Frytka - duzy problem z chlodzeniem
-
Na tej wodzie z octem to trzeba uważać. Ja czyściłem czajnik z kamienia, nalałem do niego 3/4 wody, czyli poniżej dopuszczalnej granicy dolałem octu i woda z octem zaczęła się gotować szybciej niż zwykle i wykipiała. Nie spodziewałem się takiego efektu, na czystej wodzie nigdy się to nie zdarzyło.
-
Na tej wodzie z octem to trzeba uważać. Ja czyściłem czajnik z kamienia, nalałem do niego 3/4
wody, czyli poniżej dopuszczalnej granicy dolałem octu i woda z octem zaczęła się gotować
szybciej niż zwykle i wykipiała. Nie spodziewałem się takiego efektu, na czystej wodzie
nigdy się to nie zdarzyło.Albo może użyć coś takiego
-
To na pewno lepsze od octu, ja płukałem dwukrotnie zmieniałem samą wodę i jest super.
-
A ten kąt to na benzynie czy gazie jest 30 st. ??
Na benzynie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Płyn w chłodnicy jest czysty, bez zanieczyszczeń.
Dzisiaj założę nową chłodnicę - zobacze Czy się poprawi.P.S. Termostat się nie otworzy... bo go nie ma <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdrawiam
-
No i sprawa rozwiązana.
Wymiana chłodnicy "pomogła" - i nie pomogła.
Okazało się, że poprzedni właściciel na przodzie chłodnicy nakleił sobie płytę z tworzywa - termostaty był walnięty i pewnie mu auto jeździło non-stop niedogrzane.
Płyta ta była tak dokładnie docięta do wymiarów chłodnicy że zauważyłem ją dopiero w trakcie wymiany.Dzieki wszystkim za pomoc. Czasem skomplikowane problemy okazują się naprawde banalne <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Damian
-
No i sprawa rozwiązana.
Wymiana chłodnicy "pomogła" - i nie pomogła.
Okazało się, że poprzedni właściciel na przodzie chłodnicy nakleił sobie płytę z tworzywa -
termostaty był walnięty i pewnie mu auto jeździło non-stop niedogrzane.
Płyta ta była tak dokładnie docięta do wymiarów chłodnicy że zauważyłem ją dopiero w trakcie
wymiany.
Dzieki wszystkim za pomoc. Czasem skomplikowane problemy okazują się naprawde banalne
Pozdrawiam
DamianO masakra!
Niezły ten poprzedni właściciel - ta zasłonięta w całości chłodnica to pozostałość po zimie, nie? -
O masakra!
Niezły ten poprzedni właściciel - ta zasłonięta w całości chłodnica to pozostałość po zimie,
nie?Pewnie tak <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Ciekawe tylko czy po ostatniej <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ale przynajmniej przez to zamieszanie mam nową uszczelkę pod głowicą. Patrząc na tą wywaloną był już najwyższy czas.
Pozdrawiam
Damian
-
Ja też mam od paru dni problem z temperaturą. Zaczęło się od rajdu do szpitala bo mi się córka oparzyła (na szczęście niegroźnie). Po tym zauważyłem, że temperatura jest za wysoka, poza białym polem, ale jeszcze nie na czerwonym, albo na samej górze białego. Uznałem, że zrobiły się upały to pewnie przez to i przejeździłem jeszcze dzień. Poza tym płyn się jeszcze nie gotował. Później pojechałem do Bydgoszczy i musiałem włączyć ogrzewanie bo pod światłami temperatura była już za wysoka. Gdy dojechałem na miejsce zajrzałem pod maskę, silnik chodził, a ja czekałem aż się wiatrak włączy. Doszło do tego, że się zagotował, ale wiatrak stał więc jego włącznik do wymiany. Nie mogłem zostawić samochodu i trzeba było wrócić do domu, ale na trasie znowu było nieźle bo nie wchodziło na czerwone, a więc płynu nie gotuje. Myślę, że awaryjnie można tak krótkie trasy, bez korków zrobić. Teraz będzie zaplanowany remont silnika (m. in. płaskie tłoki, wałek rozrządu od feli i planowanie głowicy) więc przy okazji wymienię ten czujnik/włącznik.
-
Wiatrak schładza chłodnicę w przypadku gdy nie ma ruchu powietrza, a więc w korkach itp. Skoro się nie włącza, tak jak piszesz włącznik do wymiany. Oczywiście, w trasę można jechać - wiatrak odpowiada mniej więcej 40 - 50 km/h, więc zawsze lepiej schłodzi się na trasie niż przez wiatrak.
Mały tip - w przypadku, kiedy włącznik walnie, a musimy jechać - odpiąć wtyczkę z chłodnicy i zewrzeć kabelki - np. spinaczem. Wiatrak będzie chodził cały czas, a my będziemy pewni, że silnika nie przegrzejemy. -
Ja też mam od paru dni problem z temperaturą. Zaczęło się od rajdu do szpitala bo mi się córka
oparzyła (na szczęście niegroźnie). Po tym zauważyłem, że temperatura jest za wysoka, poza
białym polem, ale jeszcze nie na czerwonym, albo na samej górze białego. Uznałem, że
zrobiły się upały to pewnie przez to i przejeździłem jeszcze dzień. Poza tym płyn się
jeszcze nie gotował. Później pojechałem do Bydgoszczy i musiałem włączyć ogrzewanie bo pod
światłami temperatura była już za wysoka. Gdy dojechałem na miejsce zajrzałem pod maskę,
silnik chodził, a ja czekałem aż się wiatrak włączy. Doszło do tego, że się zagotował, ale
wiatrak stał więc jego włącznik do wymiany. Nie mogłem zostawić samochodu i trzeba było
wrócić do domu, ale na trasie znowu było nieźle bo nie wchodziło na czerwone, a więc płynu
nie gotuje. Myślę, że awaryjnie można tak krótkie trasy, bez korków zrobić. Teraz będzie
zaplanowany remont silnika (m. in. płaskie tłoki, wałek rozrządu od feli i planowanie
głowicy) więc przy okazji wymienię ten czujnik/włącznik.Ja dziś wymieniłem ten termowłącznik trochę za wcześnie mi włącza ale jak na razie w czasie jazdy nie załącza tylko tak po ok 1 min postoju więc jest ok. Co do wymiany nie spuszczałem płynu tylko przed wymianą odkręciłem i zakręciłem korek zbiorniczka wyrównawczego, prawie nic płyny sie nie wylało dosłownie kilka kropel.