Skręcanie w lewo z ulicy podporządkowanej
-
Ale to na offline i przy
-
Ale to na offline i
przyByłoby o czym, bo też byłem świadkiem naocznym oraz nasłuchałem się wielu różnych, dziwnych sytuacji na drogach.
EOT
-
napisales ze
zasada ograniczonego zaufania zniknela pokaz mnie paluszkiemTo Ty mnie pokaż paluszkiem w którym miejscu taki zapis jest
-
Byłoby o czym, bo
też byłem świadkiem naocznym oraz nasłuchałem się wielu różnych, dziwnych sytuacji
na drogach.
EOTA mnie ojciec powiedział, że pod naszym domem była prawie identyczna sytuacja
Gościu wyjeżdżał w lewo i się spotkał z samochodem, który omijał korek (miał do przejechania ok. 300-400m lewym pasem, po drodze dwa przejścia dla pieszych i skrzyżowanie).
I w takim przypadku mandat dostali obaj. Ja bym mandatu nie przyjmował na miejscu tego wyjeżdżającego z podporządkowanej, no ale cóż -
I w takim przypadku
mandat dostali obaj. Ja bym mandatu nie przyjmował na miejscu tego wyjeżdżającego z
podporządkowanej, no ale cóżPytanie: za co dostał mandat kierowca omijający korek?
Jakbyś mandatu nie przyjął, to byś go dostał w tej samej, albo większej wysokości, w sądzie.
-
Pytanie: za co
dostał mandat kierowca omijający korek?
Nie wiem.Jakbyś mandatu nie
przyjął, to byś go dostał w tej samej, albo większej wysokości, w sądzie.Albo i nie. Ale to gdybanie.
-
Nie wiem.
Więc dla mnie nie ma tematu.
Albo i nie. Ale to
gdybanie.W zaledwie 1% przypadków sąd uznaje rację pozwanego, a nie oskarżyciela-policjanta.
Także marne szanse. -
bo kierujacy
czerwonym wcale nie musi skrecac, on sygnalizuje zamiar
Nie musi. Jakby we mnie przyłożył to moja wina mimo że miał migacz. Wiem.bo podwojna ciagla
to nie mur i niebieski moze ja przekroczyc,
Ale wtedy jego winabo musisz zalozyc
ze niebieski nie zastosuje sie do przepisow,Nie muszę
napisales ze
zasada ograniczonego zaufania zniknela pokaz mnie paluszkiemCytat:
Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.
-
Ale wtedy jego wina
Zdarzenie nieskutkowe. Nie jego wina.
Dostanie tylko mandat za przekroczenie linii rozdzielających pasy ruchu.Nie muszę
Musisz. Zasada ograniczonego zaufania.
Cytat:
Art. 4.
Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni
uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności
wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.Czyli taki zapis istnieje.
Zdecyduj się. -
Nie pamiętam jak
jest z omijaniem, bo o tym piszesz. Wyprzedzać nie wolno.
Jak znajdę kodeks
aktualny to poczytamOmijać (stojący) wolno. (dział II, rodział 3, oddział5, art 23.2)
Wyprzedzać (toczacy się/jadący) nie wolno (dział II, rodział 3, oddział6, art 24.7), z pominięciem skrzyżowań ze światłąmi i rond wielopasmowych, gdzie wolno (dział II, rodział 3, oddział6, art 24.8)Z wyprzedzaniem przy nieprzekraczaniu pasa to jednak można (art 24.9)
-
Zdarzenie
nieskutkowe. Nie jego wina.wyprzedzanie na skrzyżowaniu jest skutkowe.
Dostanie tylko
mandat za przekroczenie linii rozdzielających pasy ruchu.
I za wyprzedzanie na skrzyżowaniu.Musisz. Zasada
ograniczonego zaufania.
Ja nie widzę, że on odwali kitę. Czerwony spokojnie hamuje, a tu jakiś zza niego wyskakuje Jakby jechał wężykiem ,to bym podejrzewał, że jest pijany. A tak to nie wiem.Czyli taki zapis
istnieje.
Zdecyduj się.No to i on musi się spodziewać ze ja wyjadę i nie odwalać szopki.
Albo zapytam inaczej. Jaka to okoliczność nakazuje mi się spodziewać, że niebieskiemu się odwidzi stosowanie do przepisów? Z resztą jeśli to on nie przestrzega przepisów to nie z mojej winy nie przestrzega, tylko z jego.
P.S.
Jestem zdecydowany. Raczej -
Niebieski zawsze
może przed policją zeznać, że omijając czerwonego (a tym samym wjeżdżając na
podwójną linię ciągłą) chciał uniknąć kolizji z czerwonym, który zaczął gwałtownie
hamować aby zdążyć skręcić w prawo w drogę podporządkowaną.
No i złamał dwa ( a nawet trzy)przepisy:-podwójna ciągła
-wyprzedzanie (nie omijanie) na skrzyżowaniu
- niezachowanie bezpiecznego odstępu
Dział II, Rozdział 3, oddział 3, artykuł 19.2.3
Cytat:
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
1.jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
2.hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
3.utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.
zamieściłem cały, żebyś nie musiał przytaczać art19.2.2
Ale to, że czerwony gwałtownie hamuje nie wpływa na to, że niebieski nie utrzymał odstępu.
Bo tym sposobem, to mógłbym na czołówkę komuś wypaść i uniknąć winy "bo ten przede mną gwałtownie hamował". - niezachowanie bezpiecznego odstępu
-
Więc dla mnie nie
ma tematu.Możliwe powody na mandat:
Cytat:
4. Kierującemu pojazdem zabrania się:
wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy;Dział II, rozdział 3, oddział 2, artykuł 16.4
Cytat:
4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.
W zaledwie 1%
przypadków sąd uznaje rację pozwanego, a nie oskarżyciela-policjanta.
Także marne szanse.Może po prostu wielu cfaniaczków próbuje uniknąć mandatu
Bo przecież zazwyczaj policja ma rację
Bo statystycznie to... zobacz mój podpis -
wyprzedzanie na
skrzyżowaniu jest skutkowe.W postaci mandatu. I tyle.
I za wyprzedzanie
na skrzyżowaniu.Ale nie za spowodowanie kolizji z autem wyjeżdżającym z drogi podporządkowanej.
Różnica jest zasadnicza.Ja nie widzę, że on
odwali kitę. Czerwony spokojnie hamuje, a tu jakiś zza niego wyskakuje
Jakby jechał wężykiem ,to bym podejrzewał, że jest pijany. A tak to nie wiem.Jeszcze raz Ci to napiszę:
Włączając się do ruchu (a jest nim wyjazd z drogi podporządkowanej na drogę z pierwszeństwem przejazdu) masz OBOWIĄZEK zachować szczególną ostrożność, a co za tym idzie, wykonać ten manewr tak aby nie spowodować zagrożenia na drodze.No to i on musi się
spodziewać ze ja wyjadę i nie odwalać szopki.Jeśli jesteś pojazdem np. uprzywilejowanym, albo dzieckiem wbiegającym na drogę.
A tak to ona ma to gdzieś bo przez cały czas jest na drodze z pierwszeństwem przejazdu.Albo zapytam
inaczej. Jaka to okoliczność nakazuje mi się spodziewać, że niebieskiemu się odwidzi
stosowanie do przepisów? Z resztą jeśli to on nie przestrzega przepisów to nie z
mojej winy nie przestrzega, tylko z jego.Jeśli wpadnie na plamę oleju przy prędkości 20km/h w terenie zabudowanym gdzie prędkość jest ograniczona do 50km/h, albo strzeli mu opona, to też nie będzie się stosował do przepisów tańcząc na drodze. Ale wciąż się znajduje na drodze z pierwszeństwem przejazdu...
PS. nawet policjant z wydziału drogowego próbował Ci to wytłumaczyć, a Ty dalej swoje.
Nie mówiąc już o mnie, szarym użytkownikiem dróg.... -
No i złamał dwa ( a
nawet trzy)przepisy:
-podwójna ciągła
-wyprzedzanie (nie
omijanie) na skrzyżowaniu- niezachowanie
bezpiecznego odstępu
Dział II, Rozdział
3, oddział 3, artykuł 19.2.3
Cytat:
2. Kierujący
pojazdem jest obowiązany:
1.jechać z
prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
2.hamować w sposób
niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
3.utrzymywać
odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się
poprzedzającego pojazdu.zamieściłem cały,
żebyś nie musiał przytaczać art19.2.2
Ale to, że czerwony
gwałtownie hamuje nie wpływa na to, że niebieski nie utrzymał odstępu.
Bo tym sposobem, to
mógłbym na czołówkę komuś wypaść i uniknąć winy "bo ten przede mną gwałtownie
hamował".Co to się ma do tematu wątku?
(sorry za nieskrócenie cytatu)
- niezachowanie
-
Możliwe powody na
mandat:Dostałem kiedyś mandat za palenie tytoniu podczas jazdy.
W domu dowiedziałem się, że taki przepis nie istnieje...Może po prostu
wielu cfaniaczków próbuje uniknąć mandatu"próbuje", dokładnie.
Bo przecież
zazwyczaj policja ma racjęKażdy jest omylny, ale akurat w tej kwestii im ufam, bo jednak oni muszą znać przepisy "od deski do deski"...
Bo statystycznie
to... zobacz mój podpis -
Włączając się do
ruchu (a jest nim wyjazd z drogi podporządkowanej na drogę z pierwszeństwem
przejazdu) masz OBOWIĄZEK zachować szczególną ostrożność, a co za tym idzie, wykonać
ten manewr tak aby nie spowodować zagrożenia na drodze.pach! samobój! To nie jest włączanie się do ruchu. Ale to akurat nie zmienia zbytnio sytuacji.
Przy wyprzedzaniu to już nie trzeba zachować ostrożności?Jeśli jesteś
pojazdem np. uprzywilejowanym, albo dzieckiem wbiegającym na drogę.
On też nie jest ani dzieckiem, ani pojazdem uprzewilijowanym.A tak to ona ma to
gdzieś bo przez cały czas jest na drodze z pierwszeństwem przejazdu.Ale na pasie, na którym nie ma prawa być.
Jeśli wpadnie na
plamę oleju przy prędkości 20km/h w terenie zabudowanym gdzie prędkość jest
ograniczona do 50km/h,wina zarządcy drogi, że nie sprzątnął.
albo strzeli mu opona,
nieprawidłowy stan techniczny -> jego wina.to też nie będzie się stosował do
przepisów tańcząc na drodze. Ale wciąż się znajduje na drodze z pierwszeństwem
przejazdu...
Owszem. Jeśli mu wyjadę, a on będzie na swoim pasie, to będzie moja wina, ale jeśli wleci poza swój pas, to wina j.w. w moim odczuciu.PS. nawet policjant
z wydziału drogowego próbował Ci to wytłumaczyć, a Ty dalej swoje.
Ja nie mówię że mam rację na 100%, tylko nie rozumiem, czemu on miałby nie być winny.Nie mówiąc już o
mnie, szarym użytkownikiem dróg....
Za to dość doświadczonym -
Co to się ma do
tematu wątku?
(sorry za
nieskrócenie cytatu)no bo niebieski wyjeżdża na przeciwny pas, bo nie może wyhamować za czerwonym. Taki padł argument . Nie pamiętam kto go przytaczał...
-
pach! samobój! To
nie jest włączanie się do ruchu. Ale to akurat nie zmienia zbytnio
sytuacji.To po co to wytykasz?
Przy wyprzedzaniu
to już nie trzeba zachować ostrożności?Piszesz o wyprzedzaniu, a ja piszę o wjechaniu w plamę oleju/dziurę czyli stracenie przyczepności.
On też nie jest ani
dzieckiem, ani pojazdem uprzewilijowanym.Ale jest na drodze z pierwszeństwem przejazdu.
Ale na pasie, na
którym nie ma prawa być.Zdarzenie losowe. Takie coś też występuje na drogach i masz obowiązek zdawać sobie z tego sprawę.
wina zarządcy
drogi, że nie sprzątnął.Zarządca nie zdążył. Plama pojawiła się 74s wcześniej.
nieprawidłowy stan techniczny -> jego wina.
Najechał na stado gwoździ budowlanych. (ki się czepiasz szczegółów?)
Owszem. Jeśli mu
wyjadę, a on będzie na swoim pasie, to będzie moja wina, ale jeśli wleci poza swój
pas, to wina j.w. w moim odczuciu.W Twoim odczuciu być może. Ale nie w świetle przepisów.
A to one są wiążące, a nie Twoje przemyślenia na drodze.Ja nie mówię że mam
rację na 100%,Dlatego staram się Ci to wytłumaczyć, ale nie chcesz tego przyjąć do wiadomości i szukasz kolejnych "kombinacji".
tylko nie rozumiem, czemu on miałby nie być winny.
Winnym będzie i za to dostanie mandat.
Ale nie winnym samej kolizji...Jeśli będąc kierowcą w samochodzie z napisem "JA" (wg rysunku) nie przyjmiesz mandatu to trafisz pod sąd.
I wysoki sąd zapyta się Ciebie:"Co pan zrobił, żeby uniknąć kolizji?"Za to dość
doświadczonymDziękuję.
-
Z wyprzedzaniem
przy nieprzekraczaniu pasa to jednak można (art 24.9)a nie mówiłem ?