Trzymajmy kciuki za Toydolsa!!!
-
Wróciłem z rajdu... naszego kolegi nie zobaczyłem na oesach... ale nie wiedziałem, że tak mocno się podziało... trzymajmy wszyscy kciuki za Teodora!!!
http://rajdy.autoklub.pl/news/stabilny-stan-stolarka,33104
http://www.glowfoto.com/viewimage.php?im...76&srv=img5 -
Trzymamy trzymamy, no nie miła sytuacja, pozostaje tylko życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.
-
Właśnie o tym przeczytałem:
http://rajdowypuchar.pl/news.php?readmore=574
Całe szczęście, że Toydols podobno ma się już lepiej.
Pilotka z wstrząśnieniem mózgu zwolniona do domu.--EDIT--
Dyskusja o wypadku toczy się już w wątku o aucie Toydols'a
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=928186&page=2 -
Podłączając się pod temat.
Ogląda ktoś może w zeszłym tygodniu jakoś tak systematycznie TVN TURBO?
Nie pamiętam w jaki dzień, ale w "Raporcie" ( motoryzacyjne fakty ), były wyniki crash testu właśnie z udziałem 2 Swiftów z czego jeden był w ścianie a drugi z prędkością 50km/h uderzył w niego. Z tego co zostało to masakra, 3 osoby mogłyby zginąć na miejscu. Swifty mk.4 chyba, ale przy tej prędkości na prawdę masakra. Tak więc Toydols miał ogromne szczęście, które miało poparcie w jego mądrej głowie, zaczynając od budowy klatki, wsadzeniu odpowiednich foteli, pasów itd!
-
Teodor, zaglądasz tu jeszcze? Jak tam zdrówko? Nadal w Cieszynie leżysz?
-
Hej. W piatek zawiezli mnie do Bystrej na chirurgie klatki piersiowej. Założyli nowy dren i z opłucnej zeszło ponad litr płynu, krwi i skrzepow. Wczoraj wrociłem do Cieszyna. Zaraz bedzie wizyta to moze sie dowiem co dalej.
-
Hej. W piatek
zawiezli mnie do Bystrej na chirurgie klatki piersiowej. Założyli nowy dren i z
opłucnej zeszło ponad litr płynu, krwi i skrzepow. Wczoraj wrociłem do Cieszyna.
Zaraz bedzie wizyta to moze sie dowiem co dalej.Kurcze jeszcze męka z odmą
Jak ja leżałem na odmę płucną to miałem taką butle z wodą, podłączoną drenem do klatki piersiowej i za każdym razem jak wydychałem powietrze to woda bulgotała w tym baniaku
Znajomi się ze mnie nabijali, że bimber pędzę Taka mała anegdota na rozluźnienie
Także pozostaje tylko życzyć szybkiego powrotu do zdrowia. -
Jak miałem pierwszy dren, to miałem jakis taki plastikowy zbiornik z trzema komorami - w dwoch zbierał sie płyn z płuc w trzeciej była chyba sol i przy głebszym oddechu lub kaszlu bulkało. Teraz za to do płuca miałem podpieta duza szklana butle, do niej druga, a do niej ssanie z prozni i bulkałem cały czas. Ze mnie sie smiali, ze robie wino z toydolsa.
-
bez urazy ale niechial bym tego wina sprobowac;P
-
Jak miałem pierwszy
dren, to miałem jakis taki plastikowy zbiornik z trzema komorami - w dwoch zbierał
sie płyn z płuc w trzeciej była chyba sol i przy głebszym oddechu lub kaszlu
bulkało. Teraz za to do płuca miałem podpieta duza szklana butle, do niej druga, a
do niej ssanie z prozni i bulkałem cały czas. Ze mnie sie smiali, ze robie wino z
toydolsa.Czyli Oil Catch Tank Ci podpięli A kompresja na jednym garze bokiem ucieka
A jak tam miednica / noga? Ponitują Cię jakoś
Trzymamy kciuki -
Lewa noga oprocz tego, ze była dwa tygodnie na wyciagu i jest b.słaba, to jest ok. Co do miednicy to na to potrzeba duzo czasu. Na razie dostałem pas biodrowy i moge jako tako chwile na boku lezec a czasem siasc na łozku. Niestety ciagle sa problemy z krwiomoczem i poki tego nie naprawia, nie ma mowy o wstawaniu z łożka (oczywiscie o kulach). Czyli niestety wizja podrozy do domu na poczatku przyszłego tygodnia jest nieaktualna.
-
Czyli
niestety wizja podrozy do domu na poczatku przyszłego tygodnia jest nieaktualna.Niech no się tam starają żebyś chociaż na święta do domu wyszedł
Szybkiego powrotu do zdrowia -
Czyli
niestety wizja podrozy do domu na poczatku przyszłego tygodnia jest nieaktualna.ale przynajmniej Cie naprawia
a to najwazniejsze,
tak z ciekawosci jakąś "chorą diete" ci zaordynowali czy mozesz sie prawie normalnie odzywiac ?
-
Nie mam jakiejs specjalnej diety, ale jedzenie jakies specjalnie smaczne to nie jest (własciwie to jest niesmaczne - cos jak pies zmielony z buda i łancuchem).
-
Nie mam jakiejs
specjalnej diety, ale jedzenie jakies specjalnie smaczne to nie jest (własciwie to
jest niesmaczne - cos jak pies zmielony z buda i łancuchem).Masz zdrowieć a nie się najadać
A rodzina Cię nie dokarmia? Zazwyczaj tak robią. Bananki, pomarańczki, twarożki.
A człowiek jak leży to i jeść mu się nie chce -
Niech no się tam
starają żebyś chociaż na święta do domu wyszedł
Szybkiego powrotu
do zdrowiaa jak nie to klub pomoże wyrwać go z rąk oprawców
-
Cały czas staram sie zdrowiec. Rodzina w miare mozliwosci mnie dokarmia, ale tak jak sam piszesz, jak sie lezy to niebyt sie chce jesc, a poza tym jestem 200 km od domu.
-
to moze zlocik u Toydolsa ;]
-
to moze zlocik u
Toydolsa ;]O ile pielęgniarki fajne
-
Lewa noga oprocz
tego, ze była dwa tygodnie na wyciagu i jest b.słaba, to jest ok. Co do miednicy to
na to potrzeba duzo czasu. Na razie dostałem pas biodrowy i moge jako tako chwile na
boku lezec a czasem siasc na łozku. Niestety ciagle sa problemy z krwiomoczem i poki
tego nie naprawia, nie ma mowy o wstawaniu z łożka (oczywiscie o kulach). Czyli
niestety wizja podrozy do domu na poczatku przyszłego tygodnia jest nieaktualna.
Ja pierdziele...