Robota z hamulcami :)
-
Czesc!
Zmuszony sytuacja musialem wymienic klocki hamulcowe (przy 80tys -
wczesniej nie byly zmieniane) ale zaczely sie powoli konczyc... Kupilem wiec
klocki (Gliwice - Sudoł k. PKP - 33zl komplet klockow Tomex) i troche
poczytalem na temat wymiany. Przydal sie opis Sharky'ego a propos wymiany
tarcz + faq ze strony klubtico.org o wymianie plynu hamulcowego...
Wymiana samych klockow - dziecinnie proste - 20 min roboty na oba kola...
Ucieszony tym faktem stwierdzilem, ze poprawie jeszcze tylne hamulce
bo reczny juz w ogole nie lapal..
Problem pierwszy - po 20 min bicia po bebnie- 0mm zejscia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> przydalby sie
sciagacz. Na szczescie sasiad mial <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Podkrecilem troche element samoregulacji
(rowniez wzorujac sie na dokumencie z klubtico.org) i zalozylem beben (nie
wspominajac faktu, ze wewn. lozysko zostalo na osi przy sciaganiu a nie w bebnie).
To zajelo mi kolejne ok. 30 min. Do lewego kola podszedlem od razu ze sciagaczem,
poszlo ladnie, aczkolwiek razem ze szczekami . Zaczynam wiec wszystko ze srodka
wygrzebywac, patrze, a po rekach leci mi plyn (jak sie okazalo - hamulcowy).
Nie mam pojecia co bylo przyczyna uszkodzenia cylinderka - bo to on zaczal
przeciekac, aczkowiek wiedzialem juz ze 'dzis' roboty nie skoncze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. zostawilem
wszystko tak jak bylo (juz kolo 20ej) bo i tak zadnego sklepu w okolicy otwartego
bym nie zastal. Cale szczescie, ze akurat odwiedzila mnie siostra - dzialajacy pojazd
pod domem bardzo sie przydal <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> nie musialem popierdzielac po kazda czesc na rowerze...
Rano przywiozlem cylinderek oraz pol litra plynu dot4 i ochoczo zabralem sie
do pracy... Spuscilem plyn coby sie w nim nie babrac, i zaczalem odkrecac cylinderek
i tu kolejny problem.. srubka od przewodu hamulcowego ani drgnie...
potraktowalem calosc pare razy wd40 ale nic nie dalo. o kluczu oczkowym z nacieciem
w calym sasiedztwie nikt nie slyszal (ja takowego rowniez nie posiadam) wiec wzialem
sie do roboty plaskim. Jak latwo przewidziec - pare razy zjechal i sruba okragla <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> .
Dzwonie do sklepu czy maja na stanie przewod hamulcowy do tico - slysze, ze sa,
jakis sie znajdzie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Wiec przecialem przewod - wyjalem calosc z cylinderkiem - i tak
do wyrzucenia, a druga strone odkrecilem juz kluczem oczkowym, ktory nalozylem przez
uciety koniec przewodu...
No to przywiozlem znow przewod (troche dluzszy, bo mialem ok 130 cm, a nowy ma 150.
ale dalo sie pouginac). Zalozylem nowy cylinderek,
wkrecilem przewod i juz bylo z gorki. Zostalo tylko odpowietrzyc hamulce (raz z tylu
dwa razy z przodu) i cieszyc sie i niebo lepiej hamujacym samochodem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
Patrze na zegarek - ups, juz 17:00 <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
No i takim wlasnie sposobem autko dalo mi co robic przez weekend <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Sorki za elaborat, ale musialem sie komus pozalic(chwalic) <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> pozdrawiam ! <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Aha. Ogolnie jestem zadowolony, pierwsza wieksza robota przy autku - no i
zaoszczedzone troche grosza <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
No i takim wlasnie sposobem autko dalo mi co robic przez weekend
Sorki za elaborat, ale musialem sie komus pozalic(chwalic) pozdrawiam !
Aha. Ogolnie jestem zadowolony, pierwsza wieksza robota przy autku - no i
zaoszczedzone troche groszaNo to miales pecha z tym cylinderkiem, ale dobrze ze udalo sie czesci zdobyc i poskladac do kupy. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Zagladaj do tylu troche czesciej, to unikniesz takich niespodzianek (ze dwa razy do roku rozebrac, wyczyscic, nasmarowac). -
Zmuszony sytuacja musialem wymienic klocki hamulcowe (przy 80tys -
wczesniej nie byly zmieniane) ale zaczely sie powoli konczyc... Kupilem wiec
klocki (Gliwice - Sudoł k. PKP - 33zl komplet klockow Tomex) i troche
poczytalem na temat wymiany.....Trochę roboty miałeś, ale za to hamulce powinny się poprawić.
Co do hamulców tylnych, to jeżeli tylko były drobne nieszczelności, a poza tym wszystko było OK, to warto zamiast od razu wymieniać całe cylinderki i bardzo często przy okazji przewody hamulcowe zakupić zestaw naprawczy w postaci nowych uszczelek i tylko je wymienić. Dzięki temu ogranicza się koszty i dużo pracy <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Trochę roboty miałeś, ale za to hamulce powinny się
poprawić.
Teraz kola blokuje z miejsca przy mocnym depnieciu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Co do hamulców tylnych, to jeżeli tylko były drobne
nieszczelności, a poza tym wszystko było OK, to
warto zamiast od razu wymieniać całe cylinderki i
bardzo często przy okazji przewody hamulcowe
zakupić zestaw naprawczy w postaci nowych uszczelek
i tylko je wymienić. Dzięki temu ogranicza się
koszty i dużo pracy
Tego niestety nie wiedzialem, a podejrzewam, ze mozna by takie cos
zastosowac... bo w koncu tylko guma tam mogla strzelic.
Dzieki za rade, bede pamietal na przyszlosc <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
ps. sam cylinderek kosztowal mnie cos kolo 28zl (z roztargnienia nie pamietam) -
Teraz kola blokuje z miejsca przy mocnym depnieciu
No to uważaj teraz, co by w poślizgi nie wpadać <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Tego niestety nie wiedzialem, a podejrzewam, ze mozna by takie cos
zastosowac... bo w koncu tylko guma tam mogla strzelic.
Dzieki za rade, bede pamietal na przyszlosc
ps. sam cylinderek kosztowal mnie cos kolo 28zl (z roztargnienia nie pamietam)Powiem jeszcze, że jest taki zestaw naprawczy na przednie cylinderki i kosztuje ok. 10zł. W jego skład wchodzi pierścień uszczelniający i osłona przeciwkurzowa. Niedano wymieniłem w przednim kole uszczelki i wszystko pracuje idealnie.
-
Witam i pytam <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Problem pierwszy - po 20 min bicia po bebnie- 0mm zejscia przydalby sie
sciagacz. Na szczescie sasiad mial Podkrecilem troche element samoregulacji
(rowniez wzorujac sie na dokumencie z klubtico.org) i zalozylem beben (nie
wspominajac faktu, ze wewn. lozysko zostalo na osi przy sciaganiu a nie w bebnie).yyy...a więc co z łożyskiem,które nie zostało w bębnie <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> czy nie ma później problemu z włożeniem tego łożyska czy jakiś innych tam problemów <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> ??Bo qrde tylnego bębna to jeszcze nie ściągałem <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> a chciałbym zajrzeć do hamulców,bo prawe tylne koło prawie wcale nie hamuje <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> ale nie wiem czy nie będzie potem jakichś "komplikacji przy porodzie" ?? <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Także jak możecie to napiszcie coś konkretnego na co trzeba uważać przy zdejmowaniu bębna,albo jakieś "drobne" wskazówki jak go zdejmować no i co z tym łożyskiem??? <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
pozdrawiam -
Witam i pytam
yyy...a więc co z łożyskiem,które nie zostało w bębnie
czy nie ma później problemu z włożeniem tego
łożyska czy jakiś innych tam problemów ??Bo qrde
tylnego bębna to jeszcze nie ściągałem a chciałbym
zajrzeć do hamulców,bo prawe tylne koło prawie
wcale nie hamuje ale nie wiem czy nie będzie potem
jakichś "komplikacji przy porodzie" ??
Także jak możecie to napiszcie coś konkretnego na co
trzeba uważać przy zdejmowaniu bębna,albo jakieś
"drobne" wskazówki jak go zdejmować no i co z tym
łożyskiem???
pozdrawiamgeneralnie nie powinno byc problemu z wlozeniem lozyska spowrotem
do bebna. u mnie przyczyna moze byc juz troche wyeksploatowany
beben (juz kilka razy wymienialem w nim lozyska i moze dlatego wyszlo
lekko). jesli nie sciagales bebna przez dluzszy okres to bez sciagacza
raczej nie dasz rady <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> ale bardzo fajny sciagacz zostal przedstawiony
(bodajze przez Sharky'ego) pare postow obok w "wymiana tarcz hamulcowych",
mysle, ze da sie go 'zaimplementowac' w warunkach domowych <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
Jesli beben zejdzie Ci z calymi bebechami, nie przejmuj sie, wyluskaj je jakos ze
srodka i pozniej naloz uzywajac takich sprytnych podkladek na sprezynach.
generalnie to jeszcze polecam lekture na klubtico.org w dziale porady jest dokladnie
opisana cala robota przy zakladaniu tylnych hamulcow.
powodzenia ! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
witam:)
Pozostaje jeden problem z którym borykam się już kilka miesięcy.
Otóż po wymianie bębnów i łożysk niestety na kołach występują luzy praktycznie nie do usunięcia. Problem tkwi w łożyskach. Próbowaliśmy trzy różne i na wszystkich występują minimalne luzy które po włożeniu w bęben stają się troche większe i koło lekko się kolibie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Sprawdzaliśmy na magazynie sklepu - niestety wszystkie łożyska (różnych producentów) tak mają. Nawet te czarne ponoć najlepsze. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
witam:)
Pozostaje jeden problem z którym borykam się już kilka
miesięcy.
Otóż po wymianie bębnów i łożysk niestety na kołach
występują luzy praktycznie nie do usunięcia.
Problem tkwi w łożyskach. Próbowaliśmy trzy różne i
na wszystkich występują minimalne luzy które po
włożeniu w bęben stają się troche większe i koło
lekko się kolibie
Sprawdzaliśmy na magazynie sklepu - niestety wszystkie
łożyska (różnych producentów) tak mają. Nawet te
czarne ponoć najlepsze.hmmm... nie zauwazylem czegos takiego u siebie... moze masz
jakies dziwne bebny ? wiem z jakim oporem nabija sie lozyska do bebna
i z jakim oporem trzeba nalozyc beben pozniej na os, wiec ciezko
tam o jakies luzy (przynajmniej u mnie) <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
witam:)
Qna, miałem w ręce ja, mechanik i kierownik kilka łożysk. I ruszając wewnętrzną tuleją widać i czuć gibanie się na boki. Nawet założył mechanik samo łożysko na oś i owe ruchy były odczuwalne. Wymieniłem tuleje, łożyska trzykrotnie i nic nie pomaga.
Ja pierwotnie stawiałem na bębny ale mechnik po okazaniu owych luzów wybił mi argument z ręki.Nie mniej jednak problem ten mnie nurtuje i drążę go dalej. Stąd moja prośba.
[color:"blue"] Poszukuję przekroju podłużnego przez oś, takiego aby były widoczne oś, łożyska, tuleja.
Proszę o sprawdzenie jeżeli ktoś ma w garaży nowe łożysko czy owy luz występuje [/color] -
generalnie nie powinno byc problemu z wlozeniem lozyska spowrotem
do bebna. u mnie przyczyna moze byc juz troche wyeksploatowany
beben (juz kilka razy wymienialem w nim lozyska i moze dlatego wyszlo
lekko). jesli nie sciagales bebna przez dluzszy okres to bez sciagacza
raczej nie dasz rady ale bardzo fajny sciagacz zostal przedstawiony
(bodajze przez Sharky'ego) pare postow obok w "wymiana tarcz hamulcowych",
mysle, ze da sie go 'zaimplementowac' w warunkach domowych .
Jesli beben zejdzie Ci z calymi bebechami, nie przejmuj sie, wyluskaj je jakos ze
srodka i pozniej naloz uzywajac takich sprytnych podkladek na sprezynach.
generalnie to jeszcze polecam lekture na klubtico.org w dziale porady jest dokladnie
opisana cala robota przy zakladaniu tylnych hamulcow.
powodzenia !Oki dzięki bardzo <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
pozdrawiam -
Witam. Moje gratulacje!!!! Też planuję małą robotę przy hamulcach. Przeszukam poleconą przez Ciebie stronkę
-
Witam! Łożyska kulkowe zawsze mają i powinny mieć lekki luz. Inna sprawa, że te w tylnych kółkach Tico łożyska mają luzy dość spore... Szczególnie wyraźnie da się to odczuć w stojącym samochodzie przy złapaniu od góry za oponę i kilku ruchach "poprzecznych" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Nie ma sposobu żeby ten luz usunąć tak jak to jest przy łożyskach stożkowych-wałeczkowych. Jest to całkowicie normalne!
A przy zdejmowaniu bębna łożysko wewnętrzne ma prawo zostać na osi piasty- też jest to normalne.