Suza odmówiła posłuszeństwa, jakieś pomysły?
-
Właśnie się zbieram i jadę z kumplem
(mechanikiem) sprawdzić skąd ten foch. Mam
nadzieję że uda się coś ustalić na miejscu
bo czeka mnie ponad 50 km holowania ;/Daj znać co ustaliliście
-
No to ja w piątek miałem jazdę ze świeżo kupionym Swiftem Czekając na światłach na skrzyżowaniu padły wszystkie światła,zasilanie radia,lampki wew.,klakson...działały tylko kierunkowskazy
Zjazd od razu z drogi i sprawdzam wszystkie bezp. ale wszystkie są ok kilka telefonów(w głowie już widmo lawety zabierającej kupionego Swifta 30 min wcześniej) no i jestem w kropce...Ale przyjechał tata,dokręciliśmy klemy,aku został przymocowany za pomocą trytytek,pogrzebałem przy kablach skrzynek bezpieczników no i próba...nastała jasność
Swift został doprowadzony do swojego nowego domku w jednym kawałku o własnych siłach
-
No to ja w piątek miałem jazdę ze świeżo
kupionym Swiftem Czekając na
światłach na skrzyżowaniu padły wszystkie
światła,zasilanie radia,lampki
wew.,klakson...działały tylko
kierunkowskazyMiałem podobną sytuacje w lipcu ze swoją taczką, pojechałem z dziewczyną i jej siostrą do zoo do Łodzi (jakieś 60km w jedną strone) i po drodze zaczeło coś bardzo śmierdzieć palonym plastikiem... a że byłem juz blisko celu i ruch był duży to myslałem ze dojade na parking pod zoo i dopiero sprawdze co i jak... niestety, w pewnym momencie radio sie wyłączyło i wogóle cała elektryka/elektronika padła, na trzypasmówce jadąc środkowym pasem troche nieciekawie jakos sie dotoczyłem bezpiecznie do jakiegoś osiedla, ale wiedziałem że jak wyłącze silnik to juz nie zapali... i nie zapalił przyczyną smrodu okazał sie wentylator który sie zablokował, odłaczyłem zasilanie wentylatora sprawdziłem na szybko bezpieczniki, przepchneliśmy paździocha pare metrów żeby nie przeszkadzał i poszliśmy do zoo, pomyslałem że będe sie martwił później jak wróce... po powrocie taczka odburzyła jakby nigdy nic zapalił "od kopa" wszystkie światła, radio itd normlanie działały... później z ojcem i znajomym specnazem sprawdziliśmy wszystko jeszcze raz uważnie, ale do tej pory nie wiemy co mu było wcale bym sie nie zdziwił jakby w tej sytuacji było podnie- swift ostygnie i wróci o własnych siłach
-
Moze zalozymy temat o naszych przygodach na drodze? Bo ja mam co opisywac (rekin + beczka)
-
Ale u mnie silnik odpalał bez żadnego problemu,na wszystkie gary,równa praca,jakby nigdy nic żadnego smrodu spalenizny ani nic...
-
Nie wiem jak w litrze. W 1,3 (przynajmniej moim) obudowa rozrządu ma gumową zaślepkę (podobną jak w podłodze). Można ją zdjąć i zerknąć czy pasek jest na miejscu.
-
Wróciłem. Suza stoi pod blokiem calutka i zdrowa. Otóż okazało się, że powodem całej akcji była (najwyraźniej nieźle przechrzczona) benzyna, zatankowana na STACJI ORLEN W GOLUBIU-DOBRZYNIU PRZY ULICY PIŁSUDSKIEGO 13. Gdy dotarłem na podwórko gdzie stał Swift pierwsze co zrobiłem, to poszedłem uprzedzić domowników. Starsza Pani powiedziała mi, że wczoraj tankowała swojego Matiza właśnie na tej stacji i również miała problemy. Wykluczałem paliwo ze względu na to że kalkulowałem i kilka litrów w baku powinno jeszcze być, co zresztą wskazywała wskazówka, która dopiero co wchodziła na rezerwę. Zatankowałem w auto kilkanaście litrów i bez najmniejszego problemu dokulałem się do domu.
W drodze powrotnej mijałem ową stację. Miałem ogromną chęć wjechać tam i zrobić burdę, ale uznałem że bez sensu jest darcie japy na bogu ducha winnych pracowników. Ale zaparłem się, że nie zostawię tak tego i będę googlował, czy można takie przypadki gdzieś zgłaszać. Chyba że wy macie jakieś info w tym temacie.
Tak przy okazji zdjąłem obudowę rozrządu i... jeszcze w tym tygodniu zapierniczam po pasek, bo ten który siedzi już wizualnie budzi podejrzenia.
-
i kilka litrów w baku
powinno jeszcze być, co zresztą wskazywała
wskazówka, która dopiero co wchodziła na
rezerwę.Może po prostu jakieś osady z baku Ci zassało...
-
Być może, nie wykluczam takiej możliwości. Popytałem jednak w G-D kilku znajomych i podobno ta stacja nie cieszy się dobrą opinią wśród miejscowych mobilków. Trochę się w tym momencie zawiodłem na Orlenie jako sieci stacji. Tankowałem przez prawie rok na stacji przy Carrefourze w Toruniu i z czystym sumieniem (znając ogólne opinie o tego typu stacjach) mogę powiedzieć że paliwo Z TEJ konkretnie stacji nie odbiega jakością od reszty mimo niższej ceny +/- 15, 20 gr./litrze. Z kolei znajomy w zeszłą zimę zalał do swojej Omegi benzyny na jednej z Toruńskich stacji No Name (nie pamiętam której) i paliwo zamarzło w zbiorniku, AŻ TAKIEGO mrozu nie było.
-
Zgłosiłem sprawę przez specjalnie przygotowany do tego celu formularz na stronie UOKiK. Ciekawe na ile sumiennie urzędasy rozpatrują takie zgłoszenia.
-
Tankowałem przez prawie
rok na stacji przy Carrefourze w Toruniu i
z czystym sumieniem (znając ogólne opinie
o tego typu stacjach) mogę powiedzieć że
paliwo Z TEJ konkretnie stacji nie odbiega
jakością od reszty mimo niższej ceny +/-
15, 20 gr./litrze.Ja tankuję już bardzo długo na stacji przy Auchan w Żorach i jak do tej pory nie zdarzyło mi się narzekać na paliwo, no może raz ale nie wiem czy to była wina paliwa czy zużytego filtra
-
Zgłosiłem sprawę przez specjalnie przygotowany
do tego celu formularz na stronie UOKiK.
Ciekawe na ile sumiennie urzędasy
rozpatrują takie zgłoszenia.Akurat w Katowicach sumiennie,oraz wiem,że codziennie jeżdżą na kontrole paliw
-
dziś ja, jutro ktoś inny. Chrzczą prawie wszędzie taka jest prawda, ale to co tam robią to jest przegięcie
-
dziś ja, jutro ktoś inny. Chrzczą prawie
wszędzie taka jest prawda, ale to co tam
robią to jest przegięcieGeneralnie benka nie jest chrzczona, ale jej oktanowość pozostawia wiele do życzenia. Pracowałem na prywatnym CPN przez prawie dwa lata aż zdecydowałem się na ucieczkę...
Zwykła 95 ma 91, a 98 to ta sama 95 czyli 91
Na stacji nigdy nic nie było mieszane, dostawca wcześniej już mieszał