ekonomiczna jazda
-
No właśnie dlatego do tej pory gazu nie założyłem. Poza tym rocznie robię mało bo 7000 - 9000
km. A do pracy mam 3,5 km. Bawiać się w to przełączanie (np. zimą) na gaz... Zanim
rozgrzeje mi się motor już jestem w robocie.ja jezdze wyłącznie na gazie bo mam dziurawy bak
-
Hmm.. mi znowu zimą w mieście motrafi spalić nawet litr więcej. Ja też jeżdze stale na zimnym
powietrzu. Dodam tylko jeszcze od siebie że jak tankuje na gorszej stacji to spalanie
potrafi wzrosnąć nawet o ponad litr. A membrany w parowniku sprawne? Ile masz przejechane
na parowniku?27 tyś km wiec powinny byc sprawne
-
No właśnie dlatego do tej pory gazu nie założyłem. Poza
tym rocznie robię mało bo 7000 - 9000 km. A do
pracy mam 3,5 km. Bawiać się w to przełączanie (np.
zimą) na gaz... Zanim rozgrzeje mi się motor już
jestem w robocie.Ja też nie zakładam. Co prawda po 2 latach jazdy już by mi się zwróciło, ale nie chce mi się męczyć dodatkowo z regulacjami i innymi problemami z gazem oraz szkoda mi miejsca w bagażniku.
-
Ja też nie zakładam. Co prawda po 2 latach jazdy już by mi się zwróciło, ale nie chce mi się
męczyć dodatkowo z regulacjami i innymi problemami z gazem oraz szkoda mi miejsca w
bagażniku.właśnie niby jest butla w kole zapasowym ale koło trzeba wozic , dojazdówka jak by była to tez nie wiele się zaoszczędzi a ze jeszcze komplet narzędzi gaśnica itd to praktycznie tylko jakaś reklamówka wejdzie jeszcze ja mam tak ze wywaliłem półkę i do samego dachu ładuje bagaże.
-
Ja też nie zakładam. Co prawda po 2 latach jazdy już by mi się zwróciło, ale nie chce mi się
męczyć dodatkowo z regulacjami i innymi problemami z gazem oraz szkoda mi miejsca w
bagażniku.Ja Skodę mam 1,5 roku i też nie wiem, ile jeszcze pojeżdze 2 - 3 lata? Jak by wpadło trochę kasy to zamienię na Felicję za 5000 - 6000 zł. Docelowo planuje Suzuki Vitarę ok 97 rocznik, bo potrzebuję auto w teren. (Favoritka jest też dobra w terenie, w tym roku pokonałem nawet rzeczkę brodem w górach <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />). Ale to wydatek 15 000 zł, może kiedyś.
Wracając do gazu to fajnie jest w autach z wtryskiem - nie trzeba kombinować z przełączaniem. Taka Felicja z gazem o! to jest to. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Ja Skodę mam 1,5 roku i też nie wiem, ile jeszcze pojeżdze 2 - 3 lata? Jak by wpadło trochę kasy
to zamienię na Felicję za 5000 - 6000 zł. Docelowo planuje Suzuki Vitarę ok 97 rocznik, bo
potrzebuję auto w teren. (Favoritka jest też dobra w terenie, w tym roku pokonałem nawet
rzeczkę brodem w górach ). Ale to wydatek 15 000 zł, może kiedyś.
Wracając do gazu to fajnie jest w autach z wtryskiem - nie trzeba kombinować z przełączaniem.
Taka Felicja z gazem o! to jest to.no tak i jeszcze z silnikiem 1,6 i na gazie sekwencyjnym a włąśnie apropo sekwencyjnego wtrysku gazu ma ktoś takie cudo w swoim samochodzie ? Jak jest ze zużyciem gazu i regulacjami i czy to cudo nie jest awaryjne ? Cały czas myśle o zmianie samochodu i wciąż się waham między dieselem a jakimś z małym silnikiem 1,0 - 1,4 z gazem sekwencyjnym.
Ta moja stara favoritka to mnie juz do szału doprowadza <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
poniżej 2 to katowanie silnika
Ja tam zawsze mykałem w przedziale 2000-3500 i powiem szczerze jestem nico zaskoczony ile te wasze skodziny palą benzyny - nie mówiąc o gazie.Ja dośc sporo mykałem po miescie a po trasach mniej ale średnie spalanie to miałem w okolicach 6,5 litra a zimą może toroszke więcej.Pamaiętam że przy 3500 to było cos koło 120 km/h i spoko do tej prędkości jakos nie odczuwałem różnic w ilości spalania a nie miałem jakoś specjalnie regulowanego gaźnika itd ,kiedys nawet jakieś neodymki miałem ( ale to raczej aspekt psychologiczny) Generalnie jakos nigdy nie narzekałem na spalanie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Ja tam zawsze mykałem w przedziale 2000-3500 i powiem szczerze jestem nico zaskoczony ile te
wasze skodziny palą benzyny - nie mówiąc o gazie.Ja dośc sporo mykałem po miescie a po
trasach mniej ale średnie spalanie to miałem w okolicach 6,5 litra a zimą może toroszke
więcej.Pamaiętam że przy 3500 to było cos koło 120 km/h i spoko do tej prędkości jakos nie
odczuwałem różnic w ilości spalania a nie miałem jakoś specjalnie regulowanego gaźnika itd
,kiedys nawet jakieś neodymki miałem ( ale to raczej aspekt psychologiczny) Generalnie
jakos nigdy nie narzekałem na spalanieto pewnie nie na gaźniku tylko na wtrysku miałeś skode skoro 94
-
to pewnie nie na gaźniku tylko na wtrysku miałeś skode skoro 94
Nie .....gaźniczek miałem żaden wtrysk !!!
-
Nie .....gaźniczek miałem żaden wtrysk !!!
no to tylko pogratulować takiej favorytki szkoda ze juz jej nie masz, zanim ja zaczołem jezdzić moją skodą to miał ją mój tata i jezdził na benzynie na odcinkach 3 km 2 razy dziennie to ponad 13 litrów spaliła ale nie miał jej wyregulowanej bo świecze to raz na pół roku czyścił bo takie zawalone były.