Jakie amortyzatory do sprężyn obniżających?
-
Witam. Mam pytanie odnośnie odpowiedniego dopasowania amortyzatorów ze sprężynami od Dars tuning. Jeżeli założę niższe sprężyny to chyba też trzeba założyć amory z mniejszym skokiem, żeby mi nim nie huśtało za bardzo. Jakie radzicie? Tylko mowa a takich za cene na poziomie podobnym do sprężyn
-
Zależy ile chcesz obniżyć samochód, mnie się wydaję że jak obniżysz -30mm to nie trzeba krótszych amorów, ale tu chyba amorki szybciej się skończą.
Ja myślałem nad amorami KYB i springami Eibach(-30mm) lub Vogtland(-40mm)
Jeśli chodzi o coś tańszego to springi Jamex. -
Czym się mogą różnic amortyzatory tokico od jakichś KMK. Różnią sie skokiem, bądź siłą tłumienia? Czy tylko jakość wykonania? Na pewno różnią się znacznie ceną. Wiem że tokico robi też seryjne hamulce do motocykli sporowych. Może ich amortyzatory też mają charakter sportowy.
-
Jeśli chodzi o amorki to niestety nie wiem które lepsze...może ktoś doświadczony się wypowie.
-
Jeśli chodzi Ci o charakter sportowy to na pewno lepsze będą amory gazowe bo są twardsze niż olejowe.
-
Zawsze mozna dac amory do utwardzenia i skrocenia skoku
-
jaki fachmistrz sie tym zajmuje? i jakie sa ceny takiego zabiegu?
-
Jeśli chodzi Ci o charakter
sportowy to na pewno lepsze będą amory gazowe bo są twardsze niż olejowe.a myślisz że gazowe nie mają oleju
-
cos mi się wydaje że w swifcie seryjne są gazowo olejowe:P
dobre amory robi Wierzbicki, tylko drogo 200 przedni szt, tylni 100. -
Seryjne amory i obniżające sprężyny to jest kombinacja, która działa tylko na gładkich drogach. Jak zaczynają się dziury to taki zestaw nie działa.
-
Seryjne amory i obniżające
sprężyny to jest kombinacja, która działa tylko na gładkich drogach. Jak zaczynają się dziury
to taki zestaw nie działa.Czyli na Polskie drogi taki zestaw to niezbyt dobry pomysł - dobrze wiedzieć
W takim razie co radzisz? bo kiedyś też mnie to będzie czekało.
Ja myślałem nad amorami Kayaba i springami Eibach lub Vogtland, tylko czy są amory KYB krótsze? -
Z tego co wiem nie są. Gdzieś już tu było o sprężynach. Ogólnie polecam albo zostać na serii albo dorobić twardsze na seryjną wysokość. Inne w miarę tanie opcje (jeśli chcemy obniżyć auto) to gwint albo koni sport. Chyba, że ktoś gdzieś znalazłby niższy amor, ale z tego co wiem raczej nie ma.
-
Z tego co wiem nie są. Gdzieś
już tu było o sprężynach. Ogólnie polecam albo zostać na serii albo dorobić twardsze na
seryjną wysokość. Inne w miarę tanie opcje (jeśli chcemy obniżyć auto) to gwint albo koni
sport. Chyba, że ktoś gdzieś znalazłby niższy amor, ale z tego co wiem raczej nie ma.A masz jakieś namiary na jakąś firmę która dorabia takie sprężyny?
Niektórzy tak robią że na seryjnych amorach obniżają samochody -30mm no ale jak mówisz to i tak nic nie da, a Koni są drogie bo z 500zł za szt. trzeba zapłacić:/
-
a Koni są
drogie bo z 500zł za szt. trzeba zapłacić:/ostatnio robiłem rozpiskę gdzie szukać taniej
-
A masz jakieś namiary na
jakąś firmę która dorabia takie sprężyny?przejrzyj mój wątek a znajdziesz odpowiedź
-
Seryjny amor jest zrobiony do seryjnej wysokości sprężyny. Załaduj auto tak, żeby siadło ze 4-5 cm (mniej więcej tyle siądzie swift na sprężynach, które mają napisane - 30 mm) i przejedź się po dziurawej drodze. Amor nie pracuje wtedy tak jak powinien. Do tego sprężyny są twarde i mamy podskakującego pingponga o komforcie wozu drabiniastego. Niestety obniżające sprężyny dobrze wpływają na wygląd i niewiele ponad. Sam potrzebowałem kilku miesięcy, żeby do tego dojść Co innego twardsze sprężyny o seryjnej wysokości lub porządne, sportowe amory na grubej rurze, czy po prostu jakiś tam gwint, który jest przy projektowaniu pomyślany z niższym amorem.
-
Seryjny amor jest zrobiony do
seryjnej wysokości sprężyny. Załaduj auto tak, żeby siadło ze 4-5 cm (mniej więcej tyle
siądzie swift na sprężynach, które mają napisane - 30 mm) i przejedź się po dziurawej drodze.
Amor nie pracuje wtedy tak jak powinien. Do tego sprężyny są twarde i mamy podskakującego
pingponga o komforcie wozu drabiniastego. Niestety obniżające sprężyny dobrze wpływają na
wygląd i niewiele ponad. Sam potrzebowałem kilku miesięcy, żeby do tego dojść Co innego
twardsze sprężyny o seryjnej wysokości lub porządne, sportowe amory na grubej rurze, czy po
prostu jakiś tam gwint, który jest przy projektowaniu pomyślany z niższym amorem.ja sie nie zgadzam, a juz mówie dlaczego
zawsze wydawało mi sie że moje swifty lepiej tłumiły nierowności jak były obciążone (szczególnie tył) i jak miał jakis egzemplarz dosc "zduszone"/mocniej zużyte sprężyny. wiec wysnułem sobie teorie ze swifty maja chyba zle zaprojektowane amorki/spręzyny których zakres pracy zbytnio niewspółgra gdy auto jest nieobciażone. moja teoria ostatnio chyba sie potwierdziła
rok temu na przegladzie w moim gti amorki przednie miały po około 70%sprawnosci, a tylne wykazały +- po 50% sprawności na seryjnych sprężynach na których auto stalo dośc wysoko (swift ma bardzo maly przebiieg i prawdopodobnie wiekszosc km robił tylko z jednym pasazerem na pokładzie ). zbytnio się nie zmartwiłem, bo w pamieci miałem swoje poprzednie swifty których tył zawsze wykazywał podobną dosc niską wartośc i sądzilem ze ten typ tak ma;)
w miedzyczasie jakies pół roku temu obciąłem sobie minimalnie sprężyny i auto troszeczke "poszło na glebe" o jakieś 2-3cm. pierwsze wrażenie po jezdzie- autem juz tak nie buja, lepiej trzyma sie drogi i troszke fajniej tlumi nierównosci. z początku myślałem że to tylko złudzenie, ale kilka dni temu byłem znów na przegladzie i : przód 75% i 77% sprawnosci, tył 72 i 74% dodam że pomiary były robione na tej samej stacji diagnostycznej, z tym samym obciążeniem auta (prawie pusto w baku:P)
jaki z tego wniosek? moim zdaniem jest tylko jeden: sprężyny obniżajace o 30mm jak najbardziej nadają sie do seryjnych amorów, ba! swift z nimi lepiej bedzie tlumic nierówności -
w miedzyczasie jakies pół
roku temu obciąłem sobie minimalnie sprężyny i auto troszeczke "poszło na glebe"ja bym się do tego nie przyznawał
-
jaki z tego wniosek? moim zdaniem jest tylko jeden: sprężyny obniżajace o 30mm jak najbardziej nadają sie do seryjnych amorów, ba! swift z nimi lepiej bedzie tlumic nierówności
Ja z kolei jeździłem dość długo swiftem, w którym zawieszenie było zrobione tiptop i do którego wrzuciłem obniżające sprężyny. Owszem na gładkim było super, w momencie kiedy wjeżdżało się na dziury była masakra. Potem jeździłem jeszcze kilkoma innymi na różnych kombinacjach seryjnych amorów i obniżających sprężyn i to w dalszym ciągu nie działało.
-
Zauważ kolego, że sprężyny robione pod swifta np - 30 mm APEX są twardsze i progresywne, a Twoje choć tak samo krótkie (mniej więcej) to już inna twardość - może stąd różnica i ten ciekawy zbieg okoliczności na styku sprężyn po kombinacjach i seryjnych amorków. Poza tym, też uważam że na seryjnych sprężynach lepiej się prowadzi auto gdy jest w nim więcej osób, optymalnie 3 (pasażer z tyłu jako ruchomy balast trzymiący się wewnętrznej strony zakrętu:)