Kolor świec a spalanie ???
-
Jaka jest różnica miedzy swieca z 4stopkami a swiecą
standardowa z jedna stopka i czy to w zagazowanym
Tico zda egamin?? Bo słyszałem, że w silniku z LPG
nie ma sensu ich zakładać.Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia, poprzedni właściciel takie założył i tyle. Ja teraz zmieniłem na jednoelektrodowe NGK. Jeśli chodzi o moc, to bez zmian. Silnik może troche równiej pracuje, ale przy okazji zmieniłem kable i wyczyściłem kopułkę. Odpala też bez zarzutu.
-
Jaka jest różnica miedzy swieca z 4stopkami a swiecą standardowa z jedna stopka i czy to w zagazowanym Tico zda
egamin?? Bo słyszałem, że w silniku z LPG nie ma sensu ich zakładać.Teoria jest taka, ze niby wiecej "wypustek: (bo elektrody zawsze sa tylko dwie) to wieksza szansa na iskre. Jak jest - nie wiem, ale fachowcy powiadaja, ze przy LPG, z racji jego nieco mniejszej checi do zapalania sie, nie sa zalecane, bo przy zwyklych jest dostep do iskry.
-
Jaka jest różnica miedzy swieca z 4stopkami a swiecą standardowa z jedna stopka i czy to w
zagazowanym Tico zda egamin?? Bo słyszałem, że w silniku z LPG nie ma sensu ich zakładać.Teoretycznie świeca z 4 elektrodami może zrobic ok 60 000 km do wymiany, tak
oznacza producent.co 4 iskra w 1 elektrodę
łatwiejsze odprowadzanie ciepła
po zurzyciu 1 elektrody funkcje przejmują 3 dobre -
Teoretycznie świeca z 4 elektrodami może zrobic ok 60
000 km do wymiany, tak
oznacza producent.No, to się nie zgodzę z wszystkimi argumentami:
co 4 iskra w 1 elektrodę
Nieprawda - nie ma rozdziału iskier na elektrody (no, bo jak to spowodować?) - wszystkie 4 elektrody (a właściwie 5, bo środkowa też) biorą udział w jednym cyklu zapłonu (zamiast porządnej 1 iskry przeskakują jednocześnie 4 słabsze, o wielokrotnie mniejszej energii).
łatwiejsze odprowadzanie ciepła
Eee tam - i tak te 4 elektrody, podobnie jak jedna - są przymocowane do takiego samego korpusu z gwintem, który przyjmuje to ciepło... Zresztą to odprowadzanie ciepła nie jest tak istotną sprawą w dobie dzisiejszej techniki.
po zurzyciu 1 elektrody funkcje przejmują 3 dobre
A co z zużyciem elektrody środkowej? Co przejmie jej funkcję? A ona pełni dość ważną funkcję, do tego jest sama jedna... Wyobrażam sobie jej stan po tych 60 kkm...
Nie wszystko, co napisał producent na pudełku zachwalając produkt, musi odpowiadać prawdzie (wystarczy racjonalnie pomyśleć). Nie jestem totalnym przeciwnikiem świec czteroelektrodowych; sam je kiedyś przetestowałem (w poprzednim aucie) i nie zauważyłem żadnych różnic w porównaniu do zwykłych (oprócz ceny). Poza tym doszedłem do wniosku, że lepsza będzie jedna, mocna iskra, niż 4 słabsze.
To tyle z mojej strony. Pozdrawiam.
-
pomyśleć). Nie jestem totalnym przeciwnikiem świec czteroelektrodowych; sam je kiedyś przetestowałem (w
poprzednim aucie) i nie zauważyłem żadnych różnic w porównaniu do zwykłych (oprócz ceny). Poza tym doszedłem do
wniosku, że lepsza będzie jedna, mocna iskra, niż 4 słabsze...... a nie jest tak, że tak naprawdę następuje przeskok jednej iskry między elektrodami, gdzie prąd w danej chwili ma najmniejszy opór, czy rzeczywiście są 4 słabsze <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
..... a nie jest tak, że tak naprawdę następuje przeskok
jednej iskry między elektrodami, gdzie prąd w danej
chwili ma najmniejszy opór, czy rzeczywiście są 4
słabszeBiorąc to na logikę to też bym obstawiał podobnie. W takich świecach też jest jedna iskra, a to na którą elektrodę przeskoczy to zależy od odległości. Będzie pomiędzy tą która jest najbliżej.
Ale może się myle. -
..... a nie jest tak, że tak naprawdę następuje przeskok
jednej iskry między elektrodami, gdzie prąd w danej
chwili ma najmniejszy opór, czy rzeczywiście są 4
słabszeJuż odpowiadam (z detalami).
Takie świece kupiłem 10 lat temu do łady samary. Nie pamiętam, ale wówczas była to chyba nowość na polskim rynku. Nie pamiętam również dokładnie, czy miały te świece 3 czy 4 elektrody zewnętrzne (chyba 3, ale idea ta sama przecież).
Ponieważ miałem problemy z tą samarą, dość często zaglądałem pod maskę. Bywały sytuacje, że sprawdzałem sprawność świecy (wiesz, wykręcona świeca, włożona w "fajkę", korpus przyłożony do bloku silnika i rozrusznik uruchomiony). Z tego, co pamiętam (nie jestem na 100% pewny - w końcu parę lat minęło), widziałem nie jedną, lecz kilka iskier w tym samym momencie. Biorąc to wszystko pod uwagę, co napisałem wyżej, a szczególnie brak różnic w pracy silnika ze świecami 1- i wieloelektrodowymi, dałem spokój z kupowaniem tych drugich i wróciłem do standardu.
Jak mówię - pewności całkowitej nie mam ze względu na upływ czasu i steraną wiekiem pamięć <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />. Może Kris, który używa takich świec, sprawdzi je w sposób wyżej opisany? Jeśli się pomyliłem, zwrócę honor <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Mimo tego pozostałe argumenty (np. zużycie elektrod) nadal pozostają w mocy. -
Cóż prąd ma taką istotę,
że iskra przeskakuje tylko 1 (jedna)
do elektrody do której jest najmniejszy opór (teoretycznie najmniej zużytej)tak więc każda elektroda powinna przyjąć statystycznie 1/4 iskier
Nieprawdą jest że za każdym razem są 4 iskry,
jak ktoś nie wierzy polecam zrobic eksperyment. -
Biorąc to na logikę to też bym obstawiał podobnie. W
takich świecach też jest jedna iskra, a to na którą
elektrodę przeskoczy to zależy od odległości.
Będzie pomiędzy tą która jest najbliżej.
Ale może się myle.Kris, pomyśl: jeżeli tak byłoby, to wcześniejszy argument (że co czwarta iskra w jedną elektrodę) nie ma sensu. Chyba, że iskry walą w jedną, najbliższą elektrodę, a ta, jeśli się odpowiednio "wypali", ustępuje pola innej...? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Mimo wszystko elektroda centralna też się zużywa, a jest tylko jedna.
Czy mógłbyś sprawdzić i napisać, jak to jest z tą ilością iskier w jednym cyklu zapłonu? Mogłem się rąbnąć - co się będę sprzeczał? Najlepiej potwierdzić eksperymentem.
Pozdrawiam -
Kris, pomyśl: jeżeli tak byłoby, to wcześniejszy
argument (że co czwarta iskra w jedną elektrodę)
nie ma sensu. Chyba, że iskry walą w jedną,
najbliższą elektrodę, a ta, jeśli się odpowiednio
"wypali", ustępuje pola innej...?O to mi chodziło. ogólnie wydaje mi się że jest jedna iskta a nie cztery.
Czy mógłbyś sprawdzić i napisać, jak to jest z tą
ilością iskier w jednym cyklu zapłonu? Mogłem się
rąbnąć - co się będę sprzeczał? Najlepiej
potwierdzić eksperymentem.Kurcze ostatnio nie zabardzo mam czas żeby robić taki eksperyment. Ciągle ta praca i praca.
Nie mam nawet czasu żeby poczytać sobie do woli w internecie o gazie.
Ale może jak się odrobię i będzie trochę cieplej niż dzisiaj to sprawdzę.
Ale czy to ważne, skoro tak samo chodzi na jednoelektrodowych i na wieloelekrtodowych. Różnica tylko w cenie. Teraz na tych nowych NGK chodzi nawet równiej i płynniej, ale w końcą są one nowe <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Już odpowiadam (z detalami).
Takie świece kupiłem 10 lat temu do łady samary. Nie
pamiętam, ale wówczas była to chyba nowość na
polskim rynku. Nie pamiętam również dokładnie, czy
miały te świece 3 czy 4 elektrody zewnętrzne (chyba
3, ale idea ta sama przecież).Jeśli chodzi Ci o ISKRY to były trójelektrodowe FE65 PTS- takich używałem również w Samarze
Ponieważ miałem problemy z tą samarą, dość często
zaglądałem pod maskę. Bywały sytuacje, że
sprawdzałem sprawność świecy (wiesz, wykręcona
świeca, włożona w "fajkę", korpus przyłożony do
bloku silnika i rozrusznik uruchomiony). Z tego, co
pamiętam (nie jestem na 100% pewny - w końcu parę
lat minęło), widziałem nie jedną, lecz kilka iskierI tu masz rację. Sprawdzałem iskrę na świecy w ten sam sposób i było kilka iskier.
Biorąc to wszystko pod uwagę,
co napisałem wyżej, a szczególnie brak różnic w
pracy silnika ze świecami 1- i wieloelektrodowymi,
dałem spokój z kupowaniem tych drugich i wróciłem
do standardu.U mnie była duża różnica. M.in. równiejsza praca silnika i łatwiejszy rozruch. A cena ich nie była tragicznie wysoka, dlatego też używałem ich do końca eksploatacji samarki.
Pozdrawiam. -
Jeśli chodzi Ci o ISKRY to były trójelektrodowe FE65
PTS- takich używałem również w Samarze
I tu masz rację. Sprawdzałem iskrę na świecy w ten sam
sposób i było kilka iskier.No, to przerzuciłem właśnie w garażu dwa pudełka ze starymi częściami do samochodów i znalazłem te świece (woziłem je kiedyś w samarze jako awaryjne i tak zostały na dnie pudła po sprzedaży auta). Masz rację, Budi - to Iskry ... PTS, trójelektrodowe. Oczywiście, podpiąłem jedną do instalacji WN w tico i zakręciłem rozrusznikiem. Okazuje się, że miałem rację (choć nie do końca)... Iskra "wędruje" po wszystkich trzech elektrodach, czasem jest silniejsza, czasem słabsza. Nie zawsze, ale bardzo często przeskakują dwie lub trzy iskry (słabiutkie) w jednym momencie. To, że nie zawsze się tak dzieje, składam po części na karb zużycia świecy (nie są one nowe, przejechały te swoje bodajże 20 kkm). Sądzę, że gdyby były nowe, wielokrotne iskry zdarzałyby się jednak częściej.
Wiem, że teoria mówi inaczej (iskra przeskakuje tam, gdzie ma najmniejszą przerwę i tam, gdzie warunki są najdogodniejsze), ale praktyka z polskimi świecami jest inna... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Czyli - nie rąbnąłem się, pamięć mnie nie zawodzi.Biorąc to wszystko pod uwagę,
U mnie była duża różnica. M.in. równiejsza praca silnika
i łatwiejszy rozruch. A cena ich nie była
tragicznie wysoka, dlatego też używałem ich do
końca eksploatacji samarki.Moja samara była już tak "zjechanym" wozem, że mało co jej pomagało (kupiłem ją jako 8-letni wóz, byłem 4-tym właścicielem, a po wyjęciu tapicerki okazało się, że miała niezły dzwon... i do tego była "niewyciągnięta" do końca). Nie zapomnę, gdy zdjąłem po raz pierwszy kołpaki z kół; na pięć kółek były cztery różne felgi z czterech różnych aut (rozpoznałem tylko ładę i poloneza)... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Z rozruchem po nocy zawsze był kłopot; jedyna rada to mocny akumulator i kilkunastosekundowe "jarganie" co rano (wiele się nakombinowałem, ale do dziś nie wiem, co jej tak naprawdę było). Moja na pewno nie zareagowała na zmianę świec. Może więc wieloelektrodowe nie są złe; u mnie się jednak nie sprawdziły. Co do ceny to masz, Budi, rację - wielkiej różnicy nie było, ale parę złotych - zawsze... Skoro u mnie nie zadziałały, wróciłem do jednoelektrodowych.
Ogólnie jednak miło wspominam samarę; uważam, że konstrukcyjnie było to nieźle rozwiązane auto (ciekawostka: bodajże pierwszy w ładzie poprzeczny układ napędowy zaprojektowała firma Porsche <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />); to, co zawodziło, było spowodowane niską jakością materiałów i wykonaniem... A szkoda.Pozdrawiam.
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
Kurcze ostatnio nie zabardzo mam czas żeby robić taki
eksperyment.Eksperyment zrobiony <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - zajmuje raptem 3 minuty czasu <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />.