Przerejestrowanie pojazdu.
-
najwyżej załatwić sobie przerejestrowanie na miejsce obecnego pobytu.Niektórzy
urzędnicy nie rozumieją co to jest miejsce zamieszkania a zameldowania.Jeśli rzeczywiście racja jest po Twojej stronie, proponuję się odwołać wyżej i przy okazji złożyć skargę na niedoinformowanego urzędasa
-
Niektórzy
urzędnicy nie rozumieją co to jest miejsce zamieszkania a zameldowania.Wiecie co? A może jest tak, że dla ustawodawcy i urzędnika: miejsce zameldowania i zamieszkania jest tożsame.
Co to jest miejsce zamieszkania? Ano miejsce, w którym się mieszka. Miejsce zameldowania? Określenie miejsca pobytu (czyli zamieszkania) człowieka. Zameldowanie powinno być (logika!) tylko formalnością potwierdzającą miejsce przebywania (zamieszkania) danego osobnika.
Bo po co meldować się tam, gdzie się nie mieszka?Może właśnie z tego powodu obydwa pojęcia są utożsamiane. Oczywiście, jeżeli tak jest, niepotrzebnie ustawodawca stosuje obie nazwy - powinien zdecydować się na jedną. Nie byłoby wtedy pożywki do podobnych dywagacji.
To tylko taka śmiała myśl.
-
Wiecie co? A może
jest tak, że dla ustawodawcy i urzędnika: miejsce zameldowania i zamieszkania jest
tożsame.
Co to jest miejsce
zamieszkania? Ano miejsce, w którym się mieszka. Miejsce zameldowania? Określenie
miejsca pobytu (czyli zamieszkania) człowieka. Zameldowanie powinno być (logika!)
tylko formalnością potwierdzającą miejsce przebywania (zamieszkania) danego
osobnika.
Bo po co meldować
się tam, gdzie się nie mieszka?
Może właśnie z tego
powodu obydwa pojęcia są utożsamiane. Oczywiście, jeżeli tak jest, niepotrzebnie
ustawodawca stosuje obie nazwy - powinien zdecydować się na jedną. Nie byłoby wtedy
pożywki do podobnych dywagacji.
To tylko taka
śmiała myśl.na dzień dzisiejszy jest obowiązek meldunkowy wiec miejsce zamieszkana jest miejscem zameldowania (jeżeli nie to nie dopełniłeś w/w obowiązku w świetle prawa)
a dlaczego są używane obie nazwy w przepisach?? ot taki krok w przód bo skoro obowiązek meldunkowy zostanie zniesiony od 2014r to zmieni sie jedynie interpretacja a nie same przepisy -
Całkiem niewykluczone.
(Chociaż przy pomysłowości ustawodawców, a raczej - skłonności do gmatwania - sam nie wiem. ) -
Amen Ja mam zameldowanie na pobyt stały na Śląsku a na pobyt czasowy (na 3 lata - przedłużane co 3 lata) w Rzeszowie (gdzie m.in. prowadzę DG). Samochód rejestrowałem na RZ - bo tak chciałem (i tak było taniej). Żeby panie z okienka przeżyły całe spotkanie i proces rejestracji - napisałem podanie do dyrektora WK o zarejestrowanie - zgodnie z Ustawą PoRD - zgodnie z miejscem zamieszkania. Pismo to podparłem potwierdzeniem zameldowania na pobyt czasowy w Rzeszowie oraz wpis DG (oczywiście oba dokumenty w postaci kopii). Nie ma podstawy żadnej, żeby w takim przypadku odmówić rejestracji - ba... cała ta procedura z pismami i proszeniem się nie ma żadnych podstaw prawnych, ale po co obciążać dziewczyny ewentualnymi kłopotami ze strony (nie zawsze dobrze poinformowanych) przełożonych.
-
na dzień dzisiejszy jest obowiązek meldunkowy wiec miejsce zamieszkana jest miejscem zameldowania
Ale niekoniecznie miejscem zameldowania na pobyt stały Miejscem zamieszkania jest miejsce przebywania - a wynikający z niego obowiązek meldunkowy nie nakazuje zameldowania na pobyt stały, lecz może być to zameldowanie na pobyt czasowy - np. w przypadku studentów mieszkających w innym mieście - nikt ich nie melduje w akademikach, czy kwaterach na pobyt stały, lecz czasowy (będący wtedy ich miejscem zamieszkania).
(jeżeli nie to nie dopełniłeś w/w obowiązku w świetle prawa)
Owszem - należy się zameldować.
a dlaczego są używane obie nazwy w przepisach?? ot taki krok w przód bo skoro obowiązek meldunkowy zostanie zniesiony od 2014r to zmieni sie jedynie interpretacja a nie same przepisy
Nie masz zupełnie racji - z powodów, które wyjaśniłem powyżej. Po prostu dokonujesz identycznej interpretacji (niesłusznej - bez podstaw prawnych), jak wielu urzędników - utożsamiając zamieszkanie z zameldowaniem na pobyt stały.
-
bez teoretyzowania to masz prawo do załatwienia tej sprawy w WK w miejscu w którym mieszkasz pomimo że nie jesteś tam zameldowany a tu masz wzór pisma
"Na podstawie art. 61 § 1 Kodeksu Postępowania Administracyjnego (tekst jednolity z dnia 9 października 2000 r. - Dz.U. Nr 98, poz. 1071) wnoszę o wszczęcie postępowania w sprawie zarejestrowania pojazdu , którego jestem właścicielem.
Jednocześnie oświadczam, że zamieszkuję , ale nie jestem tu zameldowany. Zgodnie z poniżej przytoczoną wykładnią prawa, o właściwości rejestracji pojazdu decyduje miejsce zamieszkania. WSA w Wyroku z 2009-02-17 (sygn. akt II SA/Bk 787/08 ) zauważył "Skoro przepis art. 73 ust. 1 Prawo o ruchu drogowym posługuje się pojęciem "zamieszkania" wnioskodawcy, a nie "zameldowania", zaś interpretacja pojęcia "zamieszkania" w pewnych okolicznościach faktycznych może budzić trudności, to ustawodawca (można by postawić tezę) godził się na takie dane o miejscu zamieszkania, jakie wskaże petent we wniosku o rejestrację pojazdu."W załączeniu przekazuję
Podpis"
Składamy pismo wraz z załącznikami w kancelarii urzędu gminy, a na kopii uzyskujemy potwierdzenie wpływu.
Oczywiście robimy sobie kopie wszystkiego, co składamy w urzędzie, lub składamy kopie, a w podaniu dopisujemy "w załączeniu przekazuję kopie (wymieniamy kolejno czego), a na żądanie urzędu przekaże do wglądu oryginały."
ale że organ może sie opierać bo tak jest wygodniej to idźmy krok dalej
kiedy organ nic nie robi, albo rożnymi pismami przeciąga sprawę i nie wydaje decyzji.
W takiej sytuacji piszemy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego właściwego dla danego województwa pismo o następującej treści:"Zażalenie na niezałatwienie sprawy w terminie
Na podstawie art. 37 § 1 KPA składam zażalenie na niezałatwienie sprawy przez Burmistrza .
Dnia złożyłem podanie o wszczęcie postępowania administracyjnego w sprawie zarejestrowania pojazdu. Do dnia dzisiejszego organ nie wydał w tej sprawie decyzji administracyjnej, czym naruszył zasadę zapisaną w art. 35 § 1 KPA. W załączeniu przekazuję kopię mojego podania wraz z potwierdzeniem złożenia go w kancelarii urzędu gminy dniaPodpis"
Podanie te wysyłamy listem poleconym bezpośrednio na adres SKO lub zanosimy osobiście do kancelarii SKO, a na kopii podania uzyskujemy wtedy potwierdzenie wpływu.
Jako załącznik do tego pisma, dołączamy kopię naszego pierwszego podania, które złożyliśmy miesiąc wcześniej w urzędzie gminy. -
To wszystko jest dobre jak ktosć dysponuje czasem i ma cierpliwość do bawienia się w biurokrację.Ja samochód potrzebuję na okrągło.Urzędy mają terminy nawet do 30 dni.Dla świętego spokoju załatwiłem sobie zameldowanie na pobyt stały.W ostateczności można się po jakimś czasie wymeldować.
-
ależ doskonale cie rozumiem że to wymaga czasu ale np ja nie odpuszczam i męczę pewien temat już ponad rok (była decyzja I instancji-odwołanie i decyzja II instancji,skarga do WSA-i sprawę cofnięto do II instancji i tak się przepycham z nimi ) ale nie zrezygnuje dla zasady
-
To wszystko jest dobre jak ktosć dysponuje czasem i ma cierpliwość do bawienia się w biurokrację.Ja samochód potrzebuję na okrągło.Urzędy mają terminy nawet do 30 dni.Dla świętego spokoju załatwiłem sobie zameldowanie na pobyt stały.W ostateczności można się po jakimś czasie wymeldować.
Szczerze mówiąc wyglądało to w moim przypadku tak:
Zadzwoniłem do WK dzień przed wizytą, napisałem od razu wniosek o zarejestrowanie samochodu zgodnie z adresem zamieszkania, zacytowałem Ustawę PoRD, skserowałem dokumenty, które załączałem (potwierdzenie zameldowania na pobyt czasowy oraz wpis do ewidencji działalności gospodarczej) i na drugi dzień pojechałem do WK.
Rano - około 8-9 sprawdzili mi dokumenty samochodu (jest sprowadzony z Włoch) - wszystko było OK, poprosili o udanie się z wnioskiem do przełożonego. Kolejnym krokiem było więc złożenie wniosku do dyrektora WK (taką chyba funkcję pełni - a może naczelnik? nie pamiętam) - pismo przyjęła sekretarka, poprosiła żeby chwilkę poczekać i po kilku minutach oczekiwania spotkałem się z tym panem. Porozmawialiśmy sobie z 15 minut (facet swoją drogą bardzo miły), wytłumaczyłem mu jak cała sytuacja wygląda, powiedziałem że jestem związany ze swoim regionem a mam mieszkanie, w m.in. którym mmieszkam "na wygnaniu" - jednakże szala z przyczyn obiektywnych przeważa na Rzeszów.
Wniosek został podpisany od ręki, szef WK przeprosił na koniec za niedogodności z tym związane - jak stwierdził - spowodowane niepełną jasnością przepisów. Przybiliśmy sobie piątkę i poszedłem złożyć komplet dokumentów.
O 13 miałem na samochodzie tablice a w kieszeni tymczasowy dowód rejestracyjnyJak widać - wszystko załatwione w przeciągu 4-5 godzin (z czego w WK spędziłem łącznie mniej niż godzinę).
Fakt faktem - może miałem łatwiej - rejestrowałem już kilkanaście samochodów w tym WK - tyle, że byłem tam współwłaścicielem - dla świętego spokoju nie wpisywanym na pierwszym miejscu (czyli w pozycji - właściciel pojazdu) - tak więc moja facjata jest już tam w pewnym sensie znana. Teraz czas na przerzucenie Matiza na moje rodzime blachy
-
Dzisiaj byłem przerejestrować Tico .Papiery oddałem wraz z zaświadczeniem o pobycie stałym.Po piętnastu minutach miałem wszystko załatwione .Pani załatwiająca mnie przyznała na koniec że wystarczyło by chociaż zaświadczenie o pobycie czasowym na trzy miesiące.Przedtem dzwoniłem dwa razy i co każdy telefon to inna informacja.Czyli jesteśmy uzależnieni od kaprysu urzędnika.Kolega widocznie trafił na człowieka logicznie myślącego a nie bezmózgowca.
-
Znaczy wszystko się udało po Twojej myśli, Heniu?
Jeżeli tak, to dobrze. Z drugiej strony, jak pisał Volcan, pewnie rzeczywiście jest bajzel w przepisach. Jak dla mnie - jeśli w przepisach jest bajzel, to tak, jakby ich w ogóle nie było, znaczy nie powinno ich być wcale. Przepisy są po to, aby coś regulować i jednoznacznie wskazywać. -
Znaczy wszystko się udało po Twojej myśli, Heniu?
Jeżeli tak, to dobrze. Z drugiej strony, jak pisał Volcan, pewnie rzeczywiście jest bajzel w przepisach. Jak dla mnie - jeśli w przepisach jest bajzel, to tak, jakby ich w ogóle nie było, znaczy nie powinno ich być wcale. Przepisy są po to, aby coś regulować i jednoznacznie wskazywać.Bajzel jest jedynie tego typu, że wszelkie sprawy związane z adresem zameldowania zostały w większości przypadków zmienione na adres zamieszkania - a że urzędnicy są niereformowalni i jak się raz nauczą, to tak jest na zawsze ... No to jest tak, że panie zbliżające się do emerytury nie są w stanie pojąć tej subtelnej różnicy, a młode urzędniczki (i urzędnicy) starają się jakoś tak bardziej frontem do klienta wyjść - tyle, że boją się trochę starszych koleżanek. Stąd IMHO absurd - bo mając komplet papierów i tak musiałem na dobrą sprawę napisać wniosek, który analogicznie (jeżeli ja "musiałem") powinien pisać każdy rejestrujący pojazd
-
Tyle dobrze, że w końcu i tak "do przodu"