Przygotowanie do zimy czyli poprawki po fachowcach...
-
Jaka jest nazwa tej farby chlorowo-kauczukowej?
-
nazwa zalezna od producenta ja akurat kupiłem sniezki ale to bez znaczenia, wazne by była ona chlorokałczukowa i napewno bedzie dobrze.
Wazne tez aby uzyc podkladu ja akurat uzyłem CORINA gdyz wgryza sie w rdze i wiaze z nia zatrzymujac dalszy postep korozji a do tego latwo ja pozniej zamalowac innymi farbami nie wchodzi specjalnie w reakcje z tym co bylo wczesniej... mam w pracy specjalistyczne farby okretowe ale one niestety sie nie nadaja to bardzo silnie zrace farby z domieszkami epoksydow i praktycznie nie idzie ich pozniej zamalowac, dlatego osobiscie polecam ta CORINE...a poznej chlorokałczuk gdyz on z koleji bardzo dobrze kryje podwarunkiem ze po pomalowaniu 1 warstwy po kilkunasyu minutach maljemy nastepna warstwe az niekiedy pedzel sie kleji i tworza sie az takie włoski minus jest taki ze malowanie kolejnej wartwy dopiero po okolo 3 dniach...ale efekt jest bardzo dobry w swietny sposob odcianmy doplyw powietrza co znacznie spowalnia korozje. -
Niezła robota!!! Ale jeszcze dużo pracy przed Tobą z tego co widzę. Czekam na nowe zdjęcia oraz uwagi i cenne rady, dotyczące występujących problemów i to jak sobie z nimi poradziłeś. Sam się zastanawiam nad podobną "rehabilitacją" mojego Swifta
-
chooo choo, jaka fachowa robota.
A powiedz ile cie kosztowała ta (dotychczasowa) przyjemność? bez robocizny, same farby ? -
same farby to groszowa sprawa zmiesciłem sie w 100 PLNow...
ale dzis etap nr3
wiec chlorokauczuk prysnąłem barankiem i to nie było potrzebne gdyż baranek nie dokońca przyjmuje sie na chlorokauczuk jak gdyby spękał i wygląda to dziwnie ale najważniejsze ze sie nie zważył... jutro jeszcze wleje we wszystkie profile tectyl cos lepszego jak fluidol, i składam przód...
A wracając do całości z autkiem nie jest źle zostało zrobione solidnie tylko blacharz opuścił 2 podużnice i pas przedni-nie wiem dlaczego ale przez takie pierdoły zepsół sobie opinie... -
W sumie to się zastanawiałem na czorta dajesz baranka na chlorokauczuk... Fakt. Nie znam się na tym temacie, ale na moje pierwsza nałożona przez Ciebie warstwa powinna być wystarczająca.
-
baranek mial dodac sprezystosci chlorokałczukowi i ograniczyc możliwość odpryskow spowodowanych uderzeniami kamyczkow itp idt... ale jednak pomysł nie sprawdził sie w 100% dlatego wiecej malowac chlorokałczuku juz niebede no chyba ze miejscowo bitexem ale to raczej jak smarowanie smołą wiec niewiem czy ma to sens .
-
No to fachowiec się nie popisał - zrobił tylko to co jest na widoku
Jak człowiek sam nie zajrzy to dobrze zrobione nie będzie...
-
wsumie tylko to opuscil reszte zrobil okej...
a dodatkowo wlalem do srodka podłużnic ponad 3 litry specjalnego specyfiku cos w stylu Fluidolu tylko ze lepszego marki SHELL uzywaja go u mnie w pracy do konserwacji niemalowanych czesci sterów gwarancja producenta 24 miesiace w morskiej wodzie -
wsumie tylko to opuscil reszte zrobil okej...
a dodatkowo wlalem do srodka podłużnic ponad 3 litry specjalnego
specyfiku cos w stylu Fluidolu tylko ze lepszego marki SHELL
uzywaja go u mnie w pracy do konserwacji niemalowanych czesci
sterów gwarancja producenta 24 miesiace w morskiej wodzieprzez ktory otwor wlewales?
-
wlewalem we wszelkie mozliwe otwory i gdzie sie dało... ogolnie troche ich jest jak poszukac, czesto jednak poukrywane pod warstwami barankow bitexow itp...