[moje auto] Suzuki Swift 1.3 mk4 5d - Suzi (cz.2)
-
nic nie schodzi co wy gadacie jedynie na akrylu
-
nic nie schodzi co
wy gadacie jedynie na akryluno też nie zauwazylem żeby cos schodzilo, a bardzo mocno dociskalem szmatke
-
ręce mi dziś opadły jak zobaczyłem swoje auto - całe obsrane przez ptaki...
Ja nie wiem co one tam mają, ale na myjni bezdotykowej z odległości 1-2cm zaczęło schodzić i to nie bp...
Zaczęło, bo zostały matowe przezroczyste ślady, to sięgnąłem po nitro - znowu troche zeszlo, ale nie idealnie.
Ktoś zna jakiś sposób na tą zarazę? -
jezeli nie sprzatniesz w miare szybko ptasiej sraki to poprzepala ci lakier
-
jezeli nie
sprzatniesz w miare szybko ptasiej sraki to poprzepala ci lakierjedna noc, nie wierze ze to wystarczy! ;s
-
jezeli nie sprzatniesz w miare szybko ptasiej sraki to poprzepala ci lakier
Niestety coś w tym jest
U mnie jak narobiły w tamtym tygodniu w środę i zmyłem w piątek to po myciu było widać, gdzie miałem "dekoracje"...więc dałem mleczko, dalej widać, więc potem pasta polerska i dalej jestem w stanie to dostrzec -
jedna noc, nie
wierze ze to wystarczy! ;sNa słońcu to 2-3 godziny i masz po lakierze!
-
Na słońcu to 2-3
godziny i masz po lakierze!no a wczoraj to jakiś nawał, nigdy na mój nie srały...
będę jutro męczył TEMPO...
-
no a wczoraj to
jakiś nawał, nigdy na mój nie srały...Jak dziś pamiętam jak kiedyś w radiu mówili, że najrzadziej obsrywanymi przez ptactwo autami są te z zielonym lakierem.
Następnego dnia byłem zmuszony stanąć pod drzewem i jak wróciłem po kilku godzinach to ptasie kupska można było w dziesiątkach liczyć (chyba z 30 minut je zmywałem), a auto przede mną (czarne, bądź szare), które też stało pod następnym drzewem było czyściutkie.będę jutro męczył
TEMPO...Nie chcę być czarnowidzem, ale może już być za późno...
-
Jak dziś pamiętam
jak kiedyś w radiu mówili, że najrzadziej obsrywanymi przez ptactwo autami są te z
zielonym lakierem.
Następnego dnia
byłem zmuszony stanąć pod drzewem i jak wróciłem po kilku godzinach to ptasie kupska
można było w dziesiątkach liczyć (chyba z 30 minut je zmywałem), a auto przede mną
(czarne, bądź szare), które też stało pod następnym drzewem było czyściutkie.Nie chcę być
czarnowidzem, ale może już być za późno...ja mam czarny dach - dopiero co malowany! : |
-
ja mam czarny dach
- dopiero co malowany! : |
No to po ptakach...
-
byłem zmuszony stanąć pod drzewem i jak wróciłem po kilku godzinach to ptasie kupska
można było w dziesiątkach liczyć (chyba z 30 minut je zmywałem), a auto przede mną
(czarne, bądź szare), które też stało pod następnym drzewem było czyściutkie.Nic z tego. Mam czarny i ptaszyska wcale go nie oszczędzają
-
Oto co znalazłem:
W przeprowadzonym niedawno badaniu 1140 aut zaparkowanych w brytyjskich miastach Brighton, Glasgow, Leeds, Manchesterze i Bristolu ustalono kolor lakieru najczęściej brudzony przez ptasie kupy.
"Choć zielone auta wielu kierowców postrzega jako pechowe, a według statystyk częściej uczestniczą one w wypadkach, to ten właśnie kolor może zapewnić święty spokój. Ptaki na niego nie narobią - donosi iol.co.za."
Drugim w kolejności wolnym od odchodów kolorem lakieru jest srebrny. Następnie biały i czarny. Najbardziej pechowym kolorem dla posiadacza auta może być czerwony. Ptaki szczerze go nie lubią i zostawiają właścicielom takich aut najwięcej "pamiątek".
"Spośród wszystkich zbadanych aut ptaki ubrudziły niemal co piąte, z czego 18 proc. było czerwonych, 14 proc. niebieskich, 11 proc. czarnych, 7 proc. białych oraz niemal po równo (3 proc.) szarych i srebrnych. Tylko 1 na 100 zielonych aut zostało zbombardowanych - dodaje portal."
-
Najbardziej pechowym kolorem dla posiadacza auta może być czerwony. Ptaki szczerze
go nie lubią i zostawiają właścicielom takich aut najwięcej "pamiątek".Macie dowód że moje auto jest czerwone
-
Macie dowód że moje
auto jest czerwonezderzaki omijają !
-
Nie wspomnę o swoim
-
zderzaki omijają !
To prawda
-
O to właśnie to co czytałem.
Auto rav52v i moje to najlepszy przykład, że polskie ptactwo ma inne priorytety bombardowań niż angielskie...
-
zderzaki omijają !
Mi nawet na zderzaki nasrały wtedy...