Postęp techniczny czy... "lepsze stare"? ;)
-
Moim zdaniem słusznie obecnie nie liczy
się specjalnie dbałość, aby samochód jak najmniej ucierpiał, lecz główny cel to ochrona
zdrowia i życia podróżujących.Tak,z tym się zgodzę.Współczesne samochody mają spore strefy zgniotu aby przejąć uderzenie.
Nie obraź się, ale Twoje argumenty przypominają mi pochwałę lampowych czarno-białych odbiorników >telewizyjnych w stosunku do nowoczesnych, często na mikroprocesorach złożonych kolorowych >telewizorach.
Teraz prawdziwi koneserzy muzyki wracają do wzmacniaczy lampowych!
Twierdzą,że nic tak nie odda brzmienia muzyki jak klasyczny wzmacniacz lampowy.[Są robine na zamówienie i bardzo drogie]
Oczywiście dzisiejsze lampy są trwalsze i wytrzymują więcej czasu pracy.Jeszcze jeden przykład powrotu do starych technologi.
Niemcy wracają w wodzie pitnej do rur gwintowanych,ocynkowanych!
Instalację miedzianą stosują w CO i CWU.
Rury ocynk są zdrowsze niż miedziane do przesyłania wody pitnej.
Kanalizację też robią z rur żeliwnych,jak kiedyś. -
Tak sobie czytam powyższe posty i zastanawiam się co jest lepsze.
Stare dobre auta, o prymitywnej budowie, w ktorych wszystko można naprawić samemu, czy nowoczesne konstrukcje nafaszerowane elektroniką, strefami zgniotu, poduszkami powietrznymi, w których siedzi się jak na pierzynie. Wszystko ma swoje wady i zalety, ale ja zdecydowanie zostaje przy drugim wariancie. Może i nie możemy sami naprawić auta, ale dzwonimy do serswisu i w wielu przypadkach już się resztą nie przejmujemy. Serwis zrobi reszte.
Tylko nasuwa mi się jedno pytanie..
Czy te nowoczesne auta mają dusze? -
Serwisanci są szkoleni w wymianie całych modułów,bo tak
szybciej i taniej.Nie muszą wiedzieć nawet,do czego
służy dany tranzystor.
I to jest moim zdaniem słuszne. Po co wysyła do naprawy jakiegoś urzadzenia inżyniera elektronika, skoro może to wykonac przeszkolony pracowanik <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> szybciej=taniej (w tym przypadku)Oczywiście,ale gdy padnie łożysko w alternatorze "
naprawiacz" wymienia cały alternator za 600zł.,a
wystarczyłoby łożysko za 9zł. Czyli domowym
sposobem można daną rzecz naprawić 66 razy taniej.A
nie policzyłem jeszcze robocizny "serwisanta."
Teraz można już otrzymac podzespół "po naprawie" czyli otrzymujesz zregenerowany np. alternator i zostawiasz swój, który jest później naprawiany. Pewnie powiesz, że koszt takiego naprawianego jest i tak kilkukrotnie większy niż cena użytych części.
Ale Ty robisz dokładnie to samo <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Gdy jedziesz na serwis do klienta, to nie kasujesz go tylko za części użyte do naprawy <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Doliczasz dojazd, robociznę i.t.d. co wielokrotnie przewyższa koszt części <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />Są tryby serwisowe. Ale szybciej jest wymienić dany
moduł,niż go naprawiać i zestrajać.
A ten wymontowany moduł jest później (w warunkach warsztatowych) naprawiany i wstawiany kolejnemu klientowi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Nie musisz mnie rozczarowywać,bo miałem Syrenę i
wymieniałem w niej podlogę,która jest przyspawana
do ramy.Ja w maluchu również sam wymieniałem progi i podłogę i nie jest to pojazd o konstrukcji ramowej (tak jak i syrenka)
Wielokrotnie również widziałem deski powkładane szczególnie pod siedzenie kierowcy w maluchach, lecz nie swiadczy to o tym, że maluch ma ramę <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Poprostu "skarpeta" była wykonana z tak pancernej blachy, że można było do niej przyspawac szyny kolejowe <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> ale na 1500% nie miała ramy <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> (dodam, że również byłem posiadaczem majtkowoniebieskiej połykaczki 104 "naganiaczki" <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />) -
Zobacz tylko, że samochody z lat 80-tych jak osiągnęły przebieg ponad 100kkm to czekał je generalny remont. W
obecnych czasach, nawet tak delikatne i oszczędnie wykonane Tico spokojnie może osiągnąć przebieg 200kkm bez
większego remontu (zależnie od traktowania przez właściciela).No właśnie - zywotnosc silnikow w poldkach i maluchach i fiatach <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> to 100 tysiecy a tikacze smigaja <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Przykladem jest mój egzemplarz. Wymieniam olej, reguluje zawory, czyszczę gaźnik i jeździ - bez żadnego remontu.
Dzięki temu, zarówno sprzęt RTV, jak i samochodowy jest obecnie mniej awaryjny oraz zapeania większe spektrum
możliwości.Zgoda chociaż...
Chociaż - np. sprzęt audio przedtem był lepszy. Mam w domu wieżę Panasonic i dźwięk z niej jest dużo bardziej sztuczny niż z poczciwego wzmacniacza Unitry i głosników Unitra Tonsil - rocznik 1985/86 i działa bez zarzutu. Wątpie czy dzisiejsze chinskie audio tyle wytrzyma. -
Chociaż - np. sprzęt audio przedtem był lepszy. Mam w domu wieżę Panasonic i dźwięk z niej jest
dużo bardziej sztuczny niż z poczciwego wzmacniacza Unitry i głosników Unitra Tonsil -
rocznik 1985/86 i działa bez zarzutu. Wątpie czy dzisiejsze chinskie audio tyle wytrzyma.Ja mysle, ze w sprzecie audio jakosc i zywotnosc jest wprost proporcjonalna do ceny. Sa sprzety za pare zlotych a sa za tysiace. Nie mowie tu jednak o szmerach, bajerach.
-
Jeszcze jeden przykład powrotu do starych technologi.
Niemcy wracają w wodzie pitnej do rur gwintowanych,ocynkowanych!
Instalację miedzianą stosują w CO i CWU.
Rury ocynk są zdrowsze niż miedziane do przesyłania wody pitnej.
Kanalizację też robią z rur żeliwnych,jak kiedyś.Nieczepiam sie ale czy CWU to nie _ centralna woda ożytkowa:>
rury skrecane ocynkowane sa trwalsze i bardziej odporne na cisnienie ktore w instalacji cwu dochodzi do 4 barow
instalacja taka jest bardziej pracochlonna do wykonania zato dostaniemy na nia 590 lat gwarancjico do kanalizacji to sieniewypowiem bo niewiem skad ta zmiana
w sumie w 100 letnich kamienicach funkcjonuja zeliwniaki moze stad ten powrot
-
Chociaż - np. sprzęt audio przedtem był lepszy. Mam w domu wieżę Panasonic i dźwięk z niej jest
dużo bardziej sztuczny niż z poczciwego wzmacniacza Unitry i głosników Unitra Tonsil -
rocznik 1985/86 i działa bez zarzutu. Wątpie czy dzisiejsze chinskie audio tyle wytrzyma.Nie wiem czy wiesz,ale Japończycy w końcówce lat 70-siątych kupili licencję od Tonsilu na głośniki.
Co prawda je potem trochę udoskonalili,ale kiedyś Tonsilowskie głośniki i kolumny były jednymi z lepszych w świecie.Tak samo duża wieża Diorowska,rodem z Dzierżoniowa,ta z wysuwanymi szufladami na kasety magnetowonowe w latach 80-siątych była na 1 miejscu w świecie w swojej klasie sprzętowej.Za nią dopiero było Sony.
-
Zobacz tylko, że samochody z lat 80-tych jak osiągnęły przebieg ponad 100kkm to czekał je
generalny remont.Kwestia oleju. Technika lat 80tych złożona ręcznie zalana dobrym obecnie olejem w dzisiejszych czasach też długo by działała...
-
Nieczepiam sie ale czy CWU to nie _ centralna woda ożytkowa:
CWO---Ciepła Woda Użytkowa.
rury skrecane ocynkowane sa trwalsze i bardziej odporne na cisnienie ktore w instalacji cwu
dochodzi do 4 barowNie tylko o to chodzi.Rury z miedzi mają w sobie trujące tlenki Cu,które woda wypłukuje i dostają się te trucizny do naszego organizmu.Ocynk jest po prostu zdrowszy.
instalacja taka jest bardziej pracochlonna do wykonania zato dostaniemy na nia 590 lat gwarancji
co do kanalizacji to sieniewypowiem bo niewiem skad ta zmiana
w sumie w 100 letnich kamienicach funkcjonuja zeliwniaki moze stad ten powrotKiedyś pewien pan mieszkający w starej kamienicy wezwał nas,hydraulików,abyśmy mu w kuchni wymienili pion kanalizacyjny z rur PCV110 przechodzący przez jego kuchnię na rury żeliwne.Dlatego,że nad jego kuchnią ktoś zrobił łazienkę i on,jedząc obiad słyszy jak ktoś się załatwia i spuszcza wodę na górze.
Rury żeliwne między innymi lepiej tłumią odgłosy spływających przez nie fekali. -
Teraz prawdziwi koneserzy muzyki wracają do wzmacniaczy lampowych!
Jeszcze jeden przykład powrotu do starych technologi.Czasem stare technologie są lepsze od nowych. W takich np samochodach do jazdy ekstremalnej w terenie ludzie wywalają układy wryskowe zastępując je gaźnikami. Im mniej elektroniki tym mniejsze szanse że się coś w terenie zepsuje...
Stara dobra poczciwa technika Cezet 350 1984 <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Niecałkiem.
Miałem na myśli Fiata Mirafiori, Volswagena "Garbusa", naszą poczciwą Warszawę,Citroena
[legenę]-2CV,stare,solidne Mercedesy,Volva,Rovera-Mini[jeźdił nim Jaś Fasola ]..itd...No tak, tyle ze stare Mesie i Volva mozna spotkac. Ja "Kalafiori" nie widzialem ladnych kilka lat...
-
Wystarczył tylko palnik gazowy[migomaty były wtedy rzadkością] ,arkusze blachy i trochę
wprawy.Tak wymieniony spód samochodu wytrzymywał lata.Samochód nie gubił geometrii,bo miał
solidną stalową ramę,która się nie odkrztałcała.Stachu ja nie trzymam w domu palnika gazowego... I wiesz, nie za bardzo chcialbym jezdzic motopompa...
-
Twierdzą,że nic tak nie odda brzmienia muzyki jak klasyczny wzmacniacz lampowy.[Są robine na
zamówienie i bardzo drogie]I na pewno da sie je naprawic domowa metoda...
-
No właśnie - zywotnosc silnikow w poldkach i maluchach i fiatach to 100 tysiecy a tikacze
smigaja Przykladem jest mój egzemplarz. Wymieniam olej, reguluje zawory, czyszczę gaźnik i
jeździ - bez żadnego remontu.Nie wiem tylko dlaczego zakładacie, że w latach 80'tych były tylko takie samochody jak Poldek, DF (Fiat 125), Maluch itp... Świetnym przykładem jest Mercedes W123, czyli popularna Beczka. Silniki wysokoprężne osiągały w nich przebiegi po 600 tys km bez problemów. Do dzisiaj jeżdżą zadbane egzemplarze. Podobną trwałością cechował się model W124, ale nie ma się co oszukiwać był to ostatni "prawdziwy" Mercedes. Podobnie było z Volkswagegnami w latach 80'tych (teraz patrzymy na nie mniej przychylnie przez pryzmat szrotów z zachodu po 20'stu wypadkach)...
-
Kiedyś pewien pan mieszkający w starej kamienicy wezwał nas,hydraulików,abyśmy mu w kuchni
wymienili pion kanalizacyjny z rur PCV110 przechodzący przez jego kuchnię na rury
żeliwne.Dlatego,że nad jego kuchnią ktoś zrobił łazienkę i on,jedząc obiad słyszy jak ktoś
się załatwia i spuszcza wodę na górze.
Rury żeliwne między innymi lepiej tłumią odgłosy spływających przez nie fekali.duzo racji u mnie sa zeliwniaki i faktycznie cicho jest \w lazience
a biorac pod uwage grubosc dzisiejszych scian dzialowych to wazne zeby bylo jak najciszej
-
Nie wiem tylko dlaczego zakładacie, że w latach 80'tych były tylko takie samochody jak Poldek,
DF (Fiat 125), Maluch itp... Świetnym przykładem jest Mercedes W123, czyli popularna
Beczka. Silniki wysokoprężne osiągały w nich przebiegi po 600 tys km bez problemów. Do
dzisiaj jeżdżą zadbane egzemplarze. Podobną trwałością cechował się model W124, ale nie ma
się co oszukiwać był to ostatni "prawdziwy" Mercedes.No dobrze, ale co do Mercow to o ile mi wiadomo, te z lat '90 i pozniej tez cechuja sie duza trwaloscia, tu chodzi o marke. Natomiast nowe technologie zainstalowane w nowych MErcach, maja to do siebie, jak mniemam, iz auto spala mniej paliwa, jest bardziej wydajne i bezpieczniejsze.