Mocowanie zwrotnicy w MK IV i V - serwis wzywa wszystkich
-
-
Oto fotki tego jak
to wygląda u mnie...
Strona lewa,
odpadły paro milimetrowe kawałki blachy, a prawa, że Wam powiem się jeszcze nieźle
trzyma. Mocowania wahaczy w całkiem niezłym stanie - jeszcze...też muszę sobie to obadać
-
Już raz widzialem to urwane...
Muszą wymieniac amortyzator na nowy Bo to juz jest amor, a nie zwrotnica -
U mnie to wygląda całkiem dobrze, rdzy jako takiej brak. Mojego vin'a też nie ma na liście
-
Już się umówiłem na oględziny na czwartek Mam pytanko... Czy jeśli moje mocowanie będzie w dobrym stanie, to i tak mam prawo do wymiany? Znając życie będą się wymigiwać od wymiany...
-
Już się umówiłem na
oględziny na czwartek Mam pytanko... Czy jeśli moje mocowanie będzie w dobrym
stanie, to i tak mam prawo do wymiany?jak będzie ok to niestety nie wymienią
-
Skoro jest to wada fabryczna, to prędzej czy później się ujawni przecież...
-
Skoro jest to wada
fabryczna, to prędzej czy później się ujawni przecież...może nie występować we wszystkich wyprodukowanych autach, dlatego lista VIN-ów jest taka a nie inna, ponieważ muszą to sprawdzić zapobiegawczo.
-
he ale cyrk w dniu 19.07.2010 pisałem post w tej sprawie o poradę was
Mocowanie amortyzatora
A tu taka informacja mój nr też jest na liście i jak widzę nie tylko ja tam mam:
Dzwoniłem do Serwisu w Chorzowie i pan do mnie a JA nic nie wiem żadna informacja nie dotarła do nas z centrali.Zapisał moje dane i w Poniedziałek ma dać znać co i jak.
Zobaczymy obecnie mam to poklejone poksiliną i na dniach miałem amorki zmieniać.
Jak mam nie seryjne sprężyny mogą się czepiać?
-
Przecież sprężyny nie mają nic do powstawania rdzy także moim zdaniem nie powinno to nic ich obchodzic.
-
Informacja
tutaj. Numery VIN
w załącznikuA ja mam jeszcze inne pytanie. To jest spis polskich aut. Ja natomiast sprowadzałem swojego z Niemiec. Więc na logikę, mojego VIN na tej liście nie będzie. Jak w tym przypadku się zachować?
-
Ja na twoim miejscu zadzwonił do polskiej siedziby Suzuki i Tam się pytał co i jak mam zrobić...
-
Ja na twoim miejscu
zadzwonił do polskiej siedziby Suzuki i Tam się pytał co i jak mam zrobić...dzwoniłem do Magro Zabrze, w związku z obecną akcją zima i itp. dopiero można to zrobić jak coś po nowym roku, przy czym poinformowano mnie, że lepiej jest to zrobić wiosną ... ehhh
-
Co za cyrk mój VIN też jest na liście
Swoją drogą jak Suzuki powysyła listy - a powinno, to dojdą one do ludzi, którzy kupili samochód jako nowy... A teraz te auta mają drugich, trzecich i dalszych właścicieli i większość się zapewne o tym nie dowieI taka ewentualna usterka musi zostać usunięta na koszt Suzuki, jest to wada fabryczna.
-
dzwoniłem do Magro
Zabrze, w związku z obecną akcją zima i itp. dopiero można to zrobić jak coś po
nowym roku, przy czym poinformowano mnie, że lepiej jest to zrobić wiosną ... ehhhja bym się ich zapytał czy sobie jaja robią :| jakby się migali to zaraz napisać do TurboKamery i zrobić im "reklamę" :]
-
no ok ale teraz mnie ciekawi jak ktoś spowoduje wypadek a okaże się ze to było przyczyną wypadku/kolizji kto pokryje koszty ;/
przypomina mi się akcja z Toyotą i blokowaniem się pedała gazu w podłodze... -
co do kolizji z powodu tej usterki to nie wiem, pewnie są jakieś przepisy na to
a co do toyoty to nie chodzi Ci o akcję z pedałem gazu ?
-
Swoją drogą jak
Suzuki powysyła listy - a powinno, to dojdą one do ludzi, którzy kupili samochód
jako nowy... A teraz te auta mają drugich, trzecich i dalszych właścicieli i
większość się zapewne o tym nie dowie
Ja wysłałem maila do suzuki (najbliższego serwisu i centrali) podając adres nowej właścicielki. -
ja bym się ich
zapytał czy sobie jaja robią :| jakby się migali to zaraz napisać do TurboKamery i
zrobić im "reklamę" :]wiesz ja nie będę rozmawiać z pracownikiem i spierać się o to która akcja powinna być w pierwszej kolejności przeprowadzana, bo od tego jest zarząd firmy która jest notabene dilerem. Staram się zrozumieć także drugą stronę, nie mniej jednak też mi ręce opadły ...
-
Kurde, zaglądałem tam, samochód 76tys przejechane a tu wyrdzewiałe pionowe pęknięcie wielkie jak cholera na lewym i troche mniejsze na prawym, głębokości ze cztery milimetry! Ja pierdziele, kobita mi sie zabije, bo to ona głównie tym jeździ, szkoda trochę, bo od 15-tu lat jeszcze nadal bardzo ją lubię... Niech mi tylko k-wa w ASO coś marudzą, dziady j-ne... Niestety lokalne ASO gdzie kupiłem suzzie nie jest najlepsze, nie zaglądałem tam odkąd gwarancja się skończyła, ale było to totalne g. Zastanawiam się czy nie jechać z tym gdzie indziej, ale nie wiem czy nie odeślą "do rejonu"...