[1.0l mk3] spalanie prawie 10l i biedna mieszanka...
-
Wydłubywanie katów nie jest dobrym pomysłem.
Nic Ci nie brzęczy pod autem, popukaj w niego jak możesz i jak będzie dzwonić coś to znaczy ze się posypał cały i jest do wymiany.
Najlepiej wstawić rurkę w to miejsce o średnicy całego wdechu i będzie gites.
Ale sam kat raczej takiego wzrostu spalania by nie spowodował.
Nie śledziłem wątku od początku, ale spytam... a kompresja?Pozdro
-
A moze sonda jest OK a gdzieś kabel od niej się przetarł i sygnał nie dochodzi do komputera <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Komp widzi np masę i zalewa silnik ... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
A moze sonda jest OK a gdzieś kabel od niej się przetarł i sygnał nie dochodzi do komputera
Komp widzi np masę i zalewa silnik ...to by kod błędu wyskoczył..
-
to by kod błędu wyskoczył..
przy walniętej sondzie lambda też nie zawsze wyskakuje błąd... więc jest to jakaś możliwość
-
Wydłubywanie katów nie jest dobrym pomysłem.
Nic Ci nie brzęczy pod autem, popukaj w niego jak możesz i jak będzie dzwonić coś to znaczy ze
się posypał cały i jest do wymiany.
Najlepiej wstawić rurkę w to miejsce o średnicy całego wdechu i będzie gites.
Ale sam kat raczej takiego wzrostu spalania by nie spowodował.
Nie śledziłem wątku od początku, ale spytam... a kompresja?
Pozdrokiedys wydawalo mi sie ze cos w kacie dzwoni ale okazalo sie ze to byla wina dziury w ukladzie wydechowym bo prawie sie zlamal:D, teraz jest elegancki i w kacie nic nie dzwoni.
kompresji nie sprawdzalem, watpie czy trzeba sprawdzic, silnik chodzi rowniutko, oleju wogole nie bierze -
przy walniętej sondzie lambda też nie zawsze wyskakuje błąd... więc jest to jakaś możliwość
no nie zawsze wyskakuje to prawda. Wezme ją jutro odlacze i zobacze czy wyskocza mi bledy jakies, jak cos wyskoczy bede wiedzial na 100% ze jest polaczenie. tylko oby nie padal deszcz
-
Najlepiej wstawić rurkę w to miejsce o średnicy całego wdechu i będzie gites.
Tak to prawda... z tym, że gów** prawda <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Wstawienie rurki oczywiście jest jakimś tam sposobem na to ale już dużo lepsze efekty da ci pozostawienie oryginalnej puszki pustej w środku... dlaczego?? W japońcach masz wydech dokładnie wyliczany do silnika i jakiekolwiek modyfikacje mają wpływ na osiągi... wywalając kata i wstawiając rurkę zaburzasz falę harmoniczną (czy jakoś tak) co skutkuje spadkiem momentu obrotowego w praktycznie całej skali (poza powiedzmy powyżej 6000)
Chyba za dużo głupot nie napisałem <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Tak to prawda... z tym, że gów** prawda
Wstawienie rurki oczywiście jest jakimś tam sposobem na to ale już dużo lepsze efekty da ci
pozostawienie oryginalnej puszki pustej w środku... dlaczego?? W japońcach masz wydech
dokładnie wyliczany do silnika i jakiekolwiek modyfikacje mają wpływ na osiągi... wywalając
kata i wstawiając rurkę zaburzasz falę harmoniczną (czy jakoś tak) co skutkuje spadkiem
obrotów w praktycznie całej skali (poza powiedzmy powyżej 6000)
Chyba za dużo głupot nie napisałemW sumie masz rację, nie za dużo tych głupot, chodziło Ci zapewne o moment obrotowy a nie obroty, bo niby czemu miałyby obroty spadac? Ja mam u siebie rurę od poldka zamiast kata i trudno mi jednoznacznie stwierdzić jakieś plusy tego rozwiązania, ewidentnie natomiast spada pojemność układu co jest chyba zjawiskiem negatywnym więc jestem za zostawieniem puszki. Z tym że jeśli nie brzęczy to bym zostawił i szukał rozwiązania gdzie indziej. Z tego co tu czytam to takie najpowszechniejsze przyczyny odpadają, może rzeczywiście wyciek gdzieś jest.
Powodzenia.
Na forum Mazdy jest kolega co w 626 1.8 samym wydechem i CAI zrobił +24KM (shamowane), ale wiadomo że Mazdy są chamsko dławione. Więc te japońskie obliczenia wydechu coś chyba nie bardzo. -
W sumie masz rację, nie za dużo tych głupot, chodziło Ci zapewne o moment obrotowy a nie obroty,
bo niby czemu miałyby obroty spadac?Dokładnie oto mi chodziło ale nie wiem czemu się źle napisało... już poprawiam <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
MKV pewnie chodziło Ci o efekt falowy w wydechu.
Opierając się na opinii mojego znajomego i własnych doświadczeniach z wydechem w poprzednim aucie.
Pusta puszka zakłuca przepływ spalin w wydechu i tworzy opory.
A co do liczonego wydechu to każde auto niezależnie od kontynentu ma takowy...
EOT.Pozdro
-
MKV pewnie chodziło Ci o efekt falowy w wydechu.
Opierając się na opinii mojego znajomego i własnych doświadczeniach z wydechem w poprzednim
aucie.
Pusta puszka zakłuca przepływ spalin w wydechu i tworzy opory.No tak ale i tak jest chyba lepiej niż w przypadku prostej rurki
A co do liczonego wydechu to każde auto niezależnie od kontynentu ma takowy...
No a jak wyjaśnisz to, że w przypadku np chyba Golfów wywalenie kata dawało dość sporo (tego nie jestem pewien ale tak słyszałem). W Swifcie GTi daje to okł 2-3 koni tylko a tam podobno więcej... albo odetkanie wydechu...
-
No tak ale i tak jest chyba lepiej niż w przypadku prostej rurki
No a jak wyjaśnisz to, że w przypadku np chyba Golfów wywalenie kata dawało dość sporo (tego nie
jestem pewien ale tak słyszałem). W Swifcie GTi daje to okł 2-3 koni tylko a tam podobno
więcej... albo odetkanie wydechu...o jakich gulfach mówimy czy II gdzie były wersje z katem i bez, czy też nowsze golfy od III wzwyż też tak reagują na wywalenie. W przypadku mk.2 mogło im się poprostu nie chcieć tego liczyć od nowa i wstawili kata bez względu na to ile mocy zabierze, np. 1.8 GTI z katem 107 KM a bez kata 115 KM, strata zdawałoby się spora.
-
No tak ale i tak jest chyba lepiej niż w przypadku prostej rurki
No a jak wyjaśnisz to, że w przypadku np chyba Golfów wywalenie kata dawało dość sporo (tego nie
jestem pewien ale tak słyszałem). W Swifcie GTi daje to okł 2-3 koni tylko a tam podobno
więcej... albo odetkanie wydechu...Tak jak sam napisałeś odetkanie wydechu, ale ile to przyniesie w konkretnym aucie to może być różnie.
Dla przykłądu seryjnie produkowane uno turbo 1.4i wersja z katalizatorem:
Moc maksymalna 100KM przy 6000 obr./min.
Maks. moment obrotowy 142Nm przy 3500 obr./min.wersja bez katalizatora:
Moc maksymalna 105KM przy 5750 obr./min.
Maks. moment obrotowy 147Nm przy 3200 obr./min.Jak widać kat daje takie opory w wydechu że ginie te 5 koni i 5 niutków.
Pozatym kupno nowego kata to spory wydatek. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jak coś to chętnie pogadam, ale nie zaśmiecajmy tematu.Pozdro
-
Tak jak sam napisałeś odetkanie wydechu, ale ile to przyniesie w konkretnym aucie to może być
różnie.
Dla przykłądu seryjnie produkowane uno turbo 1.4i wersja z katalizatorem:
Moc maksymalna 100KM przy 6000 obr./min.
Maks. moment obrotowy 142Nm przy 3500 obr./min.
wersja bez katalizatora:
Moc maksymalna 105KM przy 5750 obr./min.
Maks. moment obrotowy 147Nm przy 3200 obr./min.
Jak widać kat daje takie opory w wydechu że ginie te 5 koni i 5 niutków.
Pozatym kupno nowego kata to spory wydatek.
Jak coś to chętnie pogadam, ale nie zaśmiecajmy tematu.
Pozdroto jest oczywiste ze kazde auto ma prawo inaczej reagowac na wywalenie kata albo wydlubanie zawartosci, ale mnie teraz nie obchodzi jakis golf2 czy mu policzyli wydech czy nie, mowa jest o ss i sie tego trzymajmy Panowie <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
pany a co ma wydech w golfach i mazdach wspólnego ze spalaniem 10 litrów beny przez litrówke...
1500 razy już było o tym czy wywalać kata czy nie.. -
Witam, miałem podobne spalanie w granicach 8-9 litrów w suzie 1,0. Wymieniłem łożysko koła przód i tył z lewej strony bo było je słychać. Pojechałem na serwis opon; mechanik mi je wyważył nadmuchał gazem do odpowiednich wartości. Efekt taki że suza lekko płynie jakby miała żagiel, cichutko milutko i o wiele mniej wciskam pedał by jechała jak wcześniej. Spalanie wróciło mi do normy, a suza na luzie płynie jak nigdy że zatrzymać sie nie może. Fakt że dziury trochę gorzej z suzą znosimy:p
-
Witam, miałem podobne spalanie w granicach 8-9 litrów w suzie 1,0. Wymieniłem łożysko koła
przód i tył z lewej strony bo było je słychać. Pojechałem na serwis opon; mechanik mi je
wyważył nadmuchał gazem do odpowiednich wartości. Efekt taki że suza lekko płynie jakby
miała żagiel, cichutko milutko i o wiele mniej wciskam pedał by jechała jak wcześniej.
Spalanie wróciło mi do normy, a suza na luzie płynie jak nigdy że zatrzymać sie nie może.
Fakt że dziury trochę gorzej z suzą znosimy:pja mialem wymieniane lozyska w przednich kolach bo tez myslalem ze to to, ale jednak nie. Tylnich nie wymienialem bo bez problemow sie kola kreca i zadnych oporow nie stawiaja.auto problemow z toczeniem sie nie ma nawet maly skosik a auto juz jedzie na luzie. Oponki tez mam noweczki, po wywarzeniu felg oczywiscie tez, no i zbieznosc mial ustawiana rok temu(ustawiane na 4rech kolach), a opony swoją "2jke" utrzymują