Chcę kupić deawoo tico i dołaczyc do grona szczesliwych posiadaczy
-
cc też ma lepsze.
Na codzień śmigam zarówno ticiem ( w zasadzie dwoma) i jednym cinkolem 900ką i oba ticole mają lepsze hamulce od cinkiego. Zresztą przejżyj sobie testy np. tu http://www.centomania.pl/artykuly/index.php3?artykul=cc_vs_tico&aid=23&temat=porow
Mimo, że na centomani to jest dośc obiektywny test porównawczy (drogi hamowania też) cinquecento 900 i tico.
Co do plusów to w zasadzie koledzy większość wymienili. Najważniejszy to silnik. Jeżeli jest normalnie traktowany to nic się z nim nie może stać, nie bierze nic oleju i bardzo mało pali, a przy tym jest doś dynamiczny. Za 3 tyś. zdecydowanie wolałbym jakieś starsze tico, bo za tą kase to ciężko będzie dostać cinkoola 900 ke, więc zostały by Ci jedynie do wyboru 700 ki, a to są padaki straszne. Niektóre olej biorą już po 30 tyś km. i stale coś się kaszani. Jedyny plus to wygląd bo mają moim zdaniem ciut ładniejszą linie nadwozia no i lepszą blache. Na Twoim miejscu, kupiłbym Tico, a jeżeli cikola to z silnikiem od 900, ale za tą kase chyba prędzej znajdziesz tico w dobrym stanie niż cinkiego. -
przegladzik i rejestracja to juz licze osobnno <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> na to znajda sie pieniadze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
a powiedzcie mi usuniecie korozji i zabezpieczenie(nie lakierowanie) ile by kosztowalo?
-
przegladzik i rejestracja to juz licze osobnno na to znajda sie pieniadze
a powiedzcie mi usuniecie korozji i zabezpieczenie(nie lakierowanie) ile by kosztowalo?Zależy ile tej rdzy będzie i czy będziesz robił to sam, czy jakiś majster. Ja jesienią zeszłego roku zapłaciłem za polakierowanie tylnich drzwi (miałem ryse i wgniote), oraz tylnego błotnika ( tam mi rdza wychodziła), zakonserwowanie całego spodu samochodu, wszystkich drzwi i założenie nadkoli zapłaciłem 400 zł więc za samą konserwacje bym o wiele mniej zapłacił, majątek to nie jest, dużo ludzi robi sobie zresztą konserwacje samemu i wtedy płacisz tylko za materiał więc myśle, że wtedy w 100 zł się spokojnie zmieścisz i jeszcze Ci na nie jedno piwo zostanie <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> . Przeszukaj forum, niedawno jeden z kolegów zrobił konserwacje całego podwozia i zamieścił opis ze zdjęciami na forum. Ja ze względu na to, że od spodu jeszcze konserwacja się trzyma od zeszłej jesieni tego lata trochę jeszcze zakonserwowałem wszystkie drzwi. To nie są na prawde duże koszty. Tylko musisz popatrzeć przed kupnem, żeby się auto nie sypało całkowicie bo jak już będą wielkie dziry to nie będzie czego konserwować, bo do powietrza się konserwacja nie przyczepi. <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Witam, wszystkich serdecznie.
Mam zamiar(mocno sie zastanawiam) kupic sobie deawoo Tico i interesuja mnie wszystkie informacje
na temat tego autka.Jaki ma silnik?jakie usterki najczesciej wystepuja?jak go lubi rdza?
Jestem zielony w temacie, prosze o pomoc.Zdecydowalem sie na niego, bo podobno lepszy od
cinqecento
Mam 3 tysiace złotych, czy za te pieniedzy uda mi sie kupic jakis udany egzemplarz
zapraszm do dyskusj i dziekuje za komentarzeWitam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Tico kupilem na poczatku maja.
Powiem ci szczerze ze mialem 6000zl do wydania i wydaje mi sie ze to niezbedne minimum zeby kupic dobrego tikacza. wielkiego doswiadczenia w tym temacie nie mam bo to dopiero 4 miesiace odkad jezdze tym autkiem ale zrobilem juz okolo 8 tys km i jestem bardzo zadowolony.
za Auto z 98 roku z przebiegiem 88tys km zaplacilem 4200zl. Ogladalem duuuzo egzemplarzy i musze powiedziec ze ten na ktorego trafilem byl naprawde w niezlym stanie. blachy ok chociaz jak zawsze byloby sie do czego przyczepic. co do mechaniki to bylo troszke rzeczy do zrobienia:
-tulejki w zawieszeniu tylnym,- olej + filtr,
-przegob prawy + oslona - oslona na przegob lewy,
- drobne wycieki oleju (kilka nowych uszczelek zalatwilo sprawe),
-filtr powietrza, - kopulka rozdzielacza.
To wszystko zrobilem odrazu po zakupie auta. W sumie razem z kosztami ubezpieczenia +czesci + robocizna, auto wynioslo mnie okolo 5 tys zl. Od tamtej pory musialem pod koniec sierpnia zajac sie hamulcami z tylu: - wymiana szczek,
- wymiana tloczka,
- linka recznego.
Auto ma 8 lat wiec normalne ze od czasu do czasu trzeba zainwestowac jakas kwote pieniedzy jednak bardzo bedziesz milo zaskoczony gdy przyjdzie ci jakies czesci kupowac. Cholerna taniocha <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> to jest olbrzymi plus tego pojazdu.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jedna wazna rzecz: spalanie: - miasto okolo 5 - 5,5 l/100km
- trasa okolo 4 l/100km. Cos wspanialego.
Mysle ze gdybys jeszcze do tych 3000zl dorzucil jakis 1000 - 1500zl to mialbys juz pole do popisu.
Moja rada jest taka - poczekaj jeszcze troszke i zorganizuj sobie wieksza sume pieniedzy, bo wkoncu jest to samochod i na poczatek zawsze warto wylozyc odrobine wiecej zeby byc dluzej zadowolonym <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Jesli chcesz zaoszczedzic jeszcze troche pieniedzy na ubezpieczeniu to zrob tak jak ja: kup auto ze wspolwlascicielem ktory ma duze znizki na oc. wyjdzie duzo taniej <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdrawiam serdecznie i zycze udanych zakupow <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
P.S. Nigdy nie kupuj auta sam, niech zawsze z toba oglada auto ktos kto nim nie bedzie pozniej jezdzic - dzieki temu bedzie on potrafil chlodno ocenic cala sytuacje <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
- olej + filtr,
-
Jesli chcesz zaoszczedzic jeszcze troche pieniedzy na ubezpieczeniu to zrob tak jak ja: kup
auto ze wspolwlascicielem ktory ma duze znizki na oc. wyjdzie duzo taniejSposob na oszczednosc przedni tylko ,ze kolezka mial taka oszczednosc , sprzedal auto a za dwa dni przyjechali nowi wlasciciele i oznajmili ze samochod zostal skonfiskowany przez komornika
ten radosny fakt nastapil podczas proby przerejestrowania
przyczyna : wspolwlasciciel zalegal z jakimis splatami
oszczednosc byla tak tylko zeby komornik odstapil od egzekucji kolega musial wybulic 5 k , jak dlamnie oszczednosc jak sie patrzy
przemysl czy niewarto zaczac placic skladki i uczciwie nabywac praw do znizki
-
przyczyna : wspolwlasciciel zalegal z jakimis splatami
oszczednosc byla tak tylko zeby komornik odstapil od
egzekucji kolega musial wybulic 5 k , jak dlamnie
oszczednosc jak sie patrzy
To przypadek jeden na milion, więc raczej nie ma co generalizowac <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />przemysl czy niewarto zaczac placic skladki i uczciwie
nabywac praw do znizki
[b]A czy rejestracja wspólna jest przestępstwem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Moim zdaniem nie jest, i nie jest również nie uczciwa (co sugerujesz)
Jeśli jest możliwośc obnirzenia kosztów ubezpieczenia, to czemu z niej nie skożystac <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
A okresy ubezpieczenia wspólnego są również zaliczane dla obydwu ubezpieczajacych <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
To przypadek jeden na milion, więc raczej nie ma co generalizowac
nie generalizuje , przeciez moj kolega podchodzil do tema tu tak jak ty
A czy rejestracja wspólna jest przestępstwem
Moim zdaniem nie jest, i nie jest również nie uczciwa (co sugerujesz)
Jeśli jest możliwośc obnirzenia kosztów ubezpieczenia, to czemu z niej nie skożystac
A okresy ubezpieczenia wspólnego są również zaliczane dla obydwu ubezpieczajacychNie twierdze ze taka rejestracja jest nieuczciwa , przeciez firmy ubezpieczeniowe sie na to godza , moze sie zle wyrazilem
powstaje jescze jeden problem , co wrazie kolizji (to juz niejest przypadek jeden na milion)
co sie dzieje ze znizkami czy dziadek straci prawa do znizek wraz ze mna ??? -
powstaje jescze jeden problem , co wrazie kolizji (to juz niejest przypadek jeden na milion)
co sie dzieje ze znizkami czy dziadek straci prawa do znizek wraz ze mna ???co do tej kwesti to sprawa zalezy od ubezpieczyciela.
w moim przypadku nie stanowi to problemu poniewaz poprzednie auto jakie bylo w mojej rodzinie bylo zarejestrowane na oboje moich rodzicow. dzieki temu moja matka nabyla prawo do znizek.
w tej chwili ojciec ma auto zarejestrowane tylko na siebie a moja mama nie miala nic na siebie wiec wykozystalem ta okolicznosc i tak oto stala sie wspolwlascicielem mojego auta.
w razie kolizji ona takze straci czesc znizek ale jej to przeszkadzac nie bedzie wiec nie widze w tej sytuacji problemu.
co do legalnosci tego procederu to jest on jak najbardziej zgodny z prawem.
przy dzisiejszych stawkach ubezpieczen oszczednosc 60% jest jak najbardziej wskazana.
mimo ze za tico nie placi sie olbrzymich pieniedzy na ubezpieczenie, tak sie sklada ze musze sie liczyc z kazdym groszem wiec jest mi to jak najbardziej na reke i nie uwazam siebie za oszusta.
co do spraw zadluzen wlascicieli badz wspolwlascicieli to sprawa jest jasna - nawet jak kupujesz auto ktore ma jednego wlasciciela to nie znaczy ze on nie jest akurat zadluzony. wiec na moj gust to twoj argument na ten temat jest jak najbardziej nietrafiony.
zawsze przy zakupie auta jest ryzyko...zadluzenia, kradzione pojazdy itd itp...pozdrawiam
P.S. zipek:
- przemysl czy niewarto zaczac placic skladki i uczciwie nabywac praw do znizki
twoja wypowiedz raczej sugeruje ze jestem nie uczciwy....
-
Witam, wszystkich serdecznie.
Mam zamiar(mocno sie zastanawiam) kupic sobie deawoo Tico i interesuja mnie wszystkie informacje
na temat tego autka.Jaki ma silnik?jakie usterki najczesciej wystepuja?jak go lubi rdza?
Jestem zielony w temacie, prosze o pomoc.Zdecydowalem sie na niego, bo podobno lepszy od
cinqecento
Mam 3 tysiace złotych, czy za te pieniedzy uda mi sie kupic jakis udany egzemplarz
zapraszm do dyskusj i dziekuje za komentarzeJak moj nick wskazuje wczesniej mialem malucha. Fajny to byl samochodzik, ma nawet lepsze forum internetowe niz zlosniki-tico, ale jest strasznie niegydodny i duzo pali.
Jak sie przesiadlem na tico, to dla mnie byl ten przeskok jak na mercedesa albo lexusa Nic nie trzesie, pali mniej niz maluch, w samochodzie jest cicho, 5 drzwi, wiekszy bagaznik. Dolozylem dobre radio i jezdzi mi sie super <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A co do kasy, to po zakupie pewnie bedziesz musial odwiedzic warsztat i dac auto na przeglad. Troche rzeczy napewno bedzie do wymiany (jakies przeguby, oleje, filtry itp.), wiec musisz miec jeszcze jakies 500zl na dzien dobry na naprawy. Ja tez dalem auto po zakupie do ASO i moj -
Mam 3 tysiace złotych, czy za te pieniedzy uda mi sie kupic jakis udany egzemplarz
Moje zdanie - dozbieraj jeszcze z 1do 2kzł i wtedy możesz kupić coś lepszego.
Od dłuższego czasu obserwuję, jakie samochody (chodzi oczywiście o Tico) są sprzedawane.
Otóż najczęściej właściciele pozbywają się Tico za cenę 2.5 - 3.5kzł, gdy zaczyna być na tyle awaryjne, że szkoda w nie już inwestować <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Dlatego proponuję jednak odrobinę jeszcze zaoszczędzić, bo dysponując gotówką na samochód w okolicach 4 - 4.5kzł można już kupić egzemplarz w miarę młody, w dobrym stanie mechanicznym i nawet bez większej ilości rdzy. -
Moje zdanie - dozbieraj jeszcze z 1do 2kzł i wtedy
możesz kupić coś lepszego. (ciach)Sharky zawsze powie cos madrego, wiec go wspieram.
Wlasnie sprzedalem swoje toczydelko, 98r/115kkm + lpg, a sprzedalem, bo koszty napraw (w najblizszej perspektywie) stawaly sie coraz wieksze, a po zimie pod chmurka wartosc pojazdu spadla by gwaltownie.
Na zaraz do zrobienia rzeczy za 200 zl, a nie dlugo caly rozrzad oraz wszedobylska ruda atakujaca z kazdej strony.
Nowy własciciel zrobi to sobie wysilkiem rodzinnym (brat mechanik/lakiernik) - wiec i on sie cieszyl ze zaoszczedzi na robociznie a ja - ze nie bede musial bulic na mechanika.
No i motto - nawet gdy autko jest w idealnym stanie, to zawsze jest cos do zrobienia (np. glupi olej).
-
Tak czytam wypowiedzi kolegów i częściowo sie zgadzam częściowo nie.Bo w sumie to zniechęcacie go do kupna tico.A za 3 tys. na pewno nie kupi idealu ale nie ma co przesadzać.CEny tico są dość niskie i można jak się naprawde dobrze poszuka znaleść tico którym da sie jeździć.I jeszcze jedno- w każde auto używane trzeba inwestować.Choć na początku watro wymienić zapobiegawczo kilka rzeczy!Czy auto za 3 czy za 5 zawsze wymaga pewnych inwestycji.Niestety
-
Czy auto za 3
czy za 5 zawsze wymaga pewnych inwestycji.Nie, bynajmniej ja kolegi nie zniechecam, bo za podana kwote zapewne nic lepszego nie kupi. Tylko uswiadamiam istnienie czegos takiego jak ukryte wydatki.
Ale z drugiej strony zawsze moze kupic Tokolca z wlasnie co oplaconym OC - odpadnie koszt ubezpieczenia (albo jego wieksza czesc).
-
Tak czytam wypowiedzi kolegów i częściowo sie zgadzam częściowo nie.Bo w sumie to zniechęcacie go do kupna tico.A za
3 tys. na pewno nie kupi idealu ale nie ma co przesadzać.Tu nie chodzi o zniechęcanie, tylko poinformowanie, że za ok. 3kzł. nie ma co liczyć na dobry zakup, choć czasami okazje się zdarzają.
Aby spodziewać się zakupu auta w ogólnie dobrym stanie bez spercjalnych inwestycji warto jednak mieć te ok. 4-5kzł, choć oczywiście nie gwarantuje to zakupu bezawaryjnego samochodu, jednak zwiększa szansę na upolowanie takie egzemplarza. -
Nowe auto bez rdzy około 25.000 PLN + zabezpieczenie antykorozyjne + - 2000 PLN
Mówiąc prościej - za 3 tys. kupisz auto jeżdżące i prawdopodobnie mało awaryjne pod względem
mechanicznym, ale blacharsko pozostawiające wiele do życzenia.Witam . Ja kupiłem Tico dwa miesiace temu Rocznik 97 - przebieg 92tys, srebrny , cena 3100zł ( po targach ) ,miałem szczęscie bo poprzedni własciciel miał "okazję " i kupił nowy samochód a o ten dbał do końca - czyli samochód w czerwcu miał drobny remoncik a mianowicie wymana linki chamulca ręcznego ,bębny i szczęki w tylnych hamulcach , klocki w przednich ,olej. Ja do tej pory wydałem na niego ; OC- 250zl , Urząd skarbowy 60zl, "białe" tablice 180zł, filtr oleju i powietrza , pasek rozrządu , płyn hamulcowy ,płyn w chłodnicy 200zł ,komplet zimówek 500zł, no i blacharka 220zł.Korozja tak jak piszą koledzy to największy problem - poprzedni właściciel dlatego go sprzedał , wszelka blacharka jest w warsztatach droga ( np. za zrobienie dolnego rogu dzwi, i zagiętego lecutko progu -450zl) na szczęscie mam znajomego który to robi po godzinach no i koszt spadł mi o połowę. Pozostaje jeszcze przed zimą troche jeszcze pochlapać spód samochodu "biteksem " - no ale to zrobię już własnymi sziłami . Pozdr.
-
wiem ze nie kupuje sie samochodu na necie po ogladnieciu kilku zdjec, ale zobaczcie, czy to nie okazja?:
-
wiem ze nie kupuje sie samochodu na necie po ogladnieciu kilku zdjec, ale zobaczcie, czy to nie okazja?:
http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=127669710Opis lakoniczny, zdjęcia stosunkowo małe, tak więc dużo się nie można z samego ogłoszenia dowiedzieć <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Wstępnie wygląda dobrze - to wszystko co mogę powiedzieć. -
co do spraw zadluzen wlascicieli badz wspolwlascicieli to sprawa jest jasna - nawet jak kupujesz
auto ktore ma jednego wlasciciela to nie znaczy ze on nie jest akurat zadluzony. wiec na
moj gust to twoj argument na ten temat jest jak najbardziej nietrafiony.zawsze przy zakupie auta jest ryzyko...zadluzenia, kradzione pojazdy itd itp...
ja niepisalem o koledze ktory kupil zadluzone auto , on poprostu oszczedzal na skladkach a w miedzy czasie jego wspolwlasciciel niesplacil jakiegos dlugu
koles sprzedal swoj samochod a za dwa dni wraca do domu a tu nowi wlasciciele czekaja u niego pod domem z rewelacyjnymi wiesciami ( bardzo nieprzyjemna sytuacja)P.S. zipek:
- przemysl czy niewarto zaczac placic skladki i uczciwie nabywac praw do znizki
twoja wypowiedz raczej sugeruje ze jestem nie uczciwy....
co do tej wypowiedzi pisalem juz ze sie zle wyrazilem bo legalnosc powyzszego jest bezdyskusyjna
-
wiem ze nie kupuje sie samochodu na necie po ogladnieciu kilku zdjec, ale zobaczcie, czy to nie
okazja?:
http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=127669710Nieznalazlem info o przebiegu (prawdopodobnie niema sie czym chwalic)
Opis conajmniej niewystarczajacy
przebiegiem sie niezrazaj bardziej patrz na stan blacharki