Nie odpalił z rana co mnie chyba nie bardzo zdziwiło...
-
Witam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Moich kłopotów z padlinką część dalsza <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Znów jest z nim coś nie tak - to już 5 awaria od początku roku. Odrazu zaznaczę, że odpalam samochód na gazie bo padła mi pompka paliwa (nie podaje paliwa).
A sprawa wygląda tak: kilka dni temu mój akumulator wyzionął ostatecznie ducha. Tak więc pojechałem po nowy i kupiłem sobie śliczną nowiutką Centrę dedykowaną do Tico. Kilka dni samochód idealnie odpalał z samego rana a dziś zonk <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> Kręciłem i kręciłem i kręciłem i chyba z 10 minut się z nim mocowałem aż mi się rozładował akumulator. Samochód tylko przy pierwszym przekręceniu kluczyka leciutko prychnął a później już nic się nie działo. Nie chciał zaskoczyć. Przy ostatnich "podrygach" akumulatora nadjechał jakiś młody człowiek i zaoferował mi swoją pomoc z odpaleniem samochodu ( za co mu bardzo dziękuję <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> ). Podłączył kable rozruchowe do swojego Citroena C5 HDI i spróbowaliśmy odpalić. I przy pierwszym przekęceniu kluczyka wystartował odrazu... No już nie wiem co z tym klekotem się dzieje. Dajcie jakąś radę co mogę sprawdzić, gdzie może kryć się przyczyna... Po odpaleniu zjechałem dziś Warszawę w zdłuż i w szerz (przejechałem jakieś 80-90 km.) i przy każdym odpaleniu samochodu nie miałem najmniejszego problemu.
A druga sprawa to to że od jakiegoś czasu bardzo szybko wyłącza mi się ssanie (po ok. minucie od uruchomienia odłącza się ssanie i samochód próbuje gasnąć). "Dzięki" niemu nauczyłem się hamować lewą nogą i w tym samym momencie wciskać gaz prawą, aby auto nie zgasło. Kiedy już samochód nabierze temperatury sprawa wolnych obrotów troszkę się polepsza. Ale nie jest idealnie, gdyż czasami ma odpowiednie obroty a czasami telepie budą, że mi ciężko kierownicę w rękach utrzymać. Nawet wtedy potrafi tak nisko zejść z obrotów, że potrafi zgasnąć.
A teraz z rzeczy wymienionych:
- nowy akumulator Centra
- filterek gazu ma jakieś 3 miesiące
- kable WN mają jakieś 2 miesiące
- palec rozdzielacza i kopółka mają również ok. 2 miesięcy
- świece Iskra - mają jakieś 3 miesiące
Ciekawe jest to, że auto w te największe mrozy odpalało a teraz nie <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Pomóżcie Ticowa Braci <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
A teraz z rzeczy wymienionych:
- nowy akumulator Centra
- filterek gazu ma jakieś 3 miesiące
- kable WN mają jakieś 2 miesiące
- palec rozdzielacza i kopółka mają również ok. 2 miesięcy
- świece Iskra - mają jakieś 3 miesiące
Ciekawe jest to, że auto w te największe mrozy odpalało a teraz nie
Pomóżcie Ticowa Braci
A jaki przelot ma gazownia? Bo ta niestabilnosc wolnych obrotow przypomina troche konczace sie membrany parownika...
-
Nie zależnie od tego wszystkiego to bym wytarł kopółkę rozdzielacza i oczyścił styki. To nigdy nie zaszkodzi.
Wymieniłbym też pompkę paliwa. I można sprawdzić czy na benzynce lepiej odpala. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />Mam kolegę który w clio też tak chamował lewą nogą bo mu gasł, ale on miał uszkodzone pierścienie na jednym z tłoków chyba i pękniętą pokrywę głowicy. Ale to na pewno nie to.
-
A jaki przelot ma gazownia? Bo ta niestabilnosc wolnych
obrotow przypomina troche konczace sie membrany
parownika...Gaz mam zainstalowany w pazdzierniku 2004. Od tamtej pory przejechałem na nim jakieś 25-30 tyś km. Ostatnio spuszczałem mazut z parownika ale niewiele tego tam było - bo myślałem, że to może być przyczyną. Natomiast gaz prawie zawsze tankuję na tej samej zaufanej stacji.
-
Gaz mam zainstalowany w pazdzierniku 2004. Od tamtej pory przejechałem na nim jakieś 25-30 tyś km. Ostatnio
spuszczałem mazut z parownika ale niewiele tego tam było - bo myślałem, że to może być przyczyną. Natomiast gaz
prawie zawsze tankuję na tej samej zaufanej stacji.Niby przelot maly, ale moze to i membranki... U mnie jak mialem na wykonczeniu membranke pierwszego stopnia pomagalo odkrecenie troche srubki od mieszanki na wolnych obrotac na reduktorze - lepiej palil. Warto tez profilaktycznie zrobic jak radzi misiekpokemon - wyczyscic kopulke i palec. Moze to tez byc kiepski styk w kostce na przewodzie + od akumulatora, lub tez na samych klemach, lecz to mniej prawdopodobne bo dobrze kreci. Warto tez posprawdzac podcisnienia wszelkie. O ile pamietam, to dzis rano bylo na plusie, wiec moze to wilgoc w cewce?
A te kable WN to jakiej firmy? (spotkalem sie z kablami co miesiac pojezdzily i powiedzialy dosc) -
Moje poprzednie kable wytrzymały 2 miesiące (były firmy Janmor), obecne są z Ełk-u. Co do klem to również mam nowe - mają może ze 3 tygodnie. A czy pomiędzy kopółką rozdzielacza a samym rozdzielaczem powinna być jakaś uszczelka? Bo jakoś nie kojażę, żeby tam była jakaś gdy zmieniałem kopułkę - ale mogę się mylić.
Natomiast co do kostki + to masz na myśli tę znajdującą się powyżej akumulatora w kierunku szyby? Bo mi się swego czasu zdażało, że podczas próby odpalenia rozłączała się ona i trzeba ją było minimalnie ruszyć, aby znów był styk. Ale od pewnego czasu ta usterka nie występuje.
Ale dalej zostaje bez odpowiedzi moje pytanie dlaczego z moim akumulatorem tak się męczył i nie odpalił a na tym z Citroena wystartował odrazu? <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
Moje poprzednie kable wytrzymały 2 miesiące (były firmy Janmor), obecne są z Ełk-u. Co do klem to również mam nowe -
mają może ze 3 tygodnie. A czy pomiędzy kopółką rozdzielacza a samym rozdzielaczem powinna być jakaś uszczelka?
Bo jakoś nie kojażę, żeby tam była jakaś gdy zmieniałem kopułkę - ale mogę się mylić.
Natomiast co do kostki + to masz na myśli tę znajdującą się powyżej akumulatora w kierunku szyby? Bo mi się swego
czasu zdażało, że podczas próby odpalenia rozłączała się ona i trzeba ją było minimalnie ruszyć, aby znów był
styk. Ale od pewnego czasu ta usterka nie występuje.
Ale dalej zostaje bez odpowiedzi moje pytanie dlaczego z moim akumulatorem tak się męczył i nie odpalił a na tym z
Citroena wystartował odrazu?Moze podsechl. Moze bylo wieksze napiecie troche i pomoglo... Przychodzi mi do glowy jeszcze jedno - sprawdz czy masz dobry poziom plynu chlodzacego - bo moze to przymarza reduktor?
-
Ale dalej zostaje bez odpowiedzi moje pytanie dlaczego z moim akumulatorem tak się męczył i nie odpalił a na tym z
Citroena wystartował odrazu?Dostał większego kopa elektrycznego, przez co polepszyła się mocniejsza iskra na świecy i poszedł. Taka moja teoria.
<img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Ja ostatnio wymieniałem świece, kopułkę i kable. Samochód zaczął odpalac gorzej niż przed wymianą, co mnie totalnie rozwaliło. Raz kręciłem 15 minut i nic (własnie w dzień, kiedy nie było mrozu - ok.0 stopni C, bo wszystko topniało). Myślałem, ze dostała się gdzieś wilgoć. Przetarłem styki kabli o poszedł, ale ledwo co. Drugo dzień to samo, ale tym razem nie pomógł zabieg z poprzedniego dnia. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Wykręciłem świece (po 25 minutowym kręceniu - na szczęście mam nowy aku) i zmniejszyłem szczelinę. Odpalił od szlaga <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Mam też świece Iskry, wiec polecam zabieg ze zmniejszeniem szczeliny. U mnie pomogło.
P.S. Mam LPG, ale odpalam na benzynie. -
Znów jest z nim coś nie tak - to już 5 awaria od początku roku. Odrazu zaznaczę, że odpalam
samochód na gazie bo padła mi pompka paliwa (nie podaje paliwa).Ojoj... człowieku, to się może źle skończyć. Jeśli jest uszkodzona membrana, to benzyna może wędrować do oleju...
-
Witam
Moich kłopotów z padlinką część dalsza
Znów jest z nim coś nie tak - to już 5 awaria od
początku roku. Odrazu zaznaczę, że odpalam samochód
na gazie bo padła mi pompka paliwa (nie podaje
paliwa).
A sprawa wygląda tak: kilka dni temu mój akumulator
wyzionął ostatecznie ducha. Tak więc pojechałem po
nowy i kupiłem sobie śliczną nowiutką Centrę
dedykowaną do Tico. Kilka dni samochód idealnie
odpalał z samego rana a dziś zonk Kręciłem i
kręciłem i kręciłem i chyba z 10 minut się z nim
mocowałem aż mi się rozładował akumulator. Samochód
tylko przy pierwszym przekręceniu kluczyka leciutko
prychnął a później już nic się nie działo. Nie
chciał zaskoczyć. Przy ostatnich "podrygach"
akumulatora nadjechał jakiś młody człowiek i
zaoferował mi swoją pomoc z odpaleniem samochodu (
za co mu bardzo dziękuję ). Podłączył kable
rozruchowe do swojego Citroena C5 HDI i
spróbowaliśmy odpalić. I przy pierwszym przekęceniu
kluczyka wystartował odrazu... No już nie wiem co z
tym klekotem się dzieje. Dajcie jakąś radę co mogę
sprawdzić, gdzie może kryć się przyczyna... Po
odpaleniu zjechałem dziś Warszawę w zdłuż i w szerz
(przejechałem jakieś 80-90 km.) i przy każdym
odpaleniu samochodu nie miałem najmniejszego
problemu.
A druga sprawa to to że od jakiegoś czasu bardzo szybko
wyłącza mi się ssanie (po ok. minucie od
uruchomienia odłącza się ssanie i samochód próbuje
gasnąć). "Dzięki" niemu nauczyłem się hamować lewą
nogą i w tym samym momencie wciskać gaz prawą, aby
auto nie zgasło. Kiedy już samochód nabierze
temperatury sprawa wolnych obrotów troszkę się
polepsza. Ale nie jest idealnie, gdyż czasami ma
odpowiednie obroty a czasami telepie budą, że mi
ciężko kierownicę w rękach utrzymać. Nawet wtedy
potrafi tak nisko zejść z obrotów, że potrafi
zgasnąć.
A teraz z rzeczy wymienionych:- nowy akumulator Centra
- filterek gazu ma jakieś 3 miesiące
- kable WN mają jakieś 2 miesiące
- palec rozdzielacza i kopółka mają również ok. 2
miesięcy - świece Iskra - mają jakieś 3 miesiące
Ciekawe jest to, że auto w te największe mrozy odpalało
a teraz nie
Pomóżcie Ticowa Braci
A jak tam alternator? Moze aku nie ma odpowiedniego ładowania? Był nowy i działał, ale po paru dniach przestał. Podładuj w domu i zobacz czy sie sytuacja nie powtórzy.
A gaśnięcie to różnie. U mnie było tak samo, jak ssanie sie wyłaczało to gasł. U mnie wymiana zaworka PCV pomogła.
-
wedlug mnie alternator, ew pasek..
Ja tez odpalam na gazie, ale robiac to trzeba miec wzglad na pare rzeczy..
W zaleznosci od tego czy masz przycisk do wtrysku gazu czy tylko wtrysk nastepuje po przekreceniu kluczyka. W przypadku 1szym wiadomo, w przyp 2gim masz taka mala srobke z boku na centralce sprobuj ja odkrecic zeby wtrysk trwal 4-5sek i przed kazdym odpaleniem po 3-4 razy (po 4sek) i mi pali na dyk na gazie do -20C.
Anyway, never two foot drive!, nie ucz sie kierowac dwoma stopami, bo mozesz kiedys niezly wypadek zrobic, stopa lewa nie jest stworzona do hamowania i moze kiedys Ci sie pomylic, bedzie kiepsko.
Radze to co ja robie hamuje recznym i podgazowuje samochod... -
Anyway, never two foot drive!, nie ucz sie kierowac
dwoma stopami, bo mozesz kiedys niezly wypadek
zrobic, stopa lewa nie jest stworzona do hamowania
i moze kiedys Ci sie pomylic, bedzie kiepsko.
Radze to co ja robie hamuje recznym i podgazowuje
samochod...Dlaczego? To jest kwestja wyczucia, przyzwyczajeń i umiejętności.
Poza tym istnieje technika wchodzenia w zakręty polegająca na jednoczesnym naciśnięciu pedału gazu i chamulca oczywiście z wyczuciem. Jeżeli ktoś dużo jeździ i ćwiczy dane fragmenty jazdy samochodem to nie ma prawa się pomylić. -
Sprobuje dziś w nocy doładować akumulator.
Natomiast co do alternatora to być może ma już zjechane łożyska w pewnym stopniu. Przy przyspieszaniu przy wyższych obrotach słyszę gwizd podobny do pracy turbosprężarki. Natomiast jak przygazowuję samochoód na postoju to ten gwizd nie występuje.
Co do centralki sterującej gazem to nie mam przycisku wtrysku gazu. Natomiast ten odcinający gaz "dynks" (nie wiem jak to nazwać) mam ustawiony na ok. 3-4 sek i próbowałem już kilkukrotnie przekręcać kluczyk i czekać do załączenia się pomarańczowej lampki w miejscu zielonej, jednak auto nie chciało i tak wystartować.
W każdym razie sprawdzę jutro czy naładowanie akumulatora zadziała i dam znać jaki był efekt.
Pozdrawiam
Barteq -
Witam
Moich kłopotów z padlinką część dalsza
Gdy znowu będziesz miał problemy z odpalaniem spróbuj przysłaniać wlot powietrza. Spradź wtedy czy będzie palił. Faktycznie może być już membrana na wykończeniu. Swego czasu rozbierałem mieszalnik z wózka widłowego był użytkowany przez okres 9 m-cy, jakbyś zobaczył czym była oblepiona membrana i czego tam nie było to byś się za głowę złapał. A tak swoją drogą i tak skończyło się na wymianie membrany bo miała pęknięcie długości 0,5 cm. Ale po wymianie membrany to wózek jeździł sam <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />. -
Radze to co ja robie
A ja jednak tego nie radzę... <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
hamuje recznym i podgazowuje samochod...
A przyzwyczaiłeś się już do dokładnej obserwacji lusterek (a właściwie drogi za Twoim autem) przed każdym hamowaniem? Nie? To przygotuj się, Beatnik, psychicznie na to, że ktoś Ci kiedyś przy takich manewrach zaparkuje w bagażniku...
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że przy hamowaniu ręcznym nie działa światło STOP. Tyle na temat...
Jest jeszcze inny minus takiego hamowania: nierównomiernie zużywające się elementy cierne hamulców i opony (tył szybciej się "kończy", bo przy hamowaniu czterema kołami zmniejszenie pędu auta rozłożone jest na 4 punkty, a przy hamowaniu hamulcem postojowym - tylko na 2).
Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam. -
tez masz racje przyznaje;)), jednak naprawde nie radzilbym two foot drive;). Raz probowalem dlaczego tak mowia i czy to prawda.. autko z paprawde silnymi hamulcami, malo nie wypadlem przez przednia szybe, dobrze ze pasy mialem zapiete i nikt nie jechal z naprzeciwka.
Pomagam sobie na recznym bardzo zadko, bo atuko nie ma takich przypadlosci (nie gasnie), czasami na beznynie (gdy czuje ze zaraz zgasnie), a na benzynie jezdze bardzo zadko...
Co do recznego, to naduzywam tej dobroci szczegolnie w zimie, ostatnio hamulce robilem, blotko w bebnach;/ (duzo wilgoci), nadspawalem okladziny;)). <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> .
A co do obserwacji w lusterkach, patrze i to naprawde bardzo duzo, nie zagrywam cwaniaka, nie prowadze bez trzymanki, staram sie byc maxymalnie skoncentrowany jak jade, jedynie slucham muzy, koncentruje sie na jezdzie i na lusterkach;)).