Pierwsze auto Suzuki Swift 1.3b 93r.
-
bo jakby to bylo zawieszenie to by go ciągnęlo tez przy przyspieszaniu, pozdro
No wlasnie niekoniecznie, u mnie nic sie ciagnelo przy przyspieszaniu, a przy hamowaniu trzeba bylo trzymac kierownice oburacz, nie mowiac o wjezdzie na kraweznik, kierownica robila co chciala <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Codziennie przejezdzalem przez odcinek gdzie hamowalo sie na koleinach z predkosci ~70 - 80 i zawsze ciagnelo tam w lewo. Po wymianie kompletnego zawieszenia z przodu (wszystko) mozna hamowac trzymajac kiere jednym palcem niezaleznie od kolein, dziur itp, a przejazd przez kraweznik nie grozi wybiciem palcow <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Oczywiscie sprawdzenie czy hamulce rownio lapia bedzie szybsze i tansze niz wymiana zawieszenia, ale nalezy brac taka mozliwosc pod uwage.
-
No wlasnie niekoniecznie, u mnie nic sie ciagnelo przy przyspieszaniu, a przy hamowaniu trzeba
bylo trzymac kierownice oburacz, nie mowiac o wjezdzie na kraweznik, kierownica robila co
chciala Codziennie przejezdzalem przez odcinek gdzie hamowalo sie na koleinach z predkosci
~70 - 80 i zawsze ciagnelo tam w lewo. Po wymianie kompletnego zawieszenia z przodu
(wszystko) mozna hamowac trzymajac kiere jednym palcem niezaleznie od kolein, dziur itp, a
przejazd przez kraweznik nie grozi wybiciem palcow Oczywiscie sprawdzenie czy hamulce
rownio lapia bedzie szybsze i tansze niz wymiana zawieszenia, ale nalezy brac taka
mozliwosc pod uwage.A ile cie takie cos wynioslo ?
a i powiedzcie mi ludzie czy suzuki jest drogi w utrzymaniu ?;>
-
a i powiedzcie mi ludzie czy suzuki jest drogi w utrzymaniu ?;
Generalnie Swifciki są tanie w utrzymaniu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Masę używanych cześci znajdziesz na Allegro, nowe też nie są drogie. No i są to autka naprawdę raczej bezawaryjne - przez ponad pół roku posiadania przeze mnie Swifta 1.0 nic złego się nie stało, jedyne inwestycje to rozrząd, akumulator i olej <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdr.
-
Generalnie Swifciki są tanie w utrzymaniu Masę używanych cześci znajdziesz na Allegro, nowe też
nie są drogie. No i są to autka naprawdę raczej bezawaryjne - przez ponad pół roku
posiadania przeze mnie Swifta 1.0 nic złego się nie stało, jedyne inwestycje to rozrząd,
akumulator i olej
Pozdr.zgadzam sie w 100% z kolegą, części mało nie jest, używanych tak jak i nowych...
ale pamiętaj nie jedź do ASO, bo Cię obedrą ze skóry i zjedzą żywcem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
ja na ten przykład z ciekawości dzis pojechalem, żeby sie zapytac o pare rzeczy...
między innymi szukałem:- silniczek krokowy do GTI - cena ASO: 1590 zł
- reflektor z elektrycznym sterowaniem - 990 zł
- klamka wewnętrzna - 259 zł
nic tylko się <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
ale wiadomo kto normalny kupuje cokolwiek w ASO <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
zgadzam sie w 100% z kolegą, części mało nie jest, używanych tak jak i nowych...
niby tak ale jak przyjdzie coś kopic to się dopiero zaczynają jajca, ogólnie po 1,5 roku używania SWIFTA powiem tak:
-
jak kupisz autko zadbane to masz spokój, mało pali i naprawdę nic się nie psuje (szczególnie weż
pod uwage sprawy korozji - tak jak pisali koledzy: podłoga, doły drzwi, progi, mocowanie
wahaczy, sprawy mechaniczne mozna dosyć łatwo naprawić a walka z rudą to porażka już na starcie kasa i jeszcze raz kasa a efekt niepewny) -
jak kupisz zgnitka to wtopiłeś i nic z tym nie zrobisz bo nakłady na fachowe naprawy nadwozia
czy podłogi są masakryczne i nieopłacalne przy aucie za 3,4 zł
podsumowując: Swift to autko bardzo ciekawe w tym przedziale cenowym ale pod warunkiem że kupisz bez korozji i stosunkowo sprawne mechanicznie (są takie egzemplarze - trzeba poszukać) !!! Mało pali, bezawaryjne. Dostępność części zamiennych nie jest zła ale to nie golf czy astra (jak szukałem błotników to np. na giełdzie samochodowej znalazłem 1 do swifta a do w/w to było od groma i pewnie i w kolorze byś znalazł).
-
-
niby tak ale jak przyjdzie coś kopic to się dopiero zaczynają jajca, ogólnie po 1,5 roku
używania SIWFTA powiem tak:- jak kupisz autko zadbane to masz spokój, mało pali i naprawdę nic się nie psuje (szczególnie
weż
pod uwage sprawy korozji - tak jak pisali koledzy: podłoga, doły drzwi, progi, mocowanie
wahaczy, sprawy mechaniczne mozna dosyć łatwo naprawić a walka z rudą to porażka już na
starcie kasa i jeszcze raz kasa a efekt niepewny) - jak kupisz zgnitka to wtopiłeś i nic z tym nie zrobisz bo nakłady na fachowe naprawy nadwozia
czy podłogi są masakryczne i nieopłacalne przy aucie za 3,4 zł
podsumowując: Swift to autko bardzo ciekawe w tym przedziale cenowym ale pod warunkiem że kupisz
bez korozji i stosunkowo sprawne mechanicznie (są takie egzemplarze - trzeba poszukać) !!!
Mało pali, bezawaryjne. Dostępność części zamiennych nie jest zła ale to nie golf czy astra
(jak szukałem błotników to np. na giełdzie samochodowej znalazłem 1 do swifta a do w/w to
było od groma i pewnie i w kolorze byś znalazł).
a jak sprzedajacy mowi ze lekko po zimie zaczely rdzewiec nadkola i ze to jest wydatek 200 zl ? to oplaca sie ?
- jak kupisz autko zadbane to masz spokój, mało pali i naprawdę nic się nie psuje (szczególnie
-
a jak sprzedajacy mowi ze lekko po zimie zaczely rdzewiec nadkola i ze to jest wydatek 200 zl ?
to oplaca sie ?
radze zaopatrzyć się w taki " magnetyczny długopisowy" tester blachy/lakieru - i sprawdzic całe nadwozie tam gdzie szpachla jest na budzie od razu widzisz że się końcówka nie "przykleja" albo przykleja się słabo. Możesz poznać gdzie i ile było klajstrowane. Metoda nie jest idealna ale dosyć skuteczna w ogólnej ocenie.
Odnośnie "lekkiego rdzewienia po zimie" - powiem tak: nigdy już nie kupię auta z oznakami korozji na budzie, jak kupowałem mojego to było dokładnie tak jak piszesz (lekkie oznaki rudej na drzwiach i na błotnikach z przodu) po roku zrobiła się masakra i zaczęły remonty blachy, ogólnie sprawa przegrana, na razie jest połatane ale to i tak wylezie a na konkretne naprawy to szkoda kasy.
Nic nie zaczyna "lekko rdzewieć po zimie" - jak ruda wyłazi to znaczy że jest już dobrze podgnite w środku. Jak blacha byłaby dobrze zabezpieczona to nie powinno nic tak samo z siebie wyłazić. Poza tym tak na marginesie dodam że na białym korozję najbardziej widać.Za 200 zł na pewno tego porządnie nie zrobisz. Jeżeli wszytko inne będzie ok, a tylko te nadkola to warto się zastanowić, ale naprawa to wg mnie ze 400 zł minimum a i to chyba za mało.
-
radze zaopatrzyć się w taki " magnetyczny długopisowy" tester blachy/lakieru - i sprawdzic całe
nadwozie tam gdzie szpachla jest na budzie od razu widzisz że się końcówka nie "przykleja"
albo przykleja się słabo. Możesz poznać gdzie i ile było klajstrowane. Metoda nie jest
idealna ale dosyć skuteczna w ogólnej ocenie.Odnośnie "lekkiego rdzewienia po zimie" - powiem tak: nigdy już nie kupię auta z oznakami
korozji na budzie, jak kupowałem mojego to było dokładnie tak jak piszesz (lekkie oznaki
rudej na drzwiach i na błotnikach z przodu) po roku zrobiła się masakra i zaczęły remonty
blachy, ogólnie sprawa przegrana, na razie jest połatane ale to i tak wylezie a na
konkretne naprawy to szkoda kasy.Nic nie zaczyna "lekko rdzewieć po zimie" - jak ruda wyłazi to znaczy że jest już dobrze
podgnite w środku. Jak blacha byłaby dobrze zabezpieczona to nie powinno nic tak samo z
siebie wyłazić. Poza tym tak na marginesie dodam że na białym korozję najbardziej widać.Za 200 zł na pewno tego porządnie nie zrobisz. Jeżeli wszytko inne będzie ok, a tylko te nadkola
to warto się zastanowić, ale naprawa to wg mnie ze 400 zł minimum a i to chyba za mało.traz mam dylemat bo w sumie auto fajnie wyglada ale jak mowice ze korozja to juz sprawa przegrana i sie nie oplaca robic a kwestia sciagania to nadwozie to lipa straszna bo musze sie okazac ze drugie tyle ile kosztuje to auto moze kosztowac jego naprawa ;/
-
traz mam dylemat bo w sumie auto fajnie wyglada ale jak mowice ze korozja to juz sprawa
przegrana i sie nie oplaca robic a kwestia sciagania to nadwozie to lipa straszna bo musze
sie okazac ze drugie tyle ile kosztuje to auto moze kosztowac jego naprawa ;/jak ktoś chce sprzedawać auto to w 90% masz w nim coś do zrobienia,w mniejszym lub większym stopniu..za te 3 albo 4kpln nie dostaniesz auta w stanie nówka salonówka z gwarancją na 100kkm lub ileś tam lat <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> na Twoim miejscu bym go brał na ścieżkę diagnostyczną i bym się dowiedział co w nim mniej więcej siedzi <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
jak ktoś chce sprzedawać auto to w 90% masz w nim coś do zrobienia,w mniejszym lub większym
stopniu..za te 3 albo 4kpln nie dostaniesz auta w stanie nówka salonówka z gwarancją na
100kkm lub ileś tam lat na Twoim miejscu bym go brał na ścieżkę diagnostyczną i bym się
dowiedział co w nim mniej więcej siedziNo i tak tez bede musial zrobic
dzieki wielkie za wszystkie opinie na ten temat <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
jak ktoś chce sprzedawać auto to w 90% masz w nim coś do zrobienia,w mniejszym lub większym
stopniu..za te 3 albo 4kpln nie dostaniesz auta w stanie nówka salonówka z gwarancją na
100kkm lub ileś tam lat na Twoim miejscu bym go brał na ścieżkę diagnostyczną i bym się
dowiedział co w nim mniej więcej siedzidokładnie tak, stare auto wiadomo zawsze coś ma, ale wg mnie o ile usterki mechaniczne są przeważnie stosunkowo łatwe do naprawy (czasem kosztuje ale zrobisz i masz), o tyle naprawy blacharsko-lakiernicze to już gorsza sprawa, byle jak zrobiona blacha to "pieniądze w błoto" a naprawde dobrzy fachowcy kasują niemiłosiernie.
Trzeba do sprawy podejść na spokojnie, nic na szybko - nie ten to inny, poszukaj dobrze, kupisz i będziesz zadowolony. -
naprawy blacharsko-lakiernicze to już gorsza sprawa, byle jak zrobiona blacha to "pieniądze w
błoto" a naprawde dobrzy fachowcy kasują niemiłosiernie.Inna sprawa, że dostanie Swifta z lat 92/93 bez śladu rdzy jest praktycznie nierealne <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Nawet jeśli nie będzie jej widać na pierwszy rzut oka, gdzieś będzie ukryta.
Także ja przede wszystkim sprawdziłbym, jak podłoga, mocowania wahaczy, podłużnice... a na nadkolach troszkę rdzy może sobie być <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Nie spodziewajmy się nówki auta za 3000zł...
Pozdr.
-
Nie spodziewajmy się nówki auta za 3000zł...
Pozdr.
Dokładnie, w aucie za te pieniądze napewno jest coś do roboty, u mnie po zimie zaczynaja wychodzić rdzawe ślady na błotnikach i na dole drzwi, trzeba porobić- nie ma wyjścia jak sie chce dalej jeździć. W każdym razie moge powiedzieć że swift to naprawde dobre i wdzięczne auto, wiem co mówie bo ja mam GS'a a siostra 1.0 i poza rdzą nie ma sie zbytnio do czego przyczepić.
-
Także ja przede wszystkim sprawdziłbym, jak podłoga, mocowania wahaczy, podłużnice... a na
nadkolach troszkę rdzy może sobie być Nie spodziewajmy się nówki auta za 3000zł...
Pozdr.też racja, ale trzeba wybrać najlepsze z możliwych
-
też racja, ale trzeba wybrać najlepsze z możliwych
takowe modele jeżdżą już w "barwach klubowych" <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
takowe modele jeżdżą już w "barwach klubowych"
mój nieskazitelny egzemplarz niestety już nie jeździ w barwach klubowych <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
aż się serce kraja <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
mój nieskazitelny egzemplarz niestety już nie jeździ w barwach klubowych
aż się serce krajajuż wiem <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> siostrzyczka mojej GLS'ki sprzedana <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" />
-
a oto zdjecia podeslane przez sprzedajacego odnosnie karuseri
-
a oto zdjecia podeslane przez sprzedajacego odnosnie karuseri
-