czyżby padł gażnik ??
-
Autko sie zbuntowało. Na zimnym silniku jak sie załancza ssanie jest ok, lecz jak sie silnik już nagrzeje i ssanie sie wyłancza to obroty spadają i auto w pewnym momencie przestaje reagować na gaz i poprostu się wyłancza. Po chwilowym odpoczynku mozna spowrotem go odpalic i przejechać ok 200 metrów. Nie wiem co może być (osobiście stawiam na dysze wolnych obrotów) jak ktos miał podobne problemy to prosze o podzielenie sie doświadczeniem.
Pozdrawiam
-
Autko sie zbuntowało. Na zimnym silniku jak sie załancza ssanie jest ok, lecz jak sie silnik już
nagrzeje i ssanie sie wyłancza to obroty spadają i auto w pewnym momencie przestaje
reagować na gaz i poprostu się wyłancza. Po chwilowym odpoczynku mozna spowrotem go odpalic
i przejechać ok 200 metrów. Nie wiem co może być (osobiście stawiam na dysze wolnych
obrotów) jak ktos miał podobne problemy to prosze o podzielenie sie doświadczeniem.
Pozdrawiamjeśli dodejrzewasz gaźnik to sprawdź elektrozawór. Gdyby nie było wolnych obrotów to jechałbyś normalnie tylko w momencie zdjęcia nogi z gazu następowałoby gaśnięcie silnika
-
jeśli dodejrzewasz gaźnik to sprawdź elektrozawór. Gdyby nie było wolnych obrotów to jechałbyś
normalnie tylko w momencie zdjęcia nogi z gazu następowałoby gaśnięcie silnikaniby tak <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> a gdzie szukac tego elektrozaworu
-
Autko sie zbuntowało. Na zimnym silniku jak sie załancza ssanie jest ok, lecz jak sie silnik już nagrzeje i ssanie
sie wyłancza to obroty spadają i auto w pewnym momencie przestaje reagować na gaz i poprostu się wyłancza. Po
chwilowym odpoczynku mozna spowrotem go odpalic i przejechać ok 200 metrów. Nie wiem co może być (osobiście
stawiam na dysze wolnych obrotów) jak ktos miał podobne problemy to prosze o podzielenie sie doświadczeniem.
PozdrawiamNapisz co już sprawdziłeś, co regulowałeś lub wymieniałeś, bo tak to będzie zabawa w zgadywankę.
-
Autko sie zbuntowało. Na zimnym silniku jak sie załancza ssanie jest ok, lecz jak sie silnik już
nagrzeje i ssanie sie wyłancza to obroty spadają i auto w pewnym momencie przestaje
reagować na gaz i poprostu się wyłancza. Po chwilowym odpoczynku mozna spowrotem go odpalic
i przejechać ok 200 metrów. Nie wiem co może być (osobiście stawiam na dysze wolnych
obrotów) jak ktos miał podobne problemy to prosze o podzielenie sie doświadczeniem.
Pozdrawiama ile kolega ma lilometrow przejechane , bo moze katalizator padl ....
-
a ile kolega ma lilometrow przejechane , bo moze katalizator padl ....
heh katalizator nie bo był o ile dobrze pamietam wymieniany przez teścia (ale sprawdze)
właśnie zakupiłemksiążke ossowskiego i dziś zamierzam sprawdzic kilka rzeczy i porzy okazji podjechac do zaprzyjaznionego mechanika (czyli 3 km pojechac reszte dociągnąć sie na lince:))
Mam do sprawdzenia bezpieczniki, elektrozawór i odpowietrzanie baku. Jutro podziele sie informacjami.Pozdrawiam
-
Autko sie zbuntowało. Na zimnym silniku jak sie załancza ssanie jest ok, lecz jak sie silnik już
nagrzeje i ssanie sie wyłancza to obroty spadają i auto w pewnym momencie przestaje
reagować na gaz i poprostu się wyłancza. Po chwilowym odpoczynku mozna spowrotem go odpalic
i przejechać ok 200 metrów. Nie wiem co może być (osobiście stawiam na dysze wolnych
obrotów) jak ktos miał podobne problemy to prosze o podzielenie sie doświadczeniem.
PozdrawiamMialem kiedys taka sytuacje, ze po nagrzaniu sie silnika (ale tak do normalnej temperatury pracy) gas mi. Musialem odczekac kilkanascie minut az ostygnie i dal sie ponownie uruchomic ale nie na dlugo.Jak sie nagrzal znowu gasl. Padl mi wowczas modul zaplonu.Moze to ci w czyms pomoze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Mialem kiedys taka sytuacje, ze po nagrzaniu sie silnika (ale tak do normalnej temperatury
pracy) gas mi. Musialem odczekac kilkanascie minut az ostygnie i dal sie ponownie uruchomic
ale nie na dlugo.Jak sie nagrzal znowu gasl. Padl mi wowczas modul zaplonu.Moze to ci w
czyms pomozewielkie dzieki jak narazie sprawdziłem bezpieczniki (są ok) pododuszałem kable ale nie miałem okazji przejechac wiecej niz 5 km (ostatnio mi sie to działo po szakiś 10 km) jestem umówiony ze znajomym mechanikeiem i bedziemy to sprawdzac. Jeśli mógłbys mi jeszcze powiedzieć mniej wiecej jakie są koszty aparatu zapłonowego zebym był ew nastawiony. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
wielkie dzieki jak narazie sprawdziłem bezpieczniki (są ok) pododuszałem kable ale nie miałem
okazji przejechac wiecej niz 5 km (ostatnio mi sie to działo po szakiś 10 km) jestem
umówiony ze znajomym mechanikeiem i bedziemy to sprawdzac. Jeśli mógłbys mi jeszcze
powiedzieć mniej wiecej jakie są koszty aparatu zapłonowego zebym był ew nastawiony.W Lodzi caly aparat zaplonowy kosztuje tak ok.400 zl. Ale z tego co wiem mozesz wymienic sam modul zaplonu i wtedy to juz bedzie koszt ok.200-250 zl. Albo zrob tak jak ja i kup uzywany. U mnie ta awaria przytrafila sie latem jak jechalem nad morze. Jakims cudem znalazlem rozbite tico i odkupilem od faceta caly aparat zaplonowy i jeszcze pompke paliwa(stara juz zaczela pluc) za 80 zl <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
W Lodzi caly aparat zaplonowy kosztuje tak ok.400 zl. Ale z tego co wiem mozesz wymienic sam
modul zaplonu i wtedy to juz bedzie koszt ok.200-250 zl. Albo zrob tak jak ja i kup
uzywany. U mnie ta awaria przytrafila sie latem jak jechalem nad morze. Jakims cudem
znalazlem rozbite tico i odkupilem od faceta caly aparat zaplonowy i jeszcze pompke
paliwa(stara juz zaczela pluc) za 80 zl.Heh w pozznaniu powiedział ze samego modułu nie ma i tylko aparat i to ok 800 zł kosztuje (fakt pytałem w pierwszym lepszym sklepie co znalazłem) szrotowy kosztuje ok 200 zł ale akt na moim szrocie nie maja. No nic dzis sie okaze jak dobrze pójdzie co sie spsuło.
-
Heh w pozznaniu powiedział ze samego modułu nie ma i tylko aparat i to ok 800 zł kosztuje (fakt
pytałem w pierwszym lepszym sklepie co znalazłem) szrotowy kosztuje ok 200 zł ale akt na
moim szrocie nie maja. No nic dzis sie okaze jak dobrze pójdzie co sie spsuło.heh naszczeście awaria nie była tak dyrastyczna -> przyczyną były zawalone dysze w gazniku po przeczyszczeniu i odchudzeniu kieszeni o 50 zł autko powróciło do zycia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Tak sie zastanawiam ze jak były zawalone dysze to co z filtrem paliwa ?? trza sie mu przyjrzec. teraz pytanko gdzie sie on znajduje i czy samodzielna wymiana jest kłopotliwa i ew jaki filtr założyc
-
heh naszczeście awaria nie była tak dyrastyczna -> przyczyną były zawalone dysze w gazniku po przeczyszczeniu i
odchudzeniu kieszeni o 50 zł autko powróciło do zycia . Tak sie zastanawiam ze jak były zawalone dysze to co z
filtrem paliwa ?? trza sie mu przyjrzec. teraz pytanko gdzie sie on znajduje i czy samodzielna wymiana jest
kłopotliwa i ew jaki filtr założycZalozc taki sam jak byl(czyli filtr do tico), a znajduje sie on kolo baku, po lewej stronie samochodu przed tylnym kolem. Dostep idealny, najlepiej z kanalu. Wymiana trwa ok 5 minut.
-
Zalozc taki sam jak byl(czyli filtr do tico), a znajduje sie on kolo baku, po lewej stronie
samochodu przed tylnym kolem. Dostep idealny, najlepiej z kanalu. Wymiana trwa ok 5 minut.heh i tu jest problem brak kanału
heh ale nigdy mnie to nie zraziło sczególnie jak sie trabantem (R.I.P po dachu) jeżdziło i składało sie go z zadziwiającą łatwością <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
heh i tu jest problem brak kanału
heh ale nigdy mnie to nie zraziło sczególnie jak sie trabantem (R.I.P po dachu) jeżdziło i składało sie go z
zadziwiającą łatwościąBez kanalu tez da rade, ale troche trudniej bedzie. W kazdym badz razie wiesz juz w jakiej okolicy szukac filtra, wiec bedzie latwiej. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Bez kanalu tez da rade, ale troche trudniej bedzie. W kazdym badz razie wiesz juz w jakiej
okolicy szukac filtra, wiec bedzie latwiej.no bezsprzecznie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> choc brakuje mi rozwiazan ale DDR kilka kluczy młotek śrubokret i przeszło 30 koni z 26 konnego silnika udało sie wykulac <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" /> a te nowe auta heh tu jusz bez kija nie podchodz. No nic czeka mnie tylko zakup filterka i czekanie na sobote i na jasność <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Dużo paliwa mi może uciec przy wymianie
-
no bezsprzecznie choc brakuje mi rozwiazan ale DDR kilka kluczy młotek śrubokret i przeszło 30 koni z 26 konnego
silnika udało sie wykulac a te nowe auta heh tu jusz bez kija nie podchodz. No nic czeka mnie tylko zakup
filterka i czekanie na sobote i na jasność . Dużo paliwa mi może uciec przy wymianieOstatnio wymienialem i nic nie ucieklo, ale ja od razu pozaginalem przewody...
-
Cholerne koreańskie (przepraszam za określenie) gówno :klotnia<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />(
heh po przejechaniu 110 km znowu zdechł. Mechanik powiedział ze tegio jusz sie nie tknie bo pewnie gaznik zasyfiony na maxa <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />. Wiec dzis krótka decyzja jade na stacje kontroli autoryzowanego serwisu i niech to zrobią. Tylko obawiam sie jednego zeby mnie nie zrujnowali. Jaka stacje polecacie w Poznaniu ja wybieram sie wstępnie na ul. Grudziniec (tam był serwisowany przez ostatniego właściciela) o ile sie z nimi dogadam telefonicznie. -
heh staneło na tym ze samochód zostawiłem w POZMOT (czy szakoś tak) na ul. Jackowskiego 49 w Poznaniu w piatek i jak przed chwilą zadzwoniłem to jeszcze do konca go nie zrobili i mają dać znac telefonicznie. Jak narazie trzymam sie za kieszeń bo jeszcze nie wiem ile to bedzie kosztowało <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Dam info jak bedzie po wszystkim i jak wyglada kwestia cenowa oraz serwisowa.
-
Witaj w klubie :-)
Własnie przed godziną odebrałem autko od mechanika. Objawy były podobne, lecz po ponownym odpaleniu mogłem przejechać nawet 200 km. Mechanik wymienił kopułkę i palec, a uzadnił to tak:
Gdy w kopułce nstępuje przebicie wysokiego napięcia do masy, iskra zostawia ścieżkę węglową. Po kilku przeskokach ścieżka robi się grubsza i grubsza. Napylony w ten sposób węgiel ma tendencję do wchłaniania wilgoci (teraz pogoda jest odpowiednia). Na ssaniu silnik wchodzi na obroty i drobne przebicia po wilgotnej ścieżce nie są w stanie go zatrzymać. Gdy ssanie zmniejszy obroty a jeden z cylindrów nie dostaje dobrej iskry, silnik zaczyna "kuleć" i w rezultacie gaśnie. Nie możesz go uruchomić dopuki ssanie ponownie nie przysłoni gardzieli gaźnika co spowoduje podwyższenie obrotów.
Cykl powtarza się dotąd, aż kopułka wyschnie.
Podobno ścieżka węglowa może znajdować się wewnątrz masy z której zrobiona jest kopułka i dlatego może być nie widoczna.Tyle hipotez mechanika.
Ja jako zawodowy elektryk powiem ci, że jest w tym sens.
Kopułka wraz z palcem kosztuje ok 50 PLN. Wymienisz ją sam.
Ja za wykrycię usterki zapłaciłem 150PLNPozdrawiam
Kacper -
Ja jako zawodowy elektryk powiem ci, że jest w tym sens.
Kopułka wraz z palcem kosztuje ok 50 PLN. Wymienisz ją sam.
Ja za wykrycię usterki zapłaciłem 150PLNheh badz mądry i pisz wiersze jeden z mechaników zaklinał sie na wszystkie swiętości ze to nie to <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
zobaczymy jak wreszcie z serwisu mi zadzwonia i powiedzą co go bolało.