniu czy są zimówki powiedział, że tak więc mu zaufałem...Jak zaczełem go juz ogladać na spokojnie. Halogeny nie działały, sprzęgło zjarane i go nie bylo praktycznie, z serwa ucieka płyn hamulcowy, srodek to w ogole, jakaś jajkowa pseudo skóra na boczkach i meszek do dzwigni zmiany biegów, wszystko błyskawicznie poszło do smietnika.
Kolega mówił, że to nie on go malował tylko poprzedni właściciel, wyszło wszystko na jaw kiedy po rozmowie z nim powiedział, że sam robił dolot ze stożka, dolot do stożka był z rury od odkurzacza owiniety folią aluminiową... No ale gdy to rozebrałem i wyrzuciłem okazało sie ze ten srebrny dolot był zapackany "lakierem" wiec raczej malował to on.
Samochod pomalowany tak ze pożal się Boże, wszystko zjechane szlifierka grubym papierem, niedokładnie, miejscami w ogóle także lakier schodzi miejscami. szyby, lampy wszystko polakierowane, czysciłem nitrem. jednym slowem tragednia w ch !
myśle ze napisałem wszystko, jak coś chcecie wiedzieć, smiało pisać, może sam coś sobie przypomnie to napisze
Zdjęcie z dzisiaj !
Lakier jest po lekkiej mojej reaktywacji, ale tylko to co widać, myśle ze w ciagu miesiaca wjedzie nowy, może nie ori, ale czarna perła ! -
Drogi kolego! Jeżeli będziesz tak dalej się prezentował, to długo na forum nie pobędziesz!
-
No lakier rzeczywiście padaka.
-
Nooo jak by go w dobrym macie zrobić to z tymi kółkami jest miazga
-
Drogi kolego!
Jeżeli będziesz tak dalej się prezentował, to długo na forum nie pobędziesz!wybacz. !
Nie chce matu.
Zobaczymy co z tego wyniknie.
Narazie bieżące wydatki ! -
Tak... Temu swiftowi matu już wystarczy
-
To kiedy jedziemy do regeneratora malować swoje Swifty?
-
Chłopie, trzaśnij piękny połysk czarny i będzie na kozaku, twojemu poprzednikowi na mat polecałem platidip, oczywiście chłopaczek olał sprawę myśląc że jest kozak i odwalił takie salto że głowa mała, wtedy tylko musiałbyś zerwać tą gumę a tak to..., szkoda słów.
-
17 robią mega
robotę, pierwszy raz widzę Swifta na takim rozmiarze.to mało widziałeś, jedź do Madziarów, lub obejrzyj sobie foty US/Australia
Nie mniej jednak seria na 17 to total porażka ... zero osiągów ... bez podginanych rantów jest obcierka, więcej kłopotu niż pożytku -
to mało widziałeś,
jedź do Madziarów, lub obejrzyj sobie foty US/Australia
Nie mniej jednak
seria na 17 to total porażka ... zero osiągów ... bez podginanych rantów jest
obcierka, więcej kłopotu niż pożytkuRanty podoginane to raz, kolo jest dość lekkie jak na swój roziar ( dla porównania kolega - koleżka ma 17 które są dużo cięższe od 17 ze slickiem toyo 888 a moje ważą z kolei pare kilo mniej od tych ze slickiem) dużej zmiany w osiągach nie zauważyłem.
u mnie nie ma zresztą gdzie jeździć szybko, wszedzie dziury ( kocham Wałbrzych), a na tym kole i tak pare kill'ów już zaliczyłem, do jednych z nich nalezy 2,0 litrowy Saab Aero na turbie
-
tak pare kill'ów już zaliczyłem, do jednych z nich nalezy 2,0 litrowy Saab Aero na
turbieto nie wina auta,że kierowiec nie ogarniał systemu