[Swift 1.0 mk5] Radio przerywa na zimnym silniku
-
a jak z tą wilgocią u Ciebie w aucie?
-
Stoi na dworze, tak więc wilgoci tam trochę na pewno jest. Pewnie tu trzeba szukać przyczyny, tylko, że to już 2 zima, która przejeździłem tym autem, i nigdy wcześniej tak nie było.
-
Albo elektryka albo wilgoć
-
Dociskałeś panel czy same radio ? Bo na stykach panelu czasem coś się osadzi i nie chce działać,może być blaszka dogięta i trzeba odgiąć, nawet jak przedmuchasz może ukazać się że będzie lepiej, raczej to wina radia niż samej elektryki w pojeździe.
Ja miałem taki przypadek że kabelek masowy się poluźnił i jak dawałem w palnik to radio przestawało działać, ponieważ było luźne na mocowaniu, lekki ruch i już masy nie było. -
Ja dalej obstawiam, że radio ma ziomową depresję. Zrobi się cieplej to mu się poprawi Bo skoro piszesz że silnik musi się zagrzać i wtedy jest ok, więc temperatura w kabinie też pewnie wraca do normy.
-
Ja zauważyłem
dzisiaj, że jak mi się wyłącza to muszę docinąć panel, żeby się z powrotem włączyło.
Pierwsza myśl to taka, że coś nie styka ale popatrzyłem i wszystko styka. Poza tym
dzieje się to tylko przez pierwsze kilkanascie minut dopoki sie silnik troche nie
nagrzeje. A radio mam SONY MEX-BT3900. Ma może ze 2 latka tak więc ciężko mi
uwierzyć, żeby już się zaczynało psuć. To jakieś Dalco z allegro w poprzednim aucie
mi dłużej wytrzymało.Kolega ma Soniaka i też mu na jesieni panel zaczął wariować - do tej pory nie zrobił, ani nie doszedł co to jest
-
Stoi na dworze, tak
więc wilgoci tam trochę na pewno jest. Pewnie tu trzeba szukać przyczyny, tylko, że
to już 2 zima, która przejeździłem tym autem, i nigdy wcześniej tak nie było.Paaanie, 2 lata to na Swifta blachę długo
Może podłogi już nie ma i wilgoć leci
-
Paaanie, 2 lata to
na Swifta blachę długo
Może podłogi już
nie ma i wilgoć leciWielce prawdopodobne! Albo co gorsza okablowanie zaczyna ruda żreć...
-
Dzisiaj trochę pogrzebałem przy tym i odniosłem wrażenie, że jedna kostka na przejściówce się poluzowała, więc profilaktycznie rozłączyłem i podłączyłem wszystko na nowo, przejechałem się do Janek i z powrotem i radio ani razu nie padło. Cały czas mnie tylko zastanawia jak to możliwe, że ten problem objawiał się tylko na zimnym silniku. Czy aż taki zbieg okoliczności jest możliwy?
A podłoga całą, poprzednia właścicielka o nią bardzo dbała
-
A podłoga całą,
poprzednia właścicielka o nią bardzo dbałaNie przegadasz, już na pewno jej nie ma, tak jak mocowań wahaczy
-
Nie przegadasz, już
na pewno jej nie ma, tak jak mocowań wahaczyO, to to
-
A podłoga całą,
poprzednia właścicielka o nią bardzo dbałaA co odkurzała wykładzinę co tydzień?
-
A co odkurzała
wykładzinę co tydzień?Wycierała do sucha po jeździe w deszczu i zdrapywała sól
-
Nie przegadasz, już
na pewno jej nie ma, tak jak mocowań wahaczySą są, przynajmniej przed zimą jeszcze były
Babeczka regularnie robiła konserwacje podwozia, tak więc nie ma tragedii.
-
To i ja się podepnę pod temat ja to z kolei mam takie cuś:
po włączeniu radia, a następnie wzmacniacza(uszkodzone mam coś w radiu że nie załącza wzmacniacza )gra tylko prawa strona i też nie dokońca bo np. prawy średniotonowy jakoś cicho gra lub dziwnie harczy, ALE kiedy dam głośno,bardzo głośno to o dziwo lewa strona i wszystko inne co niegrało, gra dobrze po pewnym czsie ściszam i jest ok niewiem co to może być dodam, że nie zawsze się tak dzieje -
padła Ci końcówka mocy
-
padła Ci końcówka
mocy
hmmm jak to? skoro padła końcówka to raczej niepowinno nic grać