Zapobieganie osiadaniu kurzu
-
W ostatnim zdaniu masz trochę racji...
Ogólnie nie da rady skutecznie się zabezpieczyć. Można jedynie stosować środki, które będą nieco przeszkadzać w osiadaniu kurzu - tu doradzałbym coś z dużą domieszką teflonu (nie podam nazwy... w latach 90-tych był "Plastmal", teraz jakoś go nie widzę), a przede wszystkim - częste stosowanie tego środka, co będzie ułatwiało zmywanie brudu (sprawdzone).
Poza tym, jak ktoś pisał wcześniej - woda i szampon.
I na koniec... na jasnym lakierze (beż, srebrny) o wiele mniej widoczny jest kurz. Ale przecież auta nie przemalujesz z tego powodu. -
w latach 90-tych był "Plastmal", teraz jakoś go nie widzę), a przede wszystkim - częste stosowanie tego środka, co będzie ułatwiało zmywanie brudu (sprawdzone)
Mam mleczko z Plastmala bardzo dobre, poza tym szampon z woskiem zawsze (producent ATAS -świetny efekt).
Przy normalnych warunkach jest dobrze, mycie jest łatwe i daje dobry efekt bez dodatkowych starań.
Ale teraz kurz mnie przerażaMyślałem, że Ci doświadczeni mają jakieś sposoby i na to
-
Mam mleczko z
Plastmala bardzo dobre, poza tym szampon z woskiem zawsze (producent ATAS
-świetny efekt).
Przy normalnych
warunkach jest dobrze, mycie jest łatwe i daje dobry efekt bez dodatkowych starań.
Ale teraz kurz mnie
przerażaMam dokładnie to samo, dodatkowo biorą pod uwage fakt, że mam samochód koloru czarnego to u mnie już jest w ogóle kaplica np. umyje auto danego dnia o 16, nie wyjeżdżając z podwórka, następnego dnia o 8 rano samochód już jest cały zakurzony ;/ Póki co nic lepszego jak chowanie go do garażu i toczenie się po piasczystej drodze bez sprzęgła nie wymyśliłem.
-
A powiedzcie mi, gdzie robię błąd, że po zlaniu auta wodą zostają mi ślady kropel na aucie i suma sumarum autko wygląda gorzej niż przed myciem
Ostatnio myłem i było ok.. -
A powiedzcie mi,
gdzie robię błąd, że po zlaniu auta wodą zostają mi ślady kropel na aucie i suma
sumarum autko wygląda gorzej niż przed myciem
Ostatnio myłem i
było ok..Jeśli dobrze rozumiem to chodzi Ci o to, że zostają kropelki po umyciu jak już auto przeschnie? Jeśli tak to za duża ilość szamponu dodawana do wody.
-
Jeśli dobrze
rozumiem to chodzi Ci o to, że zostają kropelki po umyciu jak już auto przeschnie?
Jeśli tak to za duża ilość szamponu dodawana do wody.Albo zła jakość wody... Też tak bywa...
-
Jeśli dobrze
rozumiem to chodzi Ci o to, że zostają kropelki po umyciu jak już auto przeschnie?
Jeśli tak to za duża ilość szamponu dodawana do wody.Niekoniecznie.
Przyczyną jest twarda woda i szybkie schnięcie w słońcu.
Jedyna rada to od razu po obfitym spłukaniu przetrzeć (niekoniecznie od razu wytrzeć do sucha) szyby (a jesli trzeba, to i karoserię) dużą, czystą, miękką szmatą. Polecam stare pieluchy tetrowe (najlepsza "wsiąkalność" ) albo miękka bawełna (np. stare koszule flanelowe, podkoszulki, T-shirty). -
Tak, jak autko już przeschnie. Nie było jeszcze słońca, bardziej w cieniu autko stało a i tak taka lipa wyszła. Ale dzięki, już wiem co jest nie tak
-
Gdybyś miał studnię czy coś to polecam wodę stamtąd
Ja płuczę właśnie taką i jeśli cokolwiek zostaje to szmatka łatwo zbierze, z wodociągu to nawet pastowanie nie daje dobrego efektu, a na szybach to by trzeba skrobać
Ewentualnie płuczę taką z wodociągu, ale ostatecznie wiadro wody takiej naturalnej na koniec
POLECAM
-
Tak, jak autko już
przeschnie. Nie było jeszcze słońca, bardziej w cieniu autko stało a i tak taka lipa
wyszła. Ale dzięki, już wiem co jest nie takTak jak napisał Leonek - miękka szmatka (a nawet pielucha tetrowa) i wycierasz auto do sucha zanim samo wyschnie.
Plusem powyższego jest również to, że dodatkowo takim wycieraniem zetrzesz brud, którego nie dosięgło samo mycie.
-
Ogólnie to woskowanie. Wtedy jakiekolwiek spłukanie karoserii daje efekt czystego auta. Chcesz się przerazić szczegółami? To popatrz tam
-