Pytanie o wymianę płynu chłodzącego
-
Witam.
W sobote wymieniałem płyn chłodzący. Instrukcja mówi, że jest go 3,9 l. Mi natomiast udało się
spóścić z chłodnicy i zbiorniczka niewiele ponad 2,5 l . 4 razy przepłukałem układ i za
każdym razem odbywało się to przy 2,5 l. Ostatecznie zalałem chłodnice i zbiorniczek 2,6 l.
Czy to jest ok' ?
Odrazu dodam, że pop przejechaniu ok. 200 km w zbiorniczku wyrównawczym jest teraz troszkę ponad
minimum.Ja pamiętam,że jak wymienialem płyn na jesieni (zaraz po kupnie autka) to mi weszło ok.2,5 litra <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> też sie zdziwiłem,bo w książce jest o wiele wiecej,przepłukalem pare razy caly uklad,ale to nic nie dalo <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
no to sie wkurzylem zalalem tyle ile weszlo i jezdze tak do dzisiaj <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> silnik sie nie przegrzewa,w zimie też problemu nie było,termostat pracuje,ogrzewanie dziala bez zarzutu takze nic nie ruszam <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
chyba,że moj wozek jest jakis "inny" <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> ,ale mam nadzieje,że nie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
pozdrawiam <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
chyba,że moj wozek jest jakis "inny"
Hmm <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />. To jak widać to już co najmniej 2 są jakieś "inne" <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Hmm . To jak widać to już co najmniej 2 są jakieś "inne"
Hehe <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> no na to by wychodzilo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A tak na serio to wydaje mi się,że to chyba tak być musi,bo jakby cos miało być nie tak to do tej pory byłyby jakies niepokojące objawy z pracą serduszka mojego Tikacza,a takowe na szczęscie nie wystepuja <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> (a jezdze tak od wrzesnia ub. roku) <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Hehe no na to by wychodzilo
A tak na serio to wydaje mi się,że to chyba tak być
musi,bo jakby cos miało być nie tak to do tej pory
byłyby jakies niepokojące objawy z pracą serduszka
mojego Tikacza,a takowe na szczęscie nie wystepuja
(a jezdze tak od wrzesnia ub. roku)
pozdrawiamWitam.
Ja mam to samo. Po wymianie płynu również mi weszło nieco ponad 2,5 l. Z tego wynika, że jestem trzeci nietypowy. <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" />
-
Witam.
W sobote wymieniałem płyn chłodzący. Instrukcja mówi, że jest go 3,9 l. Mi natomiast udało się spóścić z chłodnicy i
zbiorniczka niewiele ponad 2,5 l . 4 razy przepłukałem układ i za każdym razem odbywało się to przy 2,5 l.
Ostatecznie zalałem chłodnice i zbiorniczek 2,6 l.
Czy to jest ok' ?
Odrazu dodam, że pop przejechaniu ok. 200 km w zbiorniczku wyrównawczym jest teraz troszkę ponad minimum.Napisz po kolei, w miarę najdokładniej, Twoją procedurę wymiany płynu chłodzącego, a może uda znaleźć się błąd <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Witam wszystkich!
To ja jestem chyba kolejny nietypowy ponieważ w mojego tikacza weszło też około 2,6 litra razem ze zbiorniczkiem wyrównawczym.
Wymianę przeprowadziłem poprawnie (zgodnie z instrukcją na stronie klubu).
Dodam tylko że spuściłem płyn chłodniczy, przepłukałem wodą, następnie preparatem do czyszczenia chłodnicy, jeszcze raz wodą. Instalacje zalałem wodą. Po 2 dniach sprawdziłem instalację i wszystko było OK. Woda nie zabarwiła się na inny kolor (czyli w instalacji nie został płyn chłodniczy).Spróbowałem wodę, nie zmieniła smaku -
może uda znaleźć się błąd
Czy to oznacza, że popełniliśmy (my 2,5 litrowcy <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />) jakiś błąd przy wymianie płynu chłodzącego?
U mnie wyglądało to tak:
1. spóściłem stary płyn z chłodnicy i zbiorniczka, wyszło tego właśnie coś koło 2,5 l.2. zalałem chłodnice i zbiorniczek wodą, zagrzałem silnik i spóściełem i tak razem 4 razy. Na koniec wyszorowałęm zbiorniczek i wężyki.
3. zmontowałem wszystko do kupy, zalałem chłodnice płynem (ca. 2,5 l).
Czynności wykonywałem zgodnie z instrukcją ściągnietą z netu, która jest prawie taka sama jak w <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> super książcze Ossowskiego.
-
Witam to ja, <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> też ten z nietypowych <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Widzę,że tych "nietypowych" to już troche sie znalazlo <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
ja tylko chciałem powiedzieć,że mi ta książka pana Oss......go <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> to mi sie przydaje tylko wtedy, gdy chce zajrzeć pod spod autka to sobie rzucam pod kolanko ów "cudowną"(jak dla mnie) książeczke <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
wtedy mi się przydaje <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> ,bo jeżeli chodzi o jakieś naprawy to korzystam z :
1. metody prób i błędów
2. porad na stronce Klubu Tico
3. porad zamieszczonych na forum
4. metody chybił-trafił <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
jeszcze tylko dodam co punktów 2 i 3 to wieeeeelki browarek ode mnie <img src="/images/graemlins/piwo.gif" alt="" /> dla tych,którzy te porady zamieszczają <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Chwała Wam chłopaki <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> i dzięki wielkie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
pozdruffki -
Czy to oznacza, że popełniliśmy (my 2,5 litrowcy ) jakiś błąd przy wymianie płynu chłodzącego?
Tego nie wiem, zastanawiam się tylko skąd ta różnica między ilością książkową, a Waszą.
U mnie wyglądało to tak:
1. spóściłem stary płyn z chłodnicy i zbiorniczka, wyszło tego właśnie coś koło 2,5 l.Najlepiej, aby silnik był w miarę gorący, bo w tym przypadku wyleci również płyn z tzw. dużego obiegu chłodzenia.
2. zalałem chłodnice i zbiorniczek wodą, zagrzałem silnik i spóściełem i tak razem 4 razy. Na koniec wyszorowałęm
zbiorniczek i wężyki.Również tu wskazane jest tak długo rozgrzewać silnik, aż włączy się wentylator chłodnicy, a dopiero po tym spuścić wodę lub płyn płuczący układ.
3. zmontowałem wszystko do kupy, zalałem chłodnice płynem (ca. 2,5 l).
Płynu należy nalać na full do chłodnicy i zbiorniczka wyrównawczego.
Nie należy zakręcać korka chłodnicy, tylko po zalaniu włączyć silnik i rozgrzewać na biegu jałowym aż do włączenia wentylatora chłodnicy i w tym czasie na bierząco dolewać płyn do chłodnicy. Gdy już więcej nie można dolać płynu należy zakręcić korek i sprawdzić, czy opaska węża na dole chłodnicy jest dobrze zaciśnięta.
To tyle<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Witam to ja, też ten z nietypowych
Widzę,że tych "nietypowych" to już troche sie znalazlo
ja tylko chciałem powiedzieć,że mi ta książka pana
Oss......go to mi sie przydaje tylko wtedy, gdy
chce zajrzeć pod spod autka to sobie rzucam pod
kolanko ów "cudowną"(jak dla mnie) książeczke
wtedy mi się przydaje ,bo jeżeli chodzi o jakieś
naprawy to korzystam z :
1. metody prób i błędów
2. porad na stronce Klubu Tico
3. porad zamieszczonych na forum
4. metody chybił-trafił
jeszcze tylko dodam co punktów 2 i 3 to wieeeeelki
browarek ode mnie dla tych,którzy te porady
zamieszczają
Chwała Wam chłopaki i dzięki wielkie
pozdruffkiCo do książki Ossowskiego to mam identyczne zdanie (zresztą jak 99,9% użytkowników tej książki) dlatego pjawił się przy mojej wypowidzi stosowny znaczek. <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
pozdro
-
Tego nie wiem, zastanawiam się tylko skąd ta różnica
między ilością książkową, a Waszą.
Najlepiej, aby silnik był w miarę gorący, bo w tym
przypadku wyleci również płyn z tzw. dużego obiegu
chłodzenia.
Również tu wskazane jest tak długo rozgrzewać silnik, aż
włączy się wentylator chłodnicy, a dopiero po tym
spuścić wodę lub płyn płuczący układ.
Płynu należy nalać na full do chłodnicy i zbiorniczka
wyrównawczego.
Nie należy zakręcać korka chłodnicy, tylko po zalaniu
włączyć silnik i rozgrzewać na biegu jałowym aż do
włączenia wentylatora chłodnicy i w tym czasie na
bierząco dolewać płyn do chłodnicy. Gdy już więcej
nie można dolać płynu należy zakręcić korek i
sprawdzić, czy opaska węża na dole chłodnicy jest
dobrze zaciśnięta.
To tyleJeżli chodzi o szczegóły ro robiłe dokładnie jak podałeś powyżej. Jedyna różnica to, że nie czekałem do włączenia wentylatora a jedynie do otwarcia zaworu czyli rozgrzania się górnego przewodu chłodnicy.
-
Dręczy mnie pytanie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />, czy jest wogóle ktoś kto wymieniał płyn <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> samodzielnie albo asystował i odbyło się to w książkowych ilościach czyli 3,9 litra?
-
Dręczy mnie pytanie , czy jest wogóle ktoś kto wymieniał
płyn samodzielnie albo asystował i odbyło się to
w książkowych ilościach czyli 3,9 litra?Jam Ci to był <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Tico 110 kkm, dwukrotna wymiana (po 40 i 80 kkm). Asystowałem dwa razy. Pierwsza wymiana w ASO (ech, jeszcze gwarancja była...), druga - u znajomego mechanika (przy okazji regulacji na analizatorze spalin). W obydwu wypadkach weszły prawie 4 litry...
-
Tego nie wiem, zastanawiam się tylko skąd ta różnica
------------------------- utniemy... ------------------------------.
To tyleWitam, to może i ja się wtrącę?
Wydaje mi się, że przed spuszczeniem płynu należy odkręcić korek chłodnicy. Mam nadzieję, że koledzy nie zapomnieli o tym? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Sharky, a co sądzisz o możliwości zatrzymania się płynu w układzie nagrzewnicy? Ona też ma jakąś pojemność, wężyki do niej dochodzące też... Co prawda tico ma ponoć nagrzewnicę ciągle włączoną w obieg (gorący płyn krąży w niej niezależnie od ustawienia suwaka ciepło/zimno), ale może przy spuszczaniu gdzieś się zapowietrza i stary płyn nie schodzi z układu ogrzewania? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Ja zawsze przy okazji wymiany chłodziwa (w poprzednich wozach) otwierałem ogrzewanie na "ciepło", płyn schodził wówczas pięknie i w całości. -
Sharky, a co sądzisz o możliwości zatrzymania się płynu w układzie nagrzewnicy? Ona też ma jakąś pojemność, wężyki
do niej dochodzące też... Co prawda tico ma ponoć nagrzewnicę ciągle włączoną w obieg (gorący płyn krąży w niej
niezależnie od ustawienia suwaka ciepło/zimno), ale może przy spuszczaniu gdzieś się zapowietrza i stary płyn
nie schodzi z układu ogrzewania?
Ja zawsze przy okazji wymiany chłodziwa (w poprzednich wozach) otwierałem ogrzewanie na "ciepło", płyn schodził
wówczas pięknie i w całości.Ilość wlanego przez kolegów płynu sugeruje, że tak naprawdę udało się spuścić płyn ze zbiornika wyrównawczego, chłodnicy i części bloku silnika.
Proponując zagrzenie silnika do momentu włączenia wentylatora chodziło mi o to, że termostat jest w pełni otwarty o ile pamiętam przy temp. 93st., a wentylator załączany jest w temp. 95st.
Dzięki temu zlanie płynu z całego obwodu chłodzenia powinno być łatwiejsze.Masz rację, że płyn chłodzący płynie stale również przez nagrzewnicę, jednak przełączenie dźwigni w pozycję "ciepło" nie ma tu kompletnie znaczenia, gdyż ona w ogóle nie ingeruje w sam układ chłodzenia/grzania, a jedynie reguluje ilość podawanego powietrza na nagrzewnicę.
Zaraz po kupnie Tico wymieniałem płyn chłodzący (koncentrat Shell), ale teraz absolutnie nie pamiętam ile go się tam zmieściło. Mam jednak wrażenie, że właśnie coś ok. 4L bo tyle miało wyjść po rozcieńczeniu roztworu i po tej operacji nic mi nie zostało. Niedługo ponownie wymienię płyn i teraz dokładniej sprawdzę ile tego płynu wejdzie do układu.
-
Masz rację, że płyn chłodzący płynie stale również przez nagrzewnicę, jednak przełączenie dźwigni w pozycję "ciepło"
nie ma tu kompletnie znaczenia, gdyż ona w ogóle nie ingeruje w sam układ chłodzenia/grzania, a jedynie
reguluje ilość podawanego powietrza na nagrzewnicę.
W innych samochodach bywaja zawory sterowane wlasnie ta dzwignia - w Tico jest staly obieg przez nagrzewnice.
Zaraz po kupnie Tico wymieniałem płyn chłodzący (koncentrat Shell), ale teraz absolutnie nie pamiętam ile go się tam
zmieściło. Mam jednak wrażenie, że właśnie coś ok. 4L bo tyle miało wyjść po rozcieńczeniu roztworu i po tej
operacji nic mi nie zostało. Niedługo ponownie wymienię płyn i teraz dokładniej sprawdzę ile tego płynu wejdzie
do układu.
Ja wymienialem jakis czas temu i o ile pamietam z 5l banki Shella zostalo ok 1 l wlasnie... -
Tego nie wiem, zastanawiam się tylko skąd ta różnica między ilością książkową, a Waszą.
Najlepiej, aby silnik był w miarę gorący, bo w tym przypadku wyleci również płyn z tzw. dużego
obiegu chłodzenia.
Również tu wskazane jest tak długo rozgrzewać silnik, aż włączy się wentylator chłodnicy, a
dopiero po tym spuścić wodę lub płyn płuczący układ.
Płynu należy nalać na full do chłodnicy i zbiorniczka wyrównawczego.
Nie należy zakręcać korka chłodnicy, tylko po zalaniu włączyć silnik i rozgrzewać na biegu
jałowym aż do włączenia wentylatora chłodnicy i w tym czasie na bierząco dolewać płyn do
chłodnicy. Gdy już więcej nie można dolać płynu należy zakręcić korek i sprawdzić, czy
opaska węża na dole chłodnicy jest dobrze zaciśnięta.
To tyleWymieniałem dzisiaj o to juz po lektórze tegoż tematu na forum. Rozgrzewałem silnik, spuściłem zawartość chłodnicy, płukałem (2x z odkamieniaczem) i tylko za pierwszym razem woda była czerwona. Za kazdym wlaniem wody, a na końcu płynu, wchodziło mi ok 2,5 litra. Nie mogłem nagrzewać silnika z odkręconym korkiem chłodnicy, bo jej zawartość zaczęła sie poprostu wylewać. Po wlaniu płynu nie mogłem czekac aż sie wentylator włączy, bo własnie sie płyn wylewał, wiec nagrzewałem z zakręconym, ale i tak nie doczekałem sie włączenia wentylatora. Wpadłem na pomysł, ze bede woził płyn ze sobą i co jakiś czas kontrolował zawartośc chłodicy - może tak być?
-
Ja tez kiedyś wymieniałem i weszło mi coś koło 3 litrów. A czy to przypadkiem nie jest tak, że częśc płynu znajduje się w bloku i żeby go spuścić do końca należąłoby odkręcić pompę wody? Kiedyś miałem trabanta 1,1 i zgodnie z instrukcją układ chłodzenia miał pojemność X ale weszło o 1,5 litra mniej. Mechanik powiedział, że nie ma technicznej mozliwości spuszczenia całego płynu ale skoro Wam się udaje to chyba się mylił.
-
Ilość wlanego przez kolegów płynu sugeruje, że tak naprawdę udało się spuścić płyn ze zbiornika
wyrównawczego, chłodnicy i części bloku silnika.
Proponując zagrzenie silnika do momentu włączenia wentylatora chodziło mi o to, że termostat
jest w pełni otwarty o ile pamiętam przy temp. 93st., a wentylator załączany jest w temp.
95st.
Dzięki temu zlanie płynu z całego obwodu chłodzenia powinno być łatwiejsze.
Masz rację, że płyn chłodzący płynie stale również przez nagrzewnicę, jednak przełączenie
dźwigni w pozycję "ciepło" nie ma tu kompletnie znaczenia, gdyż ona w ogóle nie ingeruje w
sam układ chłodzenia/grzania, a jedynie reguluje ilość podawanego powietrza na nagrzewnicę.
Zaraz po kupnie Tico wymieniałem płyn chłodzący (koncentrat Shell), ale teraz absolutnie nie
pamiętam ile go się tam zmieściło. Mam jednak wrażenie, że właśnie coś ok. 4L bo tyle miało
wyjść po rozcieńczeniu roztworu i po tej operacji nic mi nie zostało. Niedługo ponownie
wymienię płyn i teraz dokładniej sprawdzę ile tego płynu wejdzie do układu.Mi wymieniał dzisiaj płyn mechanik, co prawda patrzyłem co i jak robi, ale nie wiem ile płynu dostało się do środka, wiem że policzył za 4 litry. Natomiast to co mnie zdziwiło, to prostota z jaką to zrobił. Czytałem wcześniej instrukcję wymiany płynu z clubu tico i było tam sporo o czyszczeniu i płukaniu, a ten po prostu odkręcił rurkę pod chłodnicą, poodkręcał korki, spuścił, nalał pod korek, zakręcił i po wszystkim. Jak mu powiedziałem że może trzeba wypłukać chłodnicę, to stwierdził, że teoretycznie możnaby, ale w praktyce nikt tak nie robi. Zastanwiam się czy takie luźne podejście może mieć dla mojego Tikacza jakieś negatywne konsekwencje...? Pozdrawiam, rs.
-
Mi wymieniał dzisiaj płyn mechanik, co prawda patrzyłem
co i jak robi, ale nie wiem ile płynu dostało się
do środka, wiem że policzył za 4 litry. Natomiast
to co mnie zdziwiło, to prostota z jaką to zrobił.
Czytałem wcześniej instrukcję wymiany płynu z clubu
tico i było tam sporo o czyszczeniu i płukaniu, a
ten po prostu odkręcił rurkę pod chłodnicą,
poodkręcał korki, spuścił, nalał pod korek,
zakręcił i po wszystkim. Jak mu powiedziałem że
może trzeba wypłukać chłodnicę, to stwierdził, że
teoretycznie możnaby, ale w praktyce nikt tak nie
robi. Zastanwiam się czy takie luźne podejście może
mieć dla mojego Tikacza jakieś negatywne
konsekwencje...? Pozdrawiam, rs.Gdyby to robił dla siebie to napewno z raz by przepłukał, a skoro to nie jego auto to po co <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" />
I dlatego lepiej zrobić sobie przy aucie coś samemu, bo wtedy wiemy że jest to zrobione doporządku. Wole zrobić coś samemu raz a dobrze, aniżeli oddawać autko w cudze ręce a później zastanawiać się dlaczego coś chodzi nie tak jak powinno.