Hamulce tył
-
Samoregulatory absolutnie nie są udziwnione - sama idea ich działania jest jak najbardziej poprawna. ...
Znalazłem fotkę tylnego hamulca bębnowego mojej Astry - cały mechanizm pracy jest identyczny jak w Tico.
-
Znalazłem fotkę tylnego hamulca bębnowego mojej Astry -
cały mechanizm pracy jest identyczny jak w Tico.Zgadzam się. Po prostu w Tico ten mechanizm jest może troche niedopracowany. Praktycznie identyczny mechanizm samoregulacji posiada Fiat Ducato.
-
Zgadzam się. Po prostu w Tico ten mechanizm jest może troche niedopracowany. Praktycznie
identyczny mechanizm samoregulacji posiada Fiat Ducato.Oprócz Tico syna, mamy CorsęB i w niej jest identycznie z smoregulacją.
Jednak po dłuższych próbach i "badaniach" doszedłem dlaczego nieprawidłowo to działa.
Z czasem zaczynają korodować miejsca styku szczęk z tarczą kotwiczną, uniemożliwiając swobodne przesuwanie się szczęk ściąganych sprężyną powrotną - zbyt mały ich ruch uniemożliwia zapadce podkęcenie trybiku - efekt powstaje coraz większy luz pomiędzy bębnem a zużywającymi się szczękami.
Po wyczyszczeniu tych miejsc z korozjii i nasmarowaniu smarem grafitowym - samoregulatory zadziałały
<img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> w obu autach. -
na okresowym badaniu technicznym mi powiedzieli, ze mi lewy ręczny hamulec nie trzyma, ja gosciowi, ze chyba trzeba rozkręcić w lewym cylinderku ten regulator a on ze raczej nie, raczej linka, bo nożne działają prawidłowo, co mam zrobić zeby podkrecic ten hamulec
pozdrawiam
-
na okresowym badaniu technicznym mi powiedzieli, ze mi lewy ręczny hamulec nie trzyma, ja
gosciowi, ze chyba trzeba rozkręcić w lewym cylinderku ten regulator a on ze raczej nie,
raczej linka, bo nożne działają prawidłowo, co mam zrobić zeby podkrecic ten hamulec
pozdrawiamI tak w zasadzie nie dowiesz się niczego konkretnie dopóki nie rozbierzesz hamulca i nie sprawdzisz empirycznie co mu dolega. Gdybanie w takim wypadku mija się z celem, gdyż jest zbyt wiele możliwości na zaistnienie danego problemu.
-
Jest bardzo prosty sposób aby sprawdzić czy powodem "niskiego" pedału i słabszego hamowania tyłu
są samoregulatory, wystarczy podczas jazdy lekko zaciągnąć ręczny (tak aby tylko skasować
luz na lince) w tym momencie "ręczny" ustawi szczęki blisko bębna w zastępstwie
samregulatora i powinniśmy odczuć wyraźną różnicę w jakości działania hamulca, jeżeli nie
będzie efektu to przyczyna jest inna lub bardziej złożona.Spróbowałem doświadczenia z ręcznym i hamulec żyleta (jednak wymiana bębnów i tulejek z przewodami musiała coś zdziałac). Mam więc pytanie - czy zamiast ściągać koła i meczyć się z bębnami nie wystarczyłoby podciagnąć ręczny na lince? Nie jestm tylko pewny czy jeszcze będzie u mnie co podciągać. Jeżeli nie, to co konkretnie (którą śrubkę, nakrętkę, pokrętełko - jak zwał tak zwał) trzeba w mechaniźmie podkręcić? Gdzie ten samoregulator ma jakiś wihajster do poprawienia jego działania?
-
Spróbowałem doświadczenia z ręcznym i hamulec żyleta (jednak wymiana bębnów i tulejek z przewodami musiała coś
zdziałac). Mam więc pytanie - czy zamiast ściągać koła i meczyć się z bębnami nie wystarczyłoby podciagnąć
ręczny na lince? Nie jestm tylko pewny czy jeszcze będzie u mnie co podciągać. Jeżeli nie, to co konkretnie
(którą śrubkę, nakrętkę, pokrętełko - jak zwał tak zwał) trzeba w mechaniźmie podkręcić? Gdzie ten
samoregulator ma jakiś pierdolnik do poprawienia jego działania?.... a korzystałeś z funkcji Szukaj <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Gdzie ten samoregulator ma jakiś [BIP] do poprawienia jego
działania?OT
Daveus, zważaj na słowa... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> -
Właśnie zakończyłem remont tylnich hamulców. Wymiana szczęk, bębnów, cylinderków, i przewodów
hamulcowych których nie mogłem odkręcić.
Generalna uwaga i rada (często zresztą powtarzana na tym forum, ale powtórzę jeszcze raz):
Przez kilka dni przed naprawą oczyściś szczotką drucianą wszystkie śruby które będą odkręcane i
spryskać je jakimś odrdzewiaczem albo chociać benzyną, ropą lub czymś innym.
Gdyby nie rdza to był by spacerek. A tak 6 godzin spędzonych w zimnym garażu.
Ale co tam, już po bólu Mam nadzieję że trochę pojeżdżę
Jak coś to pytać
Pozdrawiam!W sobotkę spędziłem 3 godziny w garażu (w kanale)
1 bęben poddał sie po 1 godz walenia młotem 1,2 kg,
a drugi bęben dopiero poddał sie po rozłupaniu na części
przebieg ok 85kkm i rant był ok 2mm
oczywiście zabawe rozpocząłem odcinając zabezpieczenia szczęk -
W sobotkę spędziłem 3 godziny w garażu (w kanale)
1 bęben poddał sie po 1 godz walenia młotem 1,2 kg,
a drugi bęben dopiero poddał sie po rozłupaniu na części
przebieg ok 85kkm i rant był ok 2mm
oczywiście zabawe rozpocząłem odcinając zabezpieczenia
szczękW powyższej sytuacji jak widać walenie w bęben niezbyt skutkuje. W takiej sytuacji używałem dużego ściągacza, który kiedyś nabyłem do ściągania tarcz w Ładzie. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Bęben schodzi spokojnie ale oczywiście razem ze szczękami a zabezpieczenia puszczają same: miseczki dociskające sprężynki zostają zniszczone.
Poważniejszym mankamentem jest wygięcie się blaszki stanowiącej dolne zaczepy szczęk do tarczy nośnej (kotwicznej). Taka skorodowana już blacha wytrzyma max 2-3 operacje prostowania <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Najzdrowiej jest często zaglądać do szczęk i na bieżąco usuwać powstający rant w bębnach- ze ściąganiem bębna nie będzie wtedy problemów. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />