Trzęsie samochodem już przy 100km/h.
-
Coś niedobrego zaczyna dziać się z moim Tico. Już przy 100km/h samochodem zaczyna leciutko trząść i samochód dostaje lekkich wibracji.To jest nieznaczny efekt,ale denerwujący.Nadmieniam,że felgi mam proste i koła niedawno wyważone.Tarcze chamulcowe są co prawda leciutko zużyte,ale to nie dzieje się przy chamowaniu.Jężdzę przeważnie do 100km/h. i wtedy ten efekt nie występuje.Ale przecież dla Tico 100km/h,to nie jest znowu tak dużo i nie powinien odczuwać tej prędkości.Może ktoś miał podobny problem???
-
Coś niedobrego zaczyna dziać się z moim Tico. Już przy
100km/h samochodem zaczyna leciutko trząść i
samochód dostaje lekkich wibracji.To jest
nieznaczny efekt,ale denerwujący.Nadmieniam,że
felgi mam proste i koła niedawno wyważone.Tarcze
chamulcowe są co prawda leciutko zużyte,ale to nie
dzieje się przy chamowaniu.Jężdzę przeważnie do
100km/h. i wtedy ten efekt nie występuje.Ale
przecież dla Tico 100km/h,to nie jest znowu tak
dużo i nie powinien odczuwać tej prędkości.Może
ktoś miał podobny problem???a wjakim stanie masz opony moze ktoras jest uszkodzona
pekniete druty -
Coś niedobrego zaczyna dziać się z moim Tico. Już przy 100km/h samochodem
zaczyna leciutko trząść i samochód dostaje lekkich wibracji.To jest
nieznaczny efekt,ale denerwujący.Nadmieniam,że felgi mam proste i koła
niedawno wyważone.Hm, miałem raz dziwną sytuację. Jeździłem dość długo nie "robiąc" nic przy aucie i pewnego dnia doszedłem do wniosku, że warto byłoby sprawdzić wyważenie opon. Jechałem do sąsiedniego miasta oddalonego o 25 km i miałem chwilkę czasu, więc przed wyjazdem wstąpiłem do wulkanizatora w wyżej wspomnianym celu. Przy wyważaniu na maszynie elektronicznej zdziwiłem się, bo każde koło wymagało poprawek, i to całkiem sporych <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> (choć przedtem nie miałem żadnych problemów z "biciem" kierownicy czy w ogóle złym prowadzeniem auta - przypominam, że pojechałem na sprawdzenie wyważenia dla czystej przyzwoitości, gdyż nie czyniłem tego od ok. 30 - 40 kkm). Przed wyjazdem od wulkanizatora okazało się, że mam tylko "grubą" gotówkę i wulkanizator nie ma drobnych, aby mi wydać; umówiliśmy się, że wpadnę do niego za kilka godzin, wracając z wyjazdu, będę miał przygotowaną kwotę i wtedy zapłacę za usługę.
Po wyjeździe z mojego miasta rozpędziłem się nieco i wtedy... poczułem się nieswojo. Okazało się, że już przy ok. 80 km/h niemal nie można utrzymać kierownicy w dłoniach - tak trzęsło... Już nie wracałem z powrotem - z prędkością ok. 60 km/h dojechałem do Puław i od razu skierowałem się do innego zakładu wulkanizacyjnego. Opowiedziałem, co się stało, i kazałem wyważyć koła. I tu ponowne zdziwienie <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> - wszystkie ciężarki, założone pół godziny wcześniej przez innego wulkanizatora zostały zdjęte i założono inne, w zupełnie innych miejscach... Zapłaciłem i w drodze powrotnej, po załatwieniu moich spraw, zauważyłem, że samochód znów prowadzi się idealnie - jak dawniej...
Po powrocie wstąpiłem do zakładu, gdzie "skopali" mi wyważenie kół. Opowiedziałem wszystko... I tu szok po raz trzeci tego dnia: <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> wulkanizator zdawał się wcale nie być zdziwionym tą sytuacją! Oczywiście, nie chciał już zapłaty, ale nie usłyszałem nawet słowa "przepraszam"; facet nie próbował się nawet jakoś wytłumaczyć... Osobiście uważam, że zakupił on starą maszynę (prawdopodobnie w Niemczech, bo miała naklejki z jakiegoś niemieckiego warsztatu) i "tłukł" koła przez kilka lat tą wypracowaną maszyną, nie troszcząc się o jej konserwację i stan techniczny (o jakiejkolwiek kalibracji nie wspominając). Zdanie moje nie jest odosobnione; kilku z moich zmotoryzowanych znajomych też miało podobną przygodę z tym wulkanizatorem (tzn. mimo "wyważenia" wyjeżdżali z warsztatu z niewyważonymi kołami); nikt już tam oczywiście nie jeździ.Nie wiem, Stachu, jak jest w Twoim przypadku; jednakże IMHO wcale nie możesz być w 100% pewien, że masz proste felgi lub wyważone koła. Mogłeś też faktycznie mieć kółka OK, ale po jakiejś wpadce w dziurę w jezdni (której być może wcale nie pamiętasz) mogło się to zmienić.
Proponuję podjechać do innego wulkanizatora i jeszcze raz wyważyć koła. Stan felg można pobieżnie sprawdzić kręcąc (ręcznie) powoli kołem założonym na wyważarkę i obserwując boki felgi; większość skrzywień da się zauważyć właśnie w ten sposób. Przy okazji sprawdź też stan opon... Jeśli pamiętasz poprzednie dyskusje, wciąż jestem zdania, że na nich nie warto jest oszczędzać. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Myślę, że problem Twój leży w kołach; jeśli ktoś ma jakiś inny pomysł, niechaj się odezwie. -
Zimno Ticusowi...:)
-
a wjakim stanie masz opony moze ktoras jest uszkodzona
pekniete drutyZ przodu mam 2 nówki zimowe Frigo Dębica,z tyłu całoroczne też Dębicy jeszcze w dobrym stanie. Być może Leo ma rację,pojadę do innego warsztatu wyważyć koła,to drogo nie kosztuje.Sprawdzić nigdy nie zaszkodzi.Jak nadmieniłem ten objaw zaczyna się przy około 100km/h,a więc może faktycznie to są źle wyważone koła? Siła odśrodkowa zwiększa się przecież wraz z prędkością obrotową.
-
Z przodu mam 2 nówki zimowe Frigo Dębica,z tyłu
całoroczne też Dębicy jeszcze w dobrym stanie. Być
może Leo ma rację,pojadę do innego warsztatu
wyważyć koła,to drogo nie kosztuje.Sprawdzić nigdy
nie zaszkodzi.Jak nadmieniłem ten objaw zaczyna się
przy około 100km/h,a więc może faktycznie to są źle
wyważone koła? Siła odśrodkowa zwiększa się
przecież wraz z prędkością obrotową.Jak masz założone opony zimowe to być może koła sa zle wywyażone, masz racje jedz i sprawdz wyważa to tylko człowiek, ale przyczyną takiego zachowaniea sie samochody moze byc takze uszkodzony przegub zewnetrzny(ja miałem takie zdarzenie, ale w innym samochodzie)
pozdr -
Jak masz założone opony zimowe to być może koła sa zle wywyażone, masz racje jedz i sprawdz
wyważa to tylko człowiek, ale przyczyną takiego zachowaniea sie samochody moze byc takze
uszkodzony przegub zewnetrzny(ja miałem takie zdarzenie, ale w innym samochodzie)
pozdrPrzeguby mam też od nowości nie wymieniane[95kkm].Ale myślałem że przegub najwięcej daje o sobie znać przy skrętach,a w mniejszym stopniu przy jeździe na wprost.Przy skrętach i dodaniu gazu słychać przeguby.
-
Tak jak koledzy mówią, to kwestia wyważenia.
Miałem tak pół roku, ale ponieważ żadko przekraczam 90km/h, to doczekałem do wymiany na zimówki i teraz luzik.Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
Z przodu mam 2 nówki zimowe Frigo Dębica,z tyłu całoroczne też Dębicy jeszcze w dobrym stanie. ..
Kupowałem parę lat temu nowe opony w dobrym zakładzie, gdzie jednocześnie dokonano wyważenia i założenia nowych kół. Fachowiec powiedział, że po załozeniu nowych kół, po przejechaniu ok. 1000-1500 km trzeba ponownie przyjechać na ustawienie wyważenia. Po prostu nowa opona układa się na feldze i jej faktyczne wyważenie należy właśnie zrobić prze przejechaniu dłuższej trasy.
-
Kupowałem parę lat temu nowe opony w dobrym zakładzie, gdzie jednocześnie dokonano wyważenia i
założenia nowych kół. Fachowiec powiedział, że po załozeniu nowych kół, po przejechaniu ok.
1000-1500 km trzeba ponownie przyjechać na ustawienie wyważenia. Po prostu nowa opona
układa się na feldze i jej faktyczne wyważenie należy właśnie zrobić prze przejechaniu
dłuższej trasy.Szczerze mówiąc nigdzie o czymś takim nie słyszałem. Czytałem już o konieczności docierania nowych opon i z resztą stosowałem się do tych zasad, ale o konieczności powtórnego wyważania po przejechaniu 1500km nie słyszałem i jest to dla mnie dziwne choćby z tego faktu, że sam producent raczej by o tym informował. Moja powyższa wypowiedź bynajmniej nie ma na celu podważania tej informacji, bardziej jest to luźna dywagacja na ten jakże istotny temat. Jakby ta informacja okazała się faktem to pierwszy pojadę 1500km po wymianie opon na nowe (zimówki już czekają w garażu) ponownie wyrównoważyć koła.
-
Szczerze mówiąc nigdzie o czymś takim nie słyszałem. Czytałem już o konieczności docierania nowych opon i z resztą
stosowałem się do tych zasad, ale o konieczności powtórnego wyważania po przejechaniu 1500km nie słyszałem i
jest to dla mnie dziwne choćby z tego faktu, że sam producent raczej by o tym informował. Moja powyższa
wypowiedź bynajmniej nie ma na celu podważania tej informacji, bardziej jest to luźna dywagacja na ten jakże
istotny temat. Jakby ta informacja okazała się faktem to pierwszy pojadę 1500km po wymianie opon na nowe
(zimówki już czekają w garażu) ponownie wyrównoważyć koła.Mi tak powiedział jeden fachowiec w dobrym warsztacie i po ok. 1500km rzeczywiście dokonał małych korekt w wyważeniu kół.
Może być tak, że nic nie trzeba poprawiać, a może delikatne poprawki będą wskazane. -
Mi tak powiedział jeden fachowiec w dobrym warsztacie i po ok. 1500km rzeczywiście dokonał
małych korekt w wyważeniu kół.
Może być tak, że nic nie trzeba poprawiać, a może delikatne poprawki będą wskazane.Rozumiem samą ideę tylko pytanie na ile te małe korekty są istotne i czy nie wyniają po prostu z normalnej eksploatacji opon (może byłoby tak również przy założeniu opon np. po jednym sezonie) no i czy pod słowem "drobne korekty" rozumiemy korekty, które mają faktyczny wpływ na układ, czy pełnią one w zasadzie marginalną rolę. Sorry, że tak to ciągnę, ale po prostu bardzo mnie to zainteresowało.
-
Rozumiem samą ideę tylko pytanie na ile te małe korekty są istotne i czy nie wyniają po prostu z normalnej
eksploatacji opon (może byłoby tak również przy założeniu opon np. po jednym sezonie) no i czy pod słowem
"drobne korekty" rozumiemy korekty, które mają faktyczny wpływ na układ, czy pełnią one w zasadzie marginalną
rolę. Sorry, że tak to ciągnę, ale po prostu bardzo mnie to zainteresowało.Drobne korekty polegały na tym, że po załozeniu koła na wyważarkę okazywało się, że jest delikatne bicie. Wystarczyło ciężarek np. 10g przesunąć 5 cm dalej na obręczy i wszystko było OK.
Co do korekt w wyważeniu - to są zalecenia, aby wykonywać to zawsze przed sezonem zimowym/letnim.
Po prostu opona cały czas pracuje na feldze oraz dochodzi beznadziejna jakość naszych dróg oddziaływujących na koła. -
przełóż sobie tylne koła na przód. albo pojedź do wulkanizacji bo morze to być opona lub krzywa felga. trzecim rozwiązaniem może być to że przednie oponki są źle wyważone. ja mam to samo.
-
tez mialem cos takiego wlasnie,ale to chyba normalne. jakjest pogoda lub ni ejest slisko to jezdze tikaczem 130 nawet . <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Miałem podobny problem. Myslałem, że mam źle wywazone koła i wówczas znajomy przyticzył historię jaka go spotkała:
Kupił opony, wyważył koła i w trasę. Przy wiekszej prędkości zaczynało trząść. Ponownie wyważył koła, okazało się, że były dobrze wyważone a problem nie ustępował. po głebszym zbadaniu problemu okazało się, że w oponie jest uszkodzone jakieś wzmocnienie i przy wiekszej prędkości, siła odsrodkowa odkształca oponę i robi się buła. Niestety wywazarki nie osiagają takich obrotów żeby można było to stwierdzić.
Pozdrawiam
Kacper -
Może ktoś miał podobny problem???
Ano miałem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jeśli masz orginalną przekładnie kierowniczą to wymień plastikową tulejkę za 15 zł...końcowki drążków też pasowałoby sprawdzić i wymienić jeśli będzie taka potrzeba. Ostateczność to wymiana przekładni kierowniczej (maglownica, listwa kierownicza). U mnie jest teraz zero drgań po wymianie przekładni.
-
Ano miałem Jeśli masz orginalną przekładnie kierowniczą to wymień plastikową tulejkę za 15
zł...końcowki drążków też pasowałoby sprawdzić i wymienić jeśli będzie taka potrzeba.
Ostateczność to wymiana przekładni kierowniczej (maglownica, listwa kierownicza). U mnie
jest teraz zero drgań po wymianie przekładni.Ile kosztowala wymiana przekładni?
bo mi mechanik powiedzial ze mam maly luz, ale jakos przegląd przeszedłem...
trochę sie martwię ze to może byc bardzo droga naprawa, jak dla mnie wręcz za droga -
Coś niedobrego zaczyna dziać się z moim Tico. Już przy 100km/h samochodem zaczyna leciutko
trząść i samochód dostaje lekkich wibracji.To jest nieznaczny efekt,ale
denerwujący.Nadmieniam,że felgi mam proste i koła niedawno wyważone.Tarcze chamulcowe są co
prawda leciutko zużyte,ale to nie dzieje się przy chamowaniu.Jężdzę przeważnie do 100km/h.
i wtedy ten efekt nie występuje.Ale przecież dla Tico 100km/h,to nie jest znowu tak dużo i
nie powinien odczuwać tej prędkości.Może ktoś miał podobny problem?Miałem coś podobnego, ale po "przekładce" na zimówki wszystko ustało. Dlatego skłaniam się do tego aby winą za takie zachowanie nadwozia Tico obarczyć opony (dodam, że w połowie lata korygowałęm wyważenie kół). Nadwozie zaczęło drgać jesienią, tuż przed wymianą opon.
-
Przeguby mam też od nowości nie wymieniane[95kkm].Ale myślałem że przegub najwięcej daje o sobie znać przy skrętach,a w mniejszym stopniu przy jeździe na wprost.Przy skrętach i dodaniu gazu
słychać przeguby.witam.miałem podobny problem i co sie okazało, wystarczyło wziąść łoma i sprawdzić wachacze z przodu.po sprawdzeniu okazało sie że jeden jest juz w lekkim rozpadzie, po wymianie wszystko ustało. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />