Kolejny raz gorące koła
-
Pójde za twoja radą i dzisiaj wieczorem odpowietrze układ .Zobaczymy czy to pomoże
Witam!
Odpowietrzenie pomoże na wpadający pedał, ale jeżeli chodzi grzanie się tarczy, to tam musi być coś nie tak. Nie może być, że wszystko jest ok, a tarcze są gorące-przyjrzyj się dokładnie czy naprawdę klocki dobrze odchodzą. Ja miałem identyczną sytuację, grzały mi się hamulce jak diabli. Z tym, że był to świeżo nabyty samochodzik, więc musiałem rozgryźć o co kaman. U mnie przyczyną był brak powrotu płynu hamulcowego do pompki, tłoczyła i zwiększała ciśnienie, a tym samym zaciskały się klocki i już nie puszczały (tzn. puszczały tylko w momencie, gdy duże ciśnienie wywaliło -przez uszczelki w tłoczku -płyn hamulcowy na zewnątrz). U ciebie wszystko jest ok, a hamulce się grzeją, ja na razie się poddaję, chyba, że coś nowego zauważysz dzisiaj. Pozdrawiam. -
Odpowietrzyłem przód -płyn czysty klarowny bez bąbelków- więc raczej nie był zapowietrzony.Wyczysciłem te blaszki trzymające klocki. I nic się nie zmieniło. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> po przejechaniu 15km tarcze gorące <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Nie mam pojęcia co dalej!!!
Kilka spostrzeżeń które może komuś cos dadzą i jeżeli będzie miał ochotę to mi podpowie co zrobić:-tłoczki w odkręconych zaciskach chodzą luźno (wysówają się przy naciśnięciu na pedał- palcami można je cofnąć)
-układ hamuje ale jakoś tak miękko- przy gwałtownym naciśnięciu na pedał auto się zatrzyma ale bez zablokowania kół nawet przy wczorajszym deszczu
-Przy wciskaniu hamulca (wyłączony silnik) pedał opuszcza się na jaskieś 3-4cm ,czuć opór pąpki i słychać pracę cykinderków z tyłu (pod koniec wciskania pedału puknięcie szczęk o bębny). Po włączeniu silnika przy wsiśniętym pedale opada on jeszcze na jakieś 2cm-więc serwo chyba działa
-Przy odkręconych zaciskach po wciśnięciu pedału tłoczki wysówają się na jakieś 2-3mm a po puszczeniu chowają się o jakis 1mm
- NIE ZAUWAŻYŁEM ABY KLOCKI SPECJALNIE SIĘ ODSÓWAŁY OD TARCZY PRZY PRZYKRĘCONYCH ZACISKACH.
To na tyle nic więcej nie przychodzi mi do głowy.
-
- NIE ZAUWAŻYŁEM ABY KLOCKI SPECJALNIE SIĘ ODSÓWAŁY OD TARCZY PRZY PRZYKRĘCONYCH ZACISKACH.
To na tyle nic więcej nie przychodzi mi do głowy.
Witam!
Właśnie o to chodzi, klocki odchodzą nieznacznie, tylko na tyle, że nie szorują po tarczy. Naprawdę jesteś oszczędny w swoich spostrzeżeniach. Po przejechaniu tego dystansu(15km) zdejmowałeś koło? Sprawdzałeś jak się kręci, czy są zaciśnięte klocki, bo naprawdę nie uwierzę w to, że nic nie trze a felgi są gorące. Podczas jazdy nie zauważyłeś spadku mocy? Puszczałeś na luz, jak auto jechało? Poza tym wszystko z tego co opisujesz jest jest ok. Pozdrawiam. - NIE ZAUWAŻYŁEM ABY KLOCKI SPECJALNIE SIĘ ODSÓWAŁY OD TARCZY PRZY PRZYKRĘCONYCH ZACISKACH.
-
Odpowietrzyłem przód -płyn czysty klarowny bez bąbelków- więc raczej nie był zapowietrzony.Wyczysciłem te blaszki
trzymające klocki. I nic się nie zmieniło. po przejechaniu 15km tarcze gorące
Nie mam pojęcia co dalej!!!Aby się przekonać, czy za grzanie odpowiadają hamulce, czy coś innego zrób próbę. Pojedź gdzieś na boczną, mało uczęszczaną drogę. Przed testem podnieś na lewarku przód samochodu i koniecznie sprawdź, czy koła obracają się zupełnie bezproblemowo. Po tej operacji jedź bez wciskania hamulca nożnego (można posiłkować się awaryjnym). Pojeździj tak kilkanaście kilometrów i sprawdź, czy koła są gorące. Jeżeli będą mocno ciepłe, to oznaka, że hamulce nie są tu winne i przyczyny należy szukać dalej. Jeżeli okaże się, że w tym przypadku wszystko jest OK, to trzeba bliżej przyjrzeć się układowi hamulcowemu, w tym również samym zaciskom.
-
Sama felga nie była gorąca. Śruba na piaście była ciepła a tarcze gorące że se palce popażyłem jak dotkłem do niej. Po przyjechaniu ,kół nie zdejmowałem - miałem już dość tego że to co robiłem wcześniej nic nie dało. W czasie jazdy wrzucałem wielokrotnie luz i spadku mocy czy jakiegoś przychamowania nie zauważyłem.
Zastatanawia mnie to opadanie pedału hamulca i dźwięk w bębnach przy wyłączonym silniku )piasłem o tym wcześniej) bo właśnie miałem okazje posiedzieć w innym Tico i tam tego nie było.To autko miało na jesieni wymieniany cały układ hamulcowy na tyle-bębny +szczęki i tłoczki-, ja u siebie na wiosne wymieniałem tylko tłoczki szczęki były prawie jak nówki bębny też mają niewielki kołnierz. I tak się zastanawiam czy to nie coś z samoregulatorami (żle się ustawiły albo staneły całkiem) zwiększyła się przerwa bęben/szzęka i przez to jest pompowane więcej płynu na tył a pompka cofając płyn hamulcowy z układu zasysa go tylko z tylniego układu -jest go tam więcej przez większą przerwe bęben/szczęka i dodatkowo cofnięcie tłoczka w cylinderku jest wspomagane sprężyny.I przez to przednie tłoczki się za mało cofają i w konsekfenji klocki trą o tarcze.
Mam nadzieje ze moje przemyślenia przdstawiłem w miarę prosto i ktoś je zrozumie.PS:Pompki hamulcowej chyba szlag mi nie trafił?
-
Zastatanawia mnie to opadanie pedału hamulca i dźwięk w bębnach przy wyłączonym silniku )piasłem o tym wcześniej) bo
właśnie miałem okazje posiedzieć w innym Tico i tam tego nie było.To autko miało na jesieni wymieniany cały
układ hamulcowy na tyle-bębny +szczęki i tłoczki-, ja u siebie na wiosne wymieniałem tylko tłoczki szczęki były
prawie jak nówki bębny też mają niewielki kołnierz. I tak się zastanawiam czy to nie coś z samoregulatorami
(żle się ustawiły albo staneły całkiem) zwiększyła się przerwa bęben/szzęka i przez to jest pompowane więcej
płynu na tył a pompka cofając płyn hamulcowy z układu zasysa go tylko z tylniego układu -jest go tam więcej
przez większą przerwe bęben/szczęka i dodatkowo cofnięcie tłoczka w cylinderku jest wspomagane sprężyny.Czy dokonałeś wstępnej regulacji szczęk tylnych hamulców <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Czy dokonałeś wstępnej regulacji szczęk tylnych hamulców
Jak pisałem wcześniej bębny ostatni raz zdejmowałem na wiosne i wtedy ustawiałem samoregulatory. Dotychczas wszystko było <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Tył hamuje -sprawzone na żużlówce -tylko może od tego czasu się szczęki wytarły. Ale czy to może mieć wpływ na grzanie się (tarcie klocków)tarcz z przodu???
-
Co maja bebny jesli grzeja mu sie przednie koła ? Zobacz czy nie masz za mocno dokreconej nakretki pasty tej duzej . Jesli jestes pewny na 100% ze zaciski z przodu sa dobre to jedynie pompa np. przy mocniejszym nacisnieciu na hamulec plyn nie powraca z powrotem i przez jakis czas ci trzymie klocek dopiero po paru metrach przejechanej drogi klocek ci pusci tarcze
-
Co maja bebny jesli grzeja mu sie przednie koła ?
Sprawdź, na jaki fragment wypowiedzi została udzielona moja odpowiedź <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Podpowiem - chodziło o głębokie wchodzenie pedału hamulca, gdzie kolega modo zastanawiał się, czy przypadkiem nie ma problemów z rozregulowaniem się szczęk hamulcowych w stosunku do bębna.
-
Witam serdecznie.
Mam problem - jak w tytule- przednie koła po przejechaniu jakiś 10km robią się strasznie
gorące, nie można się do nich dotknąć. Lewe trochę mniej ale prawe to prawie wrze (tylko
10km spokojnej jazdy poza miastem) Poszukałem trochę na forum . Sprawdziłem cylinderki
-chodzą lekko można je powoli wcisnąć palcami , te dwa bolczyki do których przykręca się
zacisk też chodzą lekko. Klocki wymieniałem rok temu więc są już raczej dotarte. Może to
łożyska - ale ich nie słychać i w odu kołach na raz?Zastanawiające jest to, że cylinderki hamulcowe chodzą ci tak lekko. U mnie muszę je wciskać trzonkiem od młotka, zapierając najpierw cały zacisk o zwrotnice. Może coś nie tak z tą gumką w środku zacisku która odpowiada za uszczelnienie cyliderka ale też za jego powrót po puszczeniu pedału hamulca. Dodam też, że u mnie swego czasu miałe problemy z zapieczonymi prowadnikami zacisku ale ty piszesz że pracują dobrze. Proponuję jeszcze podnieść samochód, odkręcić koło i niech ktoś ci wciska pedał hamulca a ty patrz jak zacisk pracuje, tj. czy sąd dociskane obydwa klocki hamulcowe i czy po puszczeniu hamulca obydwa odbijają z powrotem.
Pozdrawiam. -
Mi tez to wygląda na ten uszczelniacz w zacisku jak by nie było ta guma jest odpowiedzialna za powrót tłoka. Moze jak ona jest lóźniejsza to tłoczek wraca dopiero jak odbije sie od tarczy skutkiem czego przyciera i wydzila sie tam ciepło.
-
Mi tez to wygląda na ten uszczelniacz w zacisku jak by nie było ta guma jest odpowiedzialna za
powrót tłoka. Moze jak ona jest lóźniejsza to tłoczek wraca dopiero jak odbije sie od
tarczy skutkiem czego przyciera i wydzila sie tam ciepło.No ale po obu stronach jednocześnie?!
-
No ale po obu stronach jednocześnie?!
Powiem CI tak tez mi sie wydawało kiedyś podejrzane ze felgi są ciepłe. sprawdzałęm to w paru róznych autach i tak jest w wiekszosci aut . Nie wiem czy nie szukasz też troche dziury w całym . Jestem świeżo po wymianie zwrotnic, regeneracji zacisków i ogólnym wnikliwym przeglądzie przodu. mimo że prawie pół auta jest nowe, felgi po jeździe nie są gorące ale ciepłe.Jeżli na obu kołach masz możliwosc wsunięca w zaciski tłoczków palcami to na moje oko nie jest to normalne skoro ja musiełem do tego celu używać ścisku. Też nie chcę Cię "wpuścić w maliny" ale jak wszystko wygląda na sprawne i z tego co piszesz to faktycznie wszystko jest ok , uczepił bym się tych bardzo luźno pracujących tłoczków. Ten pieścień co tam jest i robi za uszczelnienie jest też od powrotu tłoka jego zadanie jest takie, że nie ma się on ślizgać po tłoku tylko się o niego zapierać pod wpływem ciśnienia tłok nieznacznie sie wysuwa odkształcajac ten pieścien gdy ciśnienie schodzi(odpuszczasz hamulec) to własnie siły spżystości tej gumowej uszczelki powodują jego powrót. Tłok ma sie "ślizgnąć" po uszczelce w momencie gdy klocki starły sie na tyle bo skorygować luz lub własnie przy montażu kiedy to trzeba wcisnać tłok, ale do tego zazwyczaj potrzeba trochę siły.
-
Powiem CI tak tez mi sie wydawało kiedyś podejrzane ze felgi są ciepłe. sprawdzałęm to w paru
róznych autach i tak jest w wiekszosci aut . Nie wiem czy nie szukasz też troche dziury w
całym .Przyjechał wczoraj do mnie znajomy swoim Tickakiem - dystans ok 30km- i jego tarcze hamulcowe były ciepłe a felgi całkiem zimne. U mnie po kilku km na tarczach można jajka smażyć. Wiec chyba raczej
jakas dziura jest.Jeżli na obu kołach masz możliwosc wsunięca w zaciski tłoczków palcami to na moje oko nie jest
to normalne skoro ja musiełem do tego celu używać ścisku. Też nie chcę Cię "wpuścić w
maliny" ale jak wszystko wygląda na sprawne i z tego co piszesz to faktycznie wszystko jest
ok , uczepił bym się tych bardzo luźno pracujących tłoczków.Coś w tym mósi być (wszystko działa , a nic nie działa). Tylko czy to jest wina tego pierścienia , czy też może pompki??? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
Ten pieścień co tam jest i robi za uszczelnienie jest też od powrotu tłoka jego zadanie jest takie,....
Chodzi ci o ten pierścien który jest w srodku ?
-
Przyjechał wczoraj do mnie znajomy swoim Tickakiem - dystans ok 30km- i jego tarcze hamulcowe
były ciepłe a felgi całkiem zimne. U mnie po kilku km na tarczach można jajka smażyć. Wiec
chyba raczej
jakas dziura jest.
Coś w tym mósi być (wszystko działa , a nic nie działa). Tylko czy to jest wina tego pierścienia
, czy też może pompki???
Chodzi ci o ten pierścien który jest w srodku ?Najlepiej podnieś cały przód do góry. Włącz bieg i zostaw tak by pochodziły kola. W międzyczasie naciśnij hamulec i puść. Potem patrz czy tarcze są ciepłe czy zimne. Na pewno tak zobaczysz czy obcierają klocki o tarczę czy coś innego. U mnie nawet jeżdżąc ostro po górach felgi były tylko lekko ciepłe, bo stal słabo odbiera ciepło. Tak będzie najlepiej sprawdzić ci i jak.