[Mk5 1.0] Stuki w tylnym zawieszeniu
-
No właśnie dźwięk jest taki głuchy jakby ktoś pukał w metal, dochodzi ewidentnie z tylu auta, nawet by pasował opis - bo nie puka przy jeździe po dziurach ale przy przechyłach auta, np. przy wyjeżdżaniu z garażu. Wywalone silentbloki pukają praktycznie cały czas - jeździłem kiedyś Skodą Fabią od ojca nim to miał naprawiane - więc myślę że może obędzie się bez wymiany tulei tylnych wahaczy. A co do drzwi, to trochę strach nimi wyginać - nie były strasznie skrzywione po stłuczce, tylko lekko wgniecione z dołu i przesunięte w tył (nie było szpary pomiędzy tylnymi drzwiami a tylnym błotnikiem). Pytanie czy na zawiasach np. tylnych drzwi i na uchwycie zamka (to co jest na błotniku) jest jakakolwiek regulacja na "łezkach" czy pozostaje brutalne przyginanie zawiasów?
-
kawałek dętki rozwiąże sprawę
-
to ty kiedyś pisałeś o tej dętce
-
to ty kiedyś
pisałeś o tej dętcedziała
-
W jaki sposób zamontować taką dętkę?
-
Auto na podnośnik, sprężyna się trochę luzuje, podważasz jakimś wielkim śrubokrętem albo łomem dolny zwój sprężyny co opiera się o wahacz i podkładasz tam kawałek dętki
-
U mnie zawsze po wymianie kół się tak dzieje. Wtedy podnoszę znowu małego na podnośniku wale gumowym młotkiem w spreżynę aż się troche przestawi a potem spokój. ;-)
jeśli ten stuk z
tyłu jest troszkę przytłumiony tak jakby coś strzelało - u mnie to była sprężyna
która strzelała w dolnym gnieździe w wahaczu , podłożyłem jakąś gumę i cisza -
Jeszcze jedna sprawa - bo w sumie nie dostałem odpowiedzi dotyczącej regulacji drzwi przednich i tylnych. Czy da się regulować na zawiasach (śruby w kółkach) czy tylko na zaczepie zamka?
-
na zawiasach za dużego ruchu nie ma, ale na zamkach owszem i to bardzo dużo
-
na zawiasach za
dużego ruchu nie ma, ale na zamkach owszem i to bardzo dużoAle, że niby jak? Poluzowujesz śruby i ruszasz zamkiem?
-
Myślałem czy po prostu nie ma "łezek" za zawiasem i ruchomych nakrętek w środku drzwi, żeby to wszystko jakoś przesunąć w stronę kabiny. Drzwi przednie i tylne były "przeorane" przy stłuczce, ale wątpię, żeby aż tak straciły geometrię - najciekawsze, że przy takim ustawieniu jak jest obecnie zamykają się lekko i pewnie. Dołączam się do pytania BPX33 - można ruszać zamkiem w drzwiach, czy tylko tym srebrnym "dzyndzlem" z pierwszego zdjęcia? Może wypowie się ktoś kto regulował drzwi po całkowitej rozbiórce auta?
-
O ten srebrny dzyndzel mi chodziło - to uch co zamek je łapie (na słupku B). Czyli to co na zdjęciu
Na zawiasach też trochę na tych śrubach regulacji jest
-
O ten srebrny
dzyndzel mi chodziło - to uch co zamek je łapie (na słupku B). Czyli to co na
zdjęciuNo to jak tym właśnie regulujesz? Odkręcasz, ustawiasz i przykręcasz?
-
No to jak tym
właśnie regulujesz? Odkręcasz, ustawiasz i przykręcasz?No tak - to chodzi prawo lewo i góra dół
-
No tak - to chodzi
prawo lewo i góra dółDzięki! Będę musiał się tym kiedyś pobawić.
-
Dziś bawiłem się regulacją - rzeczywiście jest i na zamku (srebrny "dzyndzel") i na zawiasie. Próbowaliśmy ze znajomym nawet ostrożnie drzwi przygiąć lecz niewiele to w sumie daje - drzwi są chyba lekko spaczone po tej stłuczce, a nie chciałem regulować więcej na śrubach zawiasów które są wkręcane w drzwi, a nie w karoserię, żeby całkiem geometrii nie stracić. Po regulacji przednich drzwi wreszcie pewnie gaśnie lampka i buzzer - przedtem na wybojach lampka migała a buzzer popiskiwał. A na górnej i bocznej krawędzi tylnych drzwi wkleiłem uszczelkę "okienną" - taką z gumy, a nie z pianki i po próbie lania wody nic już do środka nie leci. Dziękuję wszystkim za porady - temat uważam za zamknięty:)