Skręcanie w lewo z ulicy podporządkowanej
-
Albo spowodujesz
wpadek.Pod warunkiem, że wpadnie na niego auto jadące z naprzeciwka (będące już na drodze z pierwszeństwem przejazdu, czyli tej samej co on), a nie wyjeżdżające z drogi podporządkowanej.
Przekraczając ją łamie przepisy.
Które w żaden sposób nie skutkują tym, że to będzie jego wina. Zapomniałeś dopisać...
To tak samo, jakbyś
powiedział,że znak STOP nie obowiązuje, bo i tak część kierowców się nie zatrzymujePs. długo to jeszcze będzie trwało?
Mariuz - nie obraź się, ale nie do końca znasz przepisy a mimo to kombinujesz na wszystkie strony jak tu zrobić żeby w końcu mieć rację....
Po prostu jej nie masz i się z tym pogódź.... No offence.... -
Które w żaden
sposób nie skutkują tym, że to będzie jego wina. Zapomniałeś dopisać...
Nie zapomniełem, ale na mój rozsądek tak nie jest po prostu. Ale już nieważne.Ps. długo to
jeszcze będzie trwało?
Mariuz - nie obraź
się, ale nie do końca znasz przepisy a mimo to kombinujesz na wszystkie strony jak
tu zrobić żeby w końcu mieć rację....
Po prostu jej nie
masz i się z tym pogódź.... No offence....Nigdy się z tym nie pogodzę!
A na poważnie to tak sobie pomyślałem, że zapomniałem, że przepisy nie musza być logiczne... -
Nie zapomniełem,
ale na mój rozsądek tak nie jest po prostu. Ale już nieważne.Trzeba się kierować zdrowym rozsądkiem na drodze.
Ale przepisami również.Nigdy się z tym nie
pogodzę!
A na poważnie to
tak sobie pomyślałem, że zapomniałem, że przepisy nie musza być logiczne...Masz rację. Nie wszystkie przepisy są logiczne, ale akurat ten - owszem.
-
Po raz enty Ci
napiszę: i co z tego? Za to dostanie mandat nieskutkowy, bo wciąż znajduje się na
drodze z pierwszeństwem przejazdu.A pojazd z napisem JA na jakiej drodze się znajduje pokonał cale skrzyżowanie wjechał na swój pas a tu z przeciwka pod prąd przecinając podwójna ciągła zapierdziela niebieski i buch ....
no naprawdę jeśli sad uzna winę pojazdu ja przepraszam ze żyje"Jak chcesz wjechać
na drogę z pierwszeństwem przejazdu to należy na początku ocenić czy Twój manewr nie
spowoduje zagrożenia na drodze. Dodatkowo możesz się spodziewać zaistnienia na
drodze innych sytuacji nie wynikających ze złej woli innych użytkowników dróg." Tak
Ci odpowie sąd. (oczywiście "per panie kierowco" )Jest to manewr wynikający ze zlej woli niebieskiego przekroczył podwójna ciągłą sam sobie jest winien
-
Każdy jest omylny,
ale akurat w tej kwestii im ufam, bo jednak oni muszą znać przepisy "od deski do
deski"...ubawiłeś mnie bardzo
każdy jest omylny tylko nie policjant
-
ubawiłeś mnie
bardzo
każdy jest omylny
tylko nie policjantNie łap za słówka.
-
Czy ta kolizja
miałaby nastąpić w punkcie A czy w punkcie B?W punkcie A niebieski jedzie pod prąd wyprzedzając na podwójnej ciągłej oba pojazdy na drodze z pierwszeństwem wina niebieskiego
W punkcie B pojazd niebieski wyprzedza na skrzyżowaniu oba pojazdy znajdują się na drodze z pierwszeństwem wina niebieskiego
-
A pojazd z napisem
JA na jakiej drodze się znajduje pokonał cale skrzyżowanie wjechał na swój pas a tu
z przeciwka pod prąd przecinając podwójna ciągła zapierdziela niebieski i buch ....
no naprawdę jeśli
sad uzna winę pojazdu ja przepraszam ze żyjeWtedy owszem, wina niebieskiego.
Ale my piszemy cały czas o momencie samego wjazdu na skrzyżowanie.Jest to manewr
wynikający ze zlej woli niebieskiego przekroczył podwójna ciągłą sam sobie jest
winienA jeśli ją przekroczył nie ze swojej winy? (nie chciał potrącić wbiegającego na jezdnię dzieciaka?)
-
W punkcie A
niebieski jedzie pod prąd wyprzedzając na podwójnej ciągłej oba pojazdy na drodze z
pierwszeństwem wina niebieskiego
W punkcie B pojazd
niebieski wyprzedza na skrzyżowaniu oba pojazdy znajdują się na drodze z
pierwszeństwem wina niebieskiegoZgadzam się w obu przypadkach.
-
A jeśli ją
przekroczył nie ze swojej winy? (nie chciał potrącić wbiegającego na jezdnię
dzieciaka?)To wtargnięcie dzieciaka jest "nieskutkowe"
-
A jeśli ją
przekroczył nie ze swojej winy? (nie chciał potrącić wbiegającego na jezdnię
dzieciaka?)Nie wywlekaj tu żadnych dzieci na ulice
Wtedy winny kolizji będzie pieszy jeśli będą świadkowie ...
-
Zgadzam się w obu
przypadkach.A mi to mówisz,że się nie zgadzasz
-
Zgadzam się w obu
przypadkach.Dla mnie to oczywiste w oparciu o przepisy , ktore znam , ewentualnie moze jakis przedstawiciel wladzy sie wypowie
-
Dla mnie to
oczywiste w oparciu o przepisy , ktore znam , ewentualnie moze jakis przedstawiciel
wladzy sie wypowieW tych sytuacjach wina jest bezsporna, bo oba auta były już na drodze z pierwszeństwem przejazdu.
Takie jest moje zdanie, ale też z chęcią wysłucham "panów niebieskich". -
Nie wywlekaj tu
żadnych dzieci na uliceWszystkiego należy się spodziewać.
Wtedy winny kolizji
będzie pieszy jeśli będą świadkowie ...Jeśli się znajdą....
Echhhh, wiecie co panowie? Możemy sobie tak pisać, pisać i pisać....
Dla mnie temat się wyczerpał....
-
A jeśli ją
przekroczył nie ze swojej winy? (nie chciał potrącić wbiegającego na jezdnię
dzieciaka?)"A gdyby tu było nagle przedszkole w przyszłości i wasz synek mały tędy przechodził w przyszłości,którego jeszcze nie macie, więc nie mówcie mi, że siedzi z tyłu!"
BP, MSPANC. -
Echhhh, wiecie co
panowie? Możemy sobie tak pisać, pisać i pisać....napijmy się!